Skocz do zawartości

[ubezpieczenie rowerzysty] " bezpieczny rowerzysta " PZU


ezios

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

@luky:  samego OC jednak nie można kupić. Minimalne NNW to suma ubezpiecznia 5 tys. zł a cena za to wynosi 13 zł. 

 

Ostatecznie kupiłem minimalne NNW+OC  w opcji 150 tys. zł za łączną kwotę 103 zł. 

Są  niewielkie (do -10%, -15%) zniżki za zakupy grupowe (min. 3 os., min 10.os.)  ale za bezszkodową jazdę samochodem nie ma.

 

Dowód ubezpieczenia wsadziłem  głęboko do szuflady i mam nadzieję, że się nie będę musiał go wyciągać.

Napisano

10 tyś w przypadku OC to zabezpieczenie w przypadku kolizji w typu otarcie, zbicie lampki, szyby - generalnie drobnicy. Można jednak wyobrazić sobie sytuację, gdy w wyniku kolizji z winy rowerzysty samochód uderza w inny pojazd lub np latarnię. Wtedy koszty mogą znacznie przekroczyć 10 tyś PLN. Dlatego ja mam OC na 50 tyś. Koszt w skali roku wciąż żaden, a poziom bezpieczeństwa znacznie większy. Oczywiście można sobie wyobrazić sytuację, w której nawet i ta suma nie wystarczy, ale 200 tyś to już przesada.

@mklos mógłbyś podać nazwę ubezpieczyciela i cenę za taką opcję ubezpieczenia?

Napisano

@konec czyli najtańsza opcja to w PZU to NWW+OC za 13zł+8zł za cały rok?

btw. te ubezpieczenia to są mam nadzieję na rowerzystę, a nie na rower? Czyli nie muszę podawać nr ramy itp? W przeciwnym razie by mi się nie kalkulowało, bo korzystam z dwóch sprzętów.

Napisano

Ubezpiecznie jest immienne a nie na konkretny rower. 

13zł  to minimalne NNW. 8 zł to OC za szkodę do 10000zł. Oba na cały rok. 

 

Nie zadałem w PZU pytania wprost o to czy te dwa minimalne wariany można połączyć, ale dyskutowałem różne opcje i nie padło nic co by temu przeczyło.

Tak więc  rozumiem, że te dwie opcje można połączyć.

 

bezpiecznego rowerkowania.

Napisano

Ciekaw jeszcze jest jednej rzeczy. Czy OC działa na rzecz innego rowerzysty? Przykładowo uderzam na ścieżce w inny rowerach na kołach za 2k. Koło do wyrzucenia. Czy ubezpieczyciel wypłaci wtedy kase temu drugiemu rowerzyście z mojego OC?

Napisano

Tak. Przecież wyrządziła szkodę wiec jest odpowiedzialność. Chyba ze to był ktoś z Twojej rodziny, albo zrobiłeś to celowo (i tą celowość udowodnią)

Napisano

No właśnie pytanie czy TU nie zabezpieczają się w jakiś sposób przed takimi incydentami. IMO w mocno uczęszczanych przez innych bikerów miejscach prawdopodobieństwo kolizji jest nie mniejsze niż na drodze z samochodem..

Napisano

Na pewno bedą próbowali, wystarczy być wytrwałym w dochodzeniu roszczenia i się powinno udać. Oni liczą na to, że część poszkodowanych zgodzi się na niższą wycenę lub pokornie przyjmie odmowę

Napisano

Ahhh w moim poprzednim poście miało być oczywiście "większe" a nie "mniejsze".
No tak pewnie masz racje z tym ich podejściem. Ale rzeczywiście stwarza to pole do różnego rodzaju "machlojek"...
Ja w wolnej chwili zajrzę do PZU w celu wykupienia OC+ NNW.
Jak rozumiem to NNW obejmuje sytuacje kiedy złamię np rękę? Po leczeniu idę na "komisje" przydzielają mi procent i kwota jaką otrzymuje to przemnożona ilośc procentów przez wartośc ubezpieczenia?

Napisano

To nie takie proste, bo ważne jest DLACZEGO złamałeś rękę i ile chcesz kasy (czy opłaca się szukać dziury w całym).

 

Ogólnie zasady są mniej więcej takie jak opisałeś z tym że komisji żadnej nie ma przy tak prostym urazie. (Ważna jest też suma ubezpieczenia)

 

Pamiętaj, że to ubezpieczenie w PZU obejmuje zdarzenia związane z prowadzeniem roweru i żadne inne. Jak kupisz zwykle NNW (ale nie samochodowe!) to masz dużo szerszą ochronę.

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
Napisano

a czy ktoś w ogóle był sprawcą wypadku i korzystał z tego OC w PZU?
Jak to w praktyce jest, czy np. nie okaże się że OC nie działa w przypadku jak jechało się po chodniku, albo po ulicy zamiast ścieżce, czy wyprzedzało się na ciągłej auto, albo przejeżdżało między autami bez zachowania 1m ?

Druga sprawa, czy jeżeli potrącił nas kierowca, który miał OC np w Warcie, a my mamy to w PZU to możemy zgłosić się do PZU po odszkodowanie, czy musimy w tej przykładowej Warcie?

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Jak tak czytam to się zastanawiam, bo ja np. tak bardzo nie obawiam się że komuś, nie wiem lusterko urwę czy coś w tym stylu, bo już trochę jeżdzę i nic takiego mi się nie przytrafiło, ale to czego się najbardziej bałam to że jakiś wypadek mi się zdarzy.Dlatego jak wysyłalam zapytania o ubezpieczenie rowerowe i pytałam znajomych agnetów to to był dla mnie priorytet, bo co mi po tym jak zapłacę grosze za ubezpieczenie, a jak coś się stanie to skąd brać pieniadze potem na lekarzy.Jak mi agent w Cuk zaproponował cenę 149 zl na rok , to się zdecydowałam głownie ze względu na NNW

Napisano

hmm przecież i tak jesteś pewnie gdzieś ubezpieczona, więc w razie wypadku masz zapewnioną opiekę medyczną. Chyba że masz na myśli jakieś leczenie "prywatnie", rehabilitacje po wypadku itp...
ale to nie dość że musiałabyś mieć tak poważny wypadek, to ponadto musiałby być z Twojej winy. W przeciwnym razie koszt Twojego leczenia, rehabilitacji idzie z OC sprawcy.

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Z OC rowerzysty jest jeszcze inny problem. W przypadku kierowców nie tylko suma ubezpieczenia jest regulowana prawnie, ale także sam zakres odpowiedzialności. Dzięki temu ubezpieczenie OC jest relatywnie tanie przy zachowaniu szerokiego zakresu ochrony. W przypadku rowerów jest inaczej - tu nie ma żadnego przymusu, wszystko reguluje rynek, co z kolei prowadzi do dyktatu ceny. A tam, gdzie walczy się ceną, trzeba gdzieś przyciąć. A najłatwiej przyciąć na zakresie ochrony ubezpieczeniowej.

Dlatego też, zawierając umowę ubezpieczenia, trzeba zawsze przeczytać OWU. I uważać na kruczki, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z małym ubezpieczycielem.

Na co uważać:

- generalnie na wszystkie małe ubezpieczalnie, duzi bardziej dbają o renomę i nie muszą tak konkurować cenę,

- na wszystkie udziały własne i klauzule typu franszyza redukcyjna,

- na wszystkie dziwne i nietypowe zapisy, których nie ma u konkurencji,

- na cenę niższą niż u konkurencji, ona musi się z czegoś brać.

 

Jaka suma ubezpieczenia? Według mnie jak najwyższa. Rzeczywiście dla większości zdarzeń wystarczy 10.000 zł sumy ubezpieczenia. Ale z drugiej strony 90% pracujących ludzi będzie w stanie taką kwotę spłacić bez konieczności ogłoszenia bankructwa, a głupi wypadek potrafi spowodować szkodę na kwotę dużo wyższą. Ostatnio prowadziłem sprawę, gdzie szkoda wyniosła prawie 50.000 zł, a została spowodowana przez metalowe klamry od plandeki w tirze, wprawione w ruch przez pęd powietrza (w sumie odpowiednik szkód spowodowanych przez kraksę rowerzysty przeciskającego się w korku). Niby nic, a trzy auta, w tym nowa E-klasa, poszły do remontu. Nie wspominam nawet o szkodach osobowych - tam odszkodowania i zadośćuczynienia mogą iść w setki tysięcy złotych. Wbrew pozorom nie jest to taka abstrakcyjna sytuacja, wystarczy że kierowca odruchowo unikając zderzenia wjedzie w słup albo drzewo.

 

Reasumując postawiłbym na duży zakład ubezpieczeń i sumę ubezpieczenia wyższą niż 10.000. Sam mam 100.000, a nie jeżdżę po publicznych drogach, tylko po terenie. 


Jeszcze odnośnie wyłączenia odpowiedzialności w zakresie szkód umyślnych. Tym zapisem akurat nie należy się przejmować. W praktyce nawet w przypadku działania z afektu trudno będzie udowodnić, że szkoda wynikła z działania umyślnego, a nie przykładowo z lekkomyślności. W normalnym ruchu nikt nie zakłada umyślności, zwłaszcza w wykonaniu słabszych uczestników ruchu, jakimi są rowerzyści. Dlatego też nie przejmowałbym się klauzulą wyłączającą umyślność, raczej traktowałbym ją jako przejaw normalności, przecież irracjonalne byłoby obejmowanie tego zakresem odpowiedzialności. 

Żeby nie było wątpliwości:

- wyprzedzanie na trzeciego albo przy ograniczonej widoczności,

- jeżdżenie po chodniku,

- przekraczanie podwójnej ciągłej

itp itd

nie oznaczają, że sprawca zdarzenia działał umyślnie, to raczej typowe przykłady na działanie nieumyślne

Napisano

Uważasz, że potrafisz to lepiej przeliczyć niż aktuariusze zakładów ubezpieczeń? Bo gwarantuję Ci, że oni to potrafią przeliczyć lepiej. Zwłaszcza że koszt akwizycji jest tym wyższy (procentowo), im składka niższa. 

Poza tym jak już spowodujesz wypadek, to i tak będziesz dodatkowe wydatki i pewnie zmniejszone dochody, po co sobie jeszcze pogłębiać kłopoty finansowe przez jakieś franszyzy i udziały?

Napisano

Ale co tu jest skomplikowanego do przeliczania w przypadku franszyzy? Ona jest zapisana w umowie i jest to stała kwota, więc o żadnym przeliczaniu nie ma mowy, bo jest to kwota stała . Tak jak pisałem, możesz sam zdecydować, czy chcesz miec franszyzę redukcyjna czy integralną.

 

Co masz na myśli pisząc "koszt akwizycji"? Czyżby chodziło Ci o prowizję dla doradcy ubezpieczeniowego?

Napisano

Ale co tu jest skomplikowanego do przeliczania w przypadku franszyzy? Ona jest zapisana w umowie i jest to stała kwota, więc o żadnym przeliczaniu nie ma mowy, bo jest to kwota stała . Tak jak pisałem, możesz sam zdecydować, czy chcesz miec franszyzę redukcyjna czy integralną.

 

 

Sursum-owi chodzi chyba o to, aby ich w ogóle nie było albo, żeby były na minimalnym poziomie. Wprowadzając franszyzę ubezpieczyciel niejako pobiera składkę ale przy szkodzie o niskiej wartości przerzuca koszty jej likwidacji na Ciebie, zasłaniając się franszyzą. To, że możesz (lub nie) stosować je w umowach zamiennie niczego nie zmienia. Trudno ocenić wysokość szkód materialnych jakie możemy wygenerować jadąc na rowerze, ale jeżeli franszyzy będą za wysokie, to część z tych szkód sami pokryjemy np.drobne zadrapania lakieru, pęknięte lusterko czy rozbity telefon komórkowy przechodniowi.

Napisano

Tak, to prawda. Ważne jest po prostu, by kupując ubezpieczenie, wiedzieć dokładnie co się w nim ma.

Franszyza jest po to, by nie bawić się w likwidowanie szody na drobne kwoty.

 

 

Napisano

@ Errwin, dzięki za trafne podsumowanie. Chodziło mi właśnie o to, żeby nie dawać się nabrać na niższe składki, które zawierają tego typu sztuczki, bo w efekcie kupujemy w dużej mierze iluzoryczną ochronę ubezpieczeniową. Oczywiście jest to dozwolone, ale sam polegałbym raczej na pełnym pakiecie

Napisano

W przypadku PZU "bezpieczny rowerzysta" nie ma zapisu o franszyzie (a przynajmniej takiego nie zauważyłem). OC kosztuje 8zł. Zaś dodatkowe ubezpieczenie samego kasku bodajże 40zł...
Nie widzę sensu płacić więcej.

Napisano

Nie ma sensu płacić za kask, szkoda kasy. Natomiast na pewno opłaciłbym wyższą sumę ubezpieczenia OC, bo w ten np są zaszyte koszty sporządzanych przez PZU ekspertyz. Samo ubezpieczenie PZU jest uczciwe

Napisano

hmm przecież i tak jesteś pewnie gdzieś ubezpieczona, więc w razie wypadku masz zapewnioną opiekę medyczną. Chyba że masz na myśli jakieś leczenie "prywatnie", rehabilitacje po wypadku itp...

ale to nie dość że musiałabyś mieć tak poważny wypadek, to ponadto musiałby być z Twojej winy. W przeciwnym razie koszt Twojego leczenia, rehabilitacji idzie z OC sprawcy.

Mnie właśnie dodatkowe sprawy skusiły w tym pakiecie rowerowym assistance np. implantologia i protetyka, rehabilitacja też wiadomo ważna - jest 5 wizyt.Obym nie musiała skorzystać, ale jakby co to przynajmniej będzie za co się leczyć :)

  • 2 tygodnie później...
Napisano

cześć i czołem! nurtuje mnie od jakiegoś czasu temat ubezpieczenia roweru, przejrzałam już ofertę PZU, no ale ja wolę przejrzeć wszystkie możliwe oferty i znalazłam mysafety i ubezpieczenie Twój bezpieczny rower, ktoś się może o takie ubezpieczenie pokusił? analizował wnikliwie ofertę w porównywaniu z innymi? wiem, że zabezpiecza od karadzieży i następstw nieszczęśliwych wypadków.... chcę wybrać najlepszą ofertę, dlatego tak wnikliwie analizuję :) rezolutna :P

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...