Skocz do zawartości

[Masters Enduro] platforma dla starych wyjadaczy


riker

Rekomendowane odpowiedzi

hej, no czytam, czytam.........

 

mnostwo pracy przed weekendem, aby wykroic te dwa dni na enduro.......zaraz wyjezdzam w gorce na "powitanie jesieni", z samymi starymi wyjadaczami (po 30-tce, dzieci, "kariery", niepodająca noga, itd.....)

 

więc mam nadzieję ze zwieńczymy ten sezon naszym forumowym "Masters enduro", w końcu października, w górach sowich.......

 

tu chyba palme organizacji mógłby przejąć TOBO.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie dla chcącego nic trudnego.

Nie ma się co zastawiać pracą czy kondycją.

Jeśli chce się pojeździć a nie ma na to rzeczywiście czasu w trakcie tygodnia, to żaden problem wstajesz bracie w sobotę czy niedzielę o 7:00 i za pół godziny jedziesz już rowerem. Do godziny 11-tej masz i spory dystans i cały dzień wolny.

To jedno.

Młodzi czy też nastolatkowie na rowerach zawsze wymiękną przy nas w trakcie dłuższej trasy ze względów kondycyjnych. Oni lubią się szybko wyszaleć, na dłuższą trasę to już gorzej u nich z kondycją.

Kiedyś widziałem jadąc samochodem wzdłuż Dunaju sporo osób na trasie Donauweg. Jechali z sakwami, namiotami itp., czyli ekwipunek na dobrych kilka dni. I myliłby się ktoś sądząc, że były to młode osoby. Same dziadki po 50/60/70 lat! Żeby was pognębić były i wśród nich małżeństwa. To oni dopiero mogą narzekać, że im coś strzyka w kościach, rośnie brzuch Z PIWA, itd. To styl życia i priorytety jakie sobie stawiamy a nie wiek.

 

Mieszkam w Katowicach. Na początku lat 90-tych jako młodzieniaszek kręciłem ze starymi wyjadaczami szos na Dolinie [zorientowani wiedzą, o co chodzi] Kiedyś pojechaliśmy na MTB na takie kółko Katowice-Pszczyna-Bielsko-Kęty-Tychy-Katowice. Jakież było moje zdziwienie kiedy jeden z nich mający koło 60-tki przy wjeździe na Hrobaczą Łąkę [beskidy k/jeź. Międzybrodzkiego] gdzie jest chyba najbardziej stromy asfalt w Polsce nie zszedł z roweru.

Życzę każdemu takiej formy.

 

Czas leci, umyka dzień za dniem, rok za rokiem. Po 30-tce leci bardzo szybko! Nie ma co siedzieć przed komputerem i googlować tylko wio na rower, no chyba że pada deszcz jak teraz.

 

 

OssO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

dac sie zwariowac? no coz chyba nie o to chodzi tylko o to ze ja nie mialbym ochoty zabijac sie 90 km w blocie.

riker popatrzyl na ten wyjazd podobnie jak ja (jego zalozenia są na początku).

to ma byc rekonesans przy piwie. ot wycieczka kilku osob z forum.

co do wieku - rozumiem ustalenia wiekowe. takze jestem za pewnymi granicami i podejsciem do jazdy - bylem na wycieczce pare razy z jezdzcami "pseudozawodniczymi" xc i na pewno dziekuje za takie gonienie.

sam bawie sie w taką "turystyke wieku sredniego" i jak dla mnie kryteria ustalone na wstepie idealnie trafiają w moje potrzeby. a dolączyc sie przeciez prawa nie ma zabronic nikomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Hmmm tak czytam ten wątek i coraz bardziej mi się idea wyjazdu w Sowie podoba. Jak tylko żona i finanse pozwolą to jadę.

Tak obserwujac temat,dochodze do wniosku,ze;albo ilosc chetnych ,stworzy druga Mekke,na miare Czestochowy.....,albo wyjdzie jak w moich przypadkach,pojada dwie -trzy osoby...

Moim zdaniem ,takie rozwiazanie ma dobre strony. Im mniej osob,tym mniej sporow i debat po drodze,trasa - cel - jazda.

Absolutnie,nikogo nie chce "ruszyc",z drugiej strony dobrze poznac nowe twarze..,a na razie to moge jedynie poklikac,a nie jezdzic..

ZDROWIA DLA WIECZNIE MLODYCH.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

mam wrazenie, ze w tym temacie bylo wiecej watkow......?! moze forum cos zjadlo?!!

 

wyjazd w piatek 20-tego kwietnia. przyjazd ok 20-22 do schroniska Orzeł:

 

http://www.orzel.info.pl/

 

Sobota - jzada w kierunku zachodnio-poludniowym (opracowanie TOBO)

niedziela - jazda w kierunku Srebrnej Gory (- az do niej jak sie uda)

 

wieczorkiem powrot.

 

Jade z katowic, wyjade stamtad o ok 18-tej. Biore kuzyna i pawla ż.

 

pokoje rezerwujcie sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

jak do tej pory to trzy osoby są na pewno: ja Riker i jego kuzyn. z rozmowy z wlascicielem schroniska wynikalo ze ma pokoj 4 osobowy do dyspozycji mimo ze ma zabukowaną wycieczke. powyzej Orła jest schronisko Sowa ale nie dopytuję sie przynajmniej na ten moment tj sroda rano czy zarezerwowac miejsca - pozostali chetni to nie wiadomo co z nimi bedzie. telefon do tego schroniska: 074 873 33 01. schronisko jest kilkaset metrow od Orła.

 

pogoda zapowiada sie dobra tylko ma byc chlodniej niz bylo do wtorku.

warunki terenowe dobre, brak sniegu, sucho, tylko miejscami bardzo malo wody, powalone drzewa ktore trzeba obchodzic lub przechodzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To do zobaczyska. Nocleg z Tobo uzgodniony. Tysiu nie wiadomo czy da radę, ale miejsce dla niego trzymam więc jedno wolne z Krakowa jeszcze jest (albo gdzieś wzdłuż A4). Jakby ktoś reflektował na priwa proszę o info - sprawdzę jeszcze dziś wieczorem o 23.00 - zawsze taniej wyjdzie.

pzdrv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyprawa: przyjazd piątek wieczorem (wiec tylko zjazd uczestnikow)

sobota: dwie grupy kazda zrobila po okolo 50 km z przesunieciem czasowym. teren gluszycy i zielonej trasy "tour de głuszyca". zwiedzanie podziemy Włodarza. w sumie start okolo 11 i powrot o 19.30. jechalem w drugiej grupie.

niedziela: start pierwszej grupy o 8 mojej o 10. Wielka Sowa i droga w strone Srebrnej Gory niebieskim szlakiem. zaliczone jedyne bloto na calej trasie :) ale za to jakie.

przyjazd do schroniska ok 17. zwinąlem sie jako pierwszy bo musialem wracac rowerem. reszta zapakowala sie w samochody i ziuu do domciu.

 

bylo bardzo milo. spokojnie i rowerowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...