Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego- reaktywacja


jurasek

Rekomendowane odpowiedzi

goń goń , przyszły tydzień to już wiem na pewno że 150 km wskoczy plus jakieś bonusy

co do usuwania to jeszcze konsultacje muszę zrobić z serwisem technicznym przyjmując opcje by jednak nie usuwać , ale jaki finał rozmów ? jeszcze nie wiadomo

pozdrawiam

to może nie tyle usuwać, co po iluś stronach zamykać, w ostatnim poście dać znać że jest nowy wątek, w nowym wątku dać link do poprzedniego tematu i tyle.

 

 

tak czytam i widzę, że nie tylko u mnie wieje... ach... a było już tak pięknie. trochę tez pogoda niepewna chociaż radar --> http://www.imgw.pl/wl/internet/zz/pogoda/radary.html nic nie wykazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś poskładałem rowerek, ale on leciutki B)

Byłem w kośćiele nawet dwa razy :twisted: Porządnie umyłem, wysprzątałem pokój i przepiłem Maxxis'a Flyweighta... Chyba musze jutro kupić nowego :P

Po za tym nie rowerowego to wysłałem komórke na poczcie, byłem na mieście i siedze przed kompem prawie cały czas... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj jeszcze nic nie zrobiłem <_< Za to wczoraj wyczyściłem łańcuch za pomocą benzynki i podstawki pod doniczkę. Zwróćcie uwagę na dzisiejszych jubilatów, na szczególne życznia zasługuje user Płatek-Grupa Upał. Kończy dziś STO LAT, z tej okazji pragnę mu życzyć żeby dożył do dwustu :P Pozostałym dzisiejszym jubilatom życzę żeby w pełnym zdrowiu dożyli do wieku Płatka-Grupa Upał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Dziś pośmigałem, ale tylko 15km. Wpadłem poszaleć na były poligon. Piękny, trawiasty, nierówny podjazd więc pnę się do góry po to, żeby za chwilę popędzić w dół. Prawie podjechałem. Prawie robi wielką różnicę ;) No i puściłem się (:P) pędem w dół. Wymieszało mi trochę wnętrzności, ale utrzymałem się w siodle. Macanie po kieszeniach wykazało, że telefon i gaz są w swoich kieszonkach. Jedynie spojrzenie na ramę wywołało pewne zdziwienie spowodowane brakiem bidonu, który przecież mocno siedział w koszyku. Rozejrzałem się. Leżał biedaczek kilkanaście metrów dalej z połamaną nakrętką. A taki miałem wygodny bidonik BBB. Teraz będzie trzeba zamówić następny i czekać na przesyłkę, a na razie wygrzebać jakiś stary. No i tak bez wody postanowiłem powoli wracać do domu stąd taki mały przebieg. Poza tym dziś kupiłem sobie rękawiczki z długimi palcami XTR. 81zł wołali, ale dałem 75 :D Ładne są, ale niezbyt wygodne, a może po prostu muszą się ułożyć. Oby w święta pogoda dopisała to będzie jazda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz będzie trzeba zamówić następny i czekać na przesyłkę

 

A sklepu rowerowe w Pile nie ma ? :twisted:

 

Dziś też sobie pośmigałem 58 w tym 34 w terenie i było ostro! aż mnie wszystko boli.

Dziś może zapisze się na Kraków :twisted:

Teraz lece pograć w kosza :_)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj łatałem (cenzura obyczajowa) dętkę. Drugi raz poszła w ciągu 3 (3!!!) tygodni! tym razem snake. A jeszcze wcześniej mi uciekało powietrze troszkę więc obstawiam że na tym się nie skończy. Jedyne co mi się w tej dętce podoba to żółta nakrętka.

zaraz idę sprawdzić czy się dobrze skleiła i ją założyć

I w sumie to jak się pospieszę to się jeszcze zdążę przejechać;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym dziś kupiłem sobie rękawiczki z długimi palcami XTR. 81zł wołali, ale dałem 75 :) Ładne są, ale niezbyt wygodne, a może po prostu muszą się ułożyć.

 

mam te same Odi i powiem ci szczerze, ze nie do konca jestem z nich zadowolony. Tzn sa śliczne, łapy sie tak samo poca jak w rekawiczkach bez palcow, fajnie premyslane naszycie warstwy tego czegos na palec wskazujacy i f**ka, pod dual controle :) lecz te wkladki zelowe sa troche do pupy. dlonie mnie bola gdy jade dluzszy dystans i musze wtedy usadowic je na rogach :rolleyes:

 

btw: dzis zrobilem równiutkie 36.00km :) dalej mecze pdojazdy i szaleje na zjazdach wiekszosc treningow - musze sile i wytrzymalosc trenowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też przed chwilą wróciłem...31.38 km zrobiłem....

Przez cały dzień sie wybierałem na rower i jak widać wyszedłem dopiero koło 18...

Ciągle coś : pójdź do sklepu , zrób to zrób tamto i tak w kółko i momentami odechciewało się jeździć byłem ze 3 razy w mieście(samochodem) chodzenie po sklepach to jednak maskara...No i korzystając z chwili spokoju wybrałem się na rower i chyba pierwszy raz w tym roku w krótkich spodenkach :) i powiem ze bywały cieplejsze dni :). Ten przeklęty wiatr też jest jakiś nie zdecydowany raz wieje w tą raz w tą i cały czas praktycznie pod wiatr...Pare razy sie zdarzyło ze wiał w bok a tak to ciągle wmordewind...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sixer

Wydaje mi się, że Odiemu chodzi koniecznie o bidon BBB, a one są naprawdę ciężko dostępne, miałem kiedyś jeden był naprawdę rewelacyjny nie śmierdział, był szczelny i trwały. Potem testowałem różne od Authora do Tacx'a ale nawet Isostar się nie równa. Z resztą zobacz test:

http://mtb.zst.sosnowiec.pl/sprzet_pliki/b...est_bidonow.htm

 

Dzisiaj był drugi dzień jazdy od czasu choroby, czuję się już coraz lepiej i wracam do treningów. Dzisiejsza jazda zaczęła się od przebitej dętki. Zestaw Maxxis Ultralight i Schwalbe RR poddał się drugi raz w ciągu tygodnia. Ale to nic zmieniłem dętke i jazda. Pojeździłem trochę w terenie, jakieś 20km a resztę na asfalcie. Podczas końcówki, jakieś 5km od domu poczułem się dziwnie zmęczony, myślałem, że za chwilę usnę, ale jakoś dojechałem i teraz odpoczywam.

 

Poza tym rano załozyłem nowe siodło - SKN. Wiedziałem, że jest twarde, ale to już przesada. nic nie wyszło boli jak cholera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym rano załozyłem nowe siodło - SKN. Wiedziałem, że jest twarde, ale to już przesada. nic nie wyszło boli jak cholera.

Też dziś zaliczyłem pierwszą jazdę na tym siodle. Całkiem wygodne jest, mnie nic nie boli, ale trzeba przyznać, że nierówności nawierzchni przekazuje bezbłędnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zrobiłem jakieś 30 km (w przybliżeniu bo bez licznika:/ - a szkoda bo chyba by mi całkiem fajna średnia wyszła...)

powariowałem sobie na torze freeridowców:) i później, wracając już, podczas krojenia dość szybko po zwale cegieł, kamieni i bóg wie jakich jeszcze hynhów zablokowało mi się nagle koło (najechałem na dość duży blok złupanego betonu) - utrzymałem się na rowerze, ale cały się powiesiłem na kierze, jednocześnie wykopując nogą lampkę ze sztycy. Poleciała sobie pare metrów dalej i troszkę musiałem jej szukać. Na szczęście sama lampka przeżyła, gorzej z obejmą... złamała się wpół.

 

Ostatnio coś nie mam szczęścia do sprzętu... najpierw 3 razy dętka, potem licznik umarł, skrzywiłem wózek przerzutki i jeszcze teraz ta lampka:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeor 48-16 na ostrym kole :) ale żeś zrobił potwora :) Ja dzisiaj pojezdziłem sobie makrokeszem w lesie i po ulicach - cos max 25km, zle nie było - czułem się bardzo pozytywnie. Kumplowi zepsuła się 8biegowa manetka XT :) {ma teraz 8,7,6,5 wyższych nie obsługuje bo zapadki się zjechały w manetce} wiec szykuje sie zmiana na nowe alivio. "Trening" makrokszem daje w kosc, po przesiadce na mój ala szosowy rowerek sam sie dziwiłem czemu przez pierwsze 3 minuty jadę ponad 40km/h :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...