Skocz do zawartości

[porady] Ogrzewanie domu


mazi88

Rekomendowane odpowiedzi

Jak eko to chyba nie spalamy :D

Może bardziej "free energy" ... dom pasywny karmiący się słońcem :)

 

Generalnie @@mazi88, daj więcej detali ... 

Chcesz "śmieci" i muł węglowy zastąpić pelletem czy inną biomasą ...czy twój kierunek to  dom nisko-energetyczny / pasywny ogrzewany z ciepła ziemi i słońca ?

 

Pozdrawiam   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzisiaj teoretycznie najwydajniejszy układ : konkretna izolacja i przemyślana wentylacja (+20% do wartości inwestycji) + pompa ciepła + niskotemperaturowe ogrzewanie,czyli podłoga + zwrot części energii fotowoltaiką. Kominek dla ozdoby i lepszego samopoczucia w razie awarii elektrowni.

Jest pieniądz, to tak się robi,nie ma to rosyjski gaz z sieci,piec na niską niską temp + podłoga.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ostatnio spotkalem- wyliczenie calkowite, doszczetnie wszystko, to wyszlo, ze dom pasywny z wszystkimi mozliwymi udogodnieniami vs dom zwykly opalany weglem to inwestycja sie zwroci po blisko 20 latach. Dla mnie super, takie wege...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na węgiel szkoda zdrowia.

20 lat mieszkałem w domu z piecem węglowym, co się nawdychałem to moje. Gdy byłem dłużej w kotłowni, to po powrocie smarkałem na czarno. Węgiel niech spalają  ciepłownie które mogą być kontrolowane i filtrowane, a nie domki jednorodzinne.

 

Z kolei ogrzewanie podłogowe trzeba zrobić na najlepszych materiałach, inaczej będzie to jedynie bajer. Wynajmowałem takie mieszkanie, w którym ktoś na matach położył sobie ot tak byle jakie panele, oby były. Mieszkanie nagrzewało się ze 2 godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 lat mieszkałem w domu z piecem węglowym, co się nawdychałem to moje. Gdy byłem dłużej w kotłowni, to po powrocie smarkałem na czarno. Węgiel niech spalają  ciepłownie które mogą być kontrolowane i filtrowane, a nie domki jednorodzinne.

A słyszałeś o piecach z podajnikiem na ekogroszek? To też węgiel :P.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam piec z podajnikiem na ekogroszek plus ogrzewanie podłogowe i marzy mi się wymiana na kocioł kondensacyjny gazowy z zamkniętą komorą spalania gdyż przy węglu jest kupę roboty z nasypywaniem ,częstym czyszczeniem a poza tym ekogroszek jest drogi w tym sezonie były już dwie podwyżki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się wszystko, ale nie znam nikogo kto pali gazem żeby utrzymywał w domu 22°-23°  :teehee:.

 

 

 

Jest odrobinę wygodniej dla palacza, ale dalej masz brud, popiół i dym z komina.
 

Duuużo wygodniej. Na wyeliminowanie dużej części brudu - groszek w workach. Wiem, sporo drożej, ale coś za coś. Dym? Hmmm, patrząc po sąsiadach wokół to nie ma dymu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeci sezon jadę na ekogroszku. Syf co prawda jest ale mniejszy niż wcześniej i jakość węgla też na lepszym poziomie mimo podobnej ilości spalania. Wcześniej bywały miesiące, że "nie mieściłem się" do pojemnika z popiołem, teraz mam połowę. Dymu właściwie nie widać a wcześniej to całą ulicę potrafiłem zakopcić. Piec, który mam jest na podajnik szufladowy a nie ślimakowy. To też na + bo jest mniej podatny na awarie czy przycinki z powodu zbyt dużych kawałków węgla.

Gaz - fajna sprawa ale nie przy obecnych cenach w starym budownictwie. Nowe jak najbardziej.

 

 

dom pasywny z wszystkimi mozliwymi udogodnieniami vs dom zwykly opalany weglem to inwestycja sie zwroci po blisko 20 latach

Ciekawe. Ja z kolei natrafiłem na artykuł, w którym było wyliczone, że różnica między domem pasywnym a wybudowanym w technologii eko zamortyzuje się dopiero po 50 latach. Oczywiście przy założeniu, że to identyczny projekt i źródło ciepła.

Inną ciekawą rzeczą jest to, że producenci styropianu i innej chemii budowlanej rozpisują się jakie to wszystko jest och ach, jak "ciepłochronne" ale o trwałości cisza. Gwarancja na 5-10 lat. Gdzie tu ekologia? A ponoć już po pięciu latach pod styropianem powstaje nowe życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się wszystko, ale nie znam nikogo kto pali gazem żeby utrzymywał w domu 22°-23°  :teehee:.

 

 

 

 

Duuużo wygodniej. Na wyeliminowanie dużej części brudu - groszek w workach. Wiem, sporo drożej, ale coś za coś. Dym? Hmmm, patrząc po sąsiadach wokół to nie ma dymu...

Już znasz ja pale gazem i mam ustawy na te temp.jedyny problem to żywotność pieca jak by nie serwisować po 12 latach padnie i trzeba wymienić ale ekonomika super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty masz wyliczenia pomiedzy pasywnym a eko i przy zalozeniu, ze to identyczne projekty. Ja mialem bodajze z Muratora dom pasywny vs klasyczny jak to buduja od pewnego czasu przy tym samym metrazu i tym samym regionie. Natiomiast tak jak piszesz, pasywny vs nowoczesny budynek, ktory jeszcze nie spelnia norm domu pasywnego ale bije na leb zwykly budynek to czas bedzie jeszcze dluzszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Już znasz ja pale gazem i mam ustawy na te temp.jedyny problem to żywotność pieca jak by nie serwisować po 12 latach padnie i trzeba wymienić ale ekonomika super.

Żywotność pieca z podajnikiem na paliwo stałe jest jeszcze niższa, wg . instalatora piec ze średniej półki kupiony w Castoramie ma zywotność 6 do 8 lat , w moim żeliwnym padł m.in. już zasobnik i podajnik a o suchy, drobny ekogroszek wciąż jest  ciężko. Dogrzewasz może kominkiem ? Moi sąsiedzi dogrzewają kominkiem ( mają gazowy piec kondensacyjny) i temp. 26-28 st

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kolei ogrzewanie podłogowe trzeba zrobić na najlepszych materiałach, inaczej będzie to jedynie bajer. Wynajmowałem takie mieszkanie, w którym ktoś na matach położył sobie ot tak byle jakie panele, oby były. Mieszkanie nagrzewało się ze 2 godziny.

To i tak niezły czas zważywszy na to, że woda w podłodze musi najpierw ogrzać posadzkę.

Miałem piec na zagazowane drewno. Zużywał dużo drewna, samo szukanie taniego źródła już było czasochłonne, syf w kotłowni, latem miałem problem z odbiorem ciepła (a musi latem chodzić co by ciepła woda w kranie była), no i praktycznie cały czas musiał być ktoś w domu. Zimą jeden wsad wystarczał raptem na 8 godz. 

Przeszedłem na gaz i nie mając nawet kotła kondensacyjnego jestem zadowolony. Zero problemów przedstawionych wcześniej, temperatura ustawiona na 21,5 w dzień i 18,5 w nocy. Wszystko się samo robi. Rachunki zimą są na poziomie 1000 - 1200 zł za dwa miesiące. Latem raczej symboliczne. Czy to dużo? W porównaniu do poprzedniego pieca wychodzi podobnie, a komfort wyższy i właśnie za ten komfort jestem w stanie więcej zapłacić. Niestety człowiek coraz starszy i nie zawsze chce się szuflować.

Podłogówka to zajefajna rzecz. Oczywiście w sypialniach lepsze są zwykłe kaloryfery. Do tego kominek rozpalany w weekendy dla zwyczajnej frajdy z ognia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys wpakowalem sie w mine i zapodalem Budersusa czyli olej opalowy, wrazenia mam podobne jak piwko. Nic nie robie, samo sie robi, rocznie u mnie wychodzi to na poziomie okolo 5 tys. Rocznie, czyli ciepla woda caly rok, ogrzewanie wlaczone jak jest zle od polowy wrzesnia do kwietnia - mieszkam w gorach. Do tego "pogodowka", ktora odpowiednio steruje w zaleznosci od temp. na zewnatrz. Dom ustawiony na 21C, chyba, ze zona podkreci na 22 noc 2C mniej /tak wole/.

Oczywiscie koszty sa plynne bo mozna zaplacic za 1000l - 3200zl, a placilem jak paliwo kiedys poszlo 4800zl. Na poczatku padlo slowo mina - jak zakladalem to litr kosztowal 70gr. a juz sezon pozniej byl po 1.70zl.... Metraz to okolo 115m2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś widziałem wykresy rozkładu temperatur przy podłogówce i kaloryferach.

Kaloryfery - konwekcja: ciepłe powietrze unosi się do góry, leci gdzieś pod sufitem, powoli się ochładzając i wraca podłogą do kaloryfera.

Podłogówka - promieniowanie (nie śmiejcie się jeśli pomyłem słowo :teehee: ); cieple powietrze unosi się z podłogi ale nie leci do sufitu ale powoli ochładza się.

Wychodziło, że z kaloryferami najcieplej jest pod sufitem, a przy podłogówce - najcieplej przy podłodze. 

Nigdy tego nie sprawdzałem termometrem ale coś w tym jest, bo w salonie najcieplej w stopy.

Wniosek: jak w sypialni masz podłogówkę, to masz głowę bezpośrednio przy źródle ciepła, a to i niezdrowe i nieprzyjemne. W każdym razie mi się ciężko śpi "awaryjnie" w pomieszczeniu z podłogówką.

I dodam jeszcze, że podłoga nagrzewa się do niskich temperatur - u mnie woda ma ok. 26-28 stopni i jeszcze trochę zabierają panele. Więc nie chodzę jak po rozgrzanych kamieniach, ale po ciepłej powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...