Skocz do zawartości

[przepisy] Zakaz wstępu do lasu


Rekomendowane odpowiedzi

TOPR bezpłatnie bo płacisz za wstęp do TPN a na Słowacji wchodzisz za darmo więc za pomoc Horskiej płacisz

No właśnie nie ... za GOPR, WOPR też nie płacisz, mimo, że działają na terenach gdzie wstep jest często bezpłatny ... a wpływy z biletów finansują tylko kilkanaście % kosztów TOPR. Głównie płaci MSW (czyli my z podatków) +  trochę sponsorzy (tyle co TPN mniej więcej).

 

w zimie powyżej schronisk jest zakaz wstępu i wchodzisz na własne ryzyko

Wszystko robisz na własne ryzyko, tu i tu w zimie ratują. A ten zakaz hmmm ... w Alpach, Taurach nie ma zakazów i wszysko im działa.

 

zobacz co sie dzieje w naszych tatrach inna kultura ....

Po prostu ludzie chodza .... jest nas więcej, mamy mniej gór więc i tłok większy. 

 

A tak wracając do tematu - na jakiej podstawie służby leśne mogą prosić  o akceptację mandatu osobę, która jeżdzi wbrew zakazom pożarowym, wycinkowym, szkółkarskim i innym tego typu ?

Ktoś to doczytał ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A autobus to wg mnie idealny pomysl tam. Jezeli na tych zakretach przegubowy sie nie sprawdzi to mniejszy dac i tyle. 

 

Jak zrekompensujesz stratę furmanek kasy tym co obecnie wożą tymi bryczkami?? Tylko mi nie pisz, że Cię to nie obchodzi lub to prosta sprawa. W tych rejonach tak naprawdę rządzą określone grupy interesu. Do tej drogi Park nic nie ma. To jest droga we władaniu Starostwa Tatrzańskiego. Tak samo masz  po drugiej stronie ze Wspólnotą z Witowa. Tam Parkowi nic do gadania nie mają. Nawet miejscowy inspektorat budowlany nic nie może. To jest układ o charakterze przestępczym, który można rozbroić tylko z poziomu województwa. 

 

@wgk nie bardzo rozumie o co pytasz. Przecież jest ustawa o lasach gdzie są uprawnienia straży leśnej. To jest właściwie formacja o charakterze policyjnym na obszarach leśnych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież jest ustawa o lasach gdzie są uprawnienia straży leśnej.

 

 

No właśnie o to.

Nie czytałem jej : ) Ani aktów wykonawczych do niej ...bo pewnie one ustalają wysokość mandatów

 

 

Byloby pewnie szybciej, ale mialem juz w nogach kilkanascie godzin, kilkadziesiat km i ze 2km przewyzszen bo szedlem z Kuznic.

 

Szedłeś wkoło Walentkowego Cichą i Koprovą czy emerycko przez Zawrat ? Zimą tam jest tak spokojnie, nie to co po polskiej stronie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie ... za GOPR, WOPR też nie płacisz, mimo, że działają na terenach gdzie wstep jest często bezpłatny ... a wpływy z biletów finansują tylko kilkanaście % kosztów TOPR. Głównie płaci MSW (czyli my z podatków) +  trochę sponsorzy (tyle co TPN mniej więcej).

 

Wszystko robisz na własne ryzyko, tu i tu w zimie ratują. A ten zakaz hmmm ... w Alpach, Taurach nie ma zakazów i wszysko im działa.

 

Po prostu ludzie chodza .... jest nas więcej, mamy mniej gór więc i tłok większy. 

 

A tak wracając do tematu - na jakiej podstawie służby leśne mogą prosić  o akceptację mandatu osobę, która jeżdzi wbrew zakazom pożarowym, wycinkowym, szkółkarskim i innym tego typu ?

Ktoś to doczytał ? 

Horská záchranná služba, jak wiesz jest instytucją państwową komercyjną w 100% finansowaną przez Słowackie MSW a nasze TOPR WOPR GOPR jak nazwa wskazuje są organizacjami ochotniczymi dofinansowanymi z różnych stron i z złożenia statutowego nie mogą prowadzić działalności komercyjnej nie porównuj naszych tatr do alp bo to inna infrastruktura szlaki i sieć schronisk to inna bajka 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to trzeba statut zmienić skoro przy tym statucieTOPR jest często traktowany jak taksówka : ))

Co za różnica zresztą czy 100 czy jak u nas 80% finansowania przez MSW.

 

W Alpach umieją, na Słowacji umieją to i u nas pewnie można. 

I nie ma co zasłaniać się różnicami ... sieć schronisk podobna - co kilka godzin schronisko. Mamy mniejsz góry ale co to ma do sposobu finansowania ?

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie o finansowanie idzie tylko o podejście do służb ratowniczych ale post dotyczy wejścia do lasu a nie do parków ......w górach jest tyle tras i miejsc do jazdy że nie koniecznie trzeba jechać do parku coś o tym wiem ....ale jak kto chce pchać się rowerem na szlak z ceprami i pożal się boże turystami w klapkach to proszę bardzo ale co to za frajda.. jazda ma być przyjemnością a nie udręką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W górach jest tak, że atrakcyjne miejsca są włączane albo w sieć rezerwatów albo parków. Jak ktoś chce się turlać po byle czym to jego sprawa. Mnie to nie pasuje i zwyczajnie uważam, że powinno się w takich miejscach wytyczać trasy tylko dla nas. Albo w ogóle zamknąć dla pieszych część szlaków. To nie jest kłopot tylko trzeba chcieć a tak i tak sporo ludzi na rowerach olewa te wszystkie zakazy. Teraz są miejsca gdzie w ten sam punkt docelowy idzie po kilka szlaków pieszych. Im wolno wszystko a nas kopie się w d..pe na każdym kroku. Ja zostawiam w kasie te same pieniądze z podatków, środków unijnych, płacąc za bilet. Czasy gdzie w górach widywano tyko pieszych odeszły w nie byt. Dzisiaj ludzie chcą jeżdzić na rowerach i mają do tego pełne prawo. Im szybciej decydenci to pojmą tym lepiej. A tak w ogóle mieszanie wszystkiego a zwłaszcza wrzucanie patologi z Morskiego do ogółu szlaków w PL jest bez sensu. 

 

Co do odpłatności za akcje to przecie sam TOPR jest przeciw więc tam całe towarzystwo jest po jednych piniądzach. Pomijam, że sporo ratowników pracuje tam zawodowo nie ochotniczo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zrekompensujesz stratę furmanek kasy tym co obecnie wożą tymi bryczkami?? Tylko mi nie pisz, że Cię to nie obchodzi lub to prosta sprawa. W tych rejonach tak naprawdę rządzą określone grupy interesu. Do tej drogi Park nic nie ma. To jest droga we władaniu Starostwa Tatrzańskiego. Tak samo masz  po drugiej stronie ze Wspólnotą z Witowa. Tam Parkowi nic do gadania nie mają. Nawet miejscowy inspektorat budowlany nic nie może. To jest układ o charakterze przestępczym, który można rozbroić tylko z poziomu województwa. 

W pelni sie zgadzam, ze tam powstala swego rodzaju mafia ktora nie dopusci do utraty kasy od stonki jezdzacej bryczkami... niestety. 

 

 

 

Szedłeś wkoło Walentkowego Cichą i Koprovą czy emerycko przez Zawrat ? Zimą tam jest tak spokojnie, nie to co po polskiej stronie ...

Przez Skrajny Granat i Krzyżne, a pozniej z 5tki przez Świstówkę.

 

 

Co do odpłatności za akcje to przecie sam TOPR jest przeciw więc tam całe towarzystwo jest po jednych piniądzach.

Bo nie taka byla idea TOPRu i moze o to im chodzi (no chyba ze chodzi o kase). Z drugiej strony jak sie slyszy ze TOPR wyjezdzal bo ktos sie zgubil w drodze z M.Oka do Palenicy to naprawde rece opadaja. Moze nie moga odmowic bo w razie gdyby potem cos sie stalo to beda mieli problemy, ale faktycznie odplatnosc za akcje by ten problem zalatwila. No ale nie chca.

A co do szlakow to rowerem mozna  wjechac w kilka fajnych miejsc w Tatrach. Przeciez nawet do Murowanca mozna rowerem dojechac i wcale nie przez Psia trawke. A gdyby tak wjechac przez Kalatowki na Kondratowa, troche z rowerem podejsc to mozna by pewnie dalej na Kope i cala gran Czerwonych Wierchow przejechac. Nie wiem tylko jak by bylo ze zjazdem na Chuda przelecz, bo prawde mowiac w Zachodnich za duzo nie chodzilem jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska to dziki kraj pełen turystów wyklętych.
 
Te wszyskie zakazy są k... chore! Zejdziesz z ścieżki, mandat. Ugotujesz żarcie na kuchence, mandat. Rozbijesz namiot, mandat. I nie jest ważne że następnego dnia nie zostawisz po sobie śladu. Liczy sie sam fakt, że tam się rozbiłeś  :verymad:  

 

No tak nie da sie żyć! Dlatego wjeżdżam zawsze w las jak w masło i nie ważne czy PN, rezerwat czy zwykłe krzaki. Ryzyko mandatu po prostu zawsze sobie wliczam w koszta wyprawy. 

 

To nie jest tak że jestem za zniesieniem jakichkolwiek zasad. Mandaty za świadome niszczenie, śmiecenie, głupotę powinny być horendalnie wysokie ale nie może być tak że zakazują wszyskiego. Mistrzostwem świata jest zakaz jazdy na rowerze po szlakach w Biesach.

 
Pozdrawiam wszystkich leśnych partyzantów :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W górach jest tak, że atrakcyjne miejsca są włączane albo w sieć rezerwatów albo parków. Jak ktoś chce się turlać po byle czym to jego sprawa. Mnie to nie pasuje i zwyczajnie uważam, że powinno się w takich miejscach wytyczać trasy tylko dla nas. Albo w ogóle zamknąć dla pieszych część szlaków. To nie jest kłopot tylko trzeba chcieć a tak i tak sporo ludzi na rowerach olewa te wszystkie zakazy. Teraz są miejsca gdzie w ten sam punkt docelowy idzie po kilka szlaków pieszych. Im wolno wszystko a nas kopie się w d..pe na każdym kroku. Ja zostawiam w kasie te same pieniądze z podatków, środków unijnych, płacąc za bilet. Czasy gdzie w górach widywano tyko pieszych odeszły w nie byt. Dzisiaj ludzie chcą jeżdzić na rowerach i mają do tego pełne prawo. Im szybciej decydenci to pojmą tym lepiej. A tak w ogóle mieszanie wszystkiego a zwłaszcza wrzucanie patologi z Morskiego do ogółu szlaków w PL jest bez sensu. 

 

Co do odpłatności za akcje to przecie sam TOPR jest przeciw więc tam całe towarzystwo jest po jednych piniądzach. Pomijam, że sporo ratowników pracuje tam zawodowo nie ochotniczo. 

powolutku aczkolwiek skutecznie zmierzamy do cywilizacji ....jak chcesz wolności i dowolności polecam Rumunie góry piękne i jedziesz gdzie chcesz i czym chcesz jak się nie boisz to Zakarpacie ale tam asfalt kiepski  Albania też .....a co do odpłatności za akcje to mogłoby zaboleć a nie każdy pomyśli o ubezpieczeniu...nie każdy je kupi  ..przykład ostatnie wichury fajnie sie mówi gorzej gdy stanie się krzywda mówiła moja mamusia a potem lament i płacz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z ceprami i pożal się boże turystami w klapkach

 

Naucz się lubić ludzi, polubisz i siebie ....

 

 

 

Co do odpłatności za akcje to przecie sam TOPR jest przeciw więc tam całe towarzystwo jest po jednych piniądzach.

 

No ... sie płaci - się wymaga. Nie kazdy to lubi. Żeby nie było tak ostro - szefostwo TOPR jest przeciw, nikt nie lubi być trzymany krótko przez świadomych klientów. Ratowników szanuję ... to kompetentni pasjonaci. I jak mnie wyratowali to tej wersji będę się trzymał : )

 

 

 

Te wszyskie zakazy są k... chore! Zejdziesz z ścieżki, mandat. Ugotujesz żarcie na kuchence, mandat. Rozbijesz namiot, mandat. I nie jest ważne że następnego dnia nie zostawisz po sobie śladu. Liczy sie sam fakt, że tam się rozbiłeś    

 

Bo mamy chore prawo, konstruowane tak, żeby nikt nie czuł się w pełni bezpieczny. Prawo w lesie, na drodze, na egzaminie na prawo jazdy, na radiotelfon ...  idiotyczne znaki drogowe, ograniczenia szybkości stanowione przez cymbałow dla cymbałow,  scieżki rowerowe kończące się w samym srodku kaczej d...y, prowadzone szlaczkiem z dziesiatkami skrzyżowań zamiast wzdłuz drogi, jakies wyręby lasu o których nikt nie słyszał, zakazy biwakowania na wyspach na Wiśle.  

Ale nie jest tak źle ... w wiekszości przypadków wystarczy zdrowy rozsadek .. stróże prawa wiedzą, że prawo jest idiotyczne i też go nie traktują poważnie. 

Damy rade, nie takie rzeczy się przetrzymało : ) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W głowach Wam się popszefrasalo, w 18 wieku siedzieli byście w chacie pod strzschom, zasuwalinna dziedzica od świtu do zmierzchu, jedli podpłomyki z wodą, i do żadnego lasu nie mam mowy chyba że na karczowanie, śmierć w okolicach czterdziestki i tyle..

Nie jest tak że rowyrzystom coś się należy!!!! Nie ma tak dobrze. Nic się nie należy... Powiem więcej, nawet w grupie zdawało mi się znajomych, zdarza się że dorosły do kwadratu człowiek śmignie centymetry od matki z dwójką dzieci bo ma fantazję, a widzi ludzi z kilometra.

 

Jesteśmy krajem statystyczne chamów i prostaków, od wpychania się znajomych królika w małą kolejkę po piwo, do sytuacji w turystyce na szlaku, i tylko godnościom i kulturom osobistom możem ten świat zmieniać, zwalniając bez pisku przed kazdym turystom pieszym na stromiźnie na początek, jeżeli zdążysz powiedzieć dzień dobry i sprawdzić ile dziurek na sznurówki ma but pieszego znaczy się że zjeżdzałeś dość wolno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mandaty za świadome niszczenie, śmiecenie, głupotę powinny być horendalnie wysokie ale nie może być tak że zakazują wszyskiego.

No to zasługujesz na taki mandat skoro świadomie pchasz się w rezerwaty z biwakiem...

 

 

 

Mistrzostwem świata jest zakaz jazdy na rowerze po szlakach w Biesach.

Skoro na rowerze powinno się moc wjechać wszędzie i zawsze, to może też pieszych wpuścić na drogi dla rowerów, szlaki enduro itp. im przecież też się należy!

To może quady i terenówki też powinny mieć swobodny dostęp do lasów, przecież te zakazy są idiotyczne!

 

Naprawdę musimy mieć takie buraczane podejście "bo mi się należy"? Łamanie prawa jest powodem do dumy?

Chcesz mieć więcej dostępnych szlaków, to walcz o to w cywilizowany sposób, a nie na partyzanta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro na rowerze powinno się moc wjechać wszędzie i zawsze, to może też pieszych wpuścić na drogi dla rowerów, szlaki enduro itp. im przecież też się należy!

 

O ile to nie jest typowa trasa zjazdowa (jak w BB czy SG)  to nie widzę w tym problemu żeby naturalne szlaki były pieszo-rowerowe. Z resztą tak jest w większości miejsc. Nie rozumiem dlaczego Bieszczady mają być pod tym względem inne.

 

 

No to zasługujesz na taki mandat skoro świadomie pchasz się w rezerwaty z biwakiem...

 

Ja niczego nie niszcze w lesie. Jak wcześniej napisałem chcąc, niechcąc wliczam mandat zawsze w potencjalne koszty. W cywilizowanych krajach jak Szwecja obowiązuje prawo powszechnego dostępu, które pozwala wszystkim cieszyć się wolnością wśród przyrody. U nas nie. Mało tego większość tych polskich "rezerwatów" to zwykłe lasy. Nic tam unikalnego nie ma.

 

 

Łamanie prawa jest powodem do dumy?

 

Oczywiście że nie jest. Ale jak chcesz coś fajnego zobaczyć, przeżyć lub poprostu poobcować z naturą to w tym kraju inaczej się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mało tego większość tych polskich "rezerwatów" to zwykłe lasy. Nic tam unikalnego nie ma.

 

No tutaj to już troszeczkę popłynąłeś. Czasem warto doczytać co jest. To może być coś nieuchwytnego ale nadal unikalnego.

Poza tym jak nic unikalnego tam nie widzisz to po co się tam pchasz? Tak myślałem...  ;)

 

 

Rozwiązaniem tych dylematów były by miejsca biwakowe.

Ale....

Wątpię żeby większość z nas chciała się tam zatrzymywać bo znając naszą specyfikę syf byłby niemiłosierny.

Przecież matołki nawet drzewa potrafią nie zostawić w chatach  jak zużyją.  

Ale to problem mentalny. młodzieży się nie chce a jak są starzy wygodni i przeświadczeni że im się należy już sie nie nauczą.

Nienauczeni za młodu nagle podnoszą tyłek z kanapy i jadą z znajomymi napić się w górach (przepraszam) bo to modne. 

Normalni turyści cierpią na tym. Ot tyle.

Będzie coraz gorzej.

 

 

Co do dostępu do szlaków dla rowerzystów...

Fajnie ale rowerzyści muszą się nauczyć współistnieć.

Ja rozumiem chęć puszczenia się z góry na zbity pysk ale na szlak to po prostu nie może się zdarzyć.

Jesteśmy w absurdalnej spirali od lat. Jak przepisy nie gnębią to my zaczynamy bandytkę uprawiać.

No to pojawiają się zakazy i nakazy.

Jak zaczniemy szanować prawo i siebie może przyjdzie czas na zmiany w prawie.

Ale jw wątpię żeby to się stało. Harcerstwo pada. kółka turystyczne w szkołach są martwe. Nauczycieli którym się chce i nie boją się uczyć dzieciaki turystyki jest jak na lekarstwo. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Poza tym jak nic unikalnego tam nie widzisz to po co się tam pchasz? Tak myślałem... 

 

Czasami z ciekawości, czasami tak wypada bo akurat noc idzie. Nie napisałem, że wszystkie to "zwykłe" lasy. 

 

 

 

Rozwiązaniem tych dylematów były by miejsca biwakowe. Ale....

 

 

No właśnie ALE. Raz że syf, dwa... podstawowa zasada No. 1 biwakowania na dziko to... JAK NAJDALEJ OD LUDZI

 

Jenot czy łoś kręcący się wokół to żadne zagrożenie w porównaniu do nawalonej i często agresywnej "lokalnej młodzieży". Widziałem już w lasach prawie wszystko.

 

 

 

Jak zaczniemy szanować prawo i siebie może przyjdzie czas na zmiany w prawie. Ale jw wątpię żeby to się stało.
 

 

Też wątpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

a co do odpłatności za akcje to mogłoby zaboleć a nie każdy pomyśli o ubezpieczeniu...nie każdy je kupi
Volenti non fit iniuria. Dorosli ludzie  musza myslec za siebie. Nie nalezy myslec za nich, bo beda ciagle zachowywac sie jak dzieci.

 

Jesteśmy w absurdalnej spirali od lat. Jak przepisy nie gnębią to my zaczynamy bandytkę uprawiać. No to pojawiają się zakazy i nakazy. Jak zaczniemy szanować prawo i siebie może przyjdzie czas na zmiany w prawie.
Bo chcesz leczyc syfa pudrem. Rozwiazaniem jest nauka odpowiedzialnosci, a nie ma odpowiedzialnosci bez wolnosci. Trzeba dac ludziom wolna reke zakladajac ze z achowaja sie odpowiedzialnie. Jak cos zniszcza, albo komus zaszkodza to ukarac. Z czasem ludzie naucza sie korzystac z wolnosci w sposob odpowiedzialny. Jak im tego nie dasz, jak bedziesz chcial ich ukierunkowywac zakazami i nakazami to nigdy nie beda odpowiedzialni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro na rowerze powinno się moc wjechać wszędzie i zawsze, to może też pieszych wpuścić na drogi dla rowerów, szlaki enduro itp. im przecież też się należy!

To może quady i terenówki też powinny mieć swobodny dostęp do lasów, przecież te zakazy są idiotyczne!

 

Naprawdę musimy mieć takie buraczane podejście "bo mi się należy"? Łamanie prawa jest powodem do dumy?

Chcesz mieć więcej dostępnych szlaków, to walcz o to w cywilizowany sposób, a nie na partyzanta.

 

Zupełnie mieszasz pojęcia bo nie wiem co ma jedno do drugiego. W miastach powiedzmy z 20 lat wstecz nie było DDR-ów. Czasy się zmieniły więc miasta starają się wyjść naprzeciw. W parkach jest zupełnie w drugą stronę. Nawet gminy w których są skapowały, że sporo tracą na atrakcyjności a tutaj świętoszki wypominają łamanie prawa. Jakiego prawa jak to wewnętrzne regulaminy. Są miejsca gdzie były dla nas zakazy a już ich nie ma. Struktura prawna się parku nie zmieniła. Poziom ochrony też więc nic poza kolizją z pieszymi nie wchodzi w grę. 

Nam się nic nie należy?? Serio?? A z jakiej racji się wszystko należy największym brudasom i dewastatorom czyli pieszym?? Tylko w parkach ostały się szlaki piesze jako takie. Poza nimi nie ma bo to są szlaki turystyczne. Tak turystyczne czyli również pieszy jest tam gościem. Ja mogę jechać rowerem a nawet konno i pieszy ma mi to niestety umożliwić. Obowiązuje stopień pierwszeństwa ale on nie ma nic wspólnego z ciągłym przepraszaniem bo żyję i jadę tylko na wzajemnej współpracy. Prawdziwi turyści to rozumieją i schodzą lub robią miejsce automatyczne. Reszta ma muchy w nosie i wieczne pretensje. Takich też tu widzę sporo ale co się dziwić jak się nie ma bladego pojęcia o jeżdzie w trudnym terenie. Są szlaki rowerowe idące z pieszym gdzie sekcja zjazdowa jest tak trudna, że zatrzymanie raz powoduje spore kłopoty dla rowerzysty a dwa nie możliwość kontynuowania jazdy. I nie jest to szlak kierunkowy. Walka o trasy dla nas to kopanie się z koniem i układ zamknięty. Jest tak, że jak nawet by powstał jakiś odcinek tylko dla nas to na 200% znależli by się piesi co by nim szli. Znowu kolizja i znowu zakaz bo dyrekcja nie chce mieć dodatkowego kłopotu. Ten biedny uciskany na szlakach pieszy ponownie wygrywa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z jakiej racji się wszystko należy największym brudasom i dewastatorom czyli pieszym??

Tylko mnie razi podzial na "my" i "oni"? Raz jestem pieszym, raz rowerzysta, raz kierowca samochodu. Nie utozsamiam sie z zadna grupa, bo jestem czescia kazdej z nich. Jako kierowca nie mam nic przeciwko szosowcowi jadacemu szosa a nie DDR, jako rowerzysta nie wsciekam sie na pieszych, a jako pieszy nie czuje sie jak pepek swiata i swieta krowa na pasach czy chodniku. A na sciezkach lesnych przepuszcze rowerzyste zeby nie musial jechac po blocie. Jedno co mnie wkurza to glupota ludzka i to niezaleznie czy ide z buta, jade na rowerze czy samochodem. Na szosie mnie wkurzal koles jakims pick upem co zwalnial przed niewielkimi progami zwalniajacymi jakby jechal jakims lambo czy bugatti. To go wyprzedzilem i tyle, niech sie czuje dziwnie ze szosa moze szybciej po garbach jechac niz on swoja fura. Ale nie bede wieszal z tego powodu psow na kazdym kierowcy. Jestem przeciwnikiem uogolniania i oceniania calej grupy przez pryzmat kilku osobnikow. Bo w kazdej grupie znajda sie idioci i rowerzysci tez nie chca byc oceniani przez pryzmat jakiegos jednego barana. A to, ze nie mozna kontynuowac jazdy po zatrzymaniu - zycie. Na maratonach tez sa takie momenty ze jak sie zatrzymasz to trudno potem znowu jechac. Tylko tam zatrzymujesz sie przez jakiegos bikera co to nie daje rady juz podjechac albo sie wywalil. Na niego tez bedziesz zly?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

O ile to nie jest typowa trasa zjazdowa (jak w BB czy SG)  to nie widzę w tym problemu żeby naturalne szlaki były pieszo-rowerowe. Z resztą tak jest w większości miejsc. Nie rozumiem dlaczego Bieszczady mają być pod tym względem inne.

Zgadza się, że w większości miejsc nie ma problemu ze wspólnego korzystania, bo po prostu szlaki są puste. Bywało, że przez większość dnia nie spotkałem żywej duszy, a jeżeli nawet, to nie było żadnego problemu z minięciem się i zwykłą uprzejmością (jak to w górach). Są niestety też miejsca, gdzie walą tłumy i tu nie ma szans na spokojną koegzystencję. Za dużo ludzi, zbyt wiele nie mających pojęcia jak się zachować, to po prostu nie zadziała, a konflikty przełożą się na większe restrykcje.

 

Nie znam Bieszczad ale chyba w większości parków narodowych ruch rowerowy jest mocno ograniczony, więc nie są wyjątkiem.

 

 

 

Oczywiście że nie jest. Ale jak chcesz coś fajnego zobaczyć, przeżyć lub poprostu poobcować z naturą to w tym kraju inaczej się nie da.

Dlaczego mi to się udaje? Są takie zakątki w mojej okolicy, które nie raz są o wiele ładniejsze od rezerwatów. Nie trzeba pchać się w chronione miejsca, żeby zobaczyć coś ciekawego i mieć radość z przyrody.

 

 

 

W cywilizowanych krajach jak Szwecja obowiązuje prawo powszechnego dostępu, które pozwala wszystkim cieszyć się wolnością wśród przyrody.

I nie mają tam rezerwatów czy innych chronionych obszarów lub mogą tam swobodnie łazić jak się podoba poza szlakami?

 

 

 

Trzeba dac ludziom wolna reke zakladajac ze z achowaja sie odpowiedzialnie. Jak cos zniszcza, albo komus zaszkodza to ukarac.

Ukarać łatwo ale naprawić co zostało zniszczone czasem po prostu się nie da, np. ostatnia sprawa z Warszawy ze ścięciem pomnika przyrody. Nie ważne jaką karę dowalisz, nie odtworzysz.

 

 

 

Z czasem ludzie naucza sie korzystac z wolnosci w sposob odpowiedzialny.

Może się starzeję ale jak czasem widzę jak ludzie się zachowują, to na tą wolność nie zasługują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ukarać łatwo ale naprawić co zostało zniszczone czasem po prostu się nie da, np. ostatnia sprawa z Warszawy ze ścięciem pomnika przyrody. Nie ważne jaką karę dowalisz, nie odtworzysz.
 No nie da sie, ale co z tego? Jak kogos ktos zabije samochodem to tez go nie ozywisz, ale nie zakazujemy jezdzenia samochodami. Po prostu ludzie wiedza, ze jak komus cos zrobia to beda za to odpowiadac i generalnie uwazaja.

 

 

Może się starzeję ale jak czasem widzę jak ludzie się zachowują, to na tą wolność nie zasługują.
O tym czy ktos zasluguje na wolnosc czy nie decyduje sąd na podstawie jego czynow i w oparciu o kodeks karny. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak kogos ktos zabije samochodem to tez go nie ozywisz, ale nie zakazujemy jezdzenia samochodami.

Są miejsca gdzie się zakazuje, są ograniczenia w prędkości, działania prewencyjne policji itd.

Tak samo masz z zakazami jazdy na rowerze, czy zakazami wstępu do lasu. Są to między innymi działania prewencyjne.

 

 

 

O tym czy ktos zasluguje na wolnosc czy nie decyduje sąd na podstawie jego czynow i w oparciu o kodeks karny.

Brak wolności, to nie tylko odsiadka za kratami. Twoja wolność (i dowolność) kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej osoby.

Żyjemy w społeczeństwie, część ograniczeń pojawia się naturalnie, część wprowadza się uznaniowo (pewnych potrzebnych rzeczy po prostu nie da się za zgodą większości).

 

 

Po prostu ludzie wiedza, ze jak komus cos zrobia to beda za to odpowiadac i generalnie uwazaja.

Przede wszystkim dbają o własny tyłek.

Według mnie jako społeczeństwo po wielu latach jednej czy drugiej okupacji po prostu zerwaliśmy się z łańcucha, w pewnym sensie zachłysnęliśmy się wolnością i nie potrafimy jeszcze z niej prawidłowo korzystać. Minie jeszcze sporo lat zanim to się zmieni ale na szczęście się zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to trzeba statut zmienić skoro przy tym statucieTOPR jest często traktowany jak taksówka : ))

Co za różnica zresztą czy 100 czy jak u nas 80% finansowania przez MSW.

 

W Alpach umieją, na Słowacji umieją to i u nas pewnie można. 

I nie ma co zasłaniać się różnicami ... sieć schronisk podobna - co kilka godzin schronisko. Mamy mniejsz góry ale co to ma do sposobu finansowania ?

 TPN przekazuje 15% dochodu ze sprzedaży biletów wstępu na TOPR. Płacisz wymagasz nie można dwa razy płacić za to samo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...