Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Islandia to nie jest wymarzone miejsce dla rowerzysty. Zimno, wietrznie i pada. Te trzy elementy  występują na przemian a czasem łącznie. Zdarzają się słoneczne epizody ale rzadko. I to wszystko w szczycie letniego sezonu. W naszym przypadku w drugiej połowie lipca.

Trasa naszej wycieczki biegła z północy (z miejscowości Akureyri) na południe, przez historyczną krainę Sprengisandur a następnie na zachód do Reykjavik. W sumie ok 450 km rozłożone na 8 dni jazdy.

Sprengisandur to ok 250 km kamiennej pustki przez którą biegnie szutrowy trakt. W połowie tego odcinka jest jedna buda z rotacyjną obsługą, w której można się schronić, od biedy przenocować. Pozostałe 200 km naszej trasy to drogi asfaltowe lub wygodny szuter. Tam już jest cywilizacja.

Sprengisandur to płaskowyż na wysokości ok 1000 m. Trzeba tam wjechać z poziomu morza. Płaskowyż nie jest płaski. Teren jest pofałdowany więc podjazdy i zjazdy towarzyszyły nam cały czas. Często strome na tyle, że trzeba było pchać obciążone rowery. W sumie przejechanie interioru zajęło nam 3,5 dnia. Co jakiś czas trzeba było też rozbierać się do gaci i przeprawiać przez lodowatą rzekę. Gdy nurt jest zbyt mocny trzeba biwakować i czekać do świtu kiedy to aktywność lodowców maleje.

Na płaskowyżu spotkaliśmy dwóch rowerzystów jadących w przeciwnym kierunku oraz dwóch piechurów. Poza tym co jakiś czas mijały nas terenowe auta (średnio 5 dziennie). Jak na szczyt sezonu turystycznego to tłumów nie było 😉

Trudności na asfaltowych odcinkach wiążą się głownie z dużym ruchem samochodowym, co w połączeniu z wiatrem i deszczem  a także brakiem pobocza wymaga od rowerzystów wzmożonej czujności. W życiu nie zdecydowałbym się na objeżdżanie Islandii krajową jedynką.Czym bliżej Reykjavik tym gorzej.

Uważam, że mieliśmy  relatywnie dobrą pogodę. Przede wszystkim nie wiało mocno i nie padało cały czas a podobno bywa i tak. A schronić się nie ma gdzie na tej patelni. 

Sumując: Interior to bez dwóch zdań przygoda. Z jednej strony mozolna przeprawa, z drugiej doświadczanie natury i krajobrazów trudnych do porównania z czymkolwiek. Nie wiem czy chciałbym tam wracać ale na pewno warto było. 

001.JPG

002.JPG

003.JPG

004.JPG

005.JPG

006.JPG

007.JPG

008.JPG

mapka.jpg

  • +1 pomógł 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...