Skocz do zawartości

[Opony] 90-95% asfalt, 10% teren do 40 pln/szt


endrju

Rekomendowane odpowiedzi

No fakt - o czymś nie wiesz. http://www.cyklotur.com/x_C_Sz2.html?S1=PR...10000&PZTA= Jest pełno modeli marathon. Sam byłem zainteresowany drogimi marathon racer. Marathon plus są strasznie cięzkie {w okolicach 850gr przy 1.5"} Zwykłe maratony są dośc tanie. Ale wybierając do 50zł to wziąłbym Authora {jeszcze raz}. Marathony Schwalbe - http://www.cyklotur.com/x_C_I__P_53019177-...001__PZTA_.html http://www.cyklotur.com/x_C_I__P_53044594-...001__PZTA_.html http://www.cyklotur.com/x_C_Sz2.html?PT=53...ZTA=8&HNT=T

Ale fakt że są dwukrotnie droższe... Dlatego Author deklasuje ich, a do tego marathony prócz modelu racer, są wagowo cięższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Author jest fajny sam stosuję ale należy się zastanowić jaki to ma być teren, jeśli szutrówki i ubite drogi leśne, to spokojnie wystarczy, jeśli jednak chcesz zjeżdżać z głównych ścieżek odradzam, albo po prostu zastanów się nad dwoma kompletami, z kumplami mamy trasę 80% asfaltu a wszyscy jadą na oponach terenowych, jak pojechałem na semi- slickach wróciłem czerwony niczym flaga radziecka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie tak jak napisales... chodzi o SPORADYCZNE wjezdzanie na drogi szutrowe i lesne bo glownym przeznaczeniem opon ma byc asfalt...

 

a swoja droga co myslicie o Kenda Kwest?? jak one maja sie jakosciowo do tych Authorow??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może dorzucisz 12 zł więcej na komplet i sprawisz sobie takie Conti Travel Contact. Jeżdżę podobnie jak Ty, w znacznej większości asfalt i bardzo sobie chwalę te oponki. W lesie też dają spokojnie radę, chociaż w grząskim piasku ze względu na swoją szerokość i brak jakichkolwiek klocków na szczycie kiepsko sobie radzą.

 

Ich dodatkową zaletą jest to, że mają wkładką antyprzebiciową, która może się przydać przy mocno napompowanej oponie. Przyczepność na asfalcie znakomita, nawet na mokrym (miałem dzisiaj okazję sprawdzić i przeprowadziłem kilka mocnych hamowań kontrolnych - zeru uślizgu). Mają 4 warstwy po 60TPI każda, a Authory w tej kwestii raczej kiepsko wypadają...

 

Wadą jest niestety cena, która przekracza Twoją górną granicę, ale ja też się długo zastanawiałem i w końcu dozbierałem te kilka złotych i kupiłem Conti.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zastanowiłbym się pomiędzy Authorem Slickiem (lekko się toczą na asfalcie a w terenie też idzie pojeździć - nie ma to jak 45 km/h na zjazdach w Pińczowie :)) a Conti Travel Contact - bo mają boczne klocki więc w terenie jeszcze lepiej by się jeździło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol: Buhahaha Evo litości :lol: :) Na authorze slicku da się pruć na szosie, jak i jezdzic w suchym terenie. Opona jest bardzo przyczepna, gubi się jedynie na mokrej trawie {chociaż nie jest to regułą} Komfort zapewnia też dobry. ta opona ma solidne podparcie w stosunku do nawierzchni, a jest gładka, więc przyczepnosci jest w groma, tak jak prędkosci. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli faktycznie są takie proporcje 90 -10 % to polecam kenda khan 1.95 30 tpi, super szybkie i wygodne, jeżeli proporcje jednak wyższe (vide słowa EVO) to kenda kobra 2.00 30 tpi lub szarpnąć się na 60 tpi kevlar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, khanów to ja stanowczo nie polecam. Zaletą jest koszt opony, a same opony są słabe. W teren się wogóle nie nadają, a na szose są za ciężkie. Spytam się - jeżeli głownie będzie jeżdzone po szosie, to po jaką choleę opony 2.0 brac? Ja rozumiem 1.75" {np conti}, 1.5" Authora na szose. Ale 2.0 moim zdaniem jest przesadą. Przecież jak ktoś ma slicki, semislicki to w terenie bedzie jezdził ostrożnie, także nie wiem po co ta szerokośc.... ja w terenie na slicku 1.5 na tyle daję rade, tylko z przodu mam 1.95 {dla pewności}

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie. Mam te opokni i z tyłu właśnie tę dętkę. Z przodu została stara - jakaś tajwańszczyzna 1.9-2,125 i jest wszystko cacy.

 

Na tyle wymieniłem dlatego, że... po założeniu opony i napompowaniu od razu schodziło powietrze :/. Pompując dętkę na sucho (zdjętą z obręczy) wszystko było okej, ale jak zakładałem na koło i na to opony to się nie dało :P.

 

BTW, dętki continentala mają żółte nakrętki na wentyle - gdyby ktoś był estetą i obawiał się, że nie przypasuje mu np. do różowej ramy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ośmielam się nie zgodzić z Adikiem.

Mój scott ma 2 komplety kół - jedne szosowe 700/23c a drugie to właśnie schwalbe marathony i szosówki nie są wiele szybsze a znacznie mniej praktyczne a różni je ocean szerokości (przód 1.75, tył 1.90).

Kenda khan 1.95 30 tpi ważą 668 gramów (zważyłem osobiście na wadze w sklepie) a toczą się równie dobrze jak marathony i są lżejsze o ok. 100 gramów. Na pewno nie będą tak trwałe ale są 2 razy tańsze. I w delikatnym terenie (szutry, łączki, lasek) radzą sobie lepiej od marathonów. A tam mają być używane w 10% (vide temat postu).

Howgh. :)

 

P.s. Następne marathon na przód kupię 1.90. Po prostu kluczowe znaczenia ma bieżnik opony, jej ciężar i ciśnienie (bardzo ważne!) , a szerokość jest drugorzędna

post-108918-1182801028_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...