Skocz do zawartości

[zakupy] Dlaczego "karmimy" złodzieja?


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Jesteś widzę z gdańska, wiec nie zrozumiesz tego co sie na końcu unii czyli naszej wschodniej granicy dzieje

Oj tam, oj tam... Zaraz nie zrozumie... Kiedyś ten cały celniczy bajzel był w moim rodzinnym miasteczku, które jest przy zachodniej granicy. W czasach gdy prezesem Głównego Urzędu Ceł był niejaki pan Ireneusz Sekuła, oddano do użytku nowy terminal przy przejściu granicznym na Świecku. Terminal jest oddalony od przejścia o jakieś 5km, ale "zapomniano" zbudować osobnej drogi dojazdowej do terminalu, więc kierowca tira po przejechaniu granicy mógł sobie wybrać: jadę na terminal się oclić, lub jadę prosto na Poznań/Warszawę bez oclenia. Niektórzy nawet jechali się oclić... Sytuacja taka trwała przez kilka tygodni (może miesięcy), aż w końcu drogę zbudowano. Kilka lat później Pan Sekuła popełnił samobójstwo, mniej więcej w czasie, gdy rozpoczęły się aresztowania w sprawie tzw. gangu pruszkowskiego. Ale to przecież nie miało związku, prawda?

 

 

 

nie, nie nie NIE!.... zmiana prawa (zwłaszcza na omawianym poziomie) nie jest rozwiązaniem

Tu się zgadzam. Władza wykonawcza w Polsce działa jeszcze gorzej niż ustawodawcza, a rozwiązaniem nie jest ciągłe dłubanie w prawie. Trzeba pogonić do roboty nierobów (policjantów, urzędników itp.).

 

 

 

Bierność to ciche przyzwolenie i w tym aspekcie prawie całe społeczeństwo dokłada się do karmienia złodziei, burdelu w służbach państwowych i samym państwie.

A tutaj zgadzam się z kolegą zekkerem. Nie można załąmywać rąk. Trzeba działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu jestem sceptycznie nastawiony do tekstów opartych na jednostkowych przypadkach, zwłaszcza podawanych bez (wiarygodnego) źródła. Jak jeszcze do tego dodać dziennikarską pogoń za sensacją i grę na emocjach, to głupi lud robi nagonkę

 

Trzeba pogonić do roboty nierobów (policjantów, urzędników itp.).

No właśnie o tym mówię. 0 orientacji w temacie, 0 wiedzy na temat sposobu działania służb i urzędów, ale przekonanie, że to nieroby i trzeba pogonić.

Po prostu społeczeństwo nie interesuje się tymi sprawami, nie szuka informacji, a jak trzeba coś załatwić to wielkie oburzenie, czemu nie jest tak jak chce, urzędnicy to biurwy, policja to lenie i krętacze. Narzeka, choć nie ma pojęcia jakie są procedury, jakie jest prawo, ile obowiązków przypada na jedną osobę, jakie są problemy i możliwości.

 

Nie przeczę, że są nieroby, ale zawsze były, są i będą. Ogólna polityka i zarządzanie też nie są szczytem marzeń. Jednak opluwanie własnego państwa dla samej gadaniny i wyżalenia się nic nie zmieni, to najgłupszy sposób działania. Wiem, że przebijanie się przez urzędniczy mur i polityczny bajzel nie jest łatwe, ale jeżeli my jako mieszkańcy, petenci, obywatele nie ruszymy tyłków, to nikt magicznie nie poprawi sytuacji.

Sam doświadczyłem niedasizmu, spychologii i olania, to naprawdę odbiera chęci do dalszego działania. Przy własnych sprawach i kłopotach ciężko się zmobilizować. Wiem też jak trudno zdobyć się na zwrócenie komuś uwagi (np. śmiecenie, czy bardziej rowerowo brak świateł), każdy goni za swoim i boi się wchodzić w czyjąś strefę prywatną. Niestety ale ciągle jesteśmy zachłyśnięci wolnością i nie dostrzegamy, że obowiązki także mamy.

 

To żem moralizatorsko pojechał :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dorzucę coś od siebie do tematu. Co do pomysłow dotyczących rejstracji/ kart/ tablic rejstracyjnych itd aby ograniczyć kradzieże rowerów. Troche jest to wynajdowanie koła od nowa. Takie systemy istnieją w innych krajach i działają calkiem nieźle. Polega to na dobrowolnej rejstracji swojego jednośladu w bazie danych oraz zamocowaniu specjalnego tagu. Czy działa? Działa bo bardzo utrudniło życie przstępcom szczególnie z pozbyciem sie kradzionego towaru w danym kraju. Wysyłka do EU to inna historia. Rok 2014 a Polska nie ma centralnego systemu ewidencji. Dlaczego? Temat rzeka i chyba na inne forum.

Złodziejstwo istnieje wszędziej i od zawsze. Mentalnośc społeczeństwa jednak sie różni. Gdyby znajomi z parku rowerowego w WB sie dowiedzieli że np mój Sight jest trefny to szybko zostałbym sam bez znajomych a po kilku dniach miałbym policje w domu. W Polsce jak ktoś się pochwali że kupił "okazyjnie" to wszyscy mu gratuluja interesu i pytaja gdzie też mogą sobie załatwić (byłem swiadkiem takich scenek). Polskie organy scigania świetnie sie odnajdują w tej rzeczywistości. Troche znam pracę policji od kuchni i kilka fajnych opowieści na wieczory przy kartach i piwie by się znalazło.

 

Wszystkim życze wesołego pedałowania w 2014.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również mogę potwierdzić wypowiedź celnika.
Częściowo z życia, ale jednak bardziej z wielu, naprawdę wielu opinii z forów grup zawodowych.
Właśnie chcąc być tym wyedukowanym obywatelem, mającym pojęcie jak działa świat wkoło niego, czytuję forum policyjne (ifp.pl), forum straży (strazak.pl), ochrony (ochronaforum.eu), ratmedów i inne... wszędzie jest wysoki poziom, wszędzie tam Ci ludzie chcą dobrze, doszkalają się, uczą. Wszędzie też panuje ogólna opinia o branży taka jak w wypowiedzi celnika.
W każdej, bez wyjątku.
Kto nie wierzy niech siądzie i czyta, podałem linki.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka minut temu natrafiłem na taką informację http://www.japancycling.org/v2/info/biking.shtml Autor potwierdza, że obowiązek rejestracji kuleje, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby polska implementacja była pozbawiona błędu braku egzekucji obowiązku. Centralny rejestr pojazdów i tak istnieje, więc co to za problem go rozbudować. Oczywiście koszty rozbudowy, jakiejś pani wprowadzającej i sprawdzającej dane, ale odpadają roboczogodziny na każdorazowe szukanie zaginionego roweru, a w razie kontroli patrol kontaktuje się z komendą i kilkanaście sekund później wszystko wiadomo. Jak będzie dzieciak na kradzionym rowerze, to przecież go sobie nie ukradł, tylko rodzic, albo przynajmniej rodzic dał na to przyzwolenie. Można by było bardzo łatwo skontrolować stoiska na giełdach itp. Dodatkowo, jeżeli rozwiązanie systemowe było by ogólnoeuropejskie, to proceder kradzieży rowerów zniknął by raz na zawsze, bo celnicy przecież też mogą mieć dostęp do bazy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrowolna rejestracja nie działa. Mamy w polsce kilka systemów i żaden nie jest na tyle duży i popularny, aby być skutecznym. Jedyną szanę bycia ma rejestracja obowiązkowa.

 

Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsekwencja jest to ze kiedy twoj rower zoastanie skradziony to raczej go nie odzyskasz. W Anglii te nie ma obowiazku ale wiekszosc pozadnych rowerow jest zarejstrowana. Robisz to we wlasnym interesie i ludzie tylko musza widziec ze to dziala. Jesli wprowadzisz przymus to stworzysz kolejnego potworka to zdzierania kasy za nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wymyślanie i ulepszanie systemu, który z definicji nie ma szansy działac nie ma sensu. Dlatego śmieszą mnie czasami nowe serwisy/bazy rowerów. Początkujacy web developerzy ścigają się w umijętnościach, nic poza tym.

 

Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Anglii te nie ma obowiazku ale wiekszosc pozadnych rowerow jest zarejstrowana. Robisz to we wlasnym interesie i ludzie tylko musza widziec ze to dziala.

 

1. Możesz dać namiary na tą rejestrację?

2. Dobrowolnie rejestrować trefny rower nie jest w interesie kupującego, a to właśnie podaż napędza kradzieże. Obowiązek rejestracji, ale o ogólnokrajowym zakresie rejestru, a najlepiej ogólnoeuropejskim zmusi a) do zastanowienia się przed zakupem z wątpliwego źródła; B) do zabezpieczenia własnej du...my w razie gdyby się o kazało, że jednak kradziony, aby mieć szansę na odzyskanie pieniędzy.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to jest baza prywatnej firmy. Naklejki z kodem QR są bodajże od kryptonite, wytrawiacz do ram widziałem na ebayu, itd. Po prostu ktoś stworzył system na którym zarabia. Nie powiem, że to nie działa, jednak nie jest to to samo co rejestr pojazdów. Spróbuj sprzedać samochód bez dowodu rejestracyjnego, albo nie miej go w momencie kontroli.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ale policja ma dostep do tej bazy i uzywa czytnikow do skanowania. Ostatnio widzialem program o rowerach, ktore zalegaja w policyjnych magazynach bo nie mozna ustalic wlasciciela. To ze ktos na tym zarabia? Super, jesli sprzedaje cos co dziala i pomaga. Gdyby mialo to byc zorganizowane przez policje za pieniadze podatnika to prawdopodobnie nigdy by nie powstalo.

 

Co do samochodu- w wielu krajach nie musisz miec dokumentow przy sobie bo policjant wie co masz a czego nie (centralny system, skanowanie tablic etc). W czym pomaga to ze posiadasz papier, ktorego nie mozna zweryfikowac? Tworzenie kolejnych papierkow, dokumentow itd moze byo dobre 50 lat temu. Dzis po to jest technologia zeby z niej kozystac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Anglii te nie ma obowiazku ale wiekszosc pozadnych rowerow jest zarejstrowana.

 To ja i wielu moich znajomych, jestesmy w tej mniejszosci albo mamy niepozadne rowery  :yucky:

Co ma takowa rejestracja, obowiazkowa, czy nie zalatwic? Samochody maja kupe papierow, i co, problem kradziezy 4 kolek zostal rozwiazany?

W samym Londynie ok. 20.000 rowerow rocznie zmienia swojego wlasciciela, niekoniecznie w sposob legalny. Nie ma co narzekac na polskie realia, bo pod tym wzgledem gdzie indziej nie jest wcale lepiej. Policja ma problemy ze skradzionymi samochodami, a ma sie nagle zajac niewspolmiernie tanszymi rowerami?

Jak sami ludzie nie poprawia swoich zasad moralnych, to zadne nakazy, zakazy nic tu nie zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[

Co ma takowa rejestracja, obowiazkowa, czy nie zalatwic? Samochody maja kupe papierow, i co, problem kradziezy 4 kolek zostal rozwiazany?

W samym Londynie ok. 20.000 rowerow rocznie zmienia swojego wlasciciela, niekoniecznie w sposob legalny.

 

A ile samochodów? No i kolejna sprawa, to fakt, że kradzionego samochodu bez jednego dokumentu, jakim jest dowód rejestracycjny, się nie sprzeda. Więc samochody nie znikają ponieważ znajdzie się na nie kupiec. Przez kilka lat jakie tu jestem jeszcze nie słyszałem o kradzieży samochodu, za to wszystkim co może znaleźć łatwo właściciela słyszę przynajmniej raz w miesiącu.

 

Sent from my ASUS Transformer Pad TF700T using Tapatalk 4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@1415chris Nie wiem czy jestes w mniejszosci i czy masz pozadny rower. To czy zarejstrujesz czy nie to twoja sprawa i o tym wlasnie rozmawiamy. Wiem ze sa za i przeciw i nie ma rozwiazan idealnych. Tak samo jest z samochodami- trackery, rejstracje etc powoduje ze wiele jest odzyskiwanych. Tylko chyba Marks wierzyl ze mentalnosc ludzka da sie zmienic. Pomoc musisz sobie sam i to ty jestes odpowiedzielny za zabezpieczenie swojej wlasnosci, nie policja.

 

 

 

Policja ma problemy ze skradzionymi samochodami, a ma sie nagle zajac niewspolmiernie tanszymi rowerami?

Podazajac tym tokiem myslenia policja powinna zajmowac sie tylko multimilonowymi przekretami i kradziezami. Troche nie tak to dziala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg danych BBC w 2010-11 ponad 106tys samochodow zostalo skradzionych.

Greg000, pewnie i nie chodzi o to ale popatrz na to troche bardziej realistycznie, czym i jak ma zajmowac sie policja. 

Policja ma ograniczony men power i budzet, tu tez wybiera sie priorytety, a rowery chyba nimi nie sa.

Jaka technologie, podobna do samochodowych systemow rozpoznawania tablic chcesz tu wprowadzic?

Ze policjant bedzie zatrzymywal rowery i je skanowal? 

Ja trzymam rowery w domu, a poza domem nie zsiadam z siodelka. Podobnie jest w przypadku wielu pozadnych rowerow. Wiec tu kwestia znakowania, jest zbyteczna. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie jesteś pewny legalności odpuść a możesz być bogatszy o kilka tysięcy w kieszeni.

Bez przesady! Nie wiem jak Ty, ale moi znajomi kupili (za 30-40% ceny katalogowej) tak okazyjnie kilka rowerów. Nie znam tej giełdy, ale wydaje mi się, że panikujesz ;) Wystarczy po prostu poprosić o spisanie umowy kupna-sprzedaży zawierającej PESEL sprzedającego (koledzy nie mieli z tym problemów, żaden sprzedający nie odmówił). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Podazajac tym tokiem myslenia policja powinna zajmowac sie tylko multimilonowymi przekretami i kradziezami. Troche nie tak to dziala

Tok myślenia realisty. Jeśli nie są w stanie znaleźć rozwiązania problemu kradzieży samochodów - dobra większego, droższego niż rower, to nie będzie dobrego sposobu na kradzież dwukółek. Łatwiej ukryć, łatwiej użyć kradzionego, łatwiej upłynnić. 

Tu nie chodzi o powinność tylko o możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK pisalem wyzej ale chyba nie zbyt jasno.

1. Policja nie jest od znajdowania rozwiazan problemu kradziezy. Poprostu nie da sie. Ty masz sam sie upewnic zeby twoje dobra zostana przy tobie.

2. Policja nie szuka ani poszczególnych samochodow, rowerów, psów itd. Jesli zrobi nalot na dziuple, czyjes mieszkanie czy poprostu potrol potknie sie o rower na ulicy to wtedy on sie "znajduje". Tu wlasnie przydaje sie system rejstracji bo wtedy mozna odnalesc wlasciciela. Rejstracja utrudnia tez pozbycie sie trefnego towaru.

Podsumowanie: nie da sie wyplenic kradziezy tak jak zmienic mentalnosci spoleczenstwa. Jedyne co mozna to uzyc dostepnych srodkow zeby zmninimalizowac szanse na stanie sie ofiara a jesli tak sie stanie to zeby wyjsc za jak najmniejsza strata.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...