Skocz do zawartości

[Koncern] Shimano what You're doin' shimano shtaaaap!


Puklus

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz, polska mentalność jest inna,  każdy chucha, dmucha, pucuje i pielęgnuje. To drogie zabawki a u nas sie nie przelewa. Jednak pełne pudło, nie pudełko tylko pudło zacisków reklamacyjnych, bo te akurat były z rowerów poniżej 2 letnich o czymś świadczy. Nie wspominam o tych co zwyczajnie poleciały do kosza.

 

Nie napisałem tematu by była gówno burza, tylko by była większa świadomość, w którą stronę zmierza świat. A on nie idzie w najlepszym kierunku.

 

Tutaj tez warunki swoje robią. Jednak skoro jedne mimo warunków sie trzymają a shimano jakoś nie za bardzo coś jest na rzeczy. Dobrze ze u nas aż tak sie nie sypią i oby nie zaczęły.

 

Tektro zaczyna robić dobre hamulce i pewnie za jakiś czas zaczną zaskakiwać.

Mnie osobiście już renki opadajom jak widzę kolejnego trekinga z zalanymi zaciskami i tarczami ... ja już nawet nie czyszczę tarcz ... wywalam, daje nowe, jest taniej. Tłumaczę klientom że tak juz jest ... no jedni rozumieją inni zaczynają wojnę ze on zapłacił tyle i tyle za rower, to nie do pomyślenia by on tak często do serwisu przychodził i ja się z nim zgadzam. Ale co ja mogę zrobić?

 

Niestety, ale przecież ameryki nie odkryłeś. Nie od dziś wiadomo, że nikt nie ma interesu w tym, żeby zrobić pancerny sprzęt. Ważne, żeby coś działało jakiś czas a później, żeby konsument kupił kolejny.

 

Ja osobiście używam XT 785 (2 sezony) wcześniej SLX (2 sezony) i nigdy mi się z nimi nic nie działo. Sprzęt działa bez zarzutu, nic nie cieknie, nie ma z nim najmniejszych problemów.

 

Patrząc na to, jaki procent sprzętu Shimano sprzedaje i jaki wraca do serwisu / się psuje to i tak wydaje mi się, że i tak nie jest źle. Wszędzie zdarzają się wpadki i niedoróbki. Oczywiście warto zwrócić uwagę na ten problem, jednak jak widać, wcale nie ma jakiejś sensownej alternatywy a określanie sprzętu mianem "sh*t' czy "syf" wydaje mi się mocno przesadzone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemysł rowerowy widać ma się w najlepsze. Produkuje się coraz gorszej jakości podzespoły za coraz większe pieniądze a popyt i tak ciągle rośnie. Podobnie bylo w latach 90 z motoryzacją i tak z legendy mercedesa została tylko gwiazda ;).

Żeby opona rowerowa kosztowała tyle co samochodowa.... albo amortyzator rowerowy tyle co komplet macpersonów ze sprężynami do samochoodu średniej klasy...

Tylko czekać jak UE weźmie się za limity emisji co2 i urzędnicy wyliczą nam jedyne poprawne przełożenia.

A 5 lat jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli nie tylko elektronikę w przerzutkach czy wspomaganiu ale w hamulcach, będzie asystent pasa ruchu, asystent zjazdu ze stromego wzniesienia, obowiązkowy abs i czujniki ciśnienia w ogumuieniu i amortyzatorach. Oczywiście wszystko po to, żeby psuło się na potęgę i żeby Kowalski z kompletem kluczy i śrubokrętów nie mógł nawet opony zmienienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich doświadczeń wynika, że Shimano jest genialne pod kątem serwisowym. Praktycznie nie trafia się hamulec, który sprawiałby trudności przy odpowietrzaniu czy ustawieniu ze względu na dość dużą odległość między klockami, a tarczą. Oczywiście czasem zdarzy się czarna owca, ale to wyjątek. Nie mogę tego z kolei powiedzieć o Formuli czy Avid-ach. 

 

Patrząc pod kątem użytkowym produkty japońskie rzeczywiście psują się częściej. Nierzadko ciekną przy klamce choć tutaj trzeba przyznać, że często psują je serwisy czy sami użytkownicy dobijając na siłę oleju (czasem przy zapowietrzonym układzie) by klamka była twarda. Tak czy owak reklamacji jest sporo także w najwyższych grupach (a praktycznie tylko te robię). Wg mnie trochę poprawione pod tym względem są najnowsze wypusty. 

 

Czy to jednak "sh*t"? Cóż, być może produkt nie najlepszy ale powstaje pytanie o przyczynę. Bo bądźmy poważni - Shimano nie produkuje umyślnie niczego co już w momencie opuszczenia fabryki powinno do niej wrócić na poprawkę lub wymianę. Czy to problem technologiczny na linii produkcyjnej, niechlujstwo pracowników czy cokolwiek innego - rzeczy te są z reguły wyłapywane i poprawiane. 

 

Shimano to moloch, który jednak nie może pozwolić sobie na bezkarne produkowanie dziadostwa nawet przy tak idiotycznych prawach rynku, które aktualnie obowiązują. Ale temu są winni sami nabywcy. Chcą kupić tanio (zatem fabryka też musi ciąć koszty), szybko (spada jakość), a najczęściej jeszcze dobrze. Więc produkt działa względnie dobrze przez cały czas odpowiedzialności producenta (ew. wymienia się go na nowy), później trzeba kupić kolejny. 

 

Jest cała masa marek, które robią naprawdę dobre produkty i co najważniejsze cenią swoją pracę. Thomson, Chris King, Phil Wood, Kent Eriksen, Rohloff... Jeśli ktoś myśli, że kupując tanio ceni swoje pieniądze - jest w błędzie. Znając ich wartość kupuje się drożej ale lepsze. Rynek jest po prostu zepsuty, mamy całą masę dziadostwa zza Wielkiej Wody, a na forach ludzie kupują zbiorowo łańcuchy tańsze o 3 złote czy oleje o złotówkę. Dopóki taki właśnie będzie profil masowego nabywcy nie ma co się dziwić, że masowi producenci będą starali się dopasować do ich potrzeb.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat, ale ja bym do tego wszystkiego dodał specyficzny norweski klimat jako wspólny mianownik awarii ;)

 

A najlepiej proponuję już teraz zrezygnować z jazdy na rowerze i przeczytać cały internet co jeszcze może się zepsuć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

To w końcu „szerokim łukiem omijać”

Ale napisałem które omijać a które można rozważyć. Sam mam 675 genialny hebel. Ale kupiony w 2012 bodajże ... 4 lata jednak potrafią zmienić pewne rzeczy.

 

 

Z moich doświadczeń wynika, że Shimano jest genialne pod kątem serwisowym.

to jest prawda zacisk wymieniam w 5 min. z zalaniem. Oczywiście jak się śpieszę. Bo zwykle zajmuje mi to ok 15 min.

 

Piszecie często cieknie przy klamce. Mi się zdarzyło może  2 razy że ciekła klamka.

 

 

 

Czy to jednak "sh*t"? Cóż, być może produkt nie najlepszy ale powstaje pytanie o przyczynę. Bo bądźmy poważni - Shimano nie produkuje umyślnie niczego co już w momencie opuszczenia fabryki powinno do niej wrócić na poprawkę lub wymianę.

 

Taki jesteś pewien? Mieliśmy co najmniej kilka przypadków zeszcznych hebli w pudełku. O ile tutejsze warunki weryfikują jakość tak czy inaczej, hebel w pudełku nie był wyjmowany, nie był zakładany a juz sie nie nadaje do użytku. Dodatkowo, pisałem o tym, że przedstawiciel shimano oficjalnie na spotkaniu powiedział ze celowo obnażają jakość w niższych grupach.

 

Tobo rozwiał z przedstawicielem shimano na Norwegię a może i całą Skandynawię i pytał czy zamierzają coś zrobić z tymi hamulcami. A on odpowiedział że oni nie widzą problemu i odsetek hamulców gwarancyjnych nie przewyższa sprzedanych więc jest ok ich zdaniem.

 

Możecie nie wierzyć w to co mówię, ale biorę nowe Alivio, ALIVIO, grupę o której marzyłem za dzieciaka by mieć w swoim sprzęcie, a ona nie działa. Nowy rower z pudła. Nowe manetki linki no nowy rower. Nie da się ustawić biegów. No nie da się.

 

Podpinam ten set pod jakiekolwiek stare manetki deore i działa jak złoto. To samo nowa acera. dorzucili kolejny beg ucięli jakość wykonania, to nie ma prawa działać. Nie jest tak w 100% przypadków, co oznacza ze powtarzalność jakościowa jest mocno losowa, o czym była mowa już dawno.

 

 

 

Jeśli ktoś myśli, że kupując tanio ceni swoje pieniądze - jest w błędzie.

I tu trafiłeś w sedno. 10-15 lat temu jak ktoś chciał mieć rower na hydraulice musiał wyskoczyć z hajsu i to naprawdę wysoko wyskoczyć.

Dziś hydraulika jest trendy. A nie oszukujmy się zrobić sprawne vki jest łatwiej i taniej niż hydraulikę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowana większość marek miała, ma lub będzie mieć buble w swojej ofercie. Niemniej jednak dalej twierdzę zgodnie z wszelkimi zasadami ekonomii, że żadnej z firm nie stać na produkcję i sprzedaż zepsutego chłamu (bo samego chłamu to co innego) chyba, że ma za chwilę ogłosić upadłość. Osobiście z cieknącymi zaciskami w Shimano stykam się relatywnie rzadko. A na pewno rzadziej niż z klamkami. 

 

Pamiętam jak ileś lat temu w zębatkach XT 32T był problem z podbierakami - potrafił haczyć o nie łańcuch na niektórych przełożeniach. Reklamacji z tego tytułu można było policzyć na palcach jednej ręki, a jednak po roku Shimano wypuściło w obrębie tej samej grupy poprawiony model zębatki. Popatrzcie na ceny Shimano z okolic lat 2000 - wystarczy wziąć do ręki papierowy katalog. Części odpowiednio kosztowały, były trwałe i dobrze działające. 

 

Od tamtego czasu nasze pensje wyraźnie wzrosły, a ceny produktów spadły. Kto dziś ogląda się jeszcze za XTR tak, jak kilkanaście lat temu? Nikt, bo dziś byle dzieciak ma go w rowerze. Problem jest w tym, że lud chce aby było ultralekko, trwale, tanio, dostępnie, bajerancko i jeszcze (ha, ha) z rabatem przy kasie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Warunki tutejsze sa naprawdę nie fajne, to jest fakt. Faktem jest też ze prawdopodobnie hamulce nie sa dostosowane to tutejszych warunków. I to by było ok, bo przecież nikt nie będzie projektował części specjalnie dla Norwegii, zwłaszcza ze rynek nie za wielki.

 

Martwi mnie tylko ze jak trafię jakieś stare tanie hydrauliki jak 486, te jeszcze z odkręcanym dekielkiem, bez dzisiejszego systemu zalewania, to z nimi nigdy nie było problemów, o deore nie wspomnę. Avid, magura, tektro, formula, wszystko działa. Avid zdycha z innych powodów, od wewnątrz, nie można tego porównywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kto dziś ogląda się jeszcze za XTR tak, jak kilkanaście lat temu? Nikt, bo dziś byle dzieciak ma go w rowerze. Problem jest w tym, że lud chce aby było ultralekko, trwale, tanio, dostępnie, bajerancko i jeszcze (ha, ha) z rabatem przy kasie.

 

Trochę przesadziłeś. Mało kto ma XT, a gdzie dopiero XTR? XTR to grupa dla ludzi, którzy wiedzą czego chcą i są w stanie za niego zapłacić, a dzieciaki to jeżdżą na rowerach wartości hampli XTR.

 

Jeśli ktoś się zna na rowerach, jeździ maratony lub po prostu jest to jego pasja, to wie co i jak, że jak ma być lekko i wytrzymale, to ma to swoją cenę, jednak zdecydowana większość nawet nie wie na czym jeździ, po prostu idą do sklepu i kupują rower bo im, się podoba i jest w miarę tani. Dla większości ludzi rower to rower, ma jechać i tyle, nie mają w ogóle pojęcia, że istnieją jakieś grupy osprzętowe itp. a gdy pokarzesz takiemu sprzęt za 10k zł to myśli, że jest to sprzęt dla zawodowców z kosmicznych materiałów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To po prostu widać, kiedyś na maratonach (a jeżdżę je niemal od krajowych początków) był inny sprzęt. Teraz ceny są niższe i dostępność lepsza. XTR-ów jak mrówków. Nawet jak jadę na swoje wioski to ludzie na coraz lepszym sprzęcie śmigają. A kiedyś był jeden XTR w mieście :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E, chyba jednak mocno przesadzasz z tym powszechnie widywanym xtr, albo mowa o jakimś gronie znajomych napalonych na taki sprzęt, w którym się często obracasz. Owszem, widuje się, ale to nie co druga ani nawet co piąta osoba. Jeśli czegoś jest dużo wśród bardziej „świadomych” użytkowników, to jest to wszelaki miks Deore/slx/XT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nawet ja za często nie widuje full xtr a widuje rowery za 60 000zł :P których w Polsce, no sory ale nie da sie ot tak na drodze zobaczyć.

 

A niech mi ktoś wyjaśni dlaczego stare RD-M535 zmęczone żywotem tak bardzo, ze ma sowity luz na pantografie, nie ma go na wózku ? A nowy XTR łapie po 300km ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale temu są winni sami nabywcy. Chcą kupić tanio (zatem fabryka też musi ciąć koszty), szybko (spada jakość), a najczęściej jeszcze dobrze.

 

Nieno, Kolego, trochę pojechałeś bo bandzie tym stwierdzeniem. Jak świat światem, ludzie zawsze woleli kupić coś taniej, a nie drożej, raczej mieć to szybciej niż później itd. Nie wiń więc nabywców.

 

Najwyraźniej shimano przynajmniej w tańszych grupach woli konkurować cenowo, a nie odróżniać się od konkurencji na plus. Śmieszne jest jednak to, że z tego co pisze Puklus (relacjonując też doświadczenia tobo), oni świadomie porzucili wręcz jakiekolwiek ambicje, żeby nie odróżniać się na minus.

 

Jest to tym bardziej zaskakujące, że tradycyjnie jeżeli już jakimś firmom udawało się budować udaną strategię konkurencji w oparciu o obie podstawowe tzw. bazy konkurencji naraz (tzn. niskie koszty oraz wyróżnianie się - co w żargonie nazywa się dyferencjacją) - co jest trudne, bo są one "nieco" sprzeczne - to często były to właśnie firmy japońskie. Szkoda, że trwonią ten kapitał.

 

pzdr

Fawlty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Już mercedes w latach, żebym nie skłamał chyba 60 czy trochę później poszedł po rozum do głowy, jak o mało nie zbankrutowali z racji tego iż ich auta do tego stopnia się nie psuły, ze nie sprzedawali części zamiennych i nowych aut, bo nie było potrzeby na nowe auto skoro ten będzie 40 lat jeździł.

 

 

 

Nieno, Kolego, trochę pojechałeś bo bandzie tym stwierdzeniem. Jak świat światem, ludzie zawsze woleli kupić coś taniej, a nie drożej, raczej mieć to szybciej niż później itd. Nie wiń więc nabywców.

 

Święta prawda np ja chce kupić sobie rower, załóżmy w okolicy 1200-1600zł. Moja wina ze wszystko teraz na tarczach jest ? A jak by były na dobrych Vkach to by kasy na lepszy osprzęt starczyło przecież.

 

Niby taka moda niby to sie podoba ale 80% ludzi nie wie co i jak i oni biorą to co jest, w nadziei że nie wydadzą kasę na próżno.

 

Ja wiem, wy wiecie, bo my się tym interesujemy, jak wiem co wybrać ze stosu by było dobrze, ale zdecydowana większość nie. Stąd jest problem, bo wszyscy ida za trendami, bo to sie sprzedaje lepiej.

 

Mi już kilkoro klientów przyszło ze skargą nie ze ich hamulce są głośniejsze od cumującego okrętu, nie ze cała rama sie przez to wibruje, tylko ze tak nagle spadła sila hamowania, znienacka ze mało nie wpadli pod samochód, bo zaciskowi sie nagle zechciało siku, i to widocznie bardzo mu sie zachciało.

 

Skoro to się stało tu, mogło sie stać gdziekolwiek indziej. Jak bym osobiście nie chciał mieć tykającej bomby jako hamulca. I to nie jeden klient a kilkoro już o tym wspominało.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Popatrzcie na ceny Shimano z okolic lat 2000 - wystarczy wziąć do ręki papierowy katalog. Części odpowiednio kosztowały, były trwałe i dobrze działające. 

 

Od tamtego czasu nasze pensje wyraźnie wzrosły, a ceny produktów spadły. Kto dziś ogląda się jeszcze za XTR tak, jak kilkanaście lat temu? Nikt, bo dziś byle dzieciak ma go w rowerze. Problem jest w tym, że lud chce aby było ultralekko, trwale, tanio, dostępnie, bajerancko i jeszcze (ha, ha) z rabatem przy kasie. 

 

Może z XTR-em to lekkie naciągnięcie ale popatrzcie sobie na XT. Kiedyś trzeba było wywalić furmankę kasy by to mieć a dzisiaj korbę XT spotkać można w rowerze za 3,5K. Pomijam ilu ludzi śliniło się na nowe XT 11sp. Spadek jakości to nasza wina a raczej części tych co to im gramy przeszkadzają. Z g...na bata nie ukręcisz dlatego obecne grupy Alivio i niżej to zwykły szajs. Nikogo mi zatem nie żal i niech "Was" doją ile wlezie. Można się obrażać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat z tym mercedesem tak nie było. Mercedesa w123 sprzedano 2, 7 mln szt a jego następcy - w124 sprzedano 2,4 mln i Mercedes w tych latach miał się świetnie bo zarabiał na sprzedaży , nie na częściach ale czas był to zmienić bo nie było by potrzeby kupować nowych aut. Jak dobrze pamiętam to na kanale "jazdy próbne" na yt jest o tym więcej. Ostatnie jeżdżące mercedesy w124 to był rocznik 91. W każdym razie prawdą jest to , że tarcza jest wszędzie bo jest trendy i zwykle jest " hamulce tarczowe , zawsze się zatrzymasz " itp. Nikt nie myśli o tym że one mogą się rozpaść podczas jazdy , bo oni robią biznes i tyle.

 

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

dlatego obecne grupy Alivio i niżej to zwykły szajs

Właśnienie do końca i w tym cały sęk. jako grupa to sh*t. Przednie przerzutki wymyślał chyba mleczarz, a manetki mają precyzję układu kierowniczego z kaszlaka ... jednak jak by pomieszczać to z tym i tamtym działa to bardzo fajnie ... i znowu, musimy mieszać żeby było dobrze.

 

Bo przerzutce tylnej alivio nic nie dolega, ale z manetkami alivio a nie daj boże acera to dramat współczesny...

 

I znowu kombinowanie jak za dawnych czasów, korba shimano, bo sram to śmiech na sali, manetki shimano, tylna przerzutka także ale łańcuch już kmc, ale kaseta znowu shimano ale tez nie do końca bo hg41 łamały się jedna za druga, wróciło co najmniej z 8-10 rowerów z pęknięta 13t....i ciągle nie wiesz co do czego przylepić by było jak trzeba. A jak weźmiesz całą grupę, to od deore można śmiało brać, jednak to już 10sp.

 

Zdarzało się, nowy rower sprzedany, odczyniłem swoje czary przy regulacji i profilaktycznie wymieniłem linki na nowe ( tym razem shiamno), a kolo po 2 tyg przychodzi i mówi ze nie działa i faktycznie nie działa ... napęd opary na nowej acerze ... i co mam mu nowe linki wymieniać ? a wystarczy manetki zmienić na coś co działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nawet ja za często nie widuje full xtr a widuje rowery za 60 000zł

 

W takim razie jeszcze bardziej doceniam nasze krajowe gusta, bo poważnie nie pamiętam kiedy na wieszaku miałem rower bez XTR ;-) 

 

 

 

Nieno, Kolego, trochę pojechałeś bo bandzie tym stwierdzeniem. Jak świat światem, ludzie zawsze woleli kupić coś taniej, a nie drożej, raczej mieć to szybciej niż później itd. Nie wiń więc nabywców.
 

 

Pewnie, z reguły człowiek szuka taniej opcji. Ale gdzieś leży granica niskich cen, która dawno już została przekroczona w wielu przypadkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Już nie szukajmy wymówek, ze ceny przekroczone i musi być gufno, a w zacisku są aż 2 gumowe uszczelki w cenie pewnie 0.01 centa za sztukę. Takie gadanie to wiesz gdzie możesz sobie ...

 

Pamiętajmy ze to nie pękające zaciski, nie wybuchające na mrozie klamki, nie łamiące sie dźwignie tylko 2 gumeczki są tak marne ze po chwili pracy zaczynają przepuszczać.

 

Na chwile obecną jeden hebel 447 to koszt ok 160-170zł, tektro auriga zaczyna sie od 140 w komplecie z tarcza i adapterem.


 

 

Ale gdzieś leży granica niskich cen, która dawno już została przekroczona w wielu przypadkach.

Wg ciebie 170zł a czyli prawie 200zł to jest punkt krytyczny ... to jest tak niska cena że nie da sie panie no nie da sie. Dam sobie opitolić moje kończyny że realny koszt produkcji hamulca to nie więcej jak 10zł. no niech będzie 20zł

 

niemal 10to bo 8to krotny zarobek na hamulcu a ty mi chcesz wmówić ze to jest limit cenowej opłacalności?Ja pracuje na serwisie ja widzę jakie sa ceny na hurtowni, i tak dalej ... nie wspominając ze shimano ma ceny czasami naprawdę z kosmosu.

 

Jak by ten hebel kosztował 50 zł to bym nawet nic nie mówił ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Takie gadanie to wiesz gdzie możesz sobie ...

 

Kamilu pomijam już Twoje notorycznie "zeszczane" hamulce i dziwną nowomowę ale uznaję, że mimo to jesteś kulturalnym człowiekiem więc prosiłbym aby ta kultura została zachowana w naszych rozmowach. Dziękuję :-)

 

170 czy 200 zł za hamulec hydruliczny. Bądźże poważny, tyle to mogą kosztować dobre szczęki V-brake na jedno koło bez klamek. Odpowiedni (sic!) projekt, wykonanie, koszty produkcji, marketingu (też przecież trzeba), logistyki, etc. - to wszystko kosztuje. Ty uważasz, że hamulec w produkcji kosztuje 10 czy 20 zł. Niech sobie kosztuje i połowę tego ale nie dziw się później, że to chłam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby chcieli to zrobiliby bezawaryjne hamulce w obecnej cenie - wystarczyłoby zamówić uszczelnienia w jednej z firm produkujących dla motoryzacji (valeo, bosch, ATE, TRW...). Jednak produkcja zacisku wytrzymującego 15 lat w każdych warunkach z pkt widzenia księgowych byłaby samobójstwem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

170 czy 200 zł za hamulec hydruliczny. Bądźże poważny, tyle to mogą kosztować dobre szczęki V-brake na jedno koło bez klamek.

 

To ty bądź poważny i zejdź z chmur na polskie realia, gdzie zwykli, przeciętni ludzie kupują nowe rowery za 400zł ... ja wiem ile kosztuje dobry hamulec, wiem jak działa dobry hamulec, może nie ma tylu dziesięciu lat doświadczenia jak ty, nie urodziłem sie z korbą w dłoni ale szczyptę wiedzy udało mi sie przyswoić.

 

Ja wiem że zwykłe vki potrafią kosztować 300zł, bo ... jak to powiedział Jeremy Clarkson - Wiecie czemu Aston Martin tyle kosztuje? Bo może.

 

Co nie znaczy ze nie da sie wyprodukować i sprzedawać takiego samego hamulca za połowę, jedną trzecią ceny tego niby drogiego. Coś ci powiem, oglądam dzisiejsze wypusty Vek, nawet starsze dobre czasami mi sie trafią. Ale miałem stargo GT agresora, miał heble promax, tak że wyobraź sobie ich jakość, bo czymże jest promax ...

 

Ale nie, heble miały tak fajną i przemyślaną konstrukcję, w pełni rozbieralną że aż z podziwu nie mogłem wyjść. I myślisz ze kosztowały 200zł ?? Fakt nie były z węgla tytanu i skandium ...

 

 

 

ale uznaję, że mimo to jesteś kulturalnym człowiekiem więc prosiłbym aby ta kultura została zachowana w naszych rozmowach. Dziękuję :-)

Zazwyczaj jestem kulturalny, uprzejmy, przyznaje sie do błędów, nie mówię o czymś jak nie mam o tym pojęcia a jak już mówię, to dodaje wzmiankę ze nie jestem w tym najlepszy.

 

Jednak ty sie starasz zaprzeczyć temu, nie co ja słyszałem, co ja myślę lub co mi sie wydaje ale temu co ja spotykam dzień w dzień będąc w pracy. Mi ise nie wydaje ze zacisk cieknie, kiedy wyjmuje klocki i są zalane oleista substancją, a metalowa blaszka od strony klocków ma wyraźny ślad po lepkiej cieczy.

 

Ja nie Chce jakoś specjalnie najeżdżać na ową markę bo może nie wiesz ale byłem ich zwolennikiem wiele lat, potwierdzić to może mrmorty, gdzie zawsze mi mówił ze hamulce dotowe sa lepsze heh i do dziś owa batalia sie przewija. Zawsze lubiłem shimano, jak byłem jeszcze w technikum, początki chciałem kupić sobie acere ( śmieszne z punktu czasu) , pierwsze hydrauliki tez chciałem shimano ale mnie nie było stać, to kupiłem używana magure.

 

Sam mam kasetę XT i przerzutki shimano i hamulce shimano i uważam ze sa dobre. Są, tudzież były bo już ich nie produkują. Teraz zaczynają produkować nie za dobrej jakości komponenty. Ja ich nie kocham, nie mam ich ołtarzyka, przestali spełniać oczekiwania, kij z nimi, ktoś inny w to miejsce wskoczy.

 

Ale ty mój drogi, wydajesz sie piersią zasłaniać ową markę, jak by ci była bliska, jak byś tam pracował lub jak by cie sponsorowali. Nie wiem, tak mi to wygląda.

 

Ja w każdym razie nic wspólnego poza pracą w punkcie shimano servce center nie mam.

 

I znowu powrót do tych samych ... kiedyś robili dobrze ... teraz nagle zapomnieli jak.

 

 

 

Zawsze sam możesz sobie takie uszczelki na - 15 lat zamówić za stosunkowo grosze.

Owszem, ja mogę ty, my ... ale pomyśl o przeciętnych ludziach, bo to przede wszystkim ich problem. Mnie to ryba ja umiem rozebrać zacisk, wymienić uszczelki lub wybrać hamulec który będzie pracował długo i bezawaryjnie a i dam za niego dużo złotówek.

 

Ja wiem że w polsce ludzie są zazwyczaj bardziej ogarnięci, bo tu przychodzą z rozpiętą vką i mówią że sie zepsuła a jak zapinam w 5 sec to mówią że to czary. I takich klientów jest najwięcej i na nich ktoś tu chce żerować.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do V-ek. Równoległe XT były super i nie kosztowały Bóg wie ile. Nawet zwykłe Avidy SD7 bardzo dobrze hamują. Swego czasu pełny komplet z klamkami można było kupić za 280 zł (mowa o avidach). Szybka instalacja i działa :) Po prostu działa aż do zdarcia okładzin. Żadnych wycieków, odpowietrzania, zalewania, wymiany uszczelek, ocierania, wibracji i innych przypadłości :) Do tego śmiesznie tanie koszty eksploatacji. Hydrauliki jak działają, to są super, ale uśmiercenie V-ek w tańszych rowerach i zastąpienie ich bublami  na tarczach to udręka dla serwisów i użytkowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wg ciebie 170zł a czyli prawie 200zł to jest punkt krytyczny ... to jest tak niska cena że nie da sie panie no nie da sie. Dam sobie opitolić moje kończyny że realny koszt produkcji hamulca to nie więcej jak 10zł. no niech będzie 20zł niemal 10to bo 8to krotny zarobek na hamulcu a ty mi chcesz wmówić ze to jest limit cenowej opłacalności?Ja pracuje na serwisie ja widzę jakie sa ceny na hurtowni, i tak dalej ... nie wspominając ze shimano ma ceny czasami naprawdę z kosmosu.

 

Płyniesz Kamilu na jakiejś dziwnej fali. Skoro uważasz, że koszt produkcji jednego zacisku to 10 czy 20 PLN to produkuj... Zrób narzut 100% i będziesz ładnie do przodu... Czyż nie?

Chińczycy produkują tanio, ale nie aż tak tanio jak się większości wydaje. A spróbowałbyś produkcji w Polsce, to byś dopiero zobaczył jak gładko biznes by poszedł...

 

Wzdychasz do czasów kiedy mercedes był Mercedesem przez duże "M" i pierwsza wymiana oleju przypadała po milionie km... Tylko że wtedy mało kogo na takiego Mercedesa było stać, a o tym już niewiele osób pamięta. Ludzie chcą coraz więcej i coraz taniej. Producenci dóbr wszelkich już dawno doszli do wniosku, że produkcja rzeczy wysokiej jakości, nie psujących się, to strzał w stopę. Lepiej produkować dużo, tanio i ciągle wymieniać na nowe. Od tego nie ma odwrotu. Z resztą jedyną pretensję w tej kwestii możemy mieć tylko i wyłącznie do siebie, bo to my napędzamy ten rynek chłamu, a nie producenci.

 

Poza tym w swych rozważaniach weź pod uwagę fakt, że pracujesz w serwisie i widzisz głównie problematyczne sztuki. Nie znasz wolumenu produkcji, wiec de facto niewiele możesz powiedzieć. Do lekarza nie przychodzą wszyscy, tylko w większości Ci, którym coś dolega...

 

Nie mam jakiegoś szczególnego sentymentu do marki Shimano. Miałem M445, nie uroniły ani kropli od 2011 roku. Teraz mieniłem je na SLX'y (za mało przejechane bym mógł ocenić). Kobieta ma Tektro Aguira Comp. Również są ok. Nie urywają, podobne do M445. Kiepskie klocki. "Zeszkliły się" na zjeździe Pstrążna-->Kudowa. Na szczęście mocy nie straciły, ale wydają nieprzyjemne dźwięki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

to my napędzamy ten rynek chłamu, a nie producenci.

 

No to jest odważne twierdzenie :) Zwłaszcza dlatego, że nie sposób go udowodnić. To jest trochę kejs z gatunku co było pierwsze - jajko czy kura?

 

Ale jak już mówimy o czyjejś "winie" (choć to nie ma sensu...). to imho winne są techniki optymalizacji cenowej i takie tam różne narzędzia marketingowo-finansowe, w kombinacji ze Świętym Graalem udziału w rynku. Czyli jednak strona producenta :)

 

pzdr

Fawlty

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...