Bruno_Bronkx Napisano wczoraj o 11:06 Napisano wczoraj o 11:06 Hej, Którą szoske endurance byscie polecili. Mam spore doświadczenie w jeździe MTB i gravelem ale teraz chciałbym coś szybszego na asfalt (ale nie race - może następnym razem 😉 ) Moje typy: Giant Defy Advance 1 / Advance 0 - róznica to przede wszystkim koła (karbon w 0) ale troche nie jestem przekonany do hookless... https://www.giant-bicycles.com/pl/defy-advanced-1-2026 Sensa Gulia https://www.centrumrowerowe.pl/rower-szosowy-sensa-giulia-supremo-105-di2-pd42877/ BMC Roadmachine Two: https://de.bmc-switzerland.com/collections/endurance-road-bikes/products/roadmachine-two-bikes-bmc-26a-000028 Canyon Endurance CF7: https://www.canyon.com/pl-pl/rowery-szosowe/endurance-bikes/endurace/cf/endurace-cf-7-di2/4017.html Wszędzie ten sam napęd. W niektórych od razu koła karbon, ale nie patrze tylko przez pryzmat w ktorej cenie najwiecej rzeczy. Istotne jest dla mnie geo, zeby to nie byla koza nawet wyzsza niz mój gravel (odrzucilem z tego powodu między innymi Rose Reveal czy Cube Attain - mialy bardzo zrelaksowaną geometrie) z gory dzieki za pomoc w zderzeniu myśli 🙂 Cytuj
nossy Napisano wczoraj o 12:41 Napisano wczoraj o 12:41 Bardzo ciekawy budżet...ale wybór raczej oczywisty dla mnie. Z tych wszystkich jeździłem na Defym i Canyonie. Moja kolejność to Giant, BMC....długa przerwa i Sensa, Canyon. -Giant...w tym budżecie z luzem upolujesz Adv.0 z karbonowymi kołami slr2, nie są to topowe koła gianta slr1. Hooklessa w wykonaniu Gianta nie ma co się bać, mega dopracowany system i protokoły, których niestety warto przestrzegać co nieco ogranicza wybór. Sam się tego bałem, ale od 3 lat totalnie bezproblemowa jazda (slr1). Zastanów się tylko czy chcesz wchodzić w system bezdętkowy jeśli rower będzie sporadycznie używany, a przez zimę będzie stał (trzeba wówczas pilnować ciśnienia w oponach aby mleko nie wyciekło i nie zaschło na dnie opony bo wtedy bicie murowane). Tak więc albo wersja adv.0 z kołami karbonowymi albo wersja adv.1 na zwykłych kołach, a resztę dołożyć do karbonowych kół ale w systemie dętkowym. Co do samego Gianta to masz mega dopracowaną ramę pod kątem pracy, jest szybko, wygodnie, świetny rower i tyle. Jak depniesz w korby to ładnie się odpycha. Geometria przy tym nie jest aż tak dziadkowa i idzie na tym dość dynamicznie pojeździć. Lekka rama , a co za tym idzie rower z potencjałem na zrzucanie wagi. -BMC- nie jeździłem, dobre opinie, dopracowane ramy. -Canyon....rower na którego test długo czekałem i okazał się największym niewypałem. Nie kumam geometrii tego roweru i jego zachowania. Na płaskim jako tako, pod górę bardzo ładnie podjeżdżał, ale zjazdy to był dla mnie dramat. Przyzwyczajony do TCR, który robi to świetnie podobnie jak Defy Canyon był bardzo nerwowy, sporo myszkował mimo że to endurance. Kokpit nie przypadł mi do gustu, ale to kwestia indywidualna. Niestety wrażenia mocno in minus, rama cięższa, wykonanie nie takie jak w Giancie czy BMC. -Sensa...tutaj zawsze relacja cena/osprzęt na dobrym poziomie. Jeździłem na podstawowym modelu i mimo że endurance był mniej komfortowy niż mój TCR czy Propel. Ramy w podstawowych wersjach cięższe niż w Giancie. To świetne rowery na entry level jeśli chodzi o szosę i wybór między alu , a karbonem...ale w tym budżecie celowałbym w marki powyżej. Zobacz sobie jeszcze na ofertę Orbea (model M30i). Dobre i dopracowane ramy, lekkie, dobrze to podjeżdża i zjeżdża. W tym budżecie raczej szukałbym w stajni Gianta, BMC, Orbea. Dla mnie sercem szosy jest rama...im bardziej dopracowana jeśli chodzi o materiał i pracę tym lepiej. A to znajdziesz w markach typu Trek, Giant, Spec, BMC, Orbea, Merida, może Canyon itp. Głupot w stylu "wszystko jest robione w Chinach i różni się napisem nie ma co słuchać". Ramy szczególnie karbonowe mocno różnią się między sobą i jest tam jakieś know how. I teraz pytanie dlaczego typowy endurance skoro jest mtb i gravel? Jeśli to mtb to takie szybsze trasy i nastawienie na osiągi, sport to może warto pomyśleć o szosie bardziej sportowej, a zarazem dość komfortowej jak np.: Giant Tcr. Sam szedłem tą drogą i na typowym endurance się nie odnalazłem. To tak na luźno z boku tylko.... Cytuj
Bruno_Bronkx Napisano wczoraj o 14:33 Autor Napisano wczoraj o 14:33 Dzięki za komentarz i opinie. Genralnie moi faworyci to BMC i Giant 🙂 - BMC na zywo wyglada super, odpowiada mi tez stylistyka a to też istotne 😉 Co do mleka - używam w obu rowerach od kilku lat i jestem fanem, więc luz. Dlaczego endurance... - kurde, to chyba bezpieczny wybór po prostu. Raczej jezdze sam albo nieduze grupy. Nie jestem nastawiony na ustawki itd. i tak sobie analizowalem ze taki endurance ze sportowym zacięciem bylby dobrą opcją, bo mam elastyczność jakbym wybral sie na dluzszy dystans albo bardziej "wycieczkowo" MTB to jezdze bardziej enduro / trail - nie XC. Co do szosy endurance vs race - na takim Tcr jest duza roznica w stosunku do Defy ? Nie tyle sam komfort jazdy ale ogolne uzytkowanie - gdzie czasem po prostu robisz rundke wokol komina a czasem chcesz pocisnac 🙂 Cytuj
nossy Napisano 20 godzin temu Napisano 20 godzin temu Czy jest duża różnica...to zależy. Do Defiego włożysz szerszą oponę 35c, do tcra z luzem 32c włazi. Różnica w komforcie pojawia się na kiepskich drogach gdzie Defy z racji sztucy i dłuższym tylnim widłom oraz wysunięciu przedniego lepiej tłumi drgania. Dfuse serio daje radę. Czyli na kiepskich asflatach , szutrach będzie przewaga Defiego. Defy jest też nieco bardziej stabilny na prostej, natomiast podjazdy i szybkie zjazdy będą przewagą tor'a. Z całej trójki Defy, Tcr, Propel to tcr robi to najlepiej. Utrzymanie prędkości pow.30-35kmh jest nieco lepsze na tcr choć tutaj przewagę ma Propel. Tak z ciekawostek na wyścigi ultra dużo ludzi wybiera tor'a na oponach 28/30c. Natomiast Defy z całą pewnością nie należy do wolnych szczególnie jak wsadzisz szybką oponę na karbonowej obręczy 28c. Jeśli nie masz sportowego bakcyla, nie interesują Ciebie komy, szybkie zjazdy w górach pow.60kmh, nie walczysz o średnie to Defy będzie dobrym wyborem. Jeśli jednak tli się w Tobie jakieś sportowe zacięcie to tcr, a o komfort raczej nie masz co się obawiać. Oczywiście pamiętać trzeba, że każdy z nas komfort postrzega inaczej, szczególnie jak jeszcze ktoś ma dobrze dopasowany rower lub dopracowany przez fittera. Bmc też mi się podoba, natomiast serio warto obadać jeszcze Orbea Orca. Cytuj
Xzc Napisano 9 godzin temu Napisano 9 godzin temu 15 godzin temu, Bruno_Bronkx napisał: Dlaczego endurance... - kurde, to chyba bezpieczny wybór po prostu. Raczej jezdze sam albo nieduze grupy. Nie jestem nastawiony na ustawki itd. i tak sobie analizowalem ze taki endurance ze sportowym zacięciem bylby dobrą opcją, bo mam elastyczność jakbym wybral sie na dluzszy dystans albo bardziej "wycieczkowo" Prawda jest, że ten podział to trochę sucha teoria, sam 6 lat temu szukając szosy, na początku chciałem gravela bo bałem się, że szosa będzie zbyt wymagająca pod kątem rozciągniecia i nie będzie wygodna, im więcej czytalem tym bardziej przesuwałem się w kierunku szosy aż skończyło się na w miarę "sportowym" endurance, pojeździłem nim 5 lat, w między czasie bardziej na MTB się przerzuciłem ale w tym roku wymieniłem szosę bo cały ten czas jakoś bardziej ciągnęło mnie w kierunku czegoś sportowego i kupiłem szosę aero i co ciekawe mimo dużo bardziej agresywnej pozycji nie jest mniej wygodnia, w sensie inna ale jeździłem nią trasy ponad 200km nie odczuwając zupełnie żadnego dyskomfortu, jedynie pierwsze 2 jazdy miałem bardzo spięty kark ale ciało bardzo szybko przywykło do nowej pozycji i o wiele przyjemniej jeździ mi się nawet długie trasy szosą aero niż dawniej endurancem. I nie twierdzę, że endurance to zły wybór ale sam po jakimś czasie bardziej wkręcając się w szosę żałowałem, że nie wybrałem czegoś bardziej sportowego bo po kilku msc czułem, że w jakiś minimalny sposób ale endurance jest ograniczający i mimo usportowienia go na maxa nie dawał tyle co prawdziwa szosa wyścigowa. 1 Cytuj
nossy Napisano 5 godzin temu Napisano 5 godzin temu (edytowane) p.s. bo nie mogę edytować. Warto spytać w jakim terenie chcesz tej szosy używać. Poza samą ramą i pozycją ważne też będą przełożenia i noga jaką dysponujesz. Dla przykładu Defy vs Tcr to mamy tutaj 50/34-11/36 vs 52/36-11/34....czyli Defy ma bardziej miękkie przełożenia , którymi ogarniesz każdy chyba podjazd, a jak na zjazdach nie zależy Tobie na jakiś kosmicznych prędkościach to 50 blatu wystarczy. Z tego co piszesz to może faktycznie Defy, czy RoadMachine mogą być dobrym wyborem. Na kanale YT roadracing.pl masz testy/recenzje tych dwóch rowerów. Edytowane 5 godzin temu przez nossy Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.