Skocz do zawartości

[deszcz] Jak wyczyścić rower po deszczu


Rekomendowane odpowiedzi

Na co zwrócić uwage przy czyszczeniu roweru po przejażdże w deszczowy dzień. Czy po każdej takiej podróży smarować łańcuch?? Z góry dzieki za odpowiedzi

ps. Sorki jeżeli źle założyłem temat, ale jestem początkującym forumowiczem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisze jak ja to czynie:

 

Czekam az rowerek wyschnie

mam możliwość wydmuchania go spreżonym pow.wiec tak czynie

jesli czesci sa bardziej zapiaszczone/bo to w deszczu nie uniknione/demontuje korbe,przerzutke,i starranie czyszcze.Kasete starczy jak tylko "wydmucham".Co do łancucha,jesli powłoka smaru jest dosc dostateczna by dokonac kilka nastepnych km to oczywiscie tylko delikatnie czyszcze szczoteczka do zebów i pałeczkami bawełnianymi do ucha.Jesli natomiast syf kiła i mogiła odpinam łancuch do czyszczenia i smarowania.Przed ponownym montarzem czystych,nasmarowanych czesci,oczyszczam rame i koła z błotka.

 

Pamietajmy dbałość o czysty i zakonserwowany naped to podstawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie wiem w jakim temacie zamieścić to pytanie a ten jest w miarę nowy więc: kiedy właściwie należy smarować:

A)Kiedy słyszę łańcuch na kasecie.

B)Kiedy słyszę go na blatach korby.

C)Kiedy ogniwka łańcucha zginają się niepłynnie, z wyczuwalnym oporem.

 

Mam nadzieję że C bo coś mi za często wychodzi <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalezy jakiego smaru uzywasz ciezki puchatku <_<. Ja po FL teflon+ musialem kapac lancuch w benzynie po 50-60km, teraz uzywam FL CC i co 100km, a nawet i wiecej przejade na nim. Uzywajac teflon+, gdzies po 60km slyszalem ciche piski na blacie korby, a to oznaka, ze czas na nowe smarowanie, ale jak mowie, teraz co 100km i nic nie piszczy. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, wszystko należy doprecyzować bo co to właściwie oznacza głośny napęd (jaki to rodzaj dźwięków, skąd itp), albo brudny (w którym miejscu jest syf, jaki to syf itd). To dla mnie rzeczy bardzo ważne bo widzę straszne rozbieżności w przebiegach i odstępach między jednym i drugim oliwieniem. Mówisz wilku ciche piski, ja do pisków doprowadziłem aż raz (takie ptaszki? O to ci chodzi? :)) na smarowaniu prosto ze sklepu, po jakichś 300km :P Na teflonie zaczynałem słyszeć (nie piski, po prostu słychać że metal styka się z metalem) po 30km, na CC (teraz używam) po 70-100 ale czy to już jest oznaka że muszę naoiliwić łańcuch? Bo przecież z tego co czytam smar ma być wewnątrz, aby łańcuszek pięknie się zginał, a tą zewnętrzną powłokę to najlepiej zetrzeć jeśli się da bo tylko paprze i przeszkadza. Ponadto szybko się kończy a to przecież niemożliwe, żeby w całkowicie suchych warunkach trzeba było ponawiać te nudne czynności co 100km (góra) w przypadku CC. Teraz pojeździłem w deszczu więc powłoczka się spłukała, kaseta lśni (tzn lśniła też wcześniej, po prostu dokładnie wytarłem łańcuch i się nie uwaliła błotem), blaciki korby czyściutkie (tak samo), nie ma żadnych zgrzytów i dziwnych oporów gdy wezmę łańcuch w łapki i przejechałem dopiero 50km (w samym deszczu 20km). Tyle tylko, że słyszę jak łańcuch styka się z kasetą i nie wiem czy to w czymś przeszkadza. Podsumowując, co oznacza głośny napęd (rodzaj i miejsce wydobywających się dźwięków) i kiedy tak naprawdę trzeba napęd wyczyścić i posmarować, pomijając względy estetyczne typu "w rowerze ma być słychać tylko opony", czyli kiedy łańcuszek jest tak naprawdę zagrożony :D Mam nadzieję że to, co napisałem da się zrozumieć i wypowie się kilka osób :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po deszczu, gdy sprzecik mam ublocony, melduje sie pod uliczna pompa i dokladnie splukuje z kazdej strony, kola, hamulce, korba itp (a ze wtedy sam jestem mokry od stop do glow, to nie zaluje wody, zatykajac palcami kieruje strumien gdzie potrzeba:))). Potem juz w domu wycieram do sucha i czekam, az lancuch wyschnie. Wtedy go smaruje FL... i rower gotow do jazdy.

pozdr, burz

ps. wlasnie dzis tak go mylem z blota, jak mnie burza w lesie zlapala:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robie tak, dwie opcje:

 

1. jak mi sie nie chce: czekam aż rowerek wyschnie po czym zgarniam z niego piach i brud zmiotką oraz badam czy smarowanie łańcucha jest w dobrum stanie.

 

2. jak mam czas: spłukuję go z węża i wycieram szmatami, myję łańcuch i smaruje (po umyciu wszystko musi porządnie wyschnąć) i gotowe... godzina roboty :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hehe dzisiejszy dzien nakłonił mnie do poszukania tematu zwiazanego z konserwacją rowerku po deszczu:)

 

Wczoraj miałem okazje wracac 40 km w totalnej ulewie i dzis po przyjsciu do garazu oczom moim makabra sie ukazała :eek: :

 

Rower uwalony- błotem, smarem z łancucha, łancuch zardzewiały, z torebki podsiodłowej wylewa sie woda a siodełko jak nasączona gąbka- kapie jak dotkniesz.

 

No to trza było sie ostro zabrac do pracy:

Zdjąłem łańcuch, oba koła i zawiesiłem ramę na haku w garażu.

By usunąć z łańcucha wode przemyłm go najpierw WD40 pozniej wrzuciłem do kąpieli w benzynce ekstrakcyjnej

 

Przednia i tylnia przerzutke takze potraktowalem WD w tym samym celu. Nastepnie odkręciłem kółka zębate wózka tylniej przerzutki i tez poszły do kąpieli, zaś WD40 wypłukałem polewająć tylnia i przedniaprzerzutke benzyna.

 

Wszytskie komponety po wyschnieciu przesmarowałem FL CC i wytarłem szmatka by sie syf nie czepiał

 

Szmatką nasączoną Wd40 łatwo usunąłem z ramy ślady smaru po czym przetarłem jescze raz czysta i wypolerowałem.

 

Łańcuch nasmarowałem i złożyłem wsyztsko do kupy. Siodło zabrałem do domu by wyschło w normalnej temperaturze a nie gniło w garażu. Torebka podsiodłowa i neopren do prania:)

 

No i cały dzien stracony (dobrze ze padało to sie nie nudziłem jednoczesnie nic innego do roboty nie było :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm mój sposobik. Zwykle biore go po prostu przed dom biore karchera nooo i let's rock ;) . Rama i wszystkie zakamrki idealnie czyste :) . Potem rozkręcam tylny automat i zdejmuje łańcuszek do kompieli w benzynce acetonei albo innym ustrojstwie. Wszystko sie suszy. Smaruje dokładnie wszysto od hamulców po korbe i łańcuch no i w dorge.

P.S czaami przyda sie tak porządnie zasyfić rower żeby mieć motywacje do porządnego wymycia go :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

podepnę się do tematu

 

ostatnio po błotnistym maratonie spryskałem rower wodą aby zmyć całe błoto i zostawiłem go na noc w garażu

następnego dnia patrzę ,a tam cały łańcuch pomarańczowy ;D razem z kasetą (dodam że wcześniej napęd był również bardzo obłocony)

jakie są wasze sposoby na usuwanie takiej rdzy?

 

i jeszcze jedno pytanie dot. hydraulików w których po maratonie tarcze zaczęły strasznie trzeć o klocki i dużo zmniejszyła się siła hamowania

 

czy po lepszym wyschnięciu i wytarciu powinny powrócić do normy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)następnego dnia patrzę ,a tam cały łańcuch pomarańczowy ;D razem z kasetą (dodam że wcześniej napęd był również bardzo obłocony)

jakie są wasze sposoby na usuwanie takiej rdzy?

 

i jeszcze jedno pytanie dot. hydraulików w których po maratonie tarcze zaczęły strasznie trzeć o klocki i dużo zmniejszyła się siła hamowania

 

czy po lepszym wyschnięciu i wytarciu powinny powrócić do normy ?

Taki rdzawy nalot to normalne zjawisko i nie ma wplywu na zywotnosc kasety/lancucha. Nie musisz sie go niczym pozbywac, bo sam podczas normalnej jazdy zejdzie :D

 

Co do tarcz, to mysle, ze dobrze bedzie jak zdjemiesz tarcze i ja porzadnie oczyscisz, a przede wszystkim odtluscisz. Klocki tez musisz odtluscic. Nie dotykaj tarczy palcami!!! Nastepnie musisz poluzowac troche sruby trzymajace hamulec i ponaciskac troche klamke. Jesli tylko tarcza hamulcowa nie jest krzywa powinno byc wszystko w porzadku :) Bylo o tym w c###j tematow na forum.

 

Napęd możesz spsikać Brunoxem, a potem musisz rozjeździć, powinno wszystko zejść.

Co do hydraulików myślę, że po jednej jeździe będą ok.

 

Smarem po napedzie!? :P Cos mi sie nie podoba ta wizja... Nawet jesli to jest brunox i schodzi po 5km.

 

Do tematu:

Ja jak mam na maksa brudny rower, to leci do wanny (i tak kąpie sie pod prysznicem B) ) Wszystko jest elegancko splukiwane, nastepnie zdejmuje koleczka pzrerzutki, lancuch i w benzynce. To samo kaseta i korba choc tych elementow nie zdejmuje :) I chyba wszystko :) Ew, WD-40 popsikam przerzutki, zeby wyplukac syf i po piwotach (na wszelki wypadek zdejmuje kola) tak zeby nie ochlapac klockow :)

 

Czysty rower, kochany rower ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Artro jeśli nie wiesz, to Brunox też nadaje sie do smarowania napędu.

Sam testowałem to na jednym rowerze i po spsikaniu łańcucha i jego przetarciu większość nalotu zniknęła. :rolleyes:

 

 

fotobiker klocki najlepiej wypalić w piecu.

Można też je przetrzeć papierem ściernym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykonuję podobne operacje do waszych. Ale gdy widzę jak deszcze pada przez okrez 2 do 3 tyg. ,mam ograniczony czas, a głównie ostatnio jeżdżę rowerkiem do pracy , to jedyne co konserwuję w rowerku to napęd. Szczotką czyszczę kasetę i blaty korby, łańcuch szczoteczką do zębów, szmatką i potem olejenie wykonuje Finishem czerwonym. Wycieram również golenie amorka i tarcze hamulcowe. Taki rower ma pod ramą nadal kilogramy błota, ale napęd chodzi bez szwanku. Nie mniej znajdzie się taki dzień, w którym rozbieram rowerek na części i robie z nim porządek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem okazje przejechać się w niezłej ulewie :D Po powrocie do domu cały rowerek wytarłem do sucha :) Jutro zobaczę czy nie będzie trzeba wyczyścić napędu, chociaż robiłem to przed wyjazdem :P

Ogólnie to ja byłem brudniejszy od roweru. Wszystkie rzeczy do prania ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Jak zabezpieczyć hamulce po myciu? Czasem hamulce sa tak uwalone ze tylko pod prysznic z nimi ( http://img227.imageshack.us/f/20110206007.jpg/ ) Napęd i amorek to wiadomo umyje sie woda a pozniej popsika brunoxem i nie bedzie lapac rdza. Co robic z hamulcami, bo zostają takie same sobie?

 

Jeszcze mam pytanie dla ludzi trzymajacych rower w mieszkaniu. Jakie macie patenty na mycie? :D bo wnoszenie 2kg blota jest problemowe ;P szczegolnie teraz gdy zmienilem mieszkanie i nie ma juz takiego przedpokoju w ktorym mozna by troche nabrudzic ;P

 

btw te zdjecie to oczywiscie moich hamulcow. Jak myslicie klocki sa cos nie zestrojone czy jak, ze tarcze nie przetarly sie cale od hamowania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zabezpieczyć hamulce po myciu? Czasem hamulce sa tak uwalone ze tylko pod prysznic z nimi ( http://img227.imageshack.us/f/20110206007.jpg/ ) Napęd i amorek to wiadomo umyje sie woda a pozniej popsika brunoxem i nie bedzie lapac rdza. Co robic z hamulcami, bo zostają takie same sobie?

 

Jeszcze mam pytanie dla ludzi trzymajacych rower w mieszkaniu. Jakie macie patenty na mycie? :D bo wnoszenie 2kg blota jest problemowe ;P szczegolnie teraz gdy zmienilem mieszkanie i nie ma juz takiego przedpokoju w ktorym mozna by troche nabrudzic ;P

 

btw te zdjecie to oczywiscie moich hamulcow. Jak myslicie klocki sa cos nie zestrojone czy jak, ze tarcze nie przetarly sie cale od hamowania?

 

No raczej nie ma co ich smarować:P wytrzeć najwyżej szmatą do sucha po umyciu i tyle. Chociaż nie wiem czy mogło by się coś z nimi dziać nawet jak byś tego nie zrobił. Co do mycia ja wrzucałem rower do wanny i myłem, ale później trzeba się nasłuchać że łazienka była umyta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patenty na mycie uwalonego roweru w miescie sa proste - stacja benzynowa i myjka za 3 zl wystarczaja zeby rower byl w miare czysty po najwiekszym ubloceniu. BTW, po zdjeciu tych hampli widac, ze albo sa dziwnie wyregulowane, albo klocki na wykonczeniu, bo prawidlowo klocki powinny czyscic cala albo prawie cala powierzchnie robocza tarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, tylko, że nawet po myciu na stacji rower jeszcze może być mokry i do mieszkania się go nie wniesie. Ja czyszczę rower w piwnicy. Zrobiłem tam wystarczająco dużo miejsca. No chyba, że żona wyjedzie na dłużej to mogę brudzić w przedpokoju :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba jakiś dziwny jestem, bo myję rower raz do roku. Jak się zabłoci to zwykle najbliższy deszcz go opłucze.

Raz do roku jak mam trochę czasu to szmatka, jakiś ludwik i ew. wd40 żeby wypłukać cięższy syf.

 

A łańcuch smaruję jak zaczyna hałasować.

 

Ktoś jeszcze tu tak robi, czy wszyscy poświęcają więcej czasu na mycie niż jazdę? :blink:

 

BTW. jeżdżę tak już 8 lat, łańcucha, korby ani nic związanego z napędem nigdy nie wymieniałem i nie widzę takiej potrzeby. A dojeżdżam codziennie do pracy bez względu na warunki atmosferyczne. Wiadomo, nie jeżdżę w maratonach, sprintach czy rajdach jak wszyscy tutaj, tylko czysto rekreacyjnie i nie widzę powodu by jakoś specjalnie dbać o czystość roweru.

 

Ale się naraziłem :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie naraziłeś się, tylko po prostu nigdy nie zasmakowałeś prawdziwego terenu...

 

Prawdziwe błocko to takie kiedy sprzęt od nadmiaru błota odmawia posłuszeństwa, przerzutki przestają płynnie zmieniać, łańcuch się zakleszcza a błoto między podkową amora a kołem skutecznie go hamujethumbsup.gif Ale jeśli po takiej jeździe nie myjesz roweru to jesteś hardcorem :)

 

Aha, mycie roweru w bloku jest naprawdę uciążliwe, dlatego wszystkim mieszkającym w bloku posiadającym brudny rower + żonę:

WIELKI SZACUN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...