Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

No pewien nie jestem, ale to chyba nie do końca tak działa. Stawy się chyba tak nie rozgrzeją, żeby się nie wyziębiły. Ogólna ciepłota ciała będzie, ale kolana chyba tego nie poczują. Nie wiem jak to jest, warto wziąć jakąś książkę i poczytać. Ja ostatnio zacząłem czytać książkę "Bądź sprawny jak lampart", ale czy tam to jest, jeszcze nie wiem. Może w jakimś atlasie anatomicznym. Nie wiem, ale warto ten temat wgłębić, bo kolana jak się psują to raczej permanentnie. Ale to nie jest wątek o biologii, więc tutaj nie warto o tym gadać i offtopić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie : )) I nie wsiadajcie na mnie, że nie zdążyłem długich spodni na rower wybrać : D

Tak czy owak jak pod wiatr trzeba było sie troszke pomęczyć to z wiatrem dziś niosło bosko. Tyle, że trochę drzew połamało. Za to pusto na ścieżkach !

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan był dziś pojeździć ale udało mi się tylko znieść rower i wrócić z powrotem z racji zacinającego deszczu. Zdjąłem więc koło i po raz kolejny próbowałem naprostować Michelina - coś tam niby lepiej ale idealnie równo nie jest. Później jeszcze musiałem ponownie ustawić hamulec bo tarcza obcierała. I tyle dziś było roweru.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wymieniłem szprychę w tylnym kole (ciągnąca, wewnętrzna, od strony nienapędowej). Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że te był drugi komplet zaplatanych własnoręcznie kół. Bez centrownicy, bez tensometru, bez dishing toola, bez niczego. Zaplatane w trójkącie ramy / widelcu, z użyciem klucza do nypli, markera i linijki ;) I pierwsza szprycha poszła po 30kkm (szprychy po 1zł/szt). Jak widać bez profesjonalnego sprzętu i doświadczenia też się da, potrzebna jest tylko duża staranność i cierpliwość :thumbsup:

Edytowane przez Pidzej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja dziś zaszalałem i wybrałem się do Wawra objechać trasę maratonu Poland Bike, wariant Mega. Wybrałem się z dojazdem rowerem co w obie strony kosztowało mnie dodatkowe 30km, samej trasy w Wawrze wyszło prawie 52. Teren trudny, generalnie miękko, sporo błota i piasku, w kilku miejscach przejazd tarasowały wycięte drzewa. Nie powiem, forma słaba, ujechałem się jak osioł, kilka razy pomyliłem trasę, jazda po śladzie gdzie są fragmenty gdzie ścieżek jest przynajmniej kilka nie wyszła najlepiej, zatrzymania i powroty dość radykalnie zmniejszyły średnią. Dodatkowo gdzieś w okolicach 40go kilometra organizm zaczął domagać się jedzenia a ja "inteligentnie" nie miałem ze sobą nic prócz wody. Jazda z pustym żołądkiem to nie jazda, para zeszła i miałem dość. Dobrze że pogoda dopisała i na trasie pojawiły się piękne techniczne single nad Świdrem i Mienią, dla tych singli warto tam wrócić póki jeszcze nie rozkopali terenu buldożerami w ramach budowy obwodnicy. Dodatkowo ta jazda była też pierwszym testem opony Michelin Wild'n Grip w terenie i test zdany na piątkę. Opona zapewnia fajną trakcję na błocie i w piasku, więc na jesień wydaje się ok, zobaczymy co będzie w zimie. Już planuję tam wrócić żeby to pojechać raz jeszcze, tym razem może się uda lepiej jak już znam trasę, plus wyciągnąłem wnioski z błędów organizacyjnych.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie no, to po prostu karygodne, że nie miałeś choćby batonika :no: - powinieneś dostać pasem od żony :icon_wink:

U mnie w torebce podsiodłowej były dwa batoniki, ale się tylko przejechały - szkoda, że byłeś tak daleko, bo jeden byłby Twój.

O tej porze roku lepiej już nie patrzeć na średnią, a cieszyć się z jazdy i to mimo miejscami naprawdę kiepskich warunków w lasach po tych deszczach, zwózkach itp..

W niektórych miejscach trzeba było zawrócić, bo kiepsko się śmiga z wodą w butach, a kaloszy nie było pod ręką :icon_lol:

Jako dodatkowa atrakcja pedał w piszczel ( po raz kolejny w tym roku, więc parę pamiątek po sezonie będzie ) - w takich warunkach lepiej jednak mieć SPD, których jeszcze nie posiadam ( myślę o Crankach ).

Mam już trochę dość ciągłego uwalenia błotem jak świnia i to mimo błotników - właściwie dobrze by było jakby złapał lekki mróz, bo wtedy problem by zniknął.

Pewnie tak mówię, bo nie mam drugiego roweru na asfalt, co też załatwiłoby sprawę i było jakimś urozmaiceniem ( w obecnym rowerze szkoda mi opon ).

Dzisiaj ponad 45 km w 2 godziny i kilka minut, a po powrocie niestety 2 godziny czyszczenia - cena jaką trzeba zapłacić za jazdę w ulubionym terenie jakim jest las ( mieszkam w bloku, nie wrzucam roweru do wanny, ani nie korzystam z myjek ).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasmarowalem łańcuch i wyszedłem pojeździć. Trochę już pogoda daje się we znaki. Jechałem w długich spodniach i bluzie , i o ile ogólnie było mi ciepło o tyle zmarły trochę ręce i czuć to było też w płucach. Miałem w sumie zrobić shake łańcucha , ale nie mam już ekstrakcyjnej i nie mogę dojść do jej zakupu [emoji14] Łańcuch widać że zasyfiony , ale działa w sumie jak po czyszczeniu , czyli w środku dalej jest czysty :)62a6d1a3f4c24ae3f9328bf898f4b202.jpg

 

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrissDeValnor - zwykle takie dystanse robię bez jedzenia jak się nie ścigam ale tym razem widocznie było na tyle ciężko że organizm spalił wszystko co miał w zanadrzu. Średnie wciąż obserwuję bo będę się ścigał w zimie ale niestety w lasach teraz różnie bywa, to co niedawno było przejezdne teraz jest często do pokonania jedynie pieszo z rowerem na plecach.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez michalr75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

w lasach teraz różnie bywa, to co niedawno było przejezdne teraz jest często do pokonania jedynie pieszo z rowerem na plecach.

 

Gumofilce by się przydały czasami :icon_lol:

Planujesz może Mikołajkowy Konstancin na zabójczym dystansie 15 km :icon_question:

W zależności od warunków ( np. śnieg ), to pewnie na tych 15 km też się będzie można dobrze rozgrzać.

 

Edytowane przez KrissDeValnor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gumofilce by się przydały czasami :icon_lol:

Planujesz może Mikołajkowy Konstancin na zabójczym dystansie 15 km :icon_question:

W zależności od warunków ( np. śnieg ), to pewnie na tych 15 km też się będzie można dobrze rozgrzać.

 

Planuję, aczkolwiek będę też jeździł w zimowym PB i Northtec Zimowy. Zimą się inaczej jeździ więc i dystanse krótsze choć w Northtecu więcej tych kilometrów będzie niż w PB. A Mikołajkowy PB to raczej fajna zabawa niż wyścig o laury.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując ten tydzień - tylko jedna jazda w sobotę. Wyszło prawie 57km ze średnią nie co ponad 25km/h, kadencja 88rpm. Trasa głównie asfaltami bo pola wciąż pozalewane wodą po całym tygodniu deszczów - zaryzykowałem 2 odcinki szutrowe i stwierdziłem, że jednak wracam na asfalt, bo perspektywa kolejnych 2 godzin obierania roweru z błota mi się nie widzi. Wyjazd ogólnie się udał - kilka PR-ów wpadło i KOM :)

Edytowane przez provayder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@ provayder

Trzeba było wjechać w te pola, a wtedy ciekawe czy byłby chociaż jeden PR i jeden KOM :icon_wink:

@ wkg

Nie wiem czy Cię pocieszę, ale u mnie były dwie, co i tak jest in plus w stosunku do ubiegłego tygodnia :icon_cool:

Czasy kiedy przez pięć miesięcy były średnio 3 jazdy w tygodniu minęły zdaje się bezpowrotnie - przynajmniej w tym roku.

W sumie to nie do końca liczy się ilość, ale bardziej o jakość chodzi ( oczywiście zależy to od punktu widzenia ).

Dla mnie ktoś może sobie codziennie dojeżdżać do pracy, bo lubi, a mi wystarczały 3 - maksymalnie 4 intensywne jazdy w tygodniu i było to dla mnie zadowalające.

Teraz okaże się, że w ogólnym bilansie te osoby będą miały 2 -3 razy większy dystans całoroczny, ale co z tego, skoro mało która da radę przejechać łatwą leśną trasę w porównywalnym tempie.

Tego się trzymam :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...