Lubaxd Napisano 10 Sierpnia 2021 Napisano 10 Sierpnia 2021 Dzień dobry wszystkim! Ja wiem że tematów jest sporo na ten temat ale no każdy oczekuję czegoś innego od roweru i ma własne preferencje co do roweru. Poszukuje Gravela i zakochałem się kompletnie w Giant'cie Revolt 2 jest co prawda troche nad planowany budżet jednak jestem w stanie tyle za niego zapłacić. Jednak mam parę wątpliwości jeżeli chodzi o osprzęt bo to Sora... i to w rowerze za 5000zł. Mimo wszystko nie zniechęca mnie to do zakupu tego roweru. Rower kupuje po dłuższej przerwie wcześniej Unibike Fusion czyli kompletnie co innego. Co przemawia do mnie za gravelem? Wcześniej tylko "górale" i szerokie opony. Nie byłem jakimś nawet amatorem jeżeli chodzi o jazdę w terenie, rower służył mi głównie do jazdy po mieście i okolicy. Jedynie w wakacje jakieś dwa dłuższe wyjazdy i to wszystko. Chce spróbować czegoś nowego i szybszego jednak typowa szosówka i poruszanie się na niej jedynie po szosie to nie dla mnie. Rower miałby mi służyć do jakiś dłuższych wyjazdów, z czasem może Bikepacking (z zamontowaniem bagażnika lub sakw chyba nie byłoby problemu). Może to głupie ale chciałbym żeby rower mi się podobał i dlatego właśnie wpadł mi w oko Revolt jednak myślę że stosunek cena/osprzęt to trochę przegięcie. Stąd moja prośba o pomoc w wyborze może czegoś innego w podobnej cenie. Mam parę swoich innych typów -Romet aspre 2 (osprzęt GRX jednak no nie podoba mi się kompetnie malowanie... wiem głupie) -Kellys Soot 30 -Cube Nuroad Pro -Merida Silex 200 Czy jako jakiś nowicjusz odczuje różnice jeżeli chodzi o osprzęt w rowerze czy może wziąć Revolta 2 i jeździć obserwować ?
stpman Napisano 10 Sierpnia 2021 Napisano 10 Sierpnia 2021 Aspre 2 już kosztuje 5600zł. Z tu wymienionych bralbym chyba Cube'a. Po za tym te rowery diametralnie różnią się geometria. Silex vs. Aspre to totalna przepaść, dwa różne rowery.
chrismel Napisano 10 Sierpnia 2021 Napisano 10 Sierpnia 2021 Uczulam na mechaniczne hamulce tarczowe. Przy klamkomanetkach oraz górnym chwycie jest mała dźwignia a co za tym idzie hamowanie jest słabe. Dobre V-brake hamowały znacznie lepiej. Efekt mogą dodatkowo potęgować małe dłonie. Nie wiem dlaczego ten temat przewija się bardzo okazjonalnie. Dziś będąc w zaprzyjaźnionym sklepie rowerowym gdzie mają olbrzymią wiedzę i doświadczenie wyrażono opinię że powinno się ustawowo zabronić montowania mechanicznych hamulców tarczowych w tej konfiguracji. Przeszedłem przez ten problem w Marinie FC i uważam że panowie z serwisu mają rację. Jest to po prostu niebezpieczne.
Artur85 Napisano 10 Sierpnia 2021 Napisano 10 Sierpnia 2021 Co do hamulców, też bałem się mechanicznych tarczówek w gravelu kupując rower. Mam małe dłonie i w górnym chwycie nie mam żadnego problemu, żeby zablokować koło. Może nie taki diabeł straszny? Wprawdzie nie miałem nigdy okazji jeździć z hydraulicznymi hamulcami, ale przy tych mechanicznych nie czuję jakiejś niepewności czy strachu.
chrismel Napisano 10 Sierpnia 2021 Napisano 10 Sierpnia 2021 Jadąc na łapach mam tylko palec wskazujący położony na klamce. Jesteś w stanie nie zmieniając chwytu tym jednym palcem zablokować obydwa koła ? Bo ja nie. Muszę zmienić chwyt, przełożyć drugi palec i dopiero wtedy mogę to zrobić. Powiedzmy 1 sekunda. Jadąc 36 km/h to 10 metrów zanim zacznę hamowanie. Dużo. Nawet bardzo dużo. Przy hydraulikach tego problemu nie ma.
Lubaxd Napisano 11 Sierpnia 2021 Autor Napisano 11 Sierpnia 2021 Nie mam zamiaru patrzeć na każdy aspekt roweru a na pewno nie na to że hamulce hydrauliczne są niby lepsze, we wszystkich ww. wymienionych egzemplarzach są mechaniczne no może oprócz Aspre jednak jak kolega zdążył zaznaczyć 16 godzin temu, stpman napisał: Aspre 2 już kosztuje 5600zł. Więc co odpada.
abdesign Napisano 11 Sierpnia 2021 Napisano 11 Sierpnia 2021 16 godzin temu, chrismel napisał: Powiedzmy 1 sekunda. Jadąc 36 km/h to 10 metrów zanim zacznę hamowanie. Chcesz powiedzieć że przyłożenie środkowego palca do wskazującego zajmuje Ci tyle czasu co wypowiedzenie spokojnie "sto-dwadzieścia-jeden"? Dodatkowo nie jeździsz trzymając tak ręce że są gotowe do hamowania? SP. Pyknij może fotkę kokpitu z boku - gołego i wtedy jak go trzymasz.
stpman Napisano 11 Sierpnia 2021 Napisano 11 Sierpnia 2021 Powiem szczerze, że po kilku miesiącach z gravelem (i pierwszym rowerem z barankiem) dochodzę do wniosku, że sztywne osie przy mojej wadze to zbędny gadżet, bez sprzęgła w przerzutce także da się obejść, karbonowy widelec jest super, a hydraulika to absolutny must have przy szosowych klamkomanetkach.
chrismel Napisano 12 Sierpnia 2021 Napisano 12 Sierpnia 2021 15 godzin temu, abdesign napisał: Dodatkowo nie jeździsz trzymając tak ręce że są gotowe do hamowania? Już jeżdżę. Przesunąłem klamki w dół i trzymając ręce na dropach mam je na wyciągnięcie palców bez konieczności jakiejkolwiek zmiany chwytu. W tej konfiguracji z awaryjnym hamowaniem nie mam problemów a hamulce z racji dużej dźwigni (łapię za sam koniec klamki) działają poprawnie i skutecznie. Tyle że nie mam chwytu na łapach. I jak widać po poście powyżej kolegi @stpmanktóry napisał: "hydraulika to absolutny must have przy szosowych klamkomanetkach" nie jestem odosobniony w tej opinii. Natomiast może masz rację że nie była to 1 sekunda. Ale nawet jak było to pół sekundy to dalej jest to 5 metrów zanim zacznę hamowanie. Jeżeli jednak hamulce muszą być budżetowe to wolałbym porządne u-brake/v-brake zamiast tarczowych mechanicznych. Wiem że nie ma takiej opcji i wszyscy montują w tanich gravelach tarczowe mechaniczne jednak jak kogoś stać warto rozważyć dopłatę do modelu z hydraulikami.
abdesign Napisano 12 Sierpnia 2021 Napisano 12 Sierpnia 2021 Osobiście to mam długie paluchy, więc generalnie to mi wszystko jedno, złapię dźwignie hamulca gdzie chcę i jak chcę - słabym jestem zatem przykładem. Ale mam dużo jeżdżącą córkę ma ze 2cm krótsze dłonie i jeździ szosą używając normalnych klamek, trochę oczywiście było ustawiania pod Nią położenia fakt, są skręcone żeby były najbliżej jak się da ale położenie mają książkowe, musi mieć ciut rozgięte klamki bo np. lewa klamka jak jest ustawiona pionowo uniemożliwia Jej wygodne wrzucanie na blat, no nie dociąga bez poluzowania chwytu, ale na klamkach shimano przy maksymalnym przybliżeniu dźwigni nie ma żadnego problemu z obsługą hamulców. Ma zarówno obręczowe br-6800 (szosa) jak i SpyreC (przełajka) i oboma typami hamulców dokładnie tak samo się posługuje. Jeżdżąc z hydraulikami oczywiście była bardziej zadowolona niż na mechanikach ale i tak preferuje U. A jeszcze tak po chwili zastanowienia skoro masz "lag" albo nie dosięgasz wygodnie w obu chwytach, to takie duże znaczenie ma typ hamulców? Obręczowe, hydrauliki czy mechaniczne nie zmieniają ani położenia klamki ani nie wpływają ile czasu zajmie Ci złapanie za dźwignię. Zgadzam się oczywiście że mechaniki wypadają najsłabiej w obsłudze ale tylko pod względem siły nacisku na klamkę jaką musisz przyłożyć a nie czasu reakcji czy dostępności chwytu. Ten jeden palec na klamce kontra dwa zmienia wszystko? Szczerze to dozowanie siły (niezwykle istotne przy cienkich oponach) jest zdecydowanie łatwiejsze jak robi się to dwoma paluchami, jednym strasznie łatwo przyblokować koło w warunkach "awaryjnego stresu". Nie wiem mogę się mylić - to moje luźne przemyślenia.
chrismel Napisano 12 Sierpnia 2021 Napisano 12 Sierpnia 2021 Czyli mam podobne preferencje jak Twoja córka. W szosie z hamulcami u-brake 105 byłem w stanie bez problemu zahamować jednym palcem. Przełożenie drugiego palca też było łatwiejsze, chyba z uwagi na brak flary. Generalnie uważam że hamulce tarczowe mechaniczne źle współgrają z klamkomanetkami. Z drugiej strony po zmianie kierownicy na Ritchey VentureMax i uzyskaniu mega wygodnego chwytu na dropach i tak nie będę jeździł w górnym chwycie. Zwłaszcza w Warszawie Nie wiem jak Tobie ale mi już 3 razy w tym roku przydarzyła się sytuacja czołowego zderzenia z innym rowerzystą. Raz nie uniknąłem tego ale szczęśliwie skończyło się tylko na rozciętych palcach. W dwóch innych sytuacjach uratowało mnie ostre hamowanie. Także możliwość skutecznego awaryjnego hamowania jest dla mnie priorytetem.
abdesign Napisano 12 Sierpnia 2021 Napisano 12 Sierpnia 2021 Cytat Nie wiem jak Tobie ale mi już 3 razy w tym roku przydarzyła się sytuacja czołowego zderzenia z innym rowerzystą Raz... przez całe życie - połamałem gościowi kość jarzmową. Bez szans na hamowanie - nawet jakbym miał kotwicę - gość skręcił mi pod koła jechał prosto po chodniku po mojej prawej i uznał że pora wbić na ścieżkę w wyrwie pomiędzy krzakami... Ale ja generalnie nie jeżdżę po ścieżkach, unikam jak ognia. Nawet miasto jak czasem do pracy jadę, to wolę jechać na około (inna sprawa że po prostu lubię dłużej) byle jechać po asfalcie, może być z samochodami tirami i wszystkim, wolałbym stać w korku za wozem drabiniastym z obornikiem gdyby się jakimś cudem "na Marszałkowskiej" znalazł byle rowerzysty, pieszego, hulajnogi i piesków nie spotkać. Bez górnego chwytu... nie ma dla mnie roweru szosowego. 90% czasu jak nie więcej spędzam na łapach ZWŁASZCZA "w Warszawie". Sam drop? nie ma opcji, w samym dropie to spędzam tylko nieznaczną część czasu, jak wiatrem łupnie, jak docisnąć potrzebuję, jak się chowam, jak zjazd tego wymaga. etc. Dolny na stałe ani nie jest efektywny ani nie da się tam za długo wytrzymać (no chyba że rower ustawiony tak że górny jest dla lorda) A żeby zakończyć offtop i wrócić na właściwe tory: W dniu 10.08.2021 o 22:44, Lubaxd napisał: Giant'cie Revolt 2 jest co prawda troche nad planowany budżet jednak jestem w stanie tyle za niego zapłacić. Jednak mam parę wątpliwości jeżeli chodzi o osprzęt bo to Sora... Nuroad... da się kupić, na Tiagrze ciekawszy od Revolta.
mzm Napisano 14 Sierpnia 2021 Napisano 14 Sierpnia 2021 Ponieważ niektóre z proponowanych przez autora tematu rowery są na mechanicznych tarczówkach, zakładam, że to nie do końca off-top i też pozwolę sobie dorzucić swoje 3 grosze. I według mnie nie można ich z góry skreślać, decydujące jest wg mnie to gdzie i jak zamierzasz jeździć. Ja mam mechaniczne Tektro i jakoś jeszcze nigdy nie byłem choćby nawet bliski zabicia się, czym grożą przedmówcy, ale zaznaczam, że jeżdżę głównie po płaskich szosach. Ale w górach też dawały radę. Więc to zależy gdzie mieszkasz i jak planujesz jeździć. W mieście, przy dużym ruchu, ścieżkach, światłach, pieszych - chyba faktycznie bym się trochę bał, aczkolwiek tu też prędkości są niższe. W cięższym terenie typu lasy, szutry też chyba nie czułbym się mega pewnie. Ale na szosie i ścieżkach jest naprawdę spoko, o ile zachowujesz zdrowy rozsądek i zwyczajną ostrożność oraz uwagę. Natomiast zdecydowanie wolałbym hydraulikę i Sorę, niż mechanikę i Tiagrę czy nawet 105 i to bezdyskusyjnie.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.