Skocz do zawartości

[odżywki] szybki wzrost energii, co brać?


djtomas

Rekomendowane odpowiedzi

jestem w stanie zrozumiec jeszcze zawodnikow ktorzy w dzien zawodow wdupiaja jakies laboratoryjne wynalazki ale jak ty masz problem zrobic tripa 100km i chcesz na glupich wyjazdach jesc jakies bzdety to przemysl to jeszcze raz

 

po 1 jezeli nie dajesz rady 100km, albo ledwo ledwo, to naturalnie masz jeszcze duzo do zrobienia, jakbys walil trasy kolo 300 to moglbys sie zastanawiac czy przed wyjazdem 400km w 1 dzien wspomagac sie czyms

 

stosuj 5-10min spokojnego rozciagania pierwsze 10km ledwie naciskaj na pedaly zeby sie rozgrzac ostatnie 10km tez delikatnie zeby sie wyciszyc trzymaj stale tempo pij bez wzgledu czy ci sie chce czy nie co ok 10-15min tak ze 150-200ml

 

pisilki z lekkim wyprzedzeniem uczucia glodu - weglowodany zlozone + troche bialka np musli z jogurtem naturalnym. batoniki zbozowe nie zaszkodzi a pomoze bananek albo pomarancza tylko czasem nie jedz jablek albo sliwek czy cos!

 

do picia najlepiej wode niegazowana z dodatkiem czegos np do 0,5bidonu polowke cytryny wycisnij albo troche soku dolej

 

jak jest bardzo cieplo to wypij jakies elektrolity w polowe do 3/4 trasy ale tez nie kosmiczne ilosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jak pisalem - rozciaganie, rozjazd i rowne tempo bez zrywow

 

nie no stosuję się do tych zasad

jednak chciałbym spróbować jakichś odżywek

 

np. gatorade i powerrade, po nich odczuwam różnicę

po guaranie też trochę więcej energii mam - polecam w kapsułkach po 800mg z jaknajwiększą zawartością kofeiny

 

POzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gatorade i powerade to nie są odżywki!!!

 

kup sobie 2 czekolady z orzechami i masz spokój ;)

 

Czekolada nie zapewni ci szybkiej energii, bo mimo, iż zawiera cukier, ma też dużo tłuszczu. Może jeszcze skusiłbym się na nią na górskiej wyprawie, gdzie wszystko się ślimaczy, ale trening 100km, to nie jest jakiś bardzo długi wypad, szczególnie na szosie i z mojego doświadczenia, najlepszą rzeczą jaka poprawia, przynajmniej na krótko systuację jest coca cola i do tego banan lub dwa. Wierz mi, dochodziłem do tego latami.

 

Jest to wariant, którego na zawodach nie da się przeprowadzić, a nawet bym nie tego nie polecał, ale na trening nie ma nic lepszego. Odżywki radzę sobie odpuścić, chyba, że za takie uważasz Powerbary i inne batony energetyczne. Te imo można stosować zawsze.

 

Patent z dodatkiem soli też polecam, jest wypróbowany. Zamiast cukru można zrobić mieszankę wody i soku jabłkowego i do tego trochę cytryny jeśli komuś się chce w to bawić.

 

nabiał, dlaczego nie jabłka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, że powerrade to nie odżywka ale moim zdaniem taki droższy odpowiednik wody z solą itp.

 

bananów muszę spróbować, mogą być bdb bo to chyba węglowodany

tylko ciekawe jak z ich transportem w upał;p

snickersy też są ok, ale rozpuszczają się i mulą troche jak jest gorąco

 

POzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szybki wzrost energii? erytropoetyna jest nie do zastąpienia. prawie się nie męczysz. i możesz przyjaciela do jazdy znaleźć. lubi jak się do niego mówi per "raczek":P

 

a tak serio:

z bananami w upał nie ma problemu, raczej na nie to nie wpływa specjalnie. co do zaklejania się przez snikersy - nie wcinaj całego naraz tylko po jednym gryzie co jakiś czas.

co do jabłek - brzuch po nich może boleć:P za to już po wysiłku są bdb. no i soczyste gruszki po wysiłku też warto wcinać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zjesc jablka i co normalne dla jazdy rowerem popic woda = koniec przejazdzki zaleznie od organizmu - wzdecia wymioty bol brzucha itp

 

jesc ciagle powerbary albo zele to zdrowiej pic wodke i siedziec w domu

 

co do problemu temperatury i transportu jedzenia - ze soba mozesz wozic 2 batoniki zbozowe i bidon picia a reszte kupuj w trasie nawet jak masz doplacic na cpn 50gr to warto dla batonika ktory jest caly a nie plywa i brudzi wszystko czego dotknie nie mowiac o dodatkowym balascie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aj tam nabiał na wszystko jesteś anty.. [bardzo dobrze] że mówisz tak jak mówisz bo to sama prawda ale wszystko jest dla ludzi... raz na 2tygodnie czy tam na ile można na tripie zjeść tego batona enrgtycznego, ja na np bardzo mam szybkie trawinie i ja i moi starzy nie wyrabiają z szama :P carbo dla mnie to dobra sprawa do tego batony banan, delicje

nie można aż tak ludzi straszyć bo czytając nie raz to mam wrażenie ze jak zjem ten żel na wyścigu to na drugi dzień umrę...

a co do pytania ode mnie to : cola ,carbo, batony delicje(polecam) banan, lody, wafelki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę że taniej i zdrowiej wyniesie cię banan i worek orzeszków (włoskie najlepsze jeśli dobrze pamiętam). przed jazdą wetnij sobie ryżu i orzeszków, a podczas jazdy banany i snikersy (często a w małych ilościach. Jak naraz zjesz pół kilo bananów albo tabliczkę czekolady to ci się włączy insulina i po zabawie)

orzeszki podczas jazdy też dałyby rade ale byś się nimi zapchał. chociaż możesz spróbować, sprawdź jak organizm na nie zareaguje, ja się zapycham zaraz.

niby to co tam piszą do jakiegos tam stopnia się zgadza (dalej w te szczegółowe związki nie wchodziłem), ale jak na mnie to można osiągnąć podobny efekt bez chemii. Zwłaszcza jeśli się nie ścigasz, a jedynie chcesz poprawić osiągnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmh tylko biera - orzeszki w malych ilosciach, bo zawieraja kosmiczna ilosc tluszczu ktory zdaje sie ze powoduje powoduje moze nie sennosc ale ospalosc

 

tak w ogole to wg mnie kolarstwo wszelkiego typu to 50% psychika - jak wlasnie wypije sie np powerade czy cos to efekt poteguje swiadomosc "wypilem takie cosik to musze miec teraz kopa" i dzieki temu wyzwalamy wiecej energii

 

i teraz do czego zmierzam - jak bedziemy co wyjazd walic specjalne zele batony guarany i inne cuda to pozniej jak przyjdzie jechac "na sucho" to wystapi blokadka psychiczna w postaci braku wiary w siebie "nie zjadlem to nie dam rady"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozczaruję cię nabiał, bo zdarza mi się co jakiś czas jadać jabłka na treningach. Nie raz i nie dwa już jadłem, wprawdzie wtedy je brałem, gdy akurat nie było nic lepszego pod ręką, ale żadnych problemów z trawieniem nie było, więc to chyba zależy od przypadku. Trzeba wypróbować samemu.

 

Poza tym nie zgadzam się co do Powerbarów. Jeśli kogoś tylko nie mdli (mnie akurat mdli) od codziennego jedzenia dwóch czy trzech sztuk, to ok. Powinny być równie zdrowe co banany. Z tym, że oczywiście lepiej stosować różnorodną dietę niż jednorodną, nawet na treningach.

 

Moje jedzenie treningowe wygląda mniej więcej tak (w tej kolejności):

-banany

-batony musli

-drożdżówka

-kanapka z nutellą

-inne batony energetyczne

-kanapka z dżemem

-(jeśli nie można kupić niczego z pow. rzeczy) inny słodki baton lub zwykła sucha bułka z białej mąki [to ostatnie to wariant bojowy o słabych właściwościach smakowych; kiedyś zjechałem z Mogielicy, 4 i pół godziny w nogach, półtorej do domu i trafiłem na taki malutki sklep gdzieś normalnie na końcu świata, gdzie niczego nie było; zjadłem najlepszą suchą bułe z wodą w życiu]

 

Piję niemal wyłącznie nieco rozcieńczony izotonik. Jeśli dopada mnie kryzys serwuję sobie coca-colę na postoju lub bananowo-marchewkowego Pysia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a te karbo co pokazywałem co o nim myślicie?

Miałem, stosowałem i ogólnie na jakieś dłuższe trasy nie polecam tego. Żadnego powera nie dodaje (jeżeli nie jedzie się na maxa) - już lepiej działa czekolada lub jakaś bułka lub drożdżówka.

Jedynie działanie tego carbo uwidoczniło się po dużym wysiłku - organizm szybciej się regenerował i był w stanie podjąć duży wysiłek z lepszym efektem (jeździłem taką 300 metrową trasę na max swoich sił - przejazd-5 minut odpoczynku-przejazd- 5 minut odpoczynku-itd. i po zastosowaniu tego carbo uzyskiwałem lepsze wyniki w dalszych przejazdach niż bez zastosowania carbo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja cały czas jabłka wcinam, i jak dla mnie są lepsze od bananów bo nie brązowieją, bo są twardsze i na dłużej zaspokajają głód. Mogę też wcinać śliwki, bób, fasole, czosnek, cebule i milion innych problematycznych roślin, i nie mam żadnych problemów z brzuchem :)

 

Zależy od człowieka. Podobno miód super przywraca energię. Mmmm kocham miodek <3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zaś jabłko i jeszcze popite woda to zabójcza mieszanka.

 

W drogę zabieram banany, batony musli - ostatnio wypatrzyłem całkiem niezłe w biedronce, sprzedają po kilka sztuk w opakowaniu, małe, poręczne, w trzech smakach, całkiem dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozczaruję cię nabiał, bo zdarza mi się co jakiś czas jadać jabłka na treningach. Nie raz i nie dwa już jadłem, wprawdzie wtedy je brałem, gdy akurat nie było nic lepszego pod ręką, ale żadnych problemów z trawieniem nie było, więc to chyba zależy od przypadku. Trzeba wypróbować samemu.

 

Poza tym nie zgadzam się co do Powerbarów. Jeśli kogoś tylko nie mdli (mnie akurat mdli) od codziennego jedzenia dwóch czy trzech sztuk, to ok. Powinny być równie zdrowe co banany.

 

fakt ze niektore organizmy nie maja sensancji po spozyciu ostrych mieszanek jak najbardziej ok ale haslo zdrowy banan=zdrowy powerbar jak dla mnie rowna sie kpina, nie bede nawet rozwijal tematu z zelami ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...