Skocz do zawartości

[Suplementacja] Bierzecie?


Mateunio

Rekomendowane odpowiedzi

Dużo łatwiej o niedobór niż o przedawkowanie. Stwierdzone objawy hiperwitaminoz dotyczą tylko A i D (pierwsza: , wypadanie włosów, zmiany skórne; druga: porowatość kości i wapnienie naczyń), rozuszczalnych w tłuszczach.

 

Biorąc wg zaleceń jakiekolwiek popularne witaminki, bez recepty, nie ma szans przedawkować. Wapnia, magnezu, potasu też nie da się przedawkować (branego doustnie). Nadmiar po prostu się nie wchłonie.

 

U sportowców najczęstsze niedobory to magnez, wapń, potas, żelazo. Gdzieś czytałem badania na ten temat, ale nie pomnę liczb. W każdym razie większość jest zagrożona ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzone objawy hiperwitaminoz dotyczą tylko A i D (pierwsza: , wypadanie włosów, zmiany skórne; druga: porowatość kości i wapnienie naczyń), rozuszczalnych w tłuszczach.
Nie tylko A i D, a najczęściej. Skutki oczywiście są szersze.
Wapnia, magnezu, potasu też nie da się przedawkować (branego doustnie). Nadmiar po prostu się nie wchłonie.
Jesteś tego pewien? Masz może jakieś materiały? Nie neguję, tylko nie słyszałem o tym i nie jestem przekonany :) Jak się zastanowię, to chyba to niemożliwe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś tego pewien? Masz może jakieś materiały? Nie neguję, tylko nie słyszałem o tym i nie jestem przekonany wink.gif Jak się zastanowię, to chyba to niemożliwe.

możliwe, nadmiar "wychodzi" z Nasz wraz z moczem :)

można to zaobserwować m.in zmiana koloru moczu na bardzo żółty bądź wręcz pomarańczowy..

gdy wszystko jest w porządku powinien być takiego "słomkowego" koloru..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jedynie witaminy nierozpuszczalne w wodzie (A,D,E,K,F) mogą powodować hiperwitaminozy, tzn. wywoływać działanie toksyczne".

Po kolei:

 

A

"Hiperwitaminozy przejawiają się żółtawoczerwonym zabarwieniem skóry, utratą włosów, świądem skóry, zwiększoną pobudliwością nerwową, utratą łaknienia oraz zwyrodnieniem narządów miąższowych. "

"Jedynie niewielka część karotenów wchłania się do krwioobiegu w postaci nie zmienionej i tylko przy podaniu bardzo dużych ilośći może dojść do hiperkarotenemii."

Przykład. Pastylka centrum zawiera 0.8mg, dawkowanie dzienne do 20mg.

 

D

"Hiperwitaminoza charakteryzuje się hiperkalcemią, zmniejszeniem mineralizacji kości oraz nieznacznym nadciśnieniem. Hiperkalcemia powoduje zmęczenie, bóle głowy, wymioty, nudności i biegunki, polidypsję, poliurię oraz nieznaczną albuminurię"

"Jedynie połowa witaminy D podanej doustnie ulega przyswojeniu"

Przykład. Pastylka centrum zawiera 0,05mg, dawkowanie dzienne 0,125mg, uderzeniowo do 15mg.

 

E

"Hiperwitaminozy dotychczas nie opisano" (Wydanie z 1982 roku)

"Brak lu niedobór witaminy E powoduje zanik mięśni szkieletowych, mięśnia sercowego (...), wystąpienia ognisk martwiczych w narządach miąższowych"

Większe szkody przedawkowanie?

 

K

"Hiperwitaminoza K charakteryzuje się zakrzepicą, hemolizą, uszkodzeniem nerek, powiększeniem śledziony"

Przykład. Dawkowanie do 100mg dziennie. Centrum 1 tabl 0.03mg. Trzeba by zeżreć 3000 tabletek (100 opakowań).

 

F

Inaczej wielonienasycone kwasy tłuszczowe. W preparatach wielowitaminowych raczej nie występują. O przedawkowaniu nic nie znalazłem, pewnie niemożliwe.

 

Farmakologia, prof. Andrzej Danysz, prof. Ryszard Gryglewski

 

 

Przy okazji miałem powtórkę.

 

A elektrolitów przedawkować praktycznie się nie da, bo są wydalane z kałem i moczem. Np zalecane dzienne spożycie magnezu wynosi 300mg. W takim np centrum mamy 100mg, w litrze muszynianki 130mg. Dopiero zażywanie więcej niż 1000mg dziennie przez dłuższy okres czasu ma działanie niekorzystne na nerki, które muszą jego nadmiar wydalać. Żeby przedawkować naprawdę trzeba się mocno postarać. Np 3 tabletki i 7l muszynianki dziennie. Przez co najmniej tydzień-dwa. Ciężko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np zalecane dzienne spożycie magnezu wynosi 300mg

czyli jak wypije kubek mleka i maslanki dziennie to juz przedawkowalem???????!!!!!

ja bylbym nieco ostrozniejszy przy ferowaniu takich opinii

z calym szacunkiem dla panow prof ale zobacz chociazby co na ten temat ma do powiedzenia harvard school of public health, i jak zauwazysz rekomendowana ilosc calciuim per day jest diametralnie rozna w roznych krajach od 300 do 1000 mg

http://www.hsph.harvard.edu/nutritionsourc...tory/index.html

 

w uk i us rekomendowane dawki calciium sa np: dla wieku 19-50 1000mg!!! a to nie 300!!!

 

kto ma racje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie lepiej uzyc naturalnych dopalaczy?

Zamiast ladowac jakies srodki na rozrzedzenie krwi, ktore tak naprawde podaje sie pacjentom po bypassach, zawalach etc.

Wystarczy tygodniowy wyjazd w gory + chodzenie po gorach a nie po Krupowkach aby liczba czerwonych krwinek wzrosla o 1/4 a co za tym idzie? Wieksza wydolnosc, wiecej tlenu. Jak ktos chce stosowac jakies srodki rozrzedzajace krew, to niech wypije sobie aspiryne, na pewno wyjdzie zdrowiej ;)

Tak naprawde pod terminem "prawidlowa dieta" kryje sie zbilansowany posilek pod wzgledem witamin, bialek, cukrow i tluszczy, bez dodatkowych "suplementacji"

Jak wiemy organizm trawi po kolei cukry, tluszcze, bialka.

A wiec tydzien przed startem w wyscigu stosujemy diete wysoko cukrowa, znacznie ograniczamy trening. Cukry zostana skumulowane w watrobie i miesniach w postaci glikogenu. Warto tez nabrac troche sadla. Po 20 minutach intensywnej pracy organizmu zasoby glikogenu zostaja wyczerpane i nastepuje czerpanie enegrii z tluszczy.

Tak samo robil Robert Korzeniowski, z tym ze jego organizm byl zaadoptowany do brania bardo duzej ilosci glikogenu. Ale nad tym pracowal caly sztab szkoleniowy etc itd

Napoj izotoniczny mozna sobie samemu zrobic z wzoru na Cp (stezenie) Cp=ms/mr *100%

Ja osobiscie przyznam, ze robie sobie napoje izotoniczne z sokiem cytrynowym, cukrem i sola i w sumie to robie wszystko na oko ze wzgledu na brak odpowiednich przyrzadow do pomiaru :/

Aha, napoj izotoniczny to taki o stezeniu 0,9% (woda, sol) ale w przypadku bardziej wyrafinowanych kompozycji to juz nie taka latwa sprawa ;)

 

Oprocz tego warto udac sie do dietetyka, ktory pomoze dobrac odpowiednia diete do dyscypliny sportu oraz do lekarza sportowego, warto co jakis czas udac sie na wizyte kontrolna do reumatologa. Zrobic badania serca, pluc. Oczywiscie jak ktos ma 15-25 lat, to zakladamy ze nic sie dziac nie powinno, ale raz na powiedzmy 5-6 lat mozna :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@1415chris: W różnych krajach różne są przeciętne diety - a w nich zawartość witamin. Np chińska biedota żywiąca się głównie ryżem często cierpi na różne awitaminozy. Poza tym np witamina D wytwarzana jest przy ekspozycji na promieniowanie UV. To zależy od klimatu i czasu spędzonego na zewnątrz. A ilość witaminy D wpływa na ilość wchłoniętego wapnia.

 

Druga sprawa - to są wartości przeciętne. Zależą od wieku, masy ciała, pewnie w jakimś stopniu warunkowane genetycznie. Np sugerowana wartość kaloryczna posiłków. To są dopiero wartości z kosmosu, przykładając je do sportowca ;) Sądzę, że jedząc sugerowane dla mnie 3000kcal dziennie chudłbym w tempie 5kg/mc ;]

 

Trzecia sprawa - to nie są wartości dla sportowców wyczynowych. A za takich mam kolarzy ;] O ile zapotrzebowanie na witaminy pewnie nie różni się aż tak, to na mikro/makro elementy baaaaardzo. Taki np magnez. Dla sportowców zaleca się dwukrotną dawkę co dla przeciętnego śmiertelnika. O upałach i intensywnym poceniu się nie wspomnę.

 

@Artro: Glikogenu wytrenowanemu człowiekowi starcza na 2h wysiłku na progu LT (jak maraton), na przynajmniej 1h wysiłku skrajnego (jak XC). Na pewno nie 20 minut. No i wg różnych badań (czytałem o tym samym w MR, u Friela i na bikeworld.pl) tydzień w górach nie starcza na podwyższenie o 1/4. Za tyle, to się idzie siedzieć za doping. Po 3 tygodniach w górach (powyżej 2k npm) dopiero jest efekt podwyższonej syntezy EPO, co daje niestety bardzo krótkotrwały efekt (2 tygodnie). Smutne.

 

No i aspiryna - próbowałem ;) Na mnie niestety nie działa. Wziąłem 2 tabsy przed testem drogowym i brak efektu ;] (dwa testy w odstępie 3 dni, w październiku 2008, efekty zbliżone).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możliwe, nadmiar "wychodzi" z Nasz wraz z moczem :)
Achh, tak, to ja wiem :D Wziąłem dosłownie to:
Nadmiar po prostu się nie wchłonie
jakoby pierwiastki te przy nadmiarze przestawały wnikać z układu pokarmowego do krwiobiegu, czyli wchłaniać się ;) A takiej bariery chyba nie ma. Nieporozumienie ;)

Się napracowałeś, w podręcznikach mam jeszcze inne objawy, ale nie ma co wypisywać, póki nie mamy podejrzeń o przedawkowaniu :D

 

Żeby nie było, aspiryna też zdrowa nie jest, tylko pod tym względem słabiej działa, więc jak ktoś weźmie jej tyle, żeby uzyskać efekt, to zdechnie jeszcze prędzej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre witaminy i biopierwiastki mają takie bariery, że po prostu się nie wchłaniają, tak ja je jemy, przelatują i są wydalane z kałem. Bodajże jednym z nich jest żelazo, ale nie chce mi się szukać konkretów ;]

 

Onegdaj był to obowiązujący podręcznik na 2 roku medycyny. Nie wiem, jak jest teraz, ale informacje cytowane na pewno są rzetelne. Objawy hiperwitaminoz wypisałem wszystkie, tylko objawy niedoboru wit. E są wyrwane z kontekstu (wziąłem te najgorsze :)). To gwoli ścisłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Artro:Po 3 tygodniach w górach (powyżej 2k npm) dopiero jest efekt podwyższonej syntezy EPO, co daje niestety bardzo krótkotrwały efekt (2 tygodnie). Smutne.

 

2 tygodnie to malo!? Zalezy jak dla kogo. Mozna sobie przez takie 2 tygodnie niezle podniesc kondycje, i przejechac co najmniej jeden maraton!

Na pewno jest to dluzej niz po jakis suplementacjach. Druga sprawa, to ze przebywajac w gorach zwiekszasz swoja liczbe krwinek naturalnie, a nie w jakis tam sztuczny sposob za pomoca substancji chemicznych. Jak ktos sie uczyl juz podstaw genetyki, to wie ze istnieja mutacje genow, ktore co prawda zachodza raczej rzadko ale w 98% procentach sa niekorzystne badz letalne. A nie wiadomo jaki wplyw wlasnie na geny maja te srodki chemiczne.

I nie mow, ze to jest jakos zbadane, bo zeby tak naprawde sprawdzic rzeczywisty wplyw na zdrowie takiego srodka, to musialoby go brac co najmniej 100tys osob przez co najmniej 10 lat, a jak wiesz takie badania raczej bylyby cholernie drogie. Takie rzeczy to tylko w Erze albo z aspiryna ;) To raz ;)

 

A dwa, im wieksza wysokosc, tym mniej tlenu w powietrzu, jesli bys jezdzil po gorach na wysokosci 3000m n.p.m to liczba krwinek musi diametralnie wzrasnac, zeby dotlenic organizm, wzrasta tez tetno. Oczywiscie nagle i dlugotrwale zmiany nie sa korzystne ale gdyby robic to stopniowo, mozna sobie zrobic niezly naturalny dopalacz. Wyobraz sobie ile krwinek moga miec ludzie, ktorzy na codzien zyja w takim Tybecie :)

Pozdrawiam,

Artro

:)

 

Jestem zwolennikiem suplementacji... naturalnej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre witaminy i biopierwiastki mają takie bariery, że po prostu się nie wchłaniają, tak ja je jemy, przelatują i są wydalane z kałem. Bodajże jednym z nich jest żelazo, ale nie chce mi się szukać konkretów ;]
No tak, ale one są po prostu słabo przyswajalne, a nie o regulowanej wchłanialności w zależności od zapotrzebowania :) No coś było z żelazem, hemowe i niehemowe, w różnych pokarmach, coś takiego :icon_wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię, że przez 2 tygodnie nie da się potrenować ;] Tylko jest dobrze zbadane, że dwa tygodnie na dużej wysokości to za mało, aby zaszły zmiany adaptacyjne (zwiększona produkcja erytrocytów). Nie jestem przez to fanem iniekcji sztucznego EPO, tylko chodzi o to, że tydzień w tatrach to za mało, żeby był jakikolwiek efekt wzwg na wysokości.

 

Wczoraj się natknąłem na informacje, że jakaś witamina albo biopierwiastek przestaje się wchłaniać, kiedy jest go za dużo. Chwilę szukałem, ale nie potrafię już tego znaleźć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Siemanko.

Troszkę odkopię :)

 

Chcę w tym sezonie wspomagać się takimi suplementami jak : HMB, aminokwasy rozgałęzione BCAA + odżywka proteinowa o zawartości białka w granicach 80-90%.

Niestety nie mogłem wcześniej tego zacząć ponieważ była sesja, zaliczenia i bieganie na uczelni ;)

Oprócz czysto rowerowych treningów, zacząłem chodzić regularnie na basen i biegać + regularne ćwiczenia w domowym zaciszu.

Problemem jest to że nie mogę za zbytnio obciążać wątroby i trzustki - problemy z ich pracą...

 

Co o tym sądzicie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BCAA i białko na pewno nie obciąża wątroby, trzeba tylko przy tym dużo pić. Są, że się tak wyrażę, prawie naturalne :) Przy odżywkach białkowych częstsze są problemy z żołądkiem - sam mam słaby żołądek, i jak za mało piję po dużej ilości białka to mam zgagę, albo nudności. I to bez względu na to, czy to duży schabowy, czy szklanka shake'a białkowego.

 

O HMB się nie wypowiadam, bo mogę tylko powtórzyć, co słyszałem/czytałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
BCAA i białko na pewno nie obciąża wątroby, trzeba tylko przy tym dużo pić.

 

niestety nie moge sie zgodzic <_< a z tym naturalnym, to prawie - syntetyk, to syntetyk - niska wchlanialnosc, co oznacza duze obciazenia narzadow 'obrabiajacych' wlasnie typu watroba i nerki, malo tego zdecydowana wiekszosc tych wszystkich odzywek zawiera zwiazki, ktore organizm potrafi wytwarzac sam, jesli dostaje je z zewnatrz przez dluzszy czas, to przestaje/ogranicza produkcje na wlasna reke, konsekwencji nie musze tlumaczyc, moze dlatego z odzywkowych koxow po roku przerwy od cwiczen zostaje sam salceson, albo wiszaca skora...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety nie moge sie zgodzic ;) a z tym naturalnym, to prawie - syntetyk, to syntetyk - niska wchlanialnosc, co oznacza duze obciazenia narzadow 'obrabiajacych' wlasnie typu watroba i nerki, malo tego zdecydowana wiekszosc tych wszystkich odzywek zawiera zwiazki, ktore organizm potrafi wytwarzac sam, jesli dostaje je z zewnatrz przez dluzszy czas, to przestaje/ogranicza produkcje na wlasna reke, konsekwencji nie musze tlumaczyc, moze dlatego z odzywkowych koxow po roku przerwy od cwiczen zostaje sam salceson, albo wiszaca skora...

 

Na temat czego piszesz?

Wyszedl jakis belkot, mozesz napisac to bardziej zrozumiale?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro tak <_<

 

2 przyklady, lopatologia najlepsza:

- przyjmuje delikwent kreatyne przez dluzszy czas, albo zyje wg zasady 'od cyklu do cyklu', organizm sam potrafi ja syntezowac, ale jesli dostaje z zewnatrz, to stwierdza 'po co mam wytwarzac, skoro i tak mam, wiec ta 'umiejetnosc' zostaje uposledzona, po zaprzestaniu przyjmowania, organizm nie potrafi tak efektywnie wytwarzac owej substancji, o obciazaniu nerek, spadku odpornosci i wielu innych nie bede sie rozwodzil

-bialeczko serwatkowe, czy jakies inne - wchlanialnosc jak dobrze pojdzie w granicach 40%, dla porownania jajo 2x tyle, w zwiazku z tym, pozytku nie ma, organizm nie wchlania, ale musi przerobic, podkrecajac wypowiedz, niewskazane jest przyjmowac wiecej niz 2g bialka na kg masy, a tyle kazdy potrafi bez najmniejszego problemu zjesc w normalnych produktach, a nie sproszkowanym krowim mleku, ktore docelowo wspomaga wzrost kopyt i rogow :D

 

oczywiscie ty jak zwykle stwierdzisz, ze sa to totalne bzdury, jedyne co wiem o jedzeniu, to fakt, ze zwykle znajduje je w lodowce, ale trudno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ciekawe z tymi nerkami i spadkiem odpornosci przy kreatynie ale postep jest, sam zauwazasz ze bzdury czasami wychodza Tobie z pod palcy :)

 

Co by nie bylo zgadzam sie ze podstawowa sprawa to jedzenie tzw tradycyjne, dopiero potem cuda wianki na kiju tj kreatyna etc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nabiał po twoich wypowiedziach odnoszę wrażenie, że za wszelką cenę starasz się zniechęcić ludzi do suplementacji. Może lepiej powiedz co stosowałeś, w jakich ilościach, co pomogło, a co było niewypałem. Bo póki co to popierasz się jakimiś wnioskami, zaczerpniętymi z internetu, ewentualnie ''ktoś komuś gdzieś powiedział", "słyszałem, że".

Nie odbieraj moje wypowiedzi, jako atak lub coś w ten sposób. Po prostu zastanawia mnie, dlaczego jesteś takim przeciwnikiem suplementów. Czy spowodowane jest to twoim doświadczeniem z nimi, czy to po prostu tak utarty pogląd na ten temat.

Oczywiście zgadzam się w kwestii diety i uważam, że jest to najważniejsza sprawa. Ale doskonale wiemy, że nie da się przez dietę wprowadzić wszystkich składników. Prosty przykład kreatyny, która owszem znajduje się w mięsie, ale żeby dostarczyć jej kilka gramów trzeba zjeść kilka kilo. Dlatego moim zdaniem, suple jak najbardziej ok do tego zrównoważona dieta i wszystko będzie ok. Pozdrawiam i jeżeli kogoś uraziłem przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nic nie jadlem, wiec nie wiem, co dziala, co nie, widze natomiast, co dzieje sie ze znajomymi, ktorzy wspomagaja sie odzywkami, szczerze rozmawiam nt skutkow ubocznych/towarzyszacych suplementacji danym specyfikiem, rozmawiam z niezaleznymi lekarzami, czytam tabelki ze skladem 'wiaderek', patrze na efekty w dluzszej perspektywie czasu - sa bliskie 0, o ile ktos nie jedzie od cyklu do cyklu, gdyz organizm naturalnie wraca do normalnych proporcji, ktore sa uwarunkowane zwykla dieta, szkieletem itp itd

 

jako bezposredni, jeden z najczestszych objawow wystepuje kwawienie z nosa, moze RafalB powie, czym spowodowane, bo ja nic nie wiem

 

skoro nie da sie uzupelnic calego zapotrzebowania z diety, to ja moze rozwijam sie nieprawidlowo, moznaby nawet to stwierdzic po moich glupich wywodach np ze cos od poczatku do konca sztucznego jest niezdrowe :) czesc suplementow zawiera substancje, ktore normalnie nigdy nie dostalyby sie do organizmu, wiec czy rozsadnym jest dostarczac je na sile?

 

a pisze to wszystko po to, by chociaz 1 osoba zastanowila sie przed zakupem, czy tak naprawdę tego potrzebuje, czy tak zle jej ze swoim cialem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krwawienie z nosa jako wynik brania suplementów???

 

No proszę cie. Może to być wynik osłabienia organizmu , przetrenowanie etc., ale nie nie wina supli.

 

Oczywiste jest, że podstawą sportowego życia jest odpowiednia dieta. dopiero potem mozna pomyslec o uzupełniaczach.

Myslę że w przypadku niezawodowych sportowców, czyli wiekszości z nas mówimy o witaminach, minerałach, glukozaminie, białku, BCAA, gainerach.

Przecietny sportowiec ma wieksze zapotrzebowanie na witaminy i raczej nie jest w stanie dostarczyc ich z pozywienia wiec tabletki sie przydają.

Glukozamina to dla tych którzy maja problemy ze stawami, gdzieś w wątku gtoś pisał że 21 lat to za wczesnie, niestety niektórzy w kolanach w tym wieku maja niezłe spustoszenie.

Białko i gainery powinno sie stosować tylko i wyłżcznie w przypadku niedoborów w diecie. Na przykałd gdy nie jestes w stanie 40 min po treningu zjeść pełnowartościowgo posiłku wtedy łapiesz gainera, ale naprawdę w oststeczności. Podobnie jak w diecie nie potrafisz dostarczyc odpowidniej ilości białka siegasz po białko.

BCAA to długi temat i rózne badania i opinie. Ja myślę że nie zaszkodzi i naleze do tych osób, które uwazaja ze działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie jak uzasadnisz to, że moi znajomi którzy również biorą suple są zadowoleni i widzą ich efekty. Oczywiście nie każda odżywka działa na nich. Prosty przykład, że ja widzę spore efekty stosowania BCAA, a mój kolega (z którym trenuje, mamy podobną dietę) zrobił taki sam cykl na tym samym produkcie i stwierdził, że na niego to nie działa. A skoro czytasz etykietki, to pewnie jesteś świadomy że razem z pożywieniem dostarczasz jakże ''naturalne'' konserwanty, spulchniacze, emulgatory itp itd. I wydaje mi się, że te substancje mają dużo gorszy wpływ na nasz organizm niż suplementy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...