Skocz do zawartości

[Zbroja] zakup


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Kolejną rzeczą w jaką chciałbym się wyposażyć jest zbroja (przewiewna koszulka z wyjmowanymi ochraniaczami). Chęć zakupu nie wynika z tego, że jakoś ostro jeżdżę, ale z faktu totalnego braku umiejętności i że dopiero się uczę zjeżdżać.

Wstępnie wybór padł na koszulkę Fox Baseframe Pro SS - https://www.centrumrowerowe.pl/koszulka-z-ochraniaczem-fox-baseframe-pro-pd25479/ (linki do ofert są przykładowe)

Opcją którą brałem pod uwagę była jeszcze zbroja Leatt Airflex Stealth - https://www.bikers-shop.pl/pl/ochraniacze/18431-zbroja-leatt-body-tee-airflex-stealth.html , ale myślę, że tej opcji nie wybiorę bo jest droższa od Foxa a zapewnia ten sam poziom ochrony.

W ostatniej chwili rzuciła mi się w oczy kamizelka Foxa BASEFRAME PRO D3O https://www.foxsklep.pl/product-pol-26087-Kamizelka-z-ochraniaczami-FOX-BASEFRAME-PRO-D3O-Black.html , która nie ma ochrony ramion, ale ze to zapewnia ochronę pleców na poziomie 2.

W czym Wy jeździcie, mieliście styczność z tymi zbrojami o których piszę? Może polecicie coś innego? Może podpowiecie na co zwrócić uwagę przy wyborze takich rzeczy?

Pozdrawiań,

Szymon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieco taniej, z wygodnym zamkiem, zaliczając od razu i łokcie:

https://www.limango.pl/shop/poc/koszulka-kolarska-spine-vpd-w-kolorze-czarnym-2-12537365?variant=2_37863871&w=1610756&gclid=EAIaIQobChMIgPzp9cv89wIVAWEYCh1EwQg_EAQYCSABEgKkFPD_BwE

Z tym, że to nie sprawi, że będziesz nieśmiertelny. Wyrwać bark, połamać obojczyk czy żebra można i w najlepszej zbroi. Do tego z reguły to co najważniejsze zaraz po kolanach, czyli ochrona szyi jako "sedes", jest chyba ostatnim, które chce się ze sobą taszczyć i mało kto tego używa. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalnie podałem przykłady bez ochrony łokci bo takie ochraniacze już posiadam.

O ochronie szyji tez myślałem, ale myślę że póki co to przerost formy nad treścią, no i tu wychodzi wyższość kamizelki Foxa i zbroji Leatt które mają adaptery do montażu takiej ochrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

O ochronie szyji tez myślałem, ale myślę że póki co to przerost formy nad treścią

Właśnie o to chodzi, że wszyscy tak myślą, a helikoptery jak latały, tak latają. :) Upadać też trzeba się nauczyć, a sam przyznałeś, że jesteś początkującym. Wnioski nasuwają się same... 

Ja też nie jestem jakimś mistrzem żeby się tu wymądrzać... Swoje lata gonienia za adrenaliną mam raczej za sobą i mimo, że dalej lubię pośmigać na granicy swoich umiejętności, to już raczej na lżejszym sprzęcie i z większym szacunkiem do własnego organizmu. ;) Rower to szkoła życia. Zauważ ile pokoleń robi te same błędy i tak samo za to płaci. Ilu młodych ludzi się dyskwalifikuje na przyszłość olewając za wcześnie swoje bezpieczeństwo. Niektóre kontuzje ciągną mi się do dzisiaj, bo też część sprzętu uważałem za przerost formy nad treścią...

Co do ubioru na zjazdy to jedno mogę ci powiedzieć na pewno: Ochrona torsu to jest ostatnia rzecz jaką ubierasz... Głowa>>kolana/łokcie>>szyja>>miednica>>dłonie/piszczele>>tors. Przerostem formy nad treścią to może być jak już w zgodzie z samym sobą przyznasz, że jesteś pros i turlasz się po krzakach jak ninja. ;) A jak łupniesz na płasko z kilku metrów lotu, to bez znaczenia jak będziesz ubrany... Wewnątrz i tak będzie krwawy sajgon.

A co do zakupów to bier co tańsze i lżejsze, aby tylko było z gumą D3O. To robi robotę. Miękkie, lekkie, wygodne bo elastyczne, a przy uderzeniach się utwardza. Czasy twardego plastiku raczej się kończą. Wytrzymałości raczej nie zmierzysz. Każdy jeździ inaczej, a materiał i tak z czasem się zeszmaci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brombosz W sumie masz rację, może ochraniacze szyi nie są popularne ze względu na ich cenę, może rozmiar? Jeżeli chodzi o ochraniacze to na kolana i łokcie mam, parę dni temu przyszedł mi full face, a że sobie poobijałem żebra to pomyślałem, że dobrym pomysłem będzie taka zbroja. 

Wracając do mojego pytania... W sumie chodziło mi o to czy lepiej wybrać taką koszulkę z niższym poziomem ochrony pleców ale za to z ochraniaczami ramion czy też kamizelkę bez osłony ramion ale z poziomem 2 ochrony pleców?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na plecy zawsze można ubrać plecak z wkładką. Masz tam wtedy wszystko, od ochrony kręgosłupa, przez multitool, po wodę.

Takie koszulki to raczej przed zdarciami i siniakami się ubiera. Jak dla mnie ramiona ważniejsze. Szczególnie, że to najczęściej gleby z prędkości, amortyzowane bokiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to się tylko zastanawiam czy to są wszystko twoje wymysły czy masz takich fajnych doradców? Robisz wszystko by się w ogóle zrazić do jazdy. Jest taki gość co miał pewien kanał na YT. Najpierw jeżdził xc, potem po różnych BP tylko on osobno reszta osobno. Potem te geniusze od bardziej ostrej jazdy natłukli mu głupot, kupił superenduro, poowijał się w to i tamto i połamał gdzie... na banalnym flow trailu. Żadna zbroja i tym podobne kwestie nic tutaj nie dały. I skończyła się przygoda z nagrywaniem i jazdą. Wyciągnij wnioski albo zmień doradców. Podstawa w enduro to wyzbycie się strachu a ty robisz zupełnie na odwrót. Tylko tyle mam do przekazania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to kask i sedes robią różnicę między życiem a śmiercią. Może jeszcze żółw. I oczywiście bez gwarancji, że starczą. Reszta towaru jest do skracania czasu gojenia (czasem do zera). Ale przymierzałem wczoraj w sklepie tę koszulkę foxa. No - wyglądam jak prawdziwy kawał chłopa - te ramiona, ta pierś. D30 robi robotę już przed lustrem. Może się skuszę. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Tyfon79 napisał:

Podstawa w enduro to wyzbycie się strachu a ty robisz zupełnie na odwrót. Tylko tyle mam do przekazania. 

Podstawa w Enduro to poleganie na strachu... Inaczej kończysz połamany. :unsure: Z pierwszym przejazdem jakiegoś miejsca masz miękkie kolana i dusisz klamki, z drugim czujesz że sobie za bardzo pozwalasz, a na trzeci szukasz innego miejsca...

 

Inna sprawa, że taki pełny, kompletny ubiór, to raczej głownie na wyciągi i srogie hopy. W lesie krępują ruchy i raczej utrudniają jazdę.

Edytowane przez Brombosz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bromboszz enduro jest tak jak z jazdą w SPD na początku... czyli więcej gadania, strachu i rozkminy co to będzie jak to wszystko jest warte. Gdzieś tam jest hamulec i ja go mam nawet ostro zaciągniętego bo mam zwykły kask, koszulkę i tyle ale podstawa to swoboda jazdy a spięte dupsko przed każdym zjazdem i myślenie, że gadżety nas ochronią to droga donikąd. Pełny kask, coś na kolana i tyle. Jak by jeszcze szukać tej całej reszty pod zawody bo tu adrenalina, każdy chce szybciej, jest publika trzeba się "popisać" to bym zrozumiał ale to wszystko zdaje się na TPK? Ja tylko nie chciał bym by kolega żle skończył bo to fajna dyscyplina a wielu niestety idzie taka drogą i albo nie robią postępów albo kończą i tak połamani bo im się w pewnym momencie zdawało, że żebra ta cudowna zbroja ochroni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

z enduro jest tak jak z jazdą w SPD na początku... czyli więcej gadania, strachu i rozkminy co to będzie jak to wszystko jest warte.

@Tyfon79 Ale trafiłeś. :) Właśnie 5 jazdę w SPD zaliczyłem wczoraj. :) Tylko to nie jest takie czarno-białe jakby się wydawało... To trochę jak z grą w łapki we dwóch. Niby ogarniasz lepiej, dajesz radę, wygrywasz, aż tu nagle zwrot akcji po jednym potknięciu i lecisz w inną stronę. ;) Enduro i ostra jazda to walka z samym sobą. Trzeba mieć nie tylko dobrą wyobraźnię, ale też i rozsądek... a cała trudność polega na odpowiednim balansie między jednym a drugim. 

Ja też często olewam ciuchy, które mam i mogłyby profilaktycznie chronić, a zazwyczaj okazują się w ogóle niepotrzebne. Czasami ich nawet do auta nie wrzucam jak gdzieś jadę... Ale są też i momenty gdzie cały czas myśląc "a po co mi one...", wrzucę je tylko dlatego, że je mam. Potem nawet ubiorę na jazdę, bo przecież na co je brałem... A finalnie zdarza się i tak, że aż boję się pomyśleć co by było, gdybym tego nie zrobił. :) 

I jak mam sobie to tłumaczyć? Potrzebą? No raczej nie... Przypadkiem? Też chyba nie... Jedyne słowa, które mi tu pasują to "użycie zgodnie z przeznaczeniem". ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę po górach ponad 25 lat. Jakieś wypadki były, ale bez konsekwencji (obtarcia, naciągnięcia, siniaki) - ja jestem z tych ostrożnych, co nie lecą nadmiernie. Kask był zawsze. Nakolanniki kupiłem dopiero w ubiegłym roku i używam, bo zacząłem odwiedzać bike parki. Łokcie dokupiłem w połowie sezonu - użyłem w bike parku, ale nie mam zamiaru na łatwych ścieżkach. Mam też żółwia - zawsze go używam na nartach (no, poza skiturami) - na rower włożyłem raz - w lecie jest sprzęt na wyciąg - nie podjazdy. Po prostu nie za bardzo się wywalam, a jak się wywalę, to trudno przewidzieć jak.

Co innego w sportach, gdzie wypadki są co chwila - trenowaniu jakichś tricków, skoków. W naszym klubie narciarskim już z 5 osób złamało sobie nadgarstek na rolkach i zawsze to tak było "oj, dziś zapomniałem ochraniaczy, ale co tam".

P.S. w sprawie SPD - noski z paskami w górach to jest hardcore - kiedyś używałem, niech was Ręka Boska broni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

ja jestem z tych ostrożnych, co nie lecą nadmiernie.

Nie ma reguły. Ja znowu lubię dzikusy lecieć pełnym piecem "on-sight", ufając tylko własnym zmysłom i kuszę los regularnie... A przez ostatnią dekadę jedyne złamanie jakie miałem, zafundowałem sobie w płaskim parku, dwieście metrów od domu. 

Cytat

P.S. w sprawie SPD - noski z paskami w górach to jest hardcore - kiedyś używałem, niech was Ręka Boska broni...

Widziałem lepszych asów na bikeparku Kouty... Po 4 trytki na but do platformy i jazda z lataniem po 7-10m. :o Pytam, czy nie lepsze SPD? A oni mi na to, że kto normalny by w tych butach chodził... 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79 Możesz wierzyć lub nie ale pod względem pomysłów zakupowych nikt mi nie doradza. Dopiero gdy wymyślę, że chce coś kupić to konsultuję to m.in. z Wami. W mojej opinii robię wszystko żeby się w miarę zabezpieczyć. Czy to ma sens - nie wiem. A zbroje chcę kupić bo ostatnio też się wywaliłem i upadłem w ten sposób, że ręka była pod żebrami. Do tej pory z bólu nie mogę kichać. Ze strachem masz rację. Boję się bo za stary jestem, ale uważam, że strach czasami pomaga. Tylko o dziwo nie boję się hopek i dropów (przynajmniej małych) ale położyć na bandzie. Faktem jest że mega nisko skaczę.

Tak, potwierdzam. To wszystko na TPK. Tylko jak pisałem nie śmigam jak szalony, a wręcz przeciwnie. Myślę, że wszystkie ochraniacze poprawią u mnie komfort psychiczny, no i bezpieczeństwo w jakimś stopniu. A połamać można się na prostu drodze - o tym wiem.

Pamiętajcie, że piszę z perspektywy osoby która do niedawna nie widziała jak wygląda prawidłowa pozycja na zjeździe. Czytając niektóre Wasz wpisy można pomyśleć, że bez sensu jest kupować fotelik dziecku bo przy dzwonię na autostradzie i tak na nic się nie zda. 

Ja wychodzę z założenia, że lepiej mieć takie zabezpieczenie w razie "W" a rzeczywistość to zweryfikuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...