Skocz do zawartości

[sztyca] problem ze sztycą/ramą


Koen

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jestem tu nowy i piszę bo mam problem z doborem sztycy w swoim rowerze.

Mam ramę dc amstaff z okolic 2005. roku, mam ją z drugiej ręki i nie ma gwarancji.

Problem jest taki że dostałem do niej sztycę 30,2mm ale przy wysunięciu bliskim limitu irytująco trzeszczy w czasie jazdy po nierównościach (to na pewno sztyca bo jak stoję na pedałach to nic nie trzeszczy). Zauważyłem że jak nie jest zaciśnięta to ma wyraźny luz w rurze ramy. Na stronach sklepów podają że do tej ramy potrzeba sztycę 30,4mm - taką też kupiłem, bo przy okazji chciałem coś dłuższego. No i ta 30,4mm nie pasuje, wchodzi tylko na kilka centymetrów a dalej ani rusz. Nowa sztyca to kalloy anodowany na czarno, sprawdzałem suwmiarką i rozmiar jest poprawny. Co radzicie zrobić w takim przypadku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten sam problem z ramą Johnny Bravo i sztycą Accenta. Poważnie mówicie z tym smarowaniem? mnie się zawsze wydawało że sztyca musi mieć jak największe "tarcie z ramą" żeby się pod czterema literami nie wsuwała :D Uprzedzam, że mogę się mylić więc mnie nie bijcie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za porady, zjechałem dzisiaj jakieś 10cm tej sztycy papierem ściernym (dość mało, nawet ta anodowana powłoka nie zeszła do końca), nasmarowałem i jakoś udało mi się ją wkręcić na taką wysokość jak chciałem. Tyle że teraz raczej łatwo jej nie wyciągne, ale z drugiej strony jakoś bardzo mi tej ramy nie szkoda bo już i tak ma suport zapieczony chyba na amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję po niedługim czasie (np. po miesiącu) wyciągnąć tę sztycę, ponownie przeczyścić, posmarować i włożyć z powrotem. Tę operację powtarzać co jakiś czas - sztyca się wyrobi i będzie chodzić stopniowo coraz lżej. Przerabiałam to z moim Boplightem ;)

Pozdrówko sukcesywne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaraz przyrzady, szmate na trzonek i tez daje rade ;-)

 

Jak juz jest watek o sztycy, mam lekko przesmarowana sztyce bo inaczej trzeszczy. Problem w tym ze zaczela nieco opadac, do tej pory trzymala nawet kiedy zacisk byl srednio mocno docisniety. Obecnie zaczynam dociskac coraz bardziej, czy bardzo mocne zaciskanie dwoma rekami moze uszkodzic sztyce badz rame?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pulse

Prędzej obejma pęknie aniżeli rama lub sztyca się uszkodzi. Jeżeli sztyca opada mimo dosyć mocnego zaciskania to możesz mieć właśnie problem z obejmą, którą w takim przypadku wypadałoby wymienić. Ja tak miałem u siebie, obejma była baaaardzo mocno ściśnięta a sztyca mimo wszystko opadała, aż pewnego pięknego dnia pękła obejma i byłem zmuszony kupić nową. Wybrałem Accent Light na imbus i skręciłem średnio-mocno i problem opadania sztycy zniknął, sztyca od dwóch tygodni ani drgnęła, a przy tamtej obejmie już po jednej jeździe sztyca była lekko obsunięta w dół...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem podobne doświadczenia jak koncertownik, też myślałem że coś ze szytcą/ramą jest nie tak, bo obejmę wcześniej dokręcałem, ale skubana się poluzowała. Po dokręceniu trzyma jak złoto. Jeżeli Twoja jest dokręona (sprawdź!) to wymień obejmę i powinno być gitez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Mam podobny problem ze sztycą, wsuwa się na sama pod czas jazdy na 1-2cm i tak już zostaje, jak poprawię to znów wsuwa się i tak w kółko, poza tym siodełko przesuwa się w jarzemku, więc pomyślałem o zmianie sztycy.

 

Do ramy author traction powinna pasować sztyca 30,2mm (i taką mam kalloya), więc zastanawiam się czy nie kupić sztycy 30,4mm? A może 30,8mm ale to jednak chyba będzie przesada.

 

a sztycę zamierzam kupić taką:

http://velo.com.pl/php/produkty.php?m=1&am...;p=%&id=252

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

puszka po piwie włozona w rame (oczywiscie ucieta, i aby bykla przerwa pare mm jak sie włozy i takie powyginane zabki na gorze aby nie wpadla w rure) i luzu nie bedzie juz. Mam tak zrobione bo mi wczesniej opadala o ok 1cm a teraz jesz sztywno i nie opada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może głupie pytanie, ale czy pręty siodełka w jarzemku też trzeba przesmarowac? Bo coś mi zaczęło trzeszczeć i doszedłem do tego, że to właśnie w tym miejscu leży problem (wyciągnięta sztyca z siodełkiem i lekko rozginałem). Mam nadzieję, że nie samo siodełko hałasuje, bo to Fizik Aliante :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa... niech jeszcze ktos napisze, że trzeba smarować rurę sterową i kierownicę pod mostkiem.

 

W ogóle nie rozumiem po co smarować sztycę? Bo nie wchodzi? Jak nie wchodzi lub jest za luźno, to znaczy że jest problem z ramą albo sztycą. Czasem wnętrze rury może być popaćkane lakierem, więc trzeba go usunąć mechanicznie wyciorem. Czasem bywa i tak, że rura jest badziewna lub sztyca niewymiarowa, a wtedy trzeba kombinować.

 

Wg mnie, sztyca ma być dopasowana i nie powinno się jej smarować, wpychać na siłę lub skręcać na siłę. Zarówno wnętrze rury jak sztycę trzeba odtłuścić przed montażem.

 

Jeśli sztyca ma gładką powierzchnię, to najmniejsza ilość smaru spowoduje jej upierdliwe wsuwanie się. Miałem taki problem ze sztycą z napisem "Ritchey" a wytłoczką "Kalloy", która wsuwała mi się co parę kilometrów. Natomiast inna sztyca (tym razem z laserowym logiem Ritchey'a ;-) mimo identycznego wymiaru jakoś się trzymała. Zrobiłem wycior z kija i szmaty, nasączylem benzyną ekstrakcyjną, odtłuściłem rurę podsiodłową i sztycę, a problem zniknął jak ręką odjął i nigdy się już nie powtórzył.

 

A co do ewentualnego zapieczenia się, to bez przesady. Wyciągnięcie sztycy od czasu do czasu i przetarcie szmatka wiele nie kosztuje. Akurat u mnie to nie problem, bo używam dwóch sztyc z przykręconymi siodełkami (inny zestaw na lato inny na zimę), ale i tak od czasu do czasu profilaktycznie wyciągam sztycę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie mogą być to pręty , ja do smarowania używam brunoxa do amorka i pomaga :D

Raz dwa i juz po sprawie , tylko pamietaj zeby później dookoła wszystko w miare dokładnie przetrzeć bo będzie mnóstwo syfu ;)

A to trzeszcze nie czasem jest gorsze niż nie nasmarowany napęd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś czytał ze zrozumieniem to byś wiedział że się smaruję żeby nie skrzypiało...

 

Przeczytałem raz jeszcze i przynaję, że masz rację! Smarować należy po to, by sztycę móc wcisnąć w ramę oraz po to, by się nie zapiekła! ;-)))

 

W ostatnich latach miałem trzy ramy, teraz mam dwa rowery, używam czterech sztyc (kalloy, ritchey, ITM) i czterech siodełek. Nigdy nie smarowałem sztycy i rury podsiodłowej w żadnym zestawie, a nic co było sprawne mi nie skrzypiało w upierdliwy sposob.

 

Poprzedni użytkownik jednej z ram szosowych smarował sztycę, bo ta ciężko wchodziła w ramę NoSainta. Ja po wyczyszczeniu i odtłuszczeniu rury nie miałem z tym problemów.

 

Raz zaczął mi cykać mostek w szosówce, ale z powodu uszkodzenia komozytowej rury sterowej. Przez chwile też myślałem o smarowaniu, zastosowałem nawet podkładkę z ceraty tuż pod mostkiem, przez co cykanie zniknęło. Tyle, że przeczytawszy o wypadku jakiegoś zawodnika, ktoremu coś cykało w sterach, a potem odleciała mu kierownica podczas jazdy, przyjrzałem się problemowi dokładniej.

 

Smarować można i należy gwinty oraz połączenia wciskane typu kwadrat w suporcie czy inny "wielokąt", bo ułatwia to montaż i demontaż. Ale np. co do kwadratu, to zdania bywają podzielone. Osobiście zgadzam się z tymi, którzy zalecają zakładać korbę na smarze, bo wtedy wchodzi głębiej.

 

Smarowanie zaś połączeń skręcanych typu mostki, kierownice, sztyce, wszędzie tam gdzie kształty są okrągłe, gdzie chodzi stabilność i bezpieczeństwo, a co za tym idzie o maksymalną siłę tarcia uniemożliwiającą wzajemny ruch części, uważam za nieporozumienie.

 

IMHO, jak coś cyka i skrzypi, to zazwyczaj oznacza to problem i trzeba poszukać żródła. Smarowanie "aby nie skrzypiało", to tylko likwidacja objawów, a nie przyczyn i może źle się skończyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to że można smarować same siodło bo tam jest materiał bądź plastik który"ociera" się z prętami jak naprzykład wiercimy tyłkiem na podjazdach... co do mostków ja nigdy nie smaorwałem i sie nic nie dzieje tak samo z kierą, i korb. Jedynie smarowałem od pedałów gwinty smarem bo zaleca się samrowanie bo po czasie stal z alu wejdzie w reakcję chemiczną czy fizyczną i się zapiecze na amen

tak samo ze sztycą. Oczywiście u niektórych nie trzeba smarować, ale zawsze warto zabezpieczyć się. Bo według mnie rama jest więcej warta niż olej i zawsze lepiej się nie martwić o to czy się zapiecze... pamiętam był taki temat że jednemu userowi fr zapiekła się sztyca i rama była do wyrzucenia ani drgneło...

PS: o znalazłem... http://www.forumrowerowe.org/index.php?sho...mp;#entry193601

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...