Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 5


Ślawus

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

z rowerowych rzeczy to odwiedziłem dzisiaj łódzki Explorers Festival, w ramach którego było spotkanei ze studentem z Gdańska który w 2006 roku samotnie przejechał 2000km przez płaskowyż w Andach (ok. 5000 m.n.p.m). masa super zdjęć i ciekawa opowieść, noi przede wszystkim podziw dla takiego wyczynu.

Jutro ma być coś o rowerowaniu w Azji: Tybet, Indie itp. wiecej info na http://www.festiwalgor.pl/9/program.html

Napisano

oookkkkuukurrrrwaaaallleeemiiiddduuupppaaazzmmmarrzzzłaaaaabrrrrr....

:) mój termometr co prawda pokazuje tylko -1,5 ale odczucie jakby było -10 co najmniej i jeszcze ta piździawa...

Napisano

U nas też ładna pogoda. Wczoraj odebrałem z serwisu koła, założyłem nowy łańcuch i kasetę.

Dzisiaj do pracy jechałem bezpiecznie po chodniku z prawej strony ulicy. W pewnym momencie BMW jadące ulicą z przeciwka zaczęło jechać bokiem w moim kierunku i zatrzymało sie dość blisko na latarni. Prędkość nie była za duża i kierującej pani nic się nie stało, a ja pomyślałem że latarnie czasami służą nie tylko do oświetlania. Gdyby taki samochód jechał z tyłu i nie trafił na jakiś "hamulec" to mogło by być mało ciekawie.

Napisano

A mnie się dzisiaj połamał zasłużony komplet beznadziejnych narzędzi Futura :P Do tego strasznie chciałbym pojezdzić i powoli już bez roweru nie wytrzymuję.

Strasznie zajarany jestem, kaszlę jak rozrusznik w polonezie, oddycham jak Darth Vader. :D

Dobrze ze forum jest to można sobie posiedzieć :)

mikołaj - ekstramalne przeżycia :D Porył bym się troszkę, gdybym zobaczył sunące we mnie bokiem BMW :)

Napisano

Jurasku w dzień ? :) Swoją drogą to pani w Bmw mogła popsuć innej pani stanowisko pracy :)

A apropo śliskiej nawierzchni to współczuję kierowcom co jeżdzą jeszcze na letnich...

Tymczasem to mój ojciec wpadł na genialny pomysł kupowania kwiatków rarytasów do ogrodu na zimę :D

Nie mam zielonego pojęcia jak nowowsadzone drzewka przetrwają zimowe mrozy...

Napisano

I parkowała jak Ace Ventura :)

 

Dzisiaj miałem praktycznie 4 godziny niemieckiego (2lekcje + olimpiada) więc głowa musiała rozboleć od nadmiaru (albo raczej braku) wiedzy :D Śniegu znowu dowaliło, a ja na razie odpoczywam od roweru, dzisiaj wybiorę się chyba pobiegać, wczoraj była siłownia i ogólno-rozwojówka. Rower myslę że wróci do łask dopiero za 2 tygodnie, bo jak zacznę teraz jeżdzić to coś czuję że motywacji do sumiennego treningu wystarczy tylko do czerwca :)

Napisano
A apropo śliskiej nawierzchni to współczuję kierowcom co jeżdzą jeszcze na letnich.....

+5 stopni i mokra droga = masakra na zimowkach. Nie wszedziej w PL jest snieg :)

Napisano

Ja też dopiero co wróciłem z śniegowej przejażdzki ale fotek nie mam :)

Jazda oczywiście na starej, rasowej maszynie :D "ala" ostre koło {na jednym przełozeniu 48-21 90% jazdy}

W zeszłym roku na oponach 2.3 no name {przód} i 2.0 Kenda sh*t. Teraz na 2.1 tył Speedking i przód 1.95 Kenda koyote.

Rowerek dawał radę, uslizgi koła tylniego tylko na lodzie, przedniego częsciej {musiałem uważać}. Ogólnie to jazda zimą jest super - na własciwym rowerze i dobrym ogumieniu. Nie trzeba się martwić aż tak strasznie o stan roweru i o prędkość :D Po prostu sama frajda i dziwne spojrzenia ludzi gratis. :P

Jazdy z 40 minut - byleby nic nie wyszło nie odmarzła i dopóki się nie sciemniło.

A tak strasznie niby chory jestem... oby matka się nie dowiedziała bo mi chyba wtedy tego treka zezłomuje :) hehe

Xystoff: Wrocław = chlapa i mazgaja, Wałbrzych = śnieg i gołoledz ale koło 0 stopni, Boguszów Gorce = zima i 20cm śniegu na dachach samochodów {najwyżej położone miasteczko w Polsce}

Napisano

Rybnik -0.8 stopnia Baksik i Wojtek# wyruszają na bika śniegu prawie po piasty a oni jadą :) Wypas było potem była taka szklanka wbiliśmy Wojtek do mnie krzyczy patrz za chwile on jest do mnie tyłem a ja jadę siedząc na rowerze który z kolei był na boku :) Jazda że hej :D Było po prostu mega :D

Napisano

Dąbrowa Górnicza, godzina 16:30, -3*, śnieg ~12 cm na brzegach chodników, Karolyfer wychodzi biegać :D Godzinka po dzielnicy przebiegnięta <_< muszę się zaopatrzyć w jakieś lepsze buty bo moje Reeboki mają coś nie tak z wkładkami i mnie obcierają po pół godziny biegu :/

 

A rower stoi...

Napisano

Zazdroszcze wam tego białego puchu <_<

 

My zamiast śniegu mamy błoto... nie chce wspominać jak mój bike wygląda jutro Krzysiek nie bedzie chciał ze mną jeździć :D

Napisano

w Łodzi niby też mroźno i sucho, ale po środowym i dzisiejszym dojeździe do pracy rower tak umorusany że ze mną Krzysiek też pewnie by nie pojeździł <_<

 

noi poza tym te zmrożone koleiny... ale ogólnie przyjemnie

Napisano

U mnie za to przy przejażdżkach poszkolnych po wałach jest ok, sucho i w ogóle nuda jak szlag ale jak nie ma czasu to i tyle musi wystarczyć (a po zmroku i tak wszędzie jest fajnie), za to jest jeden fragment, około 70metrów, gdzie od 1,5 roku niezmiennie czai się ZŁOOOO. Konkretniej - drogowcy usiłują most wybudować i gdy nie ma mrozu to można być idealnie czystym, a przez 70m uwalić się niewyobrażalnie co też zazwyczaj czynię lub też jadę tak powoli że jestem uwalony tylko trochę ;) Tak czy inaczej łańcuch zgrzyta zawsze :)

Napisano

U mnie jaies 10-15cm sniegu. W dzien ciapa okropna ,ale teraz jest mrozik. Jezdzi sie fajnie po snigu a tiogi spisuje sie zaskakujaco dobrze. Jutro moze tez cos pojezdze.

Napisano

Właśnie wróciłem z roweru. 2*C, mokro ale bardzo fajnie bo na wsiach chyba trochę zimniej, a po 18km dojazdu (czyli tam gdzie zaczynają się pagórki) pojawiło się moje ulubione zjawisko - gęsta mgła ;) Przez chwilę mogłem poczuć się jak w górach, bo w końcu jadąc pod górkę "szczyt" widziałem za chmurami :D

 

62,34km ze średnią 21,45km/h

 

PS: Dzisiaj uczony doświadczeniem sprzed tygodnia ubrałem się na eskimosa i dla odmiany trochę mi było gorąco :)

Napisano

a ja dziś zamówiłem nowy kokpit do maszynki, do tego jeszcze nową przednia przerzutkę i sztyce. :] u mnie około 15 cm białego puchu, a jak z jazda to nie wiem bo nie jeżdżęB) Za to dziś była siłownia i basen. :]

Napisano

No i dzisiaj poradziłem sobie z hampelkami, rozwaliłem ten plastik i mam teraz dostęp do piwotów. Zostało mi je odkręić i zamawiam nowe piwoty. A u mnie dla odmiany wszędzie mokro i mgła (sic!) gdyby była nawet dobra pogoda tak bym nie pojeździł, bo nie mam hampli ;[

Napisano

Dzisiaj 17km po okolicy, 90% teren, reszta to wyjazd z miasta po asfalcie. Po okolo 5 km w bardzo szybkim tempie starly mi sie klocki z tylu a jakies 2 km przed domem z przodu tez nic juz nie zostalo. Musialem hamowac nogami i nie pedalowac juz daleko przed swiatlami. Musze sobie kupic jakies porzadne klocki na deszcz/snieg, a fajnie bylo by miec takie 535 B) ale to na pewno nie w tym rowerze.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...