Skocz do zawartości

[Napęd] Czy wosk do łańcucha to ściema?


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, denyde napisał:

Bardziej powinieneś zadać pytanie jaką odporność na wodę mają woski - odp brzmi...żadnej - te wszystkie wyniki 200+ czy nawet 400+ to tylko w sterylnych warunkach - czyli głównie szosa i słoneczko i asfalty. Jak wosk - jakikolwiek czy to momum czy squirt dostanie wodę (ogólnie mokre warunki) ich wydajność spada drastycznie do ok 30-50km nie wspominając o tym, że woski nie mają żadnych właściwości antykorozyjnych - chyba, że mają jakieś dodatki jeszcze ale aż tak się tym nie interesowałem. Na mokre warunki pozostają Ci klasyczne oliwki. Ostatnio testowałem to:

https://allegro.pl/oferta/smar-do-lancucha-x-sauce-watts-lube-125ml-12383965232

I mocno daje rady w mokrych warunkach, coś tam jednak wybrudzi napęd - nie jest to wosk - jednak w porównaniu do rohloffa który ciągnie wszystko to jest mega. Napisane jest, że realnie zrobi się 150-200km na smarowaniu w mieszanych warunkach ja jednak zrobiłem sporo więcej. No i plusem jest to, że nakładasz, czekasz jakieś 10-15 minut i jazda, nie to co przy woskach.

Latem ubiegłego roku przeszedłem na wosk. A dokładnie na PRO WAX od BIKE7. Była to jedna z najlepszych decyzji. Wcześniej stosowałem różnych firm oliwki, ale nigdy nie byłem zadowolony. Jeżdżąc na nich napęd szybko robił się brudny, czarny jak smoła oraz głośny od brudu. Po przejściu na ten wosk kolosalna różnica, na korzyść wosku.

Dwa rowery jeżdżone w każdych warunkach, w każdej pogodzie, w każdym terenie i nie zauważyłem żadnych opisywanych przez Ciebie wad stosowania wosku. Napęd cały czas jest czysty i cichy, a o braku śladów korozji pomijam.

Po każdej ostrej jeździe rower jest na koniec czyszczony, wycierany z syfu i kurzu lub myty na myjce. Nie bawię się w bicie rekordów ile przejadę na jednym smarowaniu. Raz w tygodniu, a po ostrej jeździe zawsze, nakładam na koniec jazdy wosk na łańcuch. Tak sobie czysty i przesmarowany rower czeka do następnego wypadu.

Statystycznie zdarza się, że na jednym smarowaniu przejeżdżam ponad 200km, a innym razem 50. Dodam tylko, że przez ten czas nigdy nie stwierdziłem, że "wosk się skończył" i muszę szybko go zaaplikować. Temat głośnego i brudnego łańcucha zakończył się dla mnie w momencie przejścia na PRO WAX.

Oczywiście nie twierdzę, że wosk to idealny środek do smarowania łańcucha, ale dla mnie, jest najlepszy. Być może jest jeszcze lepszy produkt, ale osobiście nie czuję potrzeby szukania lepszego.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak to kwestia osobistych przekonań, a korozja - kwestia jaki się ma łańcuch ;) jeżeli masz antykorozyjny albo chociażby jakiś niklowany to nic dziwnego że korozja się nie pojawi tak szybko ale przy podstawowym np KMC X9.73 czy x10.73 nie wierze, że korozji nie będzie jeżeli łańcucha nie wytrzesz i zostawisz sobie na pastwę losu ruda pojawi się szybko. Niestety u mnie BIKE7 odpada. Też testowałem i to samo co reszta wosków błoto, mokro spod koła i 50-60 km i masz suchy napęd. Najdłużej wytrzymał mi wosk ze speedmasterwax - tutaj topisz łańcuch w gorącym roztworze i przy nawet złych warunkach zrobiłem ok 180 km jednak to się wykrusza, syfu się robi a potem też cieżko to usunąć z kasety. Temat również porzuciłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.03.2023 o 18:22, wierzbajol napisał:

zrób sobie test -> po trasie w deszczu pojedź na myjnię aby opłukać rower/napęd -> u mnie jak chwilę podeschnie i jadę do domu to jest praktycznie tak jakbym nasmarował napęd i kolejna jazda nie wymaga ponownej aplikacji, chyba, że przejechałeś już trochę km od ostatniej aplikacji to wtedy nie ma innej opcji jak ponowna aplikacja.

Czytaj ze zrozumieniem napisałem, że wole nie eksperymentować, a ty mi z testem wyskakujesz. Jak ktoś ma doświadczenie z tym woskiem w deszczach błotach itd. to chętnie jak by wydał opinie ja jak napisałem nie chce testowaś, bo już się nakosztowałem przez niektóre eksperymenty i ostatnio tylko w suchych warunkach jeżdżę, a roweru nie myje tylko szmatka mokra jak jest potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to masz moją opinię, ale czy Ty będziesz miał taką samą, nie mam pojęcia, i tak będziesz musiał wybrać jakieś rozwiązanie i wypróbować czy Tobie ono odpowiada.

do tej pory na mtb jeżdżąc w różnych warunkach używałem:

- czerwony / zielony finish

- smoove

 rock n' roll gold i extreme

- obecnie mam dwa rodzaje squirt'a - zwykły i low temp.

z tego wszystkiego powyżej wybieram squirt a jak się skończy to dla testu może spróbuję oliwki fenwicks 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

A ja zrobiłem jak gość z Oz Cycling na yt.

Kupilem 0,5kg parafiny do świec, 50g PTFE (ok 2um). Wysterylizowalem łańcuch (musi być sterylnie czysty, zero śladów smaru - Oz pokazuje jak to zrobić ale nie jest to jakaś alchemia) Rozpuściłem w garnku parafinę wymieszałem z teflonem, wykąpałem w tym łańcuch i dałem do schnięcia. Następnie "połamałem" łańcuch i zapiąłem na napęd.

Jeździło się normalnie jak na dobrym smarze. Zero pisków, lekko.

Przejechałem tak okolo 125km.

Około 100km z tych 125 - warunkach półsucho-wiosennych z odrobiną wilgoci typu kałuża, mokra trawa, mokra ściółka w lesie, lekki deszczyk - trochę asfaltu, szutru i lasu z piachem, jazda typowo grawelowa. Moim zdaniem REWELKA! Łańcuch czyściutki w ogóle nie brudzi palcy przy bezpośrednim dotknięciu. Zero korozji. Po pierwszych kilometrach część nadmiarowa wosku się wykruszyla ale nie zalepiła napędu - pędzelek wystarczył.

Ostatnie 25km przejechałem w deszczu ze śniegiem. Opad non stop. Teren ten sam - asfalt, szuter, las z piachem i gałęziami. Ogólnie oberwało się napędowi. Po przyjeździe rower pod prysznic. Po wyschnięciu i przekręceniu korbą zero pisków i zgrzytów, łancuch nie brudził rąk, ALE pojawiły się rude ślady rdzy.

Zdjąłem łańcuch, umyłem w gorącej wodzie, wysuszyłem i ponownie wykąpałem w wosku.

Eksperyment trwa, ale coś czuje że już zostanę wielkim fanem wosku. 😉 Pół litra zaistego smaru za około 60zł wystarczy na kilka tys. km

Można zrobić wersję portable rozpuszczając parafinę w nafcie i tak smarować łańcuch jak zwyczajnym smarem - warunek: tak samo łańcuch musi być sterylnie czysty w sensie - zero innych smarów w przeciwnym razie wosk nie przywrze dobrze do stali i po prostu odpadnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Z moich doświadczeń z woskiem( głównie X-Sauce) wynika że doskonale trzymają czystość napędu i pod tym względem nie ma nic lepszego, doskonałe tylko i wyłącznie na suche warunki(lato), starczają na +/-100km MTB XC amatorsko i rekreacyjnie lecz zupełnie nie chronią przed korozją, na zdjęciu łańcuch NX Eagle 12 rz. po kilku miesiącach a w zasadzie kilkunastu weekendach jazdy w zmiennych wiosennych warunkach ,zawsze po trasie wytarty suchą szmatką. Mam na swoim karku 50+ na rowerze jeżdżę od kiedy pamiętam ale przy stosowaniu jakiegokolwiek oleju czy też smaru mój łańcuch nigdy tak nie wyglądał ,szkodzi mu nawet zwykłe stanie w garażu typu "blaszak" w którym następuje kondesacja i zbiera się wilgoć lecz w tych warunkach moje rowery stały zawsze a oliwiony/smarowany łańcuch wyglądał dobrze. Być może swoje dokłada słabej jakości podstawowy łańcuch od Sram'a który właśnie zostaje zastąpiony Shimanowskim CN-M8100 12 rz. wraz z którym chyba jednak wrócę do dobrej jakości oleju/smaru .

IMG_20230524_123553.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To spróbuj sobie to watts lube:

https://allegro.pl/oferta/smar-do-lancucha-x-sauce-watts-lube-125ml-12383965232

Nie jest to wosk, tylko olej jednak ma taką formułę, że nie brudzi tak mocno jak inne standardowe oleje do łańcucha. Sam testowałem i napęd po nim jest tylko trochę bardziej brudny niż po wosku ale na tyle czysty, że śmiało mogę go polecić (MTB). Realnie na nim robię jakieś 150-200 km, gdzie tak przy 180 coś powoli słychać że by się łańcuch już napił czegoś ale nie jest to na tyle irytujące że można pociągnąć jeszcze parę km. Korozji nie zauważyłem, duża odporność na zmienne warunki, na mokre przede wszystkim. Największym plusem w porównaniu do wosku jest to, że nie trzeba czekać kilku godzin na wyschnięcie. Wystarczy parę/naście minut na wchłonięcie i można jechać.

Foto jak wygląda kaseta po ok 180km od ostatniego czyszczenia.

IMG_20230524_133857.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.03.2023 o 09:05, denyde napisał:

Bardziej powinieneś zadać pytanie jaką odporność na wodę mają woski - odp brzmi...żadnej - te wszystkie wyniki 200+ czy nawet 400+ to tylko w sterylnych warunkach - czyli głównie szosa i słoneczko i asfalty. Jak wosk - jakikolwiek czy to momum czy squirt dostanie wodę (ogólnie mokre warunki) ich wydajność spada drastycznie do ok 30-50km nie wspominając o tym, że woski nie mają żadnych właściwości antykorozyjnych - chyba, że mają jakieś dodatki jeszcze ale aż tak się tym nie interesowałem. Na mokre warunki pozostają Ci klasyczne oliwki. Ostatnio testowałem to:

https://allegro.pl/oferta/smar-do-lancucha-x-sauce-watts-lube-125ml-12383965232

I mocno daje rady w mokrych warunkach, coś tam jednak wybrudzi napęd - nie jest to wosk - jednak w porównaniu do rohloffa który ciągnie wszystko to jest mega. Napisane jest, że realnie zrobi się 150-200km na smarowaniu w mieszanych warunkach ja jednak zrobiłem sporo więcej. No i plusem jest to, że nakładasz, czekasz jakieś 10-15 minut i jazda, nie to co przy woskach.

testowałem też tego Wattsa. Wosk mi sie sprawdza fajnie - ale tak jak wyżej napisane,  na mokrym szybko go znika. CO do rdzy - trzymam rower w mieszkaniu, więc warunki mieszkaniowe i rdzy nie zauważyłem.

Watts jest jeden z moich topów - ostatnie 3 wypady - 70km po plaski, 40km w górach ( troche błota, na tyle, że w jednym miejscu wjechałem do 1/3 koła) 60 km po lasach - na jednym smarowaniu. Naped relatywnie  czysty i  jeszcze go nie słychać.

Jeśli ktoś ma coś równie dobrego do polecenie to też chętnie przetestuje. Lubie sprawdzać różnych producentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fantomasz- góry koniec jazdy ulewa,  dwa zjazdy na mokro, noc w mokrej piwnicy następnego dnia powrót w aucie , powieszony  na kolejną noc w mieszkaniu suchym  i zdjęty Squirt na Eaglu 12 :  a może nam sprzedali złą serię tego preparatu? U mnie np w ostrym po 40 km napęd robi się głośny, ale rzeczywiście długo daje się omiatać z pyłu i wytłoczek czarnych… 
Na rowerze mtb NigDy nie wyhodowałem takiej rdzy , tylko na mieszczuchach z solą zimą.

w cywilnym jeżdżeniu koło Waw, bez nocy w mokrej piwnicy żaden inny łańcuch ( knc z serii x ) mi nie zardzewiał po Squircie.

19E6A8D6-ECA9-4FAD-AB19-BF83BDE1515A.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ps teraz zrobiłem mycie łańcucha ze zdjęcia,  ultradz plus ludwik i szczotkowanie , schnie na gwoździu - od razu widać że ten sram nx luuubi momentalnie pokrywać się rdzą, jak marne nożyczki po umyciu , od razu ruda przy śrubce :D wnętrze płytek ciężko dostępne dla szczoteczki jest całe w nalocie. Chyba tej rdzy która powstała gdy rower leżał w samochodzie i wysychał, po jednej stronie więcej, teraz dokwitła świeżym kolorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...