siwyex Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 Planowane od czwartku ~100km dziś udało się zrealizować (dokładnie 117km z AVS 28,3)... Na miejsce wypadu z samego rana wybrałem Głubczyce (woj. opolskie) jak pomyślałem tak i zrobiłem. Od początku jechałem sobie spokojnym tempem, aby się nie zajechac w połowie drogi gdyż była to moja pierwsza tak daleka trasa na szosie. Teren był dosyć pagurkowaty i razem do "kupy" było moze z 10km prostej, tak to były same zjazdy i podjazdy. Do domku dojechałem pełen radośći Tutaj parę fotek :
kantele Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 mam cudowne hamulce, kocham moje hamulce kochane, lalalaaaa... wczoraj i dzisiaj mi uratowaly zycie oO wczoraj zagapilam sie na jakiegos kolarza, ktory mnie wyprzedzil i tak sie zacietrzewilam zeby dotrzymac mu tempa, ze nie zauwazylam samochodu wyjezdzajacego z osiedlowej uliczki dzisiaj przy zjezdzie z siekierkowskiego na goclaw malo nie spieprzylam sie ze schodkow bo nie zauwazylam ze na wprost mam schodki dla pieszych a moja sciezka rowerowa odbija ostro w prawo... a ja 30 km/h... uff... zyje zycie jest piekne ;D
johny89 Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 A ja dzisiaj rano wyczyscilem kasete i zaplanowalem ze pozniej gdzies pojade. Za jakies 4godz. ide po rower sciagam go ze stojaka a tu nie ma powietrza z tylu Naszczescie to byla mala dziurka i nie bylo problemow z zalataniem. To pewnie sprawa tego jeza Jak sie uda to jeszcze gdzies pojade ale duzo nie zrobie. Na dodatek grzmi sie jeszcze:)
QWEY564 Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 heh... dzisiaj zrobiłem lajcikowo 40km... raczej po to żeby przekonać się jak bardzo mam rozregulowane przerzutki trochę fot:
DuzyMarek Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 Mementomori, pozujesz tak do wszystkich zdjęć ? Ja dzisiaj wybrałem się na rower bardzo wcześnie rano... Pobudka o 5:37, a dopiero kilka minut później byłem świadomy co się dzieje i mogłem przystąpić do działania . Zrobiłem 3 kółka dookoła Jeziora Maltańskiego. Wyszło 33,48 km ze średnią 27,53 km/h. Całkiem przyzwoicie jak na tak nieprzyzwoitą porę dnia . Ogólnie to polecam, bo jeździ się bardzo przyjemnie, ale najgorsze jest to wstawanie... PS A co do śpiewania, to czekając dzisiaj na kolegę minął mnie taki spiewak operowy. Słychać go było z daleka, bo wcześnie rano nic nie zgłusza, ale fałszował., że ojej...
martwa wiewiórka Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 to juz jestesmy 3 bratnie dusze, Eciu:) bo Aldonka tez nie cierpi asfaltu... a dzis mieliśmy teren, teren i jeszcze raz teren:) nie za wiele kilometrazowo - ale za to teren byl w dobrym gatunku! mieszkamy faktycznie daleko - ale gdyby, kiedys, jakos sie udalo byc w Waszych okolicach - to juz będę wiedziała gdzie się zgłosić, żeby poprosić o zabranie mnie na wycieczkę śpiewanie jakos mi nie przyszlo do głowy - musze wypróbować pozdrowienia nieasfaltowe:)
QWEY564 Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 Mementomori, pozujesz tak do wszystkich zdjęć ? tak jakoś wyszło że wkleiłem tylko te... taki nawyk po wjechaniu na jakąś górkę ale fotograf tego nie uchwycił z rowerowych rzeczy to dzisiaj jeszcze ustawiłem sobie hamulce i walczę z błędami na forum(mam coś chyba z przeglądarką) PS Foty w kasku: special for jurasek
jurasek Napisano 10 Czerwca 2007 Autor Napisano 10 Czerwca 2007 dziękuję dziś trening na trasie wrześniowego startu 80km w 3 godziny, powrót do pod dom, zakup w osiedlowym sklepie powerade i zajazd do firmy powrót z f-my z kolegą , dzielnie walczył z obolała pupą, bo wakacyjnym bikerem jest razem 106,5 km
heavy_puchatek Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 A ja dzisiaj wróciłem z długiego weekendu gdzieś pod Karpaczem, 3,5h pociągiem argh. Ale i tak bardziej luksusowe warunki niz ostatnio bo był pociąg typu tramwaj i mogłem usiąść nawet tam gdzie ludzie Z rowerkiem oczywiście Na dworzec do Jeleniej Góry pojechałem w ciemno więc czekając 2h na pociąg doczytałem do końca książkę o wdzięcznej nazwie "Astrologia, Astronomia, Astrofizyka" Teraz namoczyłem łańcuch w ludwiku, przetarłem rowerek i czekam na klucze oraz finish line, który dowiezie mama, która z kolei jeszcze nie wróciła (bo tylko ja już nie wlazłem z rowerem do auta )
Mod Team Odi Napisano 10 Czerwca 2007 Mod Team Napisano 10 Czerwca 2007 Strasznie upalny dzień. Mimo tego zdecydowałem się jechać do babci na wieś (37 km). Żar lał się z nieba i momentami naprawdę ciężko przez to było. Ale jechało się całkiem dobrze. Po drodze zawinąłem w Wałczu na Bukowinę poszaleć w terenie. U babci pojadłem, popiłem, odpocząłem i wyruszyłem w drogę powrotną. Coś jednak bardzo mnie zirytowało. Na Bukowinie nad jeziorem jest most wiszący. Bardzo charakterystyczne i fajne miejsce, będące jedyną drogą na drugą stronę jeziora. Niedawno most wyremontowali i... przyczepili znak "zakaz wjazdu rowerem"! Kupę lat nikomu rowerzyści tam nie przeszkadzali, a teraz jakiś kołek wymyślił zakaz! Mimo to na moście było sporo rowerzystów. Zastanawiam się czy nie wystosować jakiegoś pisma do władz Wałcza, bo nie mam zamiaru załapać się przypadkiem na mandat za przejazd przez most. Ogólnie jednak dzień bardzo udany, 101 km ze średnią 25,51 km/h
KuLa2030 Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 Ja wróciłem przed chwilą z nad morza... był bym tu o 20 ale tak się złożyło że zamiast 2h to jechało się 4h masakra... Ale to da sie przeżyć najgorsze jest to że nie moge siedzieć i się opierać , wszystko mnie boli a dlaczego - Polski wspaniały słoneczny weekend nad morzem Przynajmniej po częsci obrałem trase rowerem nad morze ;]
kantele Napisano 10 Czerwca 2007 Napisano 10 Czerwca 2007 Odi: upalny? oO u nas bylo przyjemne ciepelko, owszem, ale po poludniu dopadla nas burza a nawet dwie i jak wracalam do domu kolo 19tej to juz bylo tylko 16 stopni i mzawka
Gucio112 Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 Wczoraj miałem całkiem ciekawy dzień pod względem rowerowym. Postawiłem sobie za cel, że koniecznie muszę mieć 2000km w tym roku. Udało się, całkowity wczorajszy dystans wyniósł 42,21 ze średnią blisko 25km/h. Jeździłem tak po mieście bez celu. Stojąc na skrzyżowaniu ulic Pojezierskiej i Włókniarzy mój wzrok przyciągnął dostawczak - minitir od którego dochodziły jakieś dziwne odgłosy buczenia. Długo nie musiałem czekać. Niezły huk, kawałek tyłu auta podniesiony w górę i zjazd kierowcy na pas zanikający. Wybuchła opona Później jadąc Piłsudskiego zauważyłem nadciągające niebezpiecznie ciemne chmury. "Pedał w podłogę" i grzeję do domu. Na całe szczęście zdążyłem dojechać do domu. Co prawda nie padało tak mocno, jak się zapowiadało, ale zawsze coś. Zamówiłem także buty SPD (wreszcie:) ) a później oglądałem GP Kanady, w którym Kubica niestety uległ groźnie wyglądającemu wypadkowi i złamał nogę
Mod Team Odi Napisano 11 Czerwca 2007 Mod Team Napisano 11 Czerwca 2007 Kantele, burza? Ja o niczym tak bardzo nie marzę jak o burzy i dużej ilości deszczu. Ostatnio jakaś przelotna burza się przewinęła, ale nad drugą częścią miasta, a u mnie niestety ani kropli deszczu. A dziś zapowiada się kolejny, upalny dzień.
heavy_puchatek Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 Otóż to. Wrocław omija wszystko zygzakiem. W weekend w górach też była jakaś burza i też gdzieś w pobliżu. A ja tak lubię te wrażenia akustyczne eh A w ogóle to walczę z rowerem (się ma te 2 religie rano) i chyba już skończę bo coś popsuję przed ustroniem a już zapłacone Coś jest krzywe, hak albo wózek albo to i to. Haka w scocie nie odkręcę (imbusem poluzowałem a teraz trzeba jakieś ustrojstwo żeby to odkręcić albo w ogóle dokręcić) a wózek od linijki jest prosty, co nie zmienia faktu że jest krzywo. Zgiął się u nasady albo co... Tak czy inaczej trochę mulasto zmienia i na najmniejszej koronce kasety przy cofaniu korb spada łańcuch (a właściwie się klinuje) bo wtedy jest już bardzo krzywo I w ogóle suport cyka. Oj trzeba się nim zająć...
mikołaj Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 A u mnie w sobotę ciekawa wycieczka z ulubioną żoną. Na dziesiątym kilometrze przebita dętka w tylnym kole w rowerze mojej ślubnej. Zaklejam. Na trzydziestym kilometrze powtórka z rozrywki i kolejna łatka. Na trzydziestym piątym kilometrze wizyta w sklepie i zaraz potem montaż Schwalbe Black Jack 1,9 z patentem Puncture Protection. Semi-slicki Authora wylądowały w najbliższym śmietniku. Protekcja pomogła i powrót do domu bezproblemowy. W sumie 68 km z czego jakieś 30 w terenie. A z innych statystyk - 5 razy przebita tylna dętka w ciągu 4 dni. Wulkanizatorzy wszystkich krajów ...
delfik Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 A ja wlasnie "wypoczywam" po weekendowym rowerowym wypadzie do Szczawnicy i na Spisz Oj dzialo, sie dzialo - same atrakcje :lol: Z piekniejszych zdarzen to wycieczki do Bialej Wody (kolo Jaworek), słowackiego Czerwonego Klasztoru przez przełecz Lesnicką (710m npm), nad Zalew Czorsztynski w Niedzicy i oczywiscie spływ Dunajcem (tym razem tratwą :lol: ). A z extremalnych doznan rowerowych to burza gradowa która nas dopadla w lesie w środku słowackich Pienin (pieszy szlak górski zamienil sie w potok) i rajd po ostępach Spiszu ( transbeskidzkim szlakiem konnym w okolicach Kacwina ) na pograniczu ze Slowacją (totalna pustka, straszne wertepy, niezle błota !). W okolicach Hołowca (1035m npm) zaatakowala nas wataha dzików . Na upał i ciezką trase nie bylo czasu zwracac uwagę - prawdopodobnie osiągnąlem swoj kosmiczny rekord predkosci po wertepach :lol: A najlepsiejsze z tego wszystkiego to chyba były : czekolada Studencka i zimny Smadny Mnich w Lesnicy :twisted: Teraz czas policzyc siniaki i wspominając cudne Pieniny (jeszcze tam wróce !!!), zając sie reanimacją roweru :lol: :arrow:
homik Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 Powiem wam tak szlag mnie trafia kół dalej nie ma opiurkałem już typka ale nic nie daje heh czekam do końca tygodnia i negatyw poleci a jutro lecę do Czech na Skalne Miasto szkoda tylko że nie bikiem
siwyex Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 Z rowerowych rzeczy to dziś niestety nic nie zrobiłem bo moich rodziców nie ma, a brata trzeba pilnować... Może wieczorkiem gdzieś się wyskoczy w co wątpie
kantele Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 dzisiaj metoda krasnoludzka niechcacy osmarkalam kolesia ktory sie zaczail za moim tylnym kolkiem... hihih to kara za czajenie sie za tylnym kolkiem
Sintesi Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 @kantele mam nadzieje, ze nie nasmarkalas mu na tarcze hamulcowa...bo gosciu mogl miec nieprzyjemnosci na najblizszym skrzyzowaniu?
johny89 Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 Dzisiaj z rowerowych rzeczy zrobilem tylko jedna rzecz: kupilem spinke do lancucha . Na rowerku jechalem tylko do sklepu. Teraz ide dalej uczyc sie chemii. Naszczescie to ostatni tydzien nauki.
omen Napisano 11 Czerwca 2007 Napisano 11 Czerwca 2007 Ogólnie to dzien rowerowy z duża dawka mocy xD Rano pojechałem na praktyke, jakoś specjanie mi sie nie spieszyło ale jak trafiłem to zauważyłem średnią 32km/h. yh. powrót był pod wiatr ale trwałem mocno spadła do 29. w trakcie powrotu jeszcze wskoczyłem do sklepu i kupiłem pulszometr. xD wieczorem jeszcze wyjechałęm troche w teren. i pulsometr przestestować. było w lesie pusto to sunąłem jak mogłem i na koniec dnia średnia spadła tylko do 28km/h ogólnie wyszło 44km. z tego 20 w terenie. i w ogóle bardzo zadowolony jestem bo moc nadchodzi.;]
jurasek Napisano 11 Czerwca 2007 Autor Napisano 11 Czerwca 2007 amory dzielnie walcża o uczucia limuzynki na polu walki zostały jeszcze 3 typy który z nich wygra ? ogłoszenie wyników w środę wracając z pracu dogoniłem jakiegoś kolesia na scocie bez swiateł oględnie mówiąc "delikatuśnie "go zje...chałem za brak swiatła okazało sie że w lesie mu lampka odpadła ale najlepsze że okazał sie sasiadem z sąsiedniej klatki i to od kilkunastu lat uroki blokowisk
lukekot Napisano 12 Czerwca 2007 Napisano 12 Czerwca 2007 Witajcie! Najpierw to muszę się pochwalić - od 15 maja rodzina większa http://picasaweb.google.pl/Meridziak/Wikto...key=VOYWrleh6yY a ze spraw rowerowych - niestety obowiązki nie pozwalają na częste wypady, od 1 marca tylko 1800km; teraz na dodatek rowerek w naprawie rozwalony bębenek w tylnej piaście a co gorsze panowie z pewnego serwisu w Krakowie stwierdzili, że "im przykro" ale mam pękniętą ramę gdzieś w okolicy tylnego trójkąta ... ciekawe - trza będzie dokładnie sprawdzić we własnym zakresie - mam nadzieję, że się mylą. Pozdrawiam wszystkich ps. może w końcu uda mi się wrócić na forum na trochę dłużej ...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.