Michal_L Napisano 22 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2016 Ja mam 7 rachunkow. Ja od zawsze bylem za tym by w malzenstwie byly wspolne finanse. Uwazam za najlepsza opcja. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team KrissDeValnor Napisano 22 Listopada 2016 Mod Team Udostępnij Napisano 22 Listopada 2016 Bikeart: teraz jest równouprawnienie i parytety, kobiety powinny zarabiać tyle samo co my. A nawet powiem więcej, przez kilka tysięcy lat jako płeć silniejsza pchaliśmy ten świat do przodu, więc najwyższa pora przekazać pałeczkę i odcinać kupony Pierwszego czerwca mamy jeszcze dzień dziecka. Z tym przekazaniem pałeczki i odcinaniem kuponów trzeba uważać, bo niedługo faceci będą śmigać na Wigrusach. Po co dzieciom lepsze rowery u mnie jest tak ze oszczednosci mamy wspolne oszczednosci. Jedynie ja mam 75 zl na sprawy na ktore nie musze jej sie pytac ( typu piwo itd) zona zas ma 150. Zakupy rowerowe oplacam ze wspolnych oszczednosci. Dlatego pytam o zgode na dany zakup. Gdzie tu jest równouprawnienie Ty 75, a Ona 150 zł ... i do tego masz 7 rachunków - coś mi tu nie gra , ale nie wnikam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michal_L Napisano 22 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2016 7 rachunkow a w zasadzie pod rachunkow w 2 bankach i wspolnych nie tylko moich choc wiekszosc rachunkow jest tylko po to by oszczednosci byly posegregowane.Juz nie bede wnikal w szczeguly. A co do sprawiedliwosci. Sprawiedliwie nie znaczy rowno. Mi te 75 zl wystarcza na przyslowiowe piwo zas zonie juz nie starczalo by na waciki. A skoro mi starcza oraz wiem ze zona jest kobieta a jak karzda kobieta ma mieksze potrzeby to nie ma problemu. Dlatego taki podzial uwazam za sprawiedliwy. Tym bardziej ze ja za to do na rower i wyjazdy na maratony wydaje co suma sumarum rekapensuje te roznice. Dalej piszac zona jak juz chce kupic cos do roweru to komentuje marudzi ale suma susumarum w 95% sie zgadza na kupno czegos. Wiec nie utrudnia mi interesowania sie moim hobby. Jakby podliczyl wszystko szczerze to co ja wydaje przez caly rok i to co ona to pewnie by wyszlo ze wydajemy tyle samo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mateusz30 Napisano 23 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2016 Zarabiasz, płacisz rachunki, dajesz na jedzenie, dzieci i dom. A resztą kasy możesz palić w kominku, jak chcesz i nikomu nic do tego. Jeśli kobieta ma problem ze standardem życia, to sprawa jest prosta. Pomóż jej znaleźć lepiej płatną pracę. Rodzina jest od tego, żeby się wspierać. Nigdy nie rezygnuj ze swoich marzeń, jeśli domowe potrzeby finansowe są zaspokojone. Będziesz później żałował. Propozycja ze zmianą kobiety jest bez sensu. Zmiana kobiety niczego nie zmienia. One się aż tak od siebie nie różnią. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 23 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2016 Tak jest, reszte palisz w kominku, a jak to bedziesz robil, to 10% slij na konto, ktore podam na priv. Przy tym watku zaczne pic, a jestem abstynentem, tak mi pasi, a nie ze zona kazali.... KrissDeValnor - pamietaj, rownouprawnienie konczy sie w momencie, kiedy trzeba umyc klop badz wynies smieci. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mateusz30 Napisano 23 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2016 Przez większą część małżeństwa byłem posiadaczem równocześnie 3 motocykli i auta 4x4. Chciałbym zobaczyć, jak się robi taki zakup ze wspólnego konta. hahahah I żeby nie było, żona zawsze mi kupuje części i ubrania związane ze sportem który aktualnie uprawiam. Niemniej, gdyby konto było wspólne, to nigdy nie zwiedził bym połowy świata, nie stał się posiadaczem ani jednego motocykla i z pewością nie miał bym w garażu X rowerów... Rozbrajająca jest szczerość z jaką piszecie o swoim ubezwłasnowolnieniu finansowym. Kobiety wspaniale manipulują. Jeśli macie grube wspólne konto, to z pewnością gdzieś coś po drodze poszło w Waszym życiu nie tak. Serio. Powiedzcie żonie, że kupujecie ze wspólnego konta gsxra, ciuchy za 5 patoli. A za pół roku poprawcie KTMem EXC i wycieczką offroad w Karpaty w Rumunii. Powodzenia. Ale przecież to się sprawdza. Wspólne konto. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michal_L Napisano 23 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2016 Mateusz30 a kto tu powiedzial ze ci ktorzy maja wspolne konto sa ubezwłasnowolnieni. Wspolne konto nie rowna sie ubezwłasnowolnienie. Ja zanim poznalem zone to od zawsze uwazalem ze w malzeństwie najlepiej sprawdza sie wspolne konto. Dziala w sytlacji gdy zarobki sa male i jesli sa duze. Przy osobnych kontach juz by tak by nie bylo. Klutnia by byla na pewno z tematu "ja ostatnio wiecej wydalem/wydalam na zycie ( jedzenie, chemia itd.) a ty mniej). Trzeba bylo rozliczac z paragonow by bylo sprawiedliwie. Przy wspolnym koncie tego nie potrzeba. Wiec Mateusz30 nikt nikogo nie manipuluje. Nic w zyciu nie poszlo mi nie tak. Moja zona jest moja pierwsza zona, kochanka jedynie dziewczyna druga byla. Twoja teoria nie trzyma sie kupy i dumy Mateusz30 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 23 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2016 Dlaczego przy osobnych kontach miałyby być kłótnie? Masz takie doświadczenia? I na podstawie czego twierdziłeś przed małżeństwem że wspólne konto jest dobre? Bo żeby coś stwierdzić trzeba mieć doświadczenie w danej materii. Po co dzieciom lepsze rowery Gdybam że po to samo co lepsze telefony. Jak potrzebuje kupic buty czy inne rzeczy poprostu mnie o tym informuje z wyprzedzeniem bym jej dal. Jeśli ona potrzebuje to Ty jej dajesz. A jak Ty potrzebujesz to kto decyduje o daniu Tobie? Czy Twoja żona ma problem z kontrolowaniem swoich wydatków? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michal_L Napisano 23 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2016 Jesli sa to takie gupsze sprawy typu kupienie kurtki czy butow to moze nie tyle pyta o zgode (bo wiadomo jak potrzebuje nowych to potrzebuje) ale informuje bym zadysponowal tak oszczednosciami by na te rzecz bylo. Jedynie nie pyta sie jak kupi sukienkie w szperaku za 2, 4 czy 5zl. Bo to takie drobne ze nie zawracam sobie nimi glowy. Oczywiscie to dziala w druga strone z tym ze zona nie interesuje sie oszczednosciami(z wlasnej woli bo wglad i dostep do oszczednosci ma. Nawet karte platnicza ma swoja na konto oszczednosciowe ale i tak owa karta lerzy w szafie nie korzysta z niej) Wiec tyle ze jej mowie ze np. Potrzebuje kupic buty zimowe bo stare sa do wyrzucenia. A kase sam zadysponowywuje. O zgode pytam sie tylko jak ze wspolnych pieniedzy kupuje sobie fanaberie czytaj dalej cos do roweru. Bo bez np. Nowych pedalow przezyje a bez nowych botow juz nie bo nie mnial bym w czym chodzic. Ogolnie chodzi o piramida potrzeb. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
radziuGD Napisano 23 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2016 Jest prawda dziejowa i prawda ekranu a obie mówią to samo: nie ważne z której kieszeni wydajesz kasę, wydajesz kasę i to jest fakt, a żeby wydać kasę trzeba ją zarobić, tudzież ukraść. Jedno czy dwadzieścia kont nic nie zmienia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
verul Napisano 24 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2016 Przy osobnych kontach juz by tak by nie bylo. Klutnia by byla na pewno z tematu "ja ostatnio wiecej wydalem/wydalam na zycie ( jedzenie, chemia itd.) a ty mniej). Trzeba bylo rozliczac z paragonow by bylo sprawiedliwie. Przy wspolnym koncie tego nie potrzeba. Juz o tym pisalem kilka razy. Przykladowo maz i zona zarabiaja po 2500 zl / m-c na reke.Na wspolne wydatki (jedzenie, media, dzieci) potrzebuja 2000zl (przykladowo). No to zakladaja wspolne konto (albo czyjes, ale osobne tylko na ten cel) i wplacaja na nie po 1000 miesiecznie. Maja dzieki temu wspolne 2000 miesiecznie na wspolne wydatki. Nie ma klotni o paragony, o to ze sie wydalo na jedzenie iles tam itd. Zarabiaja po 2500, wplacaja na wspolne po 1000 czyli kazdemu zostaje 1500 na wlasne potrzeby (ubranie, hobby, uzywki, fanaberie, prezenty dla drugiej osoby itd). I wilk syty i owca cala. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michal_L Napisano 24 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2016 Verul a co jak trzeba zrobic remont w domu. Z tym ze jedna osoba uwaza ze jeszcze nie potrzeba druga juz tak. Co ta jedna osoba ma finansowac wszystko sama. A inna sytlacja. Trzeba kupic np. Szafe z tym ze jedna osoba nie ma tyle oszczednosci by pokryc 50% ceny? Co wtedy? Tak jak ty piszesz ma kilka moich znajomych. Dlugo juz tak funkcjonuja a nie wiem ile zarabiaja. U nas za to dobrze funkcjonuje wspolne wszystko procz kasy na "piwo" i "waciki". Z tym ze piecze nad kasa trzymam ja. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
verul Napisano 24 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2016 Jak kasa jest wspolna to tez jedna z osob moze stwierdzic, ze nie potrzeba remontu. Ze nie potrzeba nowej szafy. To niczego nie zmienia. To o czym pisalem to konto na wydatki biezace. Zawsze mozna odkladac cos dodatkowo na inne wspolne konto na wydatki okazjonalne. Lub po prostu (i ja tak robie) zrzucac sie na nie po 50% i tyle. Tu trzeba pewnej dojrzalosci i zaufania do drugiej osoby, bo zasadami wszystkiego sie nie zalatwi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michal_L Napisano 24 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2016 Ok. Nie zmienie to faktu ze wspolne konto nie jest czyms zlym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SovaLTD Napisano 24 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2016 Verul a co jak trzeba zrobic remont w domu. Z tym ze jedna osoba uwaza ze jeszcze nie potrzeba druga juz tak. Co ta jedna osoba ma finansowac wszystko sama. A inna sytlacja. Trzeba kupic np. Szafe z tym ze jedna osoba nie ma tyle oszczednosci by pokryc 50% ceny? Co wtedy? Właśnie tak jak piszesz, jeśli żona zażyczy sobie np. nową szafę a ja nie widzę najmniejszego sensu wymiany starej, bo jest jeszcze w bardzo dobrym stanie, to niech sobie sama ją kupuje za WŁASNE pieniądze. Jeśli ja wymyślę sobie nowe Car Audio albo nowe alu felgi w naszym wspólnym samochodzie, to myślisz, że żona mi coś dołoży? Co innego jeśli koła lub szafa się rozpadną ze starości albo z innej przyczyny, wtedy jest to konieczność wymiany, a nie zachcianka, bo stare się już znudziły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michal_L Napisano 25 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2016 No dobra a co gdy zona stracila by prace. To na bezrobociu nie moze sobie nic kupic bo nie ma za co? Tak teraz mnie to zastanawia. Jakos to musi byc bo mam znajomych ktorzy maja odzielne konta ale mam tez takich co maja wspolne. Obydwie grupy znajomych funkcjonuja i maja sie dobrze. Wiec tak sobie teraz mysle ze nie ma co krytykowac jednych jak i drugich tak jak co niektorzy tu pisali ze sa ubezwlasnowolnieni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lezia Napisano 25 Listopada 2016 Autor Udostępnij Napisano 25 Listopada 2016 Zakładając ten temat nawet nie przypuszczałem, że wywołam taką dyskusję. Jedno jest pocieszające. Są osoby co mają podobne problemy - zaraz mi jakoś raźniej. Jeszcze raz dziękuje Wszystkim za uwagi i pomysły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
verul Napisano 28 Listopada 2016 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2016 No dobra a co gdy zona stracila by prace. Wtedy trzeba ja wspierac w szukaniu nowej i przejac ciezar utrzymania domu na siebie. Jezeli potrzeba to zrezygnowac z odkladania na swoje przyjemnosci a dolozyc ta kase do wydatkow na zycie. Jednak nie oznacza to ze w takiej trudnej sytuacji gdy jedno z malzonkow stracilo prace trzeba akurat kupowac nowa szafe, albo wydawac pienaidze na zachcianki (bez znaczenia czy beda to zachcianki zony czy meza). Wtedy to naturalne ze zachcianki sie ogranicza do minimum, wydaje tylko na zycie i stara sie wrocic do normalnosci (poszukiwania pracy). To jest wlasnie ta dojrzalosc i zaufanie o jakim pisalem. Bo zasady mozna sobie ustalac rozne, ale zycie pisze rozne scenariusze i trzeba byc elastycznym, a gdy przychodzi co do czego po prostu postapic slusznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.