Skocz do zawartości

[polskie góry] Które polskie szczyty dostępne są dla miłośników MTB?


Drozdzu5

Rekomendowane odpowiedzi

Podjazd czerwonym na Wołosań od strony Bacówki pod Honem. Połowa trasy tak wygląda. To był moj pierwszy raz w SPDach, jechaliśmy po nocnym deszczu i błyskawicznie nauczylem się wypinać :002:

 

Co do Miziowej, to kluczowa jest pogoda i wilgotnośc podłoża. I amortyzacja tyłu, bo jest gdzie tracić przyczepność. Potem spokojnie, trawersem, przy odrobinie wprawy i szczęścia się podjedzie. Dla jasności - sam całości nie podjechałem, na samym starcie wyrylem kolanem w manetkę przy awaryjnym wypinaniu i musiałem ambicje do plecaka schować. Ale jak podliczyć wszystkich obecnych, to na raty 99% stoku (najgorszy był zakręt ze zdjęcia, który jest po prawej za drzewami) wjechaliśmy. Pozostałe 2% zostawiam stalowym łydom i dobrej technice. Kiedys tam jeszcze wrócę :icon_wink:

 

Gorca w drugą mańkę nie próbowałem, więc odniesienia nie mam. Aczkolwiek pod górkę jechało się bardzo przyjemnie i co trudniejsze wjazdy dawało bardzo dużo satysfakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ta Pani od wnoszenia rowerów na szczyty pochwaliła się wniesieniem i zniesieniem roweru ze Szczelińca Wielkiego(najwyższy szczyt Gór Stołowych), ja natomiast mogę pochwalić się tylko wniesieniem... :devil: jedyną niedogodnością w drodze powrotnej byli turyści w japonkach więc palce na klamce oraz że miejscami było zbyt wąsko na kierownicę 730 mm i trzeba było zejść z roweru, ale całej trasy nie znosiłem więc to pewnie się nie liczy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

:)

No parcia nie było więc wniosłem i pozostało mi niechlubnie zjechać, modląc się w duchy by nie było mandatu;

Swoją drogą w Bieszczadach nie tylko strażnicy parku łapią a i pogranicznicy - relacja od moich kolegów którzy jadąc popływać sobie na roztopowej wodzie na Nasiczańskim i Smereku zabrali ze sobą rowery i stali się ubożsi bodajże o 200 zł każdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były tu już spory o to gdzie się da a gdzie nie wjechać od kopa. Podobno idzie to zrobić zarówno na Pilsko jak i na Babią więc zapewne też i trasą zjazdową z Miziowej. Co ciekawe to jakoś nikt do tej pory nie pokusił się choćby o kilkuminutowe nagranie z takiego wyczynu. Pytanie dlaczego?? Odpowiedz jest prosta bo to … i tu niech sobie każdy dopowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem nie jest wjazd tylko zjazd a raczej to co niektórzy by na nim wyprawiali. Ostatnio rozmawiałem ze strażnikami w Gorcach i nic przeciwko rowerom nawet poza wytyczonymi szlakami rowerowymi nie mają ale.. I tu zaczęła się rozmowa o dwóch odcinkach w kierunku Koninek czyli niebieski i zielony a konkretnie na osiągane tam prędkości. Wiąże się to oczywiście z liczbą pieszych którzy tam chodzą a kto pamięta przypadki na szosie w rejonie Morskiego Oka wie czym by się to mogło skończyć. Żaden dyrektor nie zaryzykuje więc nie ma się co łudzić. Mają dość kłopotów z „miłośnikami sportów motorowych” to po co im kolejne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były tu już spory o to gdzie się da a gdzie nie wjechać od kopa. Podobno idzie to zrobić zarówno na Pilsko jak i na Babią więc zapewne też i trasą zjazdową z Miziowej. Co ciekawe to jakoś nikt do tej pory nie pokusił się choćby o kilkuminutowe nagranie z takiego wyczynu. Pytanie dlaczego?? Odpowiedz jest prosta bo to … i tu niech sobie każdy dopowie.

obydwa szczyty do zdobycia -na pewno nie w 100% da sie podjechac,trzeba wypchac,a zjechac to juz nie taki problem-Rycerze Hardkoru sobie poradzili(emtb.pl)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eastern dokładnie tamtędy. Trasa nr.5 zdaje się. Początek fatalny, prawie rumowisko, ale jadąc skrajem po trawie da radę wjechać. Potem lekko się wypłaszcza i do Hali Szczawiny jedzie się w miarę jednostajnie. Trzeba tylko uważać na belki od odwodnienia i luźniejsze kamienie, nawet przy samej rosie są śliskie jak cholera, ja już na drugiej belce prawie znokautowałem kolano. Za halą robi się szeroko, kamienie zastępuje łąka z piaskowymi ścieżkami i tutaj idzie lżej, aczkolwiek trzeba zarezerwować trochę pary na zakręt w połowie wysokości. No i przydają się opony z głębszym bieżnikiem, ja miałem założone RK2,2 i dosyć często boksowały. Całość wejścio-wjazdu, od wyciągu do schroniska na Miziowej, zajęła nam 1:43. W drugą stronę chyba bym się chwilowo nie odważył pojechać, jeszcze nie ta technika.

 

beskid odpowiedź jest faktycznie prosta - mało kto jeździ z kamerą :icon_wink: Dlatego wydawać się może, że połowa wypowiedzi to same ściemy. Tylko potem na własne oczy widzisz na szlaku ludzi zaprzeczających zasadom grawitacji i dochodzisz do wniosku, że w każdej historii kryje się ziarenko prawdy. Przy następnej wizycie w Korbielowie postaram się o materiał dowodowy.

 

 

Wracając do listy :

- Magurka Wiślańska czerwonym od Węgierskiej Górki.

- Skrzyczne niebieskim z Ostrego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były tu już spory o to gdzie się da a gdzie nie wjechać od kopa. Podobno idzie to zrobić zarówno na Pilsko jak i na Babią więc zapewne też i trasą zjazdową z Miziowej. Co ciekawe to jakoś nikt do tej pory nie pokusił się choćby o kilkuminutowe nagranie z takiego wyczynu. Pytanie dlaczego?? Odpowiedz jest prosta bo to … i tu niech sobie każdy dopowie.

Troszke sie zgubilem, nie sledzilem watku od poczatku...O jaka trase "zjazdowa" chodzi z Miziowej?

Zjazdowa to jest narciarska, innej zjazdowej oficjalnej nie ma, czyli stricto DH. Kazdy odcinek byl zjezdzany X razy.

Ze szczytu Pilska na dol w kazda strone jest X filmikow, oprocz zjazdu nartostrada - bo jest zbyt prosty i zoltego ze szczytu - bo zbyt trudny i ludzi , ktorzy to zjechalo jest ponoc 2 czy 3 , ponoc......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shotgun, chodzi o podjazd, a dokładnie o możliwość podjechania go trasą narciarską.

Jest w ogóle jakiś fajny zjazd z Miziowej ?? Jechałem tylko czerwonym i kojarzę, że był w miarę fajny

Jak przeczytalem spokojnie w domu to zatrybilem, ale nie mialem mozliwosci edycji. Wspomniana nartostrada - start z asfaltu w lewo i juz jest stromo, potem wyplaszczenie na polanke, po prawej stacja wyciagu i dojezdzamy pod scianke i .....to ktos podjezdza?? To samo juz na koncowce pod schronisko jakos nie obrabiam, ze ktos podjezdza..

Zjazd - zoltym polecam od schroniska, wszystko co fajne, progi, plasko, korzenie, kladki, sekcje kamienne itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przeczytalem spokojnie w domu to zatrybilem, ale nie mialem mozliwosci edycji. Wspomniana nartostrada - start z asfaltu w lewo i juz jest stromo, potem wyplaszczenie na polanke, po prawej stacja wyciagu i dojezdzamy pod scianke i .....to ktos podjezdza?? To samo juz na koncowce pod schronisko jakos nie obrabiam, ze ktos podjezdza..

Zjazd - zoltym polecam od schroniska, wszystko co fajne, progi, plasko, korzenie, kladki, sekcje kamienne itd.

 

Dlatego napisałem aby się pochwalić filmikiem z tego podjazdu a dokładnie z tych konkretnych sekcji. Zaraz mi ktoś jeszcze napisze, że da radę na Palenicę w Szczawnicy czy Mosorny w Zawoi.

 

Szych no przepraszam bardzo ale co w takim razie robi ta maaasa filmików ze zjazdów w tej okolicy i nie tylko?? Nagrać zjazd to nie sztuka.

 

Co do zjazdu z Miziowej to chyba wszystkie najlepsze zostały wymienione choć ich już nie robię bo wolę się dostać na Pilsko i zrobić zjazd do sąsiadów niebieskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eastern dokładnie tamtędy. Trasa nr.5 zdaje się. Początek fatalny, prawie rumowisko, ale jadąc skrajem po trawie da radę wjechać. Potem lekko się wypłaszcza i do Hali Szczawiny jedzie się w miarę jednostajnie. Trzeba tylko uważać na belki od odwodnienia i luźniejsze kamienie, nawet przy samej rosie są śliskie jak cholera, ja już na drugiej belce prawie znokautowałem kolano. Za halą robi się szeroko, kamienie zastępuje łąka z piaskowymi ścieżkami i tutaj idzie lżej, aczkolwiek trzeba zarezerwować trochę pary na zakręt w połowie wysokości. No i przydają się opony z głębszym bieżnikiem, ja miałem założone RK2,2 i dosyć często boksowały. Całość wejścio-wjazdu, od wyciągu do schroniska na Miziowej, zajęła nam 1:43. W drugą stronę chyba bym się chwilowo nie odważył pojechać, jeszcze nie ta technika.

 

To widzę niezłe koksy z was są ;) Ja to zwykle podjeżdżam kawałek i już na początku lasku, przy pierwszym zakręcie daję sobie spokój, o dokładnie tam zaraz po lewej:

 

2mnfx9i.jpg

 

 

Według mnie mimo wszystko jest to najbardziej lajtowa opcja podbicia pod Miziową od strony Korbielowa. Już nie raz latałem żółtym do góry z rowerem na plecach.. tutaj chociaż idzie wygodnie prowadzić :thumbsup:

 

Zaraz mi ktoś jeszcze napisze, że da radę na Palenicę w Szczawnicy czy Mosorny w Zawoi.

 

Na mosorny super się podjeżdża niebieskim szlakiem z osiedla Mosorne. Naprawdę fajna opcja bez specjalnych ścian o lajtowym podłożu, ludzie o mocnych nogach bezproblemowo podjadą całość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi, ze jak musialem prowadzac rower "krawedziowac" butami, bo sie slizgalem , to albo nie byl to niebieski, albo masz taki power w nogach, ze mnie trzepie.Oczywiscie, ze nie calosc, nawet wiekszosc, ale jest kilka odcinkow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie stwierdziłem, że osobiście podjechałem całość, w sumie.. to nie podjechałem nic ;) Mówię tylko o tych, którzy trenują siłowo. Mając jakotakiego fulla spokojnie podjadą, poza może paroma wyjątkami:

 

1. Zaraz za szlabanem, przy skręcie z szosy, oraz kawałek dalej przed wodospadem taka dość stroma lejewoda błotna po kamieniach.

2. Na takiej choćby skalnej ścieżce (gdzieś w połowie trasy)

3. I pod koniec na luźnych 'kamyczkach' tuż przed rozwidleniem szlaków (dokładnie kilkadziesiąt metrów poniżej od zdjęcia):

 

28am2v6.jpg

 

Tak poza tym szlak całkiem przyjemnie się zjeżdża - szczególnie polecam, jeśli ktoś po obadaniu pierwszego kawałka trasy DH ze szczytu woli jednak wybrać wersję easy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Sudety Środkowe. W okolicach Wałbrzycha mogę polecić dwa szczyty.

 

Chełmiec 851 m n.p.m. - w Wałbrzychu. Na szczyt prowadzą szlaki piesze i rowerowe. Podjazd ciekawy, zjazd :))))))

Waligóra 936 m n.p.m. - szczyt należy do Korony Gór Polskich. Od Głuszycy prowadzi szlak rowerowy na szczyt. Bardzo ładne widoki. W pobliżu jest wiele możliwości wyboru tras oznaczonych jak i odkrywania własnych. Dobre miejsce na górskie trasy, można się tu zapomnieć na wiele dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do śnieżki to demonizujesz. Byłem w tym roku, dwa dni przed uphill race. Jak pewnie wiesz, trwa właśnie remont/odbudowa schroniska na szczycie, co da się zauważyć po dosyć intensywnym jak na park narodowy ruchu samochodowym. Na przemian jeżdżą władze parku i ekipy remontowe. Nikt mi nie zwrócił uwagi, że wjeżdżam rowerem, a trzy razy zdarzyło się, że mi ustąpili miejsca. Rok temu było podobnie, tylko że byłem w październiku i nie było takiego ruchu. To wszystko już za strzechą akademicką. Do Strzechy można wjechać legalnie bez żadnych konsekwencji. Wjazd nocą to nie najlepszy pomysł...

 

Co do korony to proponowałbym doliczyć Śnieżnik

 

Śnieżnik (1425 m n.p.m.) – najwyższy, graniczny szczyt po polskiej stronie w Sudetach Wschodnich i w Masywie Śnieżnika. Podjazd z Międzylesia, większością szlaków nie jest zbyt wymagający, ot takie szutrowe drogi szerokości samochodu. Którym jechałem, nie pamiętam. Na czuja jechałem, ze dwa lub trzy razy zapytałem się drogą dla pewności. Do samego schroniska podjedzie raczej każdy. Schronisko PTTK "Na Śnieżniku" im. Zbigniewa Fastnachta położone jest na wysokości 1218 m n.p.m. więc już całkiem wysoko. Do samego szczytu jest już gorzej. Kilka razy musiałem rower przenosić na trudnych technicznie odcinkach, ale maks 10 metrów. Na SPD może być łatwiej, mi z platform nogi zlatywały. Szczyt jak najbardziej do zdobycia, i to chyba w pełni legalnie, ale pewności nie mam.

Śnieżke zdobyłem 2 razy, na 3 próbie "grzecznie" zwrócila mi uwage straz lesna, sugerując że jak mnie zobaczą wyżej to mandacik bedzie. Wiesz zależy na jakiego Pana trafimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam,

no i odważył się ktoś śmignąć na Połoninę Wetlińską ("Chatka Puchatka") rowerem? Ostatnio wyszedłem pieszo, pod śniegiem trasa nie wyglądała tragicznie no i myślę że spokojnie dałoby się podjechać, a jazda szczytem połonin by była na pewno świetna... Tylko z tego co czytam to w bieszczadach praktycznie każdy "poważniejszy" szczyt rowerem zabroniony. Jak byłem na chatce puchatka, to rozmawiałem jeszcze z takim panem, co ma sklepik z różnymi rzeźbami itd. pod połoniną, wypytałem go czy jeżdżą rowerami to mówił, że śmigają a on czasem jak ma coś zanieść na szczyt do schroniska to podjeżdża chwilę rowerem, później rower w krzaki bo się i tak podjechać nie da i idzie dalej na piechotę ;) Myślałem jeszcze nad tym, czy by może nie podjechać do lasu, tam jest taki rozjazd, jak ktoś był to będzie wiedział o co chodzi, jedna ścieżka jest w lewo a druga wiedzie na szczyt. No i zastanawiam się czy by nie zjechać tą ścieżką w lewo (tutaj filmik co kolesie chyba tą ścieżką jadą, tylko chyba podjechali trochę bardziej do góry i się wrócili: Czarny szlak z Chatki Puchatka cz. 1 - YouTube tylko, no właśnie, czy wjechanie tam też jest zabronione? Ściezka raczej szeroka, ewentualnie już na dole jest tylko mały singletrack ale tam spokojnie dałoby się wyminąć. Kurde tyle świetnych ścieżek w Bieszczadach a rowerzyści tak dyskryminowani :( Najlepiej by było wykombinować jakaś ciekawą mapę z tymi oficjalnei dozwolonymi ścieżkami.

Btw. planuję też zdobyć Cergową rowerem, tam raczej bez problemu można legalnie wjechać, był ktoś, ile mniej więcej trzeba czasu liczyć na podjazd? Byłem tam kiedyś na piechtę, ale to było parę lat temu i już nie pamiętam nawet czy się długo wychodziło czy krótko, zapamiętałem tylko, że byłem cały w błocie po zejściu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko z tego co czytam to w bieszczadach praktycznie każdy "poważniejszy" szczyt rowerem zabroniony. Najlepiej by było wykombinować jakaś ciekawą mapę z tymi oficjalnei dozwolonymi ścieżkami.

 

Kompletny mit. Bieszczady to nie tylko Bieszczadzki PN :) Poczytaj/pooglądaj Wysoki Dział, Małe Jasło, Jasło, Okrąglik, Fereczata...jest gdzie jeździć.

Polecam mapę 1:50 000 wydawnictwa Compass - wszystko co najlepsze znajdziesz wiodąc palcem po czerwonym szlaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Btw. planuję też zdobyć Cergową rowerem, tam raczej bez problemu można legalnie wjechać, był ktoś, ile mniej więcej trzeba czasu liczyć na podjazd? Byłem tam kiedyś na piechtę, ale to było parę lat temu i już nie pamiętam nawet czy się długo wychodziło czy krótko, zapamiętałem tylko, że byłem cały w błocie po zejściu :P

 

Byłem. Nie polecam Cergowej na rower.

90% pchania i trochę jazdy.

Kierowałem się od przełęczy cigielka, w stronę Krynicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Bieszczad, to jeszcze jest Łopiennik, tylko sporo pchania, ale zjazd jest tego wart, całe pasmo graniczne można spokojnie przejechać, aż do Rabiej Skały. Cergową najlepiej zdobyć czerwonym szlakiem od Lubatowej. Podjazd nie jest jakiś strasznie długi, ale Cergowa ma trzy szczyty :D Pchania jest kilkaset metrów tylko. Tylko musi być wcześniej długi okres dobrej pogody, bo błoto Cię pokona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...