Skocz do zawartości

[maniery na rowerze] moje rozważania


Rekomendowane odpowiedzi

Poza miastem przy padajacym deszczu tez generalnie malo widac, bo wszystko sie od drogi odbija. Jest ustawowy obowiazek, ze ma byc swiatlo, ma bybc odblask i wiecej dywagowac nie ma sensu. Nawet piesi maja teraz obowiazek poza zabudowanym chodzic w kamizelkach,  a przeciez oni teoretycznie ida pod prad wiec co by sie nie dzialo maja szanse uskoczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Panowie, trochę się zagalopowaliście z tym offtopem. Temat jest o manierach na drodze, tyczy się rowerów.

 

Trochę masz rację....

 

Ale przed takimi stwierdzeniami nie da sie przejść obojętnie.

 

 

Zyjesz w przeswiadczeniu, ze w nocy mozna wyhamowac przed przeszkoda?

 

Zakładam że Ty też żyjesz w takim fałszu że się da...  może nawet popartym setkami udanych hamowań.

Nie wiem czy @@verul, wali w przeszkody za każdym razem jak jedzie w nocy...

 

Wiem jednak że jazda kosztuje go strasznie dużo nerwów.  Rowerzysta go wkurza i powinien jechać chodnikiem bo cenne krople benzyny zasysa.

Światła świecą tak że jeździ na ślepo (i to xenony )   bo przecież nie mogą oświetlić drogi tak daleko jak on jedzie :D .

Rażą tak ze nic nie widać i w ogóle jest źle.

 

Po prostu jak sie czyta to mrozi człowieka.

I nie uwierzę ze przesiadka z auta na rower zmienia podejście.

To się obserwuje często na drodze wśród rowerzystów. Można z małym błędem wyłapać którego rowerzystę wkurzają rowerzyści jak jeździ autem...

 

 

 

 

To tak apropo odbierania prawa jazdy za niesprawny samochod? Czy za przechodzenie przegladow za doplata?

 

Ech....

NIGDY nie dałem "kasy za przegląd".

Nawet jak jeździłem gratami to sprawnymi. Nieraz podwajało  się wartość auta żeby wszystko grało.

A klakson na przeglądzie mógł dać głos ale w warunkach drogowych to był by wyczyn.

 

A co do świateł to nawet w kaszlaku dało się ogarnąć światła tak że zawstydzały niejedno lepsze auto. Ale to trzeba zainwestować 

 

 

@@verul, A może ty masz wypalone te xenony...   nie wiem może Ci spryskiwacze nie domywają.

Z tym cudem bywają problemy i wtedy jest ciemno...  

 

 

 

W mieście, przy padającym deszczu, świecących reklamach i oślepiających światłach innych samochodów - nie widać po prostu nic, co świeci słabiej niż światła samochodów.

 

Folia konturowa...   Dobrej jakości daje lepiej niż niejedna lampa. 

 

A poza tym to mi witki opadły....

Cholera może ja zapominam w nocy zdjąć okulary słoneczne że mnie tak wszystko nie oślepia :D 

Panowie a może żółte okulary... Tylko jakieś dobre z antyrefleksem. Niektórym pomagało. Na pewno pomagają wypatrzyć ciemną mambę będącą za granicą światła i cienia. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tylko czy dojazd rowerem do pracy do hobby?

W pewnym sensie tak. Jakbym tego nie lubił, to bym nie jeździł.

 

 

 

jak jade po ciemku na rowerze to mam dobre swiatelko z tylu ktore widac samo z minimum 100 - 150m

Zdajesz sobie sprawę, że to minimum wymagane prawem, a nie dobra lampka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

(...)

 

Zdajesz sobie sprawę, że to minimum wymagane prawem, a nie dobra lampka?

Podeprzesz to jakims paragrafem? Ja nie kojarze takiego przepisu, ale prawnikiem nie jestem, za to chetnie sie doksztalce.

 

 

 

Wysłane z mojego QUANTUM_2_400 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A co do świateł to nawet w kaszlaku dało się ogarnąć światła tak że zawstydzały niejedno lepsze auto. Ale to trzeba zainwestować
:icon_lol:  :icon_lol:  :icon_lol:  chcialbym to widziec. Ogolnie mam wrazenie, ze sie ewidentnie nie rozumiemy. Tobie sie wydaje ze jezdze nic nie widzac, na slepo i wale po przeszkodach, a widze pewnie nawet wiecej niz Ty tylko po prostu mam swiadomosc, ze to jest za malo. Ty widzisz tyle samo lub mniej, ale Tobie sie wydaje ze to jest wystarczajaco. Nie jest, co juz wczesniej udowodnilem podajac, ze droga zatrzymania z 90 to jakies 70m w dobrych warunkach. Ja mam swiadomosc ze jak mi z lewej przejedzie samochod ze zle ustawionymi swiatlami to bede przez moment gorzej widzial, a Tobie sie wydaje ze bedziesz widzial caly czas perfekcyjnie. I w takich warunkach droga zatrzymania nie bedzie wynosic 70m tylko ok 100m bo reakcja bedzie duzo pozniej. Mame oszukasz, tate oszukasz, ale fizyki nie oszukasz. Zbytnia pewnosc siebie na polskich drogach jest niestety nagminna. Widze, ze uwazasz sie za swietnego kierowce i Twoje przeswiadczenie o wlasnej wspanialosci daje Ci bilet do tego, by wysmiewac innych ktorzy osmiela sie napisac, ze w nocy widza gorzej niz w dzien i ze z tego powodu rowerzysci powinni miec lampke i odblaski. Tobie to niepotrzebne, bo Ty rowerzyste wypatrzysz bez zadnych swiatel i odblaskow (a przynajmniej tak Ci sie wydaje) ale ja wolalbym by te odblaski i swiatla mieli. I nie polecaj jazdy w zoltych okularach noca, bo to pogarsza widocznosc. Moze i poprawi troche kontrast, ale zmniejszy o 30% ilosc swiatla dochodzacego do oczu. I wbrew temu co piszesz wcale nie jezdze zestresowany. Jestem calkiem wyluzowany i zrelaksowany jadac sobie spokojnie 90 na tempomacie. Nie przejmuje sie rowerzystami w trybie ninja bo mala jest szansa, ze takiego spotkam. A nawet jak spotkam to mam kamerke i bedzie dowod ze to jego wina, a nie moja. To nie mi powinno najbardziej zalezec na tym by rowerzysci mieli dobre oswietlenie tylko im, bo ja samochod naprawie w tydzien czy dwa, a taki ninja na rowerze jak przezyje to bedzie dochodzil do zdrowia miesiacami. Zreszta i tak staram sie jezdzic blisko srodka jezdni tak, ze nawet gdyby mnie samochody oslepily i bym kogos nie zauwazyl to o ile nie bedzie jechal pijany srodkiem drogi, a skrajem jezdni to go i tak i tak omine.

 

Zobacz ten film

https://youtu.be/mDo4OdDcEQ8?t=235

Moze SciFun tez ma kiepskie swiatla mijania? Albo slabo widzi? Ty zapewne bys takiego pieszego bez trudu zauwazyl i jeszcze zdazyl wyhamowac z 90 km/h.

 

Zdajesz sobie sprawę, że to minimum wymagane prawem, a nie dobra lampka?
Moja lampka bez trudu oswietla ciemny kilkunastometrowy korytarz w piwnicy tak, ze na jego drugim koncu moglbys ksiazke czytac. Jest dobra. A z ilu metrow ja widac to nie wiem, bo nigdy nie sprawdzalem tego z miarka ani nawet bez miarki, bo nie czulem takiej potrzeby.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek się rzeczywiście rozwinął, więc może niech moderatorzy nie ograniczają go zbytnio. Tak to czasem jest, że na forach internetowych ciekawsze dyskusje toczą się obok głównego tematu. 

 

Ten wątek rozpoczął się od dygresji Verula, że strąbił jakąś starszą kobietę, która jechała bez świateł i odblasków i po prostu była niewidoczna czym powodowała zagrożenie dla siebie innych uczestników ruchu. To również wchodzi w zakres tego tematu, bo chyba wszyscy, jak tutaj jesteśmy, sądzimy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze. I chyba każdy z nas zgadza się z tym, że rowerzysta ma być widoczny (obojętnie czy będzie miał komplet lampek + odblaski czy cokolwiek innego, co pozwoli go w porę dostrzec. 

Moje obiekcje wzbudził sposób zwrócenia uwagi tej pani przez Verula. Trąbienie na osoby przejeżdżające bez zachowania takiej ostrożności uważam za bezcelowe i dodatkowo wzmagające zagrożenie na drodze. Rozumiem argumenty Verula, ale takie zachowanie uważam za głupie, za szeryfowanie na drodze (pouczanie innych w ten sposó B), za powodowanie niepotrzebnych sytuacji stresowych. Tym bardziej, że najczęściej bezcelowych. 

Rozważmy dwa scenariusze:

1. pani zawsze jeździ po ciemku bez żadnych świateł i odblasków - naprawdę wierzysz w to, że Twoje strąbienie coś zmieni? Taki ktoś raczej nie jest mistrzem intelektu i nie odczytuje znaków wysyłanych przez innych. Jedynie może ją wyprowadzić z równowagi, co spowoduje zagrożenie dla niej i następnych kierowców, którzy będą ją mijać. 

2. pani ma jakieś oświetlenie, ale wysiadły jej baterie - zdarza się - komu z rowerzystów się to nie zdarzyło, niech pierwszy rzuci kamieniem... (kiedyś świeciłem na ścieżce rowerowej swoim garminem edge, żeby inni mnie widzieli :)) W takim przypadku, swoim trąbieniem, też tylko wzbudzimy niechęć do kierowców, bo zadziała mechanizm: "wiem, że popełniłam błąd, ale muszę dojechać do domu i po co mi to ten kierowca przypomina". Na dodatek możemy ją dodatkowo wystraszyć, co spowoduje zagrożenie dla niej i następnych kierowców, którzy będą ją mijać.

 

Późniejsza dyskusja odjechała od głównego tematu zbyt bardzo. Rozważania o spalaniu i ekonomicznej jeździe samochodem rzeczywiście nie są przedmiotem tematu o manierach na drodze. Ale sposób zwracania uwagi komuś, kto popełnia błąd na drodze, jak najbardziej do tematu należy. 

 

Robienie czegoś bezcelowo jest przejawem własnych słabości. I na to @Verul chciałem Ci zwrócić uwagę. Większość z nas jest zarówno rowerzystami jak i kierowcami. Nie oceniam Cię jak prowadzisz samochód i czego oczekujesz od innych użytkowników drogi. W ogóle Cię nie oceniam. Oceniam jedynie Twoje zachowanie: trąbienie na nieoświetlonego rowerzystę, który w żaden sposób Ci nie zagraża. Takie zachowanie jest w mojej ocenie bezcelowe, a co za tym idzie głupie. Myślisz, że trąbieniem naprawisz świat? 

 

Ja trąbię i migam światłami, kiedy wjeżdżam na jakąś wąską drogę w górach, ślepy ciasny zakręt, zwężony przejazd pod wiaduktem - żeby zawczasu ostrzec ludzi, którzy mogą mnie nie widzieć i dać im czas na reakcje. Nie trąbię na ludzi, bo coś złego zrobili na drodze. Trąbię i świecę, żeby ostrzec przed swoim manewrem, nawet wtedy kiedy mam pierwszeństwo. Według mnie to może być skuteczne, żeby nikomu nie stała się krzywda na drodze. 

 

Jak każdy popełniam masę błędów na drodze. W zeszłym roku przejechałem ok 12000 km na rowerze i ok 20000 km samochodem. Mnóstwo czasu spędzonych na drodze. Statystycznie rzecz biorąc popełniłem pewnie więcej błędów niż ta nieoświetlona pani. Tak samo Ty, jadąc 90 km na godzinę ze słabą widocznością popełniasz błąd, który nazywa się "niedostosowaniem prędkości do warunków jazdy". Nikt nie jest nieomylny. 

 

Chodzi mi o to, że następnym razem, kiedy uznasz, że ktoś zagraża na drodze sobie lub innym, to zrób to skutecznie. Poświęć 3 minuty swojego cennego czasu (ile trwa zawrotka i dogonienie starszej pani na rowerze) i powiedz jej to spokojnie. To może, ale nie musi, odnieść skutek. Trąbienie, w moim przekonaniu, nic nie da, a tylko powoduje nerwowość na drodze. 

 

Są takie kursy asertywnej jazdy samochodem. Kiedyś robiło to Renault. Byłem na takim kursie wiele lat temu. Oni w ogóle robili fajne inne kursy bezpiecznej jazdy. Uczestniczyłem w kilku, bo byłem z nimi związany zawodowo. Może warto, żebyś czegoś takiego poszukał, oczywiście jeśli uznasz to za przydatne. Nie wiem czy dalej robi to ta forma, ale pewnie jest takich programów wiele. To uczy wolnej jazdy samochodem - nie 90km nawet jeśli Ci prawo na to pozwala...

 

z poważaniem

Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://expresselblag.pl/wydarzenia/smiertelny-wypadek-na-s22-zostala-potracona-kobieta-ktora-chwile-przed-miala-wypadek/

Kierowca Ducato jednak nie wyhamowal przed kobieta ktora szla srodkiem drogi po ciemku. Pewnie byla w szoku, ale stawiam perly przeciwko kamieniom, ze nie miala odblaskow ani kamizelki. No ale zapewne kierowca Ducato mial slabe swiatla i malo widzial. Bo przeciez wg niektorych swiatla mijania w zupelnosci wystarcza, zeby zatrzymac sie w nocy przed przeszkoda.

 

Co do dostosowywania predkosci do warunkow panujacych na drodze to przeciez 90 jest calkowicie bezpieczna predkoscia w nocy. O ile ktos postepuje zgodnie z przepisami i ma odblaski oraz lampke. A jak ktos lamie przepisy i tego nie posiada to nie sprawia to, ze nagle warunki sie pogarszaja i trzeba zwolnic. Rownie dobrze mozna powiedziec ze na autostradzie w nocy nalezy jechac 50km/h bo przeciez komus mogl sie samochod popsuc i idzie nieoswietlony srodkiem pasa. Jadac samochodem trzeba przyjac pewne zalozenia, bo inaczej sie dostanie na glowe. Oczywiscie istnieje tez zasada ograniczonego zaufania, ale ja sie stosuje wobec tych ktorych sie widzi, a nie wobec tych ktorzy moze gdzies znajduja sie w ciemnosci.

 

Rozważmy dwa scenariusze: 1. pani zawsze jeździ po ciemku bez żadnych świateł i odblasków - naprawdę wierzysz w to, że Twoje strąbienie coś zmieni? Taki ktoś raczej nie jest mistrzem intelektu i nie odczytuje znaków wysyłanych przez innych. Jedynie może ją wyprowadzić z równowagi, co spowoduje zagrożenie dla niej i następnych kierowców, którzy będą ją mijać.  2. pani ma jakieś oświetlenie, ale wysiadły jej baterie - zdarza się - komu z rowerzystów się to nie zdarzyło, niech pierwszy rzuci kamieniem... (kiedyś świeciłem na ścieżce rowerowej swoim garminem edge, żeby inni mnie widzieli ) W takim przypadku, swoim trąbieniem, też tylko wzbudzimy niechęć do kierowców, bo zadziała mechanizm: "wiem, że popełniłam błąd, ale muszę dojechać do domu i po co mi to ten kierowca przypomina". Na dodatek możemy ją dodatkowo wystraszyć, co spowoduje zagrożenie dla niej i następnych kierowców, którzy będą ją mijać.
Jezeli jezdzi tak czesto albo caly czas, to myslisz, ze zwrocenie jej uwagi cokolwiek zmieni? Watpie, a nawracanie na stosunkowo waskiej drodze bez poboczy po ciemku bedzie niepotrzebnym ryzykowaniem i wystawianiem sie na strzal w imie czego? W imie nie wystraszenia kobiety? Jak kazdy bedzie na taka trabil to zalozy swiatelka chocby po to zeby miec swiety spokoj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję pogodzić kolegów toczących dyskusję na temat jakości świateł mijania w samochodzie. Pozwoliłem sobie zrobić schematyczny, może trochę nieudolny rysunek, ale myślę, że da się odczytać jego sens: Co i z jakiej odległości zobaczy kierowca w światłach mijania oświetlających drogę na 50 m?

Dlatego tak ważne są odblaski w pedałach. Warto je mieć i zadbać o to, żeby były czyste.

Z moich obserwacji wynika, że standardowa, ledowa lampka tylna - w ciemności jest widoczna z odległości ok. pół km. W mieście, przy padającym deszczu - nieco słabiej, ale też nie jest źle. Naprawdę rzadkie są przypadki wjechania w d--- rowerzyście, który miał jakiekolwiek oświetlenie, a od biedy - nawet czysty odblask. Najczęstsze (przynajmniej w moim przypadku) są uderzenia przednio-boczne. Przednie światło roweru, choć obiektywnie - jest widoczne z podobnej odległości jak tylne - jednak w mieście nie rzuca się w oczy. Przynajmniej niektórym kierowcom. Warto o tym pamiętać.

I jeszcze a propos - historyjka sprzed lat:

Jechałem tzw. asfaltowym poboczem w nocy. Obok rosły jakieś krzaki. Na tym odcinku nie było widać nic na wyciągnięcie ręki. Miałem z przodu pozycyjną ledową lampkę migającą. Z naprzeciwka jechała (pod prąd) rowerzystka bez oświetlenia. Gdy zbliżyła na ok. 10 m - moje światło odbiło się w jej feldze. Udało się ominąć. 

post-193410-0-16623400-1489512317_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doceniam za checi jezeli chodzi o rysunek, ale wg niego rower ma 15m dlugosci ;)

 

Odblaski na pedalach sa fajne jako dodatek do innych, ale jako same sa wg mnie niewystarczajace. Widac je tylko chwilami w specyficznej pozycji pedalu. Dlatego kierowca widzi ze chodzi o rowerzyste, ale uwazam, ze widac je gorzej niz np odblask pod sztyca. Generalnie jezeli o odblaski chodzi to swiatla mijania wystarczaja do tego nawet na 100m. Widac to po znakach ktore sa wysoko, a swieca z daleka.

 

Odnosnie przedniego swiatla to mialem kiedys taka sytuacje jak o zmierzchu (szaro, ale nie czarno) kierowca zdecydowal sie wyprzedzac na 40tce (i zakazie wyprzedzania) kilka pojazdow a ja jechalem na rowerze z naprzeciwka. Zdziwilem sie srodze ze wykonuje taki manewr, bo to znaczylo, ze mnie nie widzial. Mialem czolowke, ale nie mialem lampki na kierownicy. Moze dlatego? A moze widzial ale przecenil swoje przyspieszenie i nie docenil mojej predkosci? Skonczylo sie na wyhamowaniu przeze mnie prawie do zera i przez niego tez. Droga oswietlona latarniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@verul,

Po pierwsze nigdzie Cię nie wyśmiałem...

 

Napisałeś  masę dziwnych rzeczy o nie widzeniu.

Wykpiłeś i napisałeś elaborat o tym jak to jestem pewien siebie...

 

Nieśmiało zaznaczam że to nie ja napisałem że nie zwolnię żeby nie jechać jak trąba.

Ja swoje przejechałem bawiłem w rajdy i ścigane... Nauczyłem sie po drogach jeźdizć jak trąbą. Mam widzieć i jechać z prędkością która gwarantuje że jak zobaczę przeszkodę to wyhamuję.  Jeśli się komuś wydaje że jadąc szybciej udowadnia że umie... Sorry.

Szybko chcesz? Zapisz sie na rajd zrób licencję.... Tylko sie możesz zdziwić bo tam wcale aż tak szybko nie jest. 

Szybko można na torze... Żaden problem. 

 

Kwestia wolenia żeby mieli lampy jest jasna. Wiele razy o tym pisałem i piszę.

Jednak może z tydzień temu zwróciłem uwagę rowerzyście że go nie widać i jest ciemną mambą i że to dość nieładnie do samobójstwa używać cudzego auta..

Gostek się mocno zdziwił.... Na tyle walle.... Ale zdechł...   Odblask.. miał!!!!    Ale pechowo zasłonił.

Odblaski na ubraniu miał.... Ale że lało to ubrał czarną wiatrówkę.  A buty miał tak zabłocone że odblaski na butach były niewidoczne. Żeby było śmieszniej meandrował między dziurami na drodze.

W sumie miły świadomy i mocno przestraszony tym że jest ciemną d w stogu siana. 

 

Można powiedzieć że miał farta że nie trafił na ciebie

 

 

Jestem calkiem wyluzowany i zrelaksowany jadac sobie spokojnie 90 na tempomacie. Nie przejmuje sie rowerzystami w trybie ninja bo mala jest szansa, ze takiego spotkam. A nawet jak spotkam to mam kamerke i bedzie dowod ze to jego wina, a nie moja. To nie mi powinno najbardziej zalezec na tym by rowerzysci mieli dobre oswietlenie tylko im, bo ja samochod naprawie w tydzien czy dwa, a taki ninja na rowerze jak przezyje to bedzie dochodzil do zdrowia miesiacami.

Przecież to nie była by twoja wina.... Prawda?

 

Jak kiedyś trafisz na loche stającą na drodze może zrozumiesz... o czym piszę i że

 

Zbytnia pewnosc siebie na polskich drogach jest niestety nagminna.

 

Zawsze można trafić staruszkę albo głupiego dzieciaka który zasiedział się u kolegi...

Dla mnie to za duża cena za ich winę. Nie mam ochoty być tym który wymierzy sprawiedliwość.  Wole wyjść na trąbę przed mistrzami kierownicy.

 

Przerabiałem już takich co uważali ze pieszego to powinni móc rozjechać... udało się nie z ich winy ale jednak i nagle przestali pieprzyć trzy po trzy a zaczęli uważać nawet na tych co lezą jak krowa  szkodę.

Przerabiałem takich co musieli wyprzedzić i potem za kilka km trzeba było ich z aut rozwalonych wyciągać...

Przerabiałem też takich co nie słuchali rad że coś jest nie tak i potem zbierali żniwo (też uważali ze się wyśmiewamy...) niestety śmiertelne...

Ale jak kumple mówili że coś jest nie tak to byli źli i idioci. Tylko się okazało że chłopak miał kurzą ślepotę.  Notabene właśnie miał straszny problem z rażącymi go autami....    (tak może dla tego jestem przewrażliwiony na głupie gadanie że przecież to normalne że nic nie widać... )

 

Jak piszesz nie widzę piszę Ci że jest nie ok.  Dla mnie temat zamknięty przecież wiesz ze jest ok.... Ty sobie przemyśl.  Podejście które prezentujesz jest złudne... Jak zbierzesz mistrza ciemności na maskę i rower wyląduje w aucie?   Nie wozisz tam nikogo na kim Ci zależy?  Obraz z kamerki tego nie naprawi...

 

Jeszcze odniosę się do filmu który podałeś.

Gość ma włączone światło w aucie co przekreśla sens dalszej dyskusji.

 

Masz filmik z obrazem jak świecą xenony.

https://youtu.be/mI0hXiKGv8I?t=174

 

I bardzo fajny filmik który pokazuje jak kilkadziesiąt zł zmienia to co widzimy.

https://www.youtube.com/watch?v=eixpPAnc0TU 

Bardzo ładnie tu widać jak auto jadące z przeciwka doświetla drogę zanim nas "oślepi" Owszem tam są lampy na drogach ale na ciemnej jest podobnie.

Zawsze trzeba czytać drogę sporo przed nami.

 

 

Na twoje podśmiewania na temat kaszlaka mogę tylko wzruszyć ramionami.

Mało widziałeś. Wymieniało się lampy na lepsze  Wymieniało żarówki

Stosowało rajdowe. Albo zwykłe 100W. 

 

 

 

Odnosnie przedniego swiatla to mialem kiedys taka sytuacje jak o zmierzchu (szaro, ale nie czarno) kierowca zdecydowal sie wyprzedzac na 40tce (i zakazie wyprzedzania) kilka pojazdow a ja jechalem na rowerze z naprzeciwka. Zdziwilem sie srodze ze wykonuje taki manewr, bo to znaczylo, ze mnie nie widzial. Mialem czolowke, ale nie mialem lampki na kierownicy. Moze dlatego? A moze widzial ale przecenil swoje przyspieszenie i nie docenil mojej predkosci? Skonczylo sie na wyhamowaniu przeze mnie prawie do zera i przez niego tez. Droga oswietlona latarniami.

 

https://www.google.pl/maps/@49.6006367,19.9295178,3a,75y,359.31h,68.7t/data=!3m6!1e1!3m4!1syKhi98PnGxGZHpzSmSxUvw!2e0!7i13312!8i6656

 

Jadę lewym pasem wyprzedzam auta na prawym (noc).

Z kolumny z przeciwka wychyla się mistrz na mój pas.... I jedzie na czołówkę...

Nic go nie rusza.

Jedyne wyjście ostro przyspieszyć i wejść przed wyprzedzanych bo nie ma innej drogi ucieczki a na hamowanie nie było miejsca.

 

Nie szukaj winy w swoim świetle.

 

 

 

No ale zapewne kierowca Ducato mial slabe swiatla i malo widzial. Bo przeciez wg niektorych swiatla mijania w zupelnosci wystarcza, zeby zatrzymac sie w nocy przed przeszkoda.

 

Pytanie czy nie gapił się nie tam gdzie trzeba np na rozwalone na poboczu auto...

Widziałem kiedyś komiczny obrazek jak facet próbował rozjechać policjanta kierującego ruchem  w obrębie wypadku... NIE ZAUWAŻYŁ gościa w kamizelce odblaskowej :D   Nie wyglądał na pijanego bo ładnych kilka km za nim wcześniej jechałem...

Po prostu gapił sie na wypadek a nie na drogę.

 

Dzisiaj gość mało nie przejechał faceta na przejściu... Patrzył w telefon przyklejony na szybie. 

 

Tak samo świetna sprawa to nawigacja prosząca o potwierdzenie utrudnienia na drodze...

Wypadek zamieszanie a taki mistrz dostaje info na nawigacji z pytaniem. No to buch i zaznacza ze tak jest wypadek... Chwila rozproszenia odwrócenie wzroku i więcej nie trzeba. 

Ale przyjmijmy że się mylę... Po prostu światła mijania sa do d... i trzeba przyjąć że wszyscy kierowcy jeżdżą tak w sumie to na oślep. ;)

A potem zdziwko że statystyki są jakie są.... 

 

Tylko ciekawe jakie światła mają Niemcy....  A może rasa aryjska ma lepszy wzrok i widzi w ciemnościach?

Bo niestety ale ciemni rowerzyści to tam się zdarzają tak samo jak i  piesi  :D 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podeprzesz to jakims paragrafem? Ja nie kojarze takiego przepisu, ale prawnikiem nie jestem, za to chetnie sie doksztalce.

 

 

Nie ma problemu.

Rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia:

 

§ 56. 1. Światła pojazdu, o których mowa w § 53–55, powinny odpowiadać następującym warunkom:

1)105)

światła pozycyjne oraz światła odblaskowe oświetlone światłem drogowym innego pojazdu powinny być widoczne

w nocy przy dobrej przejrzystości powietrza z odległości co najmniej 150 m; w przypadku roweru i wózka rowerowe-go dopuszcza się migające światła pozycyjne;

 

Tu tekst jednolity:

 

Jakby ktoś się czepiał, że rozporządzenie nie ma mocy prawnej, to polecam zajrzeć do PoRD art. 66.

 

5. Minister właściwy do spraw transportu w porozumieniu z ministrami właściwym do spraw wewnętrznych oraz Obrony Narodowej określi, w drodze rozporządzenia, warunki techniczne pojazdów oraz zakres ich niezbędnego wyposażenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KrisK nastepnym razem jak gdzies bedziesz jechal po ciemku ze swoja predkoscia 50km/h to powiedz, pojade sobie przed Toba na rowerze to mi droge swiatlami oswietlisz, a i tylek uchronisz przed wjechaniem weń. Predkosc bedziemy mieli podobna.

Z faktami sie nie dyskutuje, a one sa takie ze bez odblaskow czlowieka i rowerzysty nie widac lub widac za pozno.  No chyba ze sie jedzie 50km/h to wtedy faktycznie jest szansa wyhamowac. Ale ja i 99,9% kierowcow nie jade 50km/h na drodze miedzymiastowej z ograniczeniem do 90. Uprawiasz niebezpieczna propagande polegajaca na mowieniu, ze mozna wyhamowac przed nieoswietlona przeszkoda. PRzeczyta to jakis dzieciak i pojedzie bez lampek, bo przeciez go widac bo kierowcy maja swiatla.

 

A to na co patrzyl kierowca Ducato nie ma znaczenia. Jadac gdzies w trase nie da sie byc skupionym na drodze non stop na 100% A to sobie zmini cos w radio, albo sie poprawi na fotelu, siegnie butelke z woda,, rozmawia przez telefon (nawet z zestawem HF to rozprasza) albo z pasazerem, cokolwiek. I reakcja na zdarzenie nie wynosi wtedy sekundy tylko kilka sekund i to wystarczy. Ja to wszystko uwzgledniam w twierdzeniu, ze swiatla mijania sa niewystarczajace by zatrzymac sie przed przeszkoda. Ze trzeba widziec przeszkode z wiekszej odleglosci i po to sa odblaski i swiatelka. A Ty tkwij w blednym przekonaniu ze na swiatlach mijania sie zatrzymasz lub jezdzij w nocy 50km/h. Ale nie wmawiaj innym, ze na swiatlach mijania wszystko zobacza i dadza rade zareagowac. Bo ani oni nie dadza, ani Ty nie dasz. A co do lochy stojacej na drodze to akurat w wiekszosci przypadkow konczy sie to kasacja samochodu albo wyleceniem z drogi. Jakos ludzie nie zatrzymuja sie przed tego typu przeszkodami. Pewnie dlatego, ze ich nie widza wystarczajaco wczesnie. A jezeli ktos zobaczy to tylko dlatego, ze oczy zwierzaka mu migna ze znacznie wiekszej odleglosci niz zasieg swiatel mijania.

 

 

I bardzo fajny filmik który pokazuje jak kilkadziesiąt zł zmienia to co widzimy.

Mialem w seicento (tylko takie kupowalem) i nadal bylo slabo widac. I nie mam kurzej slepoty. O zmierzchu widze doskonale, nie rozumiem ludzi mowiacych, ze to najgorsza pora do jazdy. Dla mnie najgorsza pora do jazdy to noc, bo poza snopem swiatla z lamp nie widac niczego. Co z tego, ze swiatla mi swieca na 50 czy nawet 70m skoro sylwetka czlowieka jest widoczna pozniej. Na 70m to ja moge zobaczyc co najwyzej buty pieszego. Jego samego zobacze jak bedzie 50 - 60m przed samochodem. A to juz za malo, zeby sie zatrzymac na co dowod wielokrotnie przedstawialem. No chyba, ze sie jedzie 50km/h to spoko. Jak masz duzo czasu to sobie tak jezdzij.

 

Przerabiałem już takich co uważali ze pieszego to powinni móc rozjechać... udało się nie z ich winy ale jednak i nagle przestali pieprzyć trzy po trzy a zaczęli uważać nawet na tych co lezą jak krowa  szkodę.

Ja tak nie uwazam. Nie mam tez zamiaru nikogo rozjechac. Nie imputuj mi takich rzeczy. Ale znam siebie i wiem, ze nie obwiniam sie o cos, co nie bylo moja wina. Jasne ze moglbym jechac wolniej. A oni mogliby miec odblaski.

 

Można powiedzieć że miał farta że nie trafił na ciebie

No mial, bo ja bym go tylko wytrabil. Mam do tego prawo, bo sygnal dzwiekowy sluzy do ostrzegania o niebezpieczenstwie. A brak oswietlenia i odblaskow jest niebezpieczenstwem. Tak jak kierowca samochodu ma obowiazek sprawdzac stan techniczny pojazdu tak rowerzysta ma obowiazek sprawdzac stan techniczny roweru. I jak mu lampka nie swiecila to powinien wymienic baterie. Jak odblask mial zasloniety to powinien go odslonic. to na nim spoczywa obowiazek sprawdzania czy lampka dziala i czy odblaski sa widoczne. Ja jak jade z lampka to co kilka km sprawdzam czy swieci. Zawsze tez dbam o to, by odblaski byly widoczne. Wymagam od siebie to i wymagam od innych. A na rowerze jak jade, to o wiele bardziej bym wolal zeby ktos na mnie zatrabil niz zeby sie zatrzymywal i chcial ze mna gadac, bo zwlaszcza w nocy mialbym wtedy uzasadnione obawy o swoje i roweru bezpieczenstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma problemu.

Rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia:

 

Tu tekst jednolity:

 

Jakby ktoś się czepiał, że rozporządzenie nie ma mocy prawnej, to polecam zajrzeć do PoRD art. 66.

 

Hmm, wiedziałem, że przepisy regulują tą sprawę w przypadku samochodów ale nie przypuszczałem, że również dla rowerów. W sumie to nawet słusznie. Teraz jestem mądrzejszy. Dzięki.

I dzięki za link do rozporządzenia - teraz w razie wątpliwości będzie łatwiej coś znaleźć. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@verul, Super że kierowcy nie jadą 50 na 90 :D Ale i większość nie skarży się na to że nic nie widzi.

I nie uprawiam żadnej propagandy Przeinaczasz to co piszę próbując zrobić ze mnie kretyna i oszołoma tylko dla tego ze napisałem że coś jest nie tak skoro nic nie widzisz przy światłach z przeciwka.

 

 

A to sobie zmini cos w radio, albo sie poprawi na fotelu, siegnie butelke z woda,, rozmawia przez telefon (nawet z zestawem HF to rozprasza) albo z pasazerem, cokolwiek. I reakcja na zdarzenie nie wynosi wtedy sekundy tylko kilka sekund i to wystarczy.

 

 

No tak kierowca jest od tego żeby sie napić pogrzebać w radiu sprawdzić FB i pogodę na rower...

Nie kolego.  Jak jedziesz i masz kolumnę z przeciwka to nie regulujesz radia nie odbierasz telefonów nie poprawisz sie w fotelu i nie chlejesz.

Za 100 200 300 metrów będzie pusto włączysz długie i będziesz miał ta sekundę na realizację tych szczytnych celów.

Jak masz kolumnę patrzysz na drogę i jesteś w 100% skupiony.

Bo ktoś może Ci wyskoczyć i masz ułamki sekund na minimalizację skutków.

Bo ktoś z przeciwka może omijać przeszkodę i musisz móc mu zrobić miejsce na taki manewr.

 

Kierowca kieruje. Wszystko inne może poczekać.

 

 

 

Ja to wszystko uwzgledniam w twierdzeniu, ze swiatla mijania sa niewystarczajace by zatrzymac sie przed przeszkoda.

 

To bardzo dużo wyjaśnia.  

Nie światła są niewystarczające a kierowca. 

Bo kierowca musi....

 

:wallbash:

 

 

Musi się napić musi jechać 90 musi odbierać telefon...

Ale może nie zobaczyć rowerzysty bo ma kamerkę i to nie będzie jego wina

 

 

Tu cię zmartwię. Lampka rowerowa w sytuacji kolumny rażących z przeciwka może nie przebić się na 100m  

A kamizelki bez atestu często sa widoczne  z odległości niewiele większej niż białe elementy ubrania. Pieszy tego nie wie bo jemu świeci.

Zresztą też światła z przeciwka kapitalnie zmniejszą widoczność nawet tych dobrych.

Jak będziesz zmieniał stację to tak czy inaczej takiego zobaczysz za późno i rozjedziesz a na kamerce będzie widać że było widać....

Niestety jeśli nie czytasz drogi w światłach jadących z przeciwka to jeździsz na ślepo.

 

 

A co do lochy stojacej na drodze to akurat w wiekszosci przypadkow konczy sie to kasacja samochodu albo wyleceniem z drogi. Jakos ludzie nie zatrzymuja sie przed tego typu przeszkodami

 

Oj przepraszam.... ale nie wiem co mi biedne zwierze zawiniło...

 

Jadę z znajomym ... prosta przez las.   Powiedzmy roboczo że miałem 90. 

Zwalniam do ~60

co ty k.... odwalasz?

Gość za mną wali dłógimi i trąbi...  wychyla do wyprzedzania...

pierd.... nic tam nie ma

 

Z przeciwka mamy auta.

W przerwie miedz autami coś mi zamajaczyło. Byłem przekonany ze o cień światła ale... To las...

 nagle ostre hamowanie  :D

Nie to nie był cień to był dzik... Stał na swym jestestwem na pasie.  Obrócił się napięcie i wrócił do lasu.

Ja byłem przekonany że tam nic nie ma jechałem jak trąba z 400m.

Ale zawsze pamiętałem że jak jedziesz przez las i cokolwiek cię zaniepokoi zwolnij bo to morze być łoś...

 

Kumpel blady bo wiedział że prz powiedzmy że 90 by dzik wygrał to starcie Co gorsza ja wróciłem do jazdy swojego a ten truł żebym zwolnił...

Gość za mną został daleko..... już się nie spieszył.

 

Drugi przypadek mniej spektakularny.

Nagłe ostre hamowanie  i tuż przed maską przelatuje stadko. 

Oczywiście żona zdążyła krzyknąć  CO ro......

 

Tajemnica jest prosta. 

To było hamowanie na wszelki wypadek. nie byłem pewien czy potrzebne ale zaryzykowałem strzał w tył.

Wystarczył mi do podjęcia decyzji ruch w krzakach.

Owszem masa szczęścia bo gdyby dziki biegły 0,5s wcześniej to bym je trafił.

Ale dużo też tego ze zawsze maiłem w głowie że nie wolno mi lekceważyć czegokolwiek na drodze.

No i to że nie odrywam w nocy wzroku od drogi. Zresztą w dzień też unikam.

 

 

I nie mam kurzej slepoty. O zmierzchu widze doskonale,Dla mnie najgorsza pora do jazdy to noc, bo poza snopem swiatla z lamp nie widac niczego

 

:wallbash:  

Kurza ślepota to nie widzenie w nocy. A dokładnie widzisz ale "nie wszystko"  

Jeden z pierwszych objawów które mogą być niepokojące to właśnie oślepianie.

 

Znowu piszesz że poza snopem nie widać niczego.  To jest dziwne. Na pewni nie normalne.

Snop światła nie powinien Ci wycinać widoczności.

Ale piszę to ostatni raz. Co z tym zrobisz albo nie twoja sprawa.

A tak na marginesie gdzieś tam chlapnąłeś że żółte okulary odcinają 30% światła.

Nie wiem skąd wziąłeś te 30% ale żółte okulary nie przyciemniają i mają przepuszczalność Porównywalną do białych.

W katalogu uvexa podają dla bursztynowych 88% dla przeźroczystych 91%  Najlepsze jakie miałem miały deklarowaną przepuszczalność na poziomie 96% czyli tyle ile uvex podaje dla swoich z antyrefleksem.

Pomarańczowe przyciemniają i mają w granicach 70%.

To tak w kwestii pisania bzdur.... Zanim zaczniesz pisać komuś że pisze bzdury to sprawdź.

 

 

 

No chyba, ze sie jedzie 50km/h to spoko. Jak masz duzo czasu to sobie tak jezdzij.

 

Jadę zgodnie z możliwościami umiejętnościami i chociażby stanem psychofizycznym.

Z zasady jeżdżę pod limity. Ale nie mam problemu z "rażeniem" i dodatkowo od paru lat praktycznie jeżdżę autem które dodatkowo pomaga

Ale jak jechałem  i rzeczywiście oślepiały mnie auta a akomodację miałem pod psem to jechałem jak to nazywasz jak trąba.

I spóźniłem się na spotkanie i wiesz....  ( jak się później okazało były to najpewniej początki zapalenia nerwu wzrokowego)

Na szali jest czyjeś życie. Nawet jak to będzie życie głupka bez świateł to mój czas nijak się ma do tej wartości.

Zawsze mnie to tłumaczenie niedoborem czasu wkurza. 

 

 

 

Nie imputuj mi takich rzeczy.

 

Nic Ci nie imputuje. On też nikogo nie chciał rozjechać ale sobie żartował... I tez mówił że po nim to spłynie jak nie z jego winy... Też się znał...

 

 

 

Jasne ze moglbym jechac wolniej. A oni mogliby miec odblaski.

 

Czy jesteś pewien ze twoje dziecko (dopisze wnuka jakbyś miał dorosłe dzieci) nie wyjdzie będąc u kolegi za miastem na drogę bez odblasku?

Czy chciałbyś żeby spotkało tak bezwzględnego kierowce na swojej drodze?

Pocieszy cię nagranie z kamerki  kierowcy?

Pamiętaj że choćbyś sie zaklinał to zawsze możesz stać sie drugą stroną.

 

 

 

No mial, bo ja bym go tylko wytrabil.

 

A podobno to ja trąba jestem....

 

 

Mam do tego prawo, bo sygnal dzwiekowy sluzy do ostrzegania o niebezpieczenstwie

 

A kogo byś ostrzegał?

Siebie o rowerzyście?

no i pytanie czy mieliśmy do czynienia z bezpośrednim niebezpieczeństwem.... 

 

 

 

Tak jak kierowca samochodu ma obowiazek sprawdzac stan techniczny pojazdu tak rowerzysta ma obowiazek sprawdzac stan techniczny roweru. I jak mu lampka nie swiecila to powinien wymienic baterie.

 

Ale jemu nie padły baterie :D :D:D:D:D:D:D:D. 

Znasz prawa Murphy 'ego ?

Ja wiem... Ty to jedziesz na przyczepce za swoim rowerem i kontrolujesz nieustannie stan świateł i odblasków  ;)

A swoją droga twój lek przed rozmową jest dziwny.

Może jakbyś tak nie trąbił często to byś miał mniejsze obawy że ten podjeżdżający chce Ci wytrąbić.

 

 

I jeszcze się narażę.

Napisałeś że nie wiesz czemu zmrok jest najgorszą porą.

Najgorszą porą jest brzask. To raz.  Zmrok ma mniejszy potencjał choć czasem mamy dokładnie tak samo parszywe warunki jak przy brzasku.

A o co chodzi.   Chodzi o to że masz jeszcze/już ciemno a światła jeszcze nic nie dają. 

Nie oświetlą ci postaci nie zobaczysz odblasków. A jest szaro.

Masz sytuację jak półmrok w pokoju w którym nie da się zapalić światła.  

Dodatkowo  niebo lubi być mocno jasne ale nie mas światła padającego. To powoduje że cienie są głębokie.  A nadal reflektory G dają bo jest za jasno :D

Ale już będą zaczynały razić.  A żeby było śmieszniej to  ponieważ nie jest całkiem ciemno to nie czujesz potrzeby walki z światłem z przeciwka do momentu kiedy cię już oślepi. W czasie brzasku nie ma tak silnego tego naturalnego odruchu nie patrzenia centralnie w światło.

No i rodzaj światła powodujący że nie wszystko zobaczysz. . 

 

Bardzo złudny moment bo niby wszystko widzisz a jednak nie. Tu odpowiedni dział z fizyki potrafi dużo wyjaśnić.

Jest cała gama zjawisk które występują w tych krótkich momentach a są powodem wielu wypadków.

 

No i jeszcze taki prozaiczny aspekt. Zmierzch w naturalny sposób usypia. Robi się "sennie". Jak ktos jedzie zmęczony to organizm uważa ze to świetny pomysł przysnąć na chwilkę.

Ale brzask :D  Oj tu to dopiero się potrafi robić sennie :D  Oczy po nocy (przed chwila było ciemno) dostają światło ale takie że tylko razi a wszędzie dalej ciemno.

Jeśli o brzasku macie choć cień senności trzeba stanąć odpocząć wypić kawę zjeść.   Albo nawet się kimnąć na kilkanaście minut.

Przysypiających kierowców można najwięcej zaobserwować właśnie o brzasku.

Z tych powodów to zła pora.

 

 

Dlla  mnie EOT  Swoje zdanie wyraziłem. Nie widzisz nie jedź. Podstawowa zasada na drodze.

I podkreślam. To nie znaczy ze popieram jazdę bez świateł i odblasków 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale i większość nie skarży się na to że nic nie widzi. I nie uprawiam żadnej propagandy Przeinaczasz to co piszę próbując zrobić ze mnie kretyna i oszołoma tylko dla tego ze napisałem że coś jest nie tak skoro nic nie widzisz przy światłach z przeciwka.

Jak maja dobrze ustawione swiatla to widze. Ale widze mniej niz jak nikt nie jedzie. Jak maja zle ustawione swiatla to nic nie widze. Czasem nawet w dzien mnie potrafia niektorzy razic jadac za mna. To nie wyobrazam sobie jaki pogrom robia w nocy.

 

 

No tak kierowca jest od tego żeby sie napić pogrzebać w radiu sprawdzić FB i pogodę na rower... Nie kolego.  Jak jedziesz i masz kolumnę z przeciwka to nie regulujesz radia nie odbierasz telefonów nie poprawisz sie w fotelu i nie chlejesz. Za 100 200 300 metrów będzie pusto włączysz długie i będziesz miał ta sekundę na realizację tych szczytnych celów. Jak masz kolumnę patrzysz na drogę i jesteś w 100% skupiony. Bo ktoś może Ci wyskoczyć i masz ułamki sekund na minimalizację skutków. Bo ktoś z przeciwka może omijać przeszkodę i musisz móc mu zrobić miejsce na taki manewr.   Kierowca kieruje. Wszystko inne może poczekać.

Dodaj do tego ze chcemy aby byl pokoj na swiecie, ;ludzie sie szanowali, pracodawcy dawali podwyzki i zeby nie bylo kataklizmow naturalnych. Zyczenia jedno, a zycie drugie. Pogodz sie z tym.

 

Tu cię zmartwię. Lampka rowerowa w sytuacji kolumny rażących z przeciwka może nie przebić się na 100m

Skoro nie widzisz lampki ze 100m przy samochodach z naprzeciwka to moze masz jakies problemy ze wzrokiem? Bo ja widze. Moze faktycznie powinienes jezdzic te 50km/h...

 

Niestety jeśli nie czytasz drogi w światłach jadących z przeciwka to jeździsz na ślepo.

Czytac to mozna ksiazke. Droge sie obserwuje. I jak cos widac to to widze. Obserwuje zachowanie innych kierowcow, bo pewnie o to Ci chodzi.

 

Ja byłem przekonany że tam nic nie ma jechałem jak trąba z 400m

No i super ze zwolniles. Gdybys nie zwolnil, to bys nie wyhamowal o czym wiele razy pisalem. Problem w tym, ze zwierzak moze wyskoczyc nie tylko w lesie ale takze miedzy polami. Jak sie cos zauwazy to kazdy zwalnia. A jak sie nie zauwazy to sie wali w zwierze, bo jest za pozno. No chyba, ze sie ciagle przez cala Polske bedzie jechac powoli, bo tu jak nie las to pole. Ja juz na rowerze przed dzikami uciekalem i to w lesie nie bylo tylko pod lasem jak wyszly grasowac w kukurydzy. Zreszta dziki to i po Poznaniu potrafily chodzic. One sa w zasadzie wszedzie.

 

Kurza ślepota to nie widzenie w nocy. A dokładnie widzisz ale "nie wszystko"   Jeden z pierwszych objawów które mogą być niepokojące to właśnie oślepianie.   Znowu piszesz że poza snopem nie widać niczego.  To jest dziwne. Na pewni nie normalne. Snop światła nie powinien Ci wycinać widoczności. Ale piszę to ostatni raz. Co z tym zrobisz albo nie twoja sprawa.

A Ty dr House? Po ciemku i o zmierzchu widze bardzo dobrze. A to ze poza snopem swaitla malo widac to naturalne i kazdy tak ma gdybys nie wiedzial. Ma to zwiazek ze zwezaniem sie zrenicy i zmniejszeniem ilosci swiatla jaka dociera do oka. Wiele razy na rwoerze jadac po ciemku przez pole wylaczalem lampke, bo bez niej widzialem wiecej niz z nia. A dokladnie to z nia widzialem tylko to gdzie swieci, a bez niej widzialem wszystko dookola. Zbyt jasne swiatlo z lampki powodowalo zmniejszenie zrenicy i pogorszenie widocznosci po bokach gdzie nie swieci. Tak wiec moze jeszcze mi cos zdiagnozujesz przez internet?

 

Czy jesteś pewien ze twoje dziecko (dopisze wnuka jakbyś miał dorosłe dzieci) nie wyjdzie będąc u kolegi za miastem na drogę bez odblasku? Czy chciałbyś żeby spotkało tak bezwzględnego kierowce na swojej drodze? Pocieszy cię nagranie z kamerki  kierowcy? Pamiętaj że choćbyś sie zaklinał to zawsze możesz stać sie drugą stroną.

Idz zatem do sejmu i zmniejszaj dopuszczalna predkosc poza miastem w nocy do 50km/h Na pewno zdobedziesz wieeeeelu zwolennikow  :laugh:

 

 

A kogo byś ostrzegał? Siebie o rowerzyście? no i pytanie czy mieliśmy do czynienia z bezpośrednim niebezpieczeństwem.... 

Jego bym ostrzegal. Jak mi ktos wyjezdza z podporzadkowanej bez ustapienia pierwszenstwa to tez trabie. Choc wiem, moglbym przeciez go dogonic, zatrzymac i sobie z nim pogadac.

 

A swoją droga twój lek przed rozmową jest dziwny.

Moze po prostu ciezko pracowalem na swoj rower ktory nie kosztuje 1000zl i mam obawy przed zatrzymywaniem sie na drodze poza miastem, w calkowitej ciemnosci zeby sobie pogadac z kims z samochodu gdy nawet nie wiem ile osob w nim siedzi i kto to jest. Ale ja to ja, ciekawe co sobie pomysli np 25 letnie dziewczyna jak ja w nocy na takiej drodze zatrzyma samochod i wysiadzie z niego facet zeby sobie pogadac. Zebys sie nie zdziwil jak w takiej sytuacji dostaniesz gazem po oczach.

 

A o co chodzi.   Chodzi o to że masz jeszcze/już ciemno a światła jeszcze nic nie dają

Jak juz pisalem ja widze w takich warunkach bardzo dobrze i na wieksza odleglosc niz w nocy na swiatlach. Dziwie sie, ze Ty nie. Swiatla mijania wtedy faktycznie nic nie daja bo co maja dac jezeli swieca na 50m a w takich warunkach widac kogos ze 100m? Jak jade w trase to nie przysypiam bo od tego mam suplementy odpowiednie. Swiatlo o brzasku mnie nie razi, bo moje oczy sie do niego szybko przyzwyczajaja. Generalnie przyzwyczajenie wzroku z calkowitych ciemnosci do jasnosci zajmuje kolo 10 czy 15 sekund, wiec nie rozumiem tego problemu.

 

A co do nie widzisz - nie jedz to w pelni sie zgadzam, ze osoby niewidome nie powinny jezdzic. Wszystkie inne osoby w jakis sposob widza wiec sie pod to haslo nie lapia. Swiatla trzeba miec i basta. Bo bez nich i bez odblaskow rowerzysta jest widoczny zbyt pozno co zreszta sam miedzy slowami potwierdziles. No chyba ze ktos jedzie 50 ale jak sam pisales nikt tak nie jezdzi. I ja to napisalem juz na samym poczatku. Tylko Ty przyczepiles sie do stwierdzenia przeze mnie ze nie widze na swiatlach mijania, a chodzilo mi po prostu o to ze nie widze na tyle by zdazyc wyhamowac przed przeszkoda. I ani ja nie zdaze ani nikt nie zdazy, bo fizyka na to nie pozwala. Aby wyhamowanie bylo mozliwe trzeba widziec przeszkode z wiekszej odleglosci i dlatego trzeba miec lampki i odblaski. O czym pisalem w kazdym poscie od samego poczatku.

 

Zas co do gadania to w dalszym ciagu uwazam, ze droga sluzy to jazdy, a nie prowadzenia dyskusji, a juz w szegolnosci gdy jest ona poza terenem zabudowanym, po ciemku i ktos moze poczuc sie zagrozony. A poczuje sie tak zwlaszcza jak zobaczy ze samochod go minal, zawraca i mu zajezdza droge. Poza miastem, po ciemku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak maja dobrze ustawione swiatla to widze. Ale widze mniej niz jak nikt nie jedzie. Jak maja zle ustawione swiatla to nic nie widze. Czasem nawet w dzien mnie potrafia niektorzy razic jadac za mna. To nie wyobrazam sobie jaki pogrom robia w nocy.

 

Ale że w po lusterkach Ci ładują? 

Ja mam lusterko wewn. przyciemniane i załatwia 100% problem.

Podobno są specjalne folie fotochromatyczne na lusterka

 

 

 

Dodaj do tego ze chcemy aby byl pokoj na swiecie, ;ludzie sie szanowali, pracodawcy dawali podwyzki i zeby nie bylo kataklizmow naturalnych. Zyczenia jedno, a zycie drugie. Pogodz sie z tym.

Wymagasz od innych? 

Wymagaj od sienie ;)

Każdy sie czasem zdekoncentruje ma gorszy dzień czy dzieje się coś losowego.

Ale jak wszyscy z zasady nie robią głupot i nie przedkładają zmiany stacji nad obserwację drogi to bardzo wzrasta szansa że w razie błędu drógiej strony uda się uniknąć wypadku.

Dzisiaj ty uratujesz tyłek komuś jutro to to popełnisz błąd i ktoś nie wjedzie w ciebie...

 

Jak wszyscy założą kamerki będą mieli pierwszeństwo i prawo to nam cmentarzy zabraknie.

 

 

 

Skoro nie widzisz lampki ze 100m przy samochodach z naprzeciwka to moze masz jakies problemy ze wzrokiem?

Fizyka kolego. Zakładasz że każdy ma mocne światła a realia są jakie są. Większość lampek to badziewie ale w warunkach idealnych ze 100m widoczne.

 

 

 

Czytac to mozna ksiazke. Droge sie obserwuje. I jak cos widac to to widze. Obserwuje zachowanie innych kierowcow, bo pewnie o to Ci chodzi.

 

:D  Drogę sie czyta :D

Jak byś jeździł w rajdach to byś wiedział ze czasem ją ci czyta pilot ;) 

Tak tak tam się jedzie na ślepo. Nie reagujesz an to co widzisz a na to co mówi pilot.

Kiedyś na zamkniętym terenie bawiliśmy się w jazdę z zasłoniętymi oczami pod dyktando pilota... 

 

http://sjp.pwn.pl/sjp/czytac;2450976.html

 

Dobież znaczenie...  Nie nie chodziło mi o zachowanie innych kierowców a o np. patrzenie w miejsca które przejedziemy za jakiś czas wtedy kiedy oświetla je auto z przeciwka. Szukanie cieni na drodze które mogą świadczyć  o ludziach albo zwierzynie itd itp.

 

 

Tak wiec moze jeszcze mi cos zdiagnozujesz przez internet?

 

Zdiagnozowałbym ale mod by się pogniewał...

 

Pomysł z sejmem i tym twoim wracaniem do 50 pokazuje tylko jakie mas kpiące podejście.

Życzę Ci żeby nic nie zweryfikowało boleśnie twojego podejścia.

 

 

 

Jego bym ostrzegal.

 

Nie no zgadzam się. jak jedziesz trąb i ostrzegaj innych że jedziesz. W końcu o niebezpieczeństwie na drodze trzeba trąbić...

 

Masz suplementy.... :D 

nie rozumiesz czemu w brzasku źle widać mimo że wytłumaczyłem...

Wzrok ci się przyzwyczaja do tego ze masz olbrzymi kontrast miedzy niebem a tym co masz zobaczyć :D  Ale światła w nocy cię tak rażą że nic nie widzisz...

I co ciekawe wtedy musisz się napić i ustawić stację w radiu

W nocy wyłączasz lampkę rowerową itd itp...

 

Wiesz... Włącz ten klakson na stałe.

Jak czytam takie teksty to zastanawiam sie czy ludzie chcący wprowadzić drastyczne ograniczenia prędkości nie mają racji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doceniam za checi jezeli chodzi o rysunek, ale wg niego rower ma 15m dlugosci ;)

 

 

Napisałem, że jest schematyczny i nieudolny. Skleiłem go naprędce. Ale chyba wiadomo w czym rzecz.

Odblaski w pedałach kilkakrotnie umożliwiły mi zauważenie rowerzysty, który nie miał żadnego oświetlenia, ani innego odblasku, czego oczywiście - nie popieram, ale na wsi - to norma.

Niektórzy kierowcy idą  bez skrupułów z rowerzystą na czołówkę - również w dzień. I to kierowcy zawodowi (ciężarówki, autobusy), ale ja nie pękam. Mam wąską kierownicę i się zmieszczę. Niech on kombinuje. Czasem do końca podróży zaśmiewam się z nerwowych manewrów, które wykonał, gdy zjarzył się, że nie mam chęci zjechać na pobocze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale że w po lusterkach Ci ładują?  Ja mam lusterko wewn. przyciemniane i załatwia 100% problem. Podobno są specjalne folie fotochromatyczne na lusterka

Nie utrudnia to jazdy, nie pogarsza widocznosci ale razi. I problem jest w dzien, bo w nocy sie lusterko sciemnia (fotochromatyczne). Nie zdaza sie to czesto na szczescie. Nie wiem czy te barany na drogowych jada, czy swieca w niebo, czy co jest tego powodem. Kiedys w nocy migalem drogowymi jednemu zeby wlaczyl mijania zamiast drogowych, bo mnie oslepial.  Wtedy on wlaczyl drogowe... Takie mial super swiatla. Super dla niego oczywiscie.

 

Ale jak wszyscy z zasady nie robią głupot i nie przedkładają zmiany stacji nad obserwację drogi to bardzo wzrasta szansa że w razie błędu drógiej strony uda się uniknąć wypadku.

Ja akurat zmieniam z kierownicy. Nie zmienia to faktu, ze nie jestem w stanie byc 100% skupiony przez kilka godzin jazdy. Po prostu nie i juz. Jak do pracy jade codziennie to tez raczej rutynowo niz na 100% skupieniu. Oczywiscie nie wyklucza to, ze w razie czego bym zareagowal szybko. Mialem sytuacje wymagajace reakcji i dalem rade, ale czy tak bedzie w przyszlosci? Jak rozmawialem przez telefon (zestaw glosnomowiacy) to nie pamietalem drogi jaka przebylem, bo jechalem w trybie auto. To nie jest tak, ze wszyscy ciagle sa na maksa skoncentrowani. O przysypianiu za kierownica nie wspomne, bo i to sie zdarza niektorym. Jezdza tez po drodze pijani mniej lub bardziej. Ogolnie zycie nie jest doskonale, a kierowcy nie maja refleksu i umiejetnosci Sebastiana Loeb-a dlatego trzeba dbac o wlasny tylek i miec  lampki i odblaski zeby dac innym wiecej czasu na reakcje.

 

Jak byś jeździł w rajdach to byś wiedział ze czasem ją ci czyta pilot

Ta, super. Lewo trzy nie tnij itd. Ale jaki to ma zwiazek z zyciem realnym? Wiem ze droge sie obserwuje, obserwuje zachowanie innych, wykorzystuje do obserwacji swiatla innych itd. Przeciez to oczywistosc.

 

Masz suplementy....   nie rozumiesz czemu w brzasku źle widać mimo że wytłumaczyłem... Wzrok ci się przyzwyczaja do tego ze masz olbrzymi kontrast miedzy niebem a tym co masz zobaczyć   Ale światła w nocy cię tak rażą że nic nie widzisz... I co ciekawe wtedy musisz się napić i ustawić stację w radiu W nocy wyłączasz lampkę rowerową itd itp...   Wiesz... Włącz ten klakson na stałe. Jak czytam takie teksty to zastanawiam sie czy ludzie chcący wprowadzić drastyczne ograniczenia prędkości nie mają racji.  

Ty jestes kpiacy. I w dodatku nie przyjmujesz do wiadomosci ze moge dobrze widziec o zmroku. Ale za to jezdzisz na slepo z zawiazanymi oczyma pod dyktando pilota taki jestes swietny. No to z odslonietymi oczyma klekajcie narody takim jestes swietnym kierowca. Jak 99% kierowcow w Polsce - przekonanie o wlasnej wspanialosci. I brak czytania ze zrozumieniem tego o czym pisalem wczesniej (moze dlatego ze to nie droga, bo ja czytasz doskonale). Oslepiaja mnie zle ustawione swiatla tak jak kazdego. No kazdego poza toba oczywiscie, bo zastosujesz tajemnicza technike z klasztoru shaolin i wszystko zobaczysz jak w dzien i zatrzymasz sie na 50 metrach z 90km/h przed przeszkoda.

 

I tak, wylaczam na polnej oswieltonej ksiezycem drodze lampke rowerowa. Straszne. Po pustyni sie jezdzi w ogole bez swiatel - jacy ci ludzie lekkomyslni! Niech jezdza z wlaczonym klaksonem non stop :)

 

A ci co chca drastycznych ograniczen predkosci nie maja racji. To tylko uczy lekcewazenia prawa. Zreszta juz teraz jest to nagminne.

 

 

 

@J67 masz jaja czlowieku skoro na rowerze grasz z kierowca samochodu w cykora ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie utrudnia to jazdy, nie pogarsza widocznosci ale razi.

 

aha....

 

 

 

Takie mial super swiatla. Super dla niego oczywiscie.

 

Najpewniej G widział.  Źle ustawione światła nie oświetlają lepiej drogi

 

 

Jak rozmawialem przez telefon (zestaw glosnomowiacy) to nie pamietalem drogi jaka przebylem, bo jechalem w trybie auto.

 

Brawo....   Jak Ci napiszę że to rutyna i ewidentny błąd i że już powinieneś zacząć nad tym pracować to wylejesz tu kolejne żale że jestem wredny?

Gość który wykładał teorie na moim kursie na prawko zwracał uwagę na ten aspekt.

Kilka razy powtarzał ze jak się nie pamięta tego co się robiło przez ostatnie kilkaset metrów to znaczy że przestaliśmy jechać świadomie a rutyna na drodze zabija. 

Sam twierdził że jak się na tym złapie to zaczyna ćwiczyć czyli jechać w 100% świadomym każdego ruchu każdej zmiany biegu i każdej zaobserwowanej przeszkody i (tak wiem trąba)  zwalnia. 

 

Miał jak twierdził zrobione kilka mln km. zachęcał do startów w rajdach :) i jazdy po torach.... 

Gość starszy ale wykładał tak że się chciało chodzić.  Byliśmy grupą w której część już jeździła i teorie znała a wszyscy słuchali z uwagą.

Ale ty nie masz czasu na pierdoły... Po co zwalniać po co ćwiczyć...

Jak Ci napiszę to nie odbieraj telefonów też usłyszę że musisz.

 

 

 

 

Ta, super. Lewo trzy nie tnij itd. Ale jaki to ma zwiazek z zyciem realnym?

 

Nie zrozumiesz... Przynajmniej definicję z słowika spróbuj.  

 

 

 

Ty jestes kpiacy. I w dodatku nie przyjmujesz do wiadomosci ze moge dobrze widziec o zmroku.

 

Jak byś nie napisał w tym wątku że nie widzisz to może by nie było rozmowy :D

 

 

 

I brak czytania ze zrozumieniem tego o czym pisalem wczesniej

 

:D

 

 

Oslepiaja mnie zle ustawione swiatla tak jak kazdego

 

:D

 

Tak najpierw było że jak jedzie auto z przeciwka to widzisz na 30m potem ze może na 50... znów za chwile że to tylko jak mają źle ustawione światła

Potem doszło picie rozmowy i regulowanie radia....  Potem że jeździsz na automacie i nie pamiętasz drogi...   Ale przecież masz kamerkę...

 

Tak ciężko czytać ze zrozumieniem coś takiego. 

Na rady reagujesz wykpieniem że niby wszyscy są jak Ty  i wszystko gra..

Strach  że kierowcy taki poziom prezentują.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę z innej beczki, ale jak najbardziej w temacie manier. Pisałem kiedyś, że bardzo pozytywne wrażenie zrobiło na mnie to, że szosowcy się pozdrawiają w trasie. Otóż, właśnie, w trasie, czyli poza miastem. Ciekawe natomiast, że żaden z tych którzy jeżdżą po ścieżkach na bulwarach wiślanych, koło Wawelu ale nie tylko nie odwzajemnia pozdrowienia. Mam na ten temat swoją teorię, być może nadmiernie spiskową ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ciekawe natomiast, że żaden z tych którzy jeżdżą po ścieżkach na bulwarach wiślanych, koło Wawelu ale nie tylko nie odwzajemnia pozdrowienia.

 

Może to lanserzy ale może uważają że to bez sensu bo mieli by niemal cały czas łapkę w górze?

Co innego na trasie jak wiesz ze to swój człek...

 

Poza tym czasem pozdrowienie na  popularnych trasach daje dziwne efekty. Ludzie się robią jacyś tacy spięci :D i nerwowi... Pewni zachodzą w głowę co się od nich chce..

Na szlakach górskich cześć/ dzień dobry też już umarło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...