Bielizna: koszulka Craft ProZero z zamkiem i stójką.
Używam takiej trzecią zimę (z tym że wtedy inaczej się to nazywało) - jak dla mnie mistrzostwo świata. Mam dziwne wrażenie, że nowe modele mają niższy kołnierz, ale może to tylko wrażenie. Na rower taka wysoka stójka jest znakomita. Niektórzy narzekają na nieco gryzący zamek, ale jak dla mnie tylko to złudzenie które szybko mija.
Rozmiarówka Crafta jest dość mała, trzeba dobrze dobrać rozmiar. Nie trzeba też się za wczasu przejmować, gdy po odebraniu przesyłki okaże się, że koszulka wygląda jak przeznaczona dla chuderlawego przedszkolaka.
Kurtka: windstopper, najlepiej w całości z tego materiału, a nie tylko z przodu, bo po plecach też wieje. Ja używam trzecią zimę kurtkę Gore Bike Wear Function II, właśnie z windstoppera. Czasem można kupić takie kurtki na allegro, w dość dobrych cenach, z tym że trzeba bardzo uważać na podróbki. Co do mojej też miałem wątpliwości (zakup właśnie przez allegro), ale jeśli to podróbka, to wykonana i działająca poprostu genialnie )
Między kurtkę a koszulkę, można założyć to co się znajdzie w szafie (tzn. ja tak robię ), w zależności od mrozu i wiatru, jakiś sweter lub koszule flanelową (można postawić kołnierz), albo kuszulkę kolarską, bo ta ma kieszonki, w których można wozić żywnośc i picie, ktore z kolei będą ogrzewane przez ciało.
Połączenie koszulki Crafta z windstopperem jest rewelacyjne, ale trzeba mieć umiar. Mianowicie zbytnie "rozpieszczenie" organizmu, może skutkowac tym, że ubierając się lżej przy pierwszych cieplejszych dniach wiosny, nagle złapie się przeziębienie, gdyż organizm ozdwyczaił się od naturalnego "owiewania".
Co do spodni, to ja na mrozy używam byle jakiego dresu, kupionego gdzieś tam, plus wełniane rajtuzy, a jako bieliznę zakładam letnie spodenki rowerowe z wkładką - i tak mi czasem na mrozie za ciepło. Być może lepszym wyjściem (mniej łachów do prania :-) byłyby dlugie ocieplane spodenki z wkładką, takie jak wymieniłeś (nie próbowałem więc nie wiem).
Rękawice - zależy jak komu marzną ręce. Mi w zupełności wystarczają rękawice skórzane, jakie można kupic na każdym jarmarku. Z tym, że muszą być z prawdziwej skóry, a nie z czegoś skóropodobnego. Jeszcze mi się nie zdarzyło przemrozić sobie palcow u rąk, czego nie mogę powiedzieć o stopach, bo te mi marzną dużo bardziej.