Skocz do zawartości

[ramy karbonowe] poniżej 1 kg


Salvin

Rekomendowane odpowiedzi

Dość zastanawiające jest to pękanie rury podsiodłowej w połowie długości. Najwyraźniej jest tak cienka, że sztyca pracując w sprężystej rurze podsiodłowej naciska krawędzią na rurę i w końcu (czasem dość szybko) powoduje pęknięcie.

 

Ta nalepka mówi o tym, dlaczego teraz wszyscy robią karbon. Bo w praktyce po każdym dzwonie musisz się liczyć z ewentualnością nagłego pęknięcia, nawet jak nie widać uszkodzeń, i wypadałoby wymienić ramę :).

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć że zdecydowana większość ludzi kupując karbon jest świadoma że jest to delikatny sprzęt, który nie lubi urazów. Zadaniem sprzedawców jest uświadomić klienta co go potencjalnie czeka a mimo tego ludzie nie boją się kupować. Na to poczucie "bezpieczeństwa" wpływa też oczywiście przekonanie że "w razie gdyby" to klient zostanie potraktowany z szacunkiem i roszczenie gwarancyjne zostanie rozpatrzone pozytywnie dla nabywcy. 

Potwierdzeniem tego jest częsty wybór między bliskimi sobie cenowo dwoma rowerami, jeden karbon, drugi alu na zbliżonym osprzęcie - gdy pojawił się karbon to sprzedaż aluminiaka spadła znacząco. 

W p

 

To napis traktowałbym mniej więcej w stylu mcdonaldowej herbaty z ostrzeżeniem "uwaga gorące". Kiedyś go nie było bo firma zakładała że klienci są myślący, potem ktoś poparzył sobie gębę i powołując się na to że nie spodziewał się gorącej herbaty wydębił odszkodowanie :D

W praktyce mimo tylu obwarowań bardzo rzadko roszczenia gwarancyjne są odrzucane przez producenta, właściwie jedynie w przypadku ewidentnego uczestnicwa w jakimś wypadku/kolizji drogowej, gdzie rower nosi wyraźne ślady "urazu". W takim przypadku jednak klienci też nie przychodzą "z pyskiem" bo trudno coś sensownego o pęknięciu w wyniku wypadku powiedzieć. Wielu ludzi ubezpiecza się od skutków wypadków/upadków (nie chodzi o kolizje drogowe) i odzyskują z ubezpieczenia pieniądze na nowy rower. W takich sytuacjach stres z użytkowania karbonu jest więc znikomy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ta nalepka mówi o tym, dlaczego teraz wszyscy robią karbon. Bo w praktyce po każdym dzwonie musisz się liczyć z ewentualnością nagłego pęknięcia, nawet jak nie widać uszkodzeń, i wypadałoby wymienić ramę :).

 

Kto na rowerze nie zaliczył dzwona? I po czymś takim mam jechać w ciągłym stresie? No to ja dziękuję za taką ramę i za taki rower. Tobo dobrze powiedział, nie chodzi tyle o lekkość i karbon sam w sobie, tylko zerowy brak pomyślunku przy projektowaniu elementów szczególnie narażonych na zniszczenie (stery, suport, zawiasy.. etc). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie panowie, chodzi o zabezpieczenie sobie dupy przed roszczeniami konsumentów. 

 

Cube jest pod tym względem w awangardzie (nie pozwalają też używać carbonowych ram w trenażerach), aż dziw że to europejska spółka.

Co nie znaczy, że ich rowery rozlatują się na szlaku - aczkolwiek powyższego podejścia nie lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę że moją naklejką wprowadziłem zamieszanie - i zeszło z tematu

Ale z tym napisem to coś jak u farmaceutów " każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu "

W instrukcji kasków jest napisane że po uderzeniu powinno się go wymienić, ja w moim przeżyłem parę ładnych "gleb" a kask się trzyma.

Stosując się do instrukcji, musiałbym minimum jeden kask wymieniać

 

Mimo że jestem orendownikiem marki cube to największym mankamentem ram carbonowych to - "tylko 12 miesięcy gwarancji"

Ale to jest trochę marketing i pozostałe firmy sobie tą gwarancje wliczają w cenie ram

 

Bo rower na ramie carbonowej cuba kosztuje 5,5k to tyle ile sama rama karbonowa np mondrakera na dożywotniej gwarancji

 

Ja kupiłem rower na części i rama mi wyszła poniżej 2k po sprzedaży całości na allegro zaczynając licytacje od 1zł

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłem na stronie producenta

gwarancja jest dłuższa bo od roku modelowego 2012 - 36 miesięcy :-)

 

For all frames and rigid forks from the modell years 2011 and older we guarantee from the date of sale from the dealer:

Aluminium 5 Years Guarantee
Titanium frames 5 Years Guarantee
Carbon, Alu-Carbon 2 Years Guarantee

For all frames and rigid forks of modell year 2012 we guarantee from the date of sale from the dealer:

Aluminium 6 Years Guarantee
Carbon, Alu-Carbon 3 Years Guarantee

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam na mojego wieczystą gwarancję :)

Nie zmienia to faktu że karbonu nie kupuje się dla wieczności.

Grunt żeby nie pękł jako niespodziewajka i żeby wymiana odbyła się w bezstresowy sposób.

 

Ciekawi mnie ile wypowiadających się osób używało danej ramy powiedzmy 5 lat w sposób intensywny (powiedzmy 5-6 tysięcy km) zgodnie z jej przeznaczeniem. 

Ja również nie jednak oglądam takowe dosyć często i niestety powszechnym zjawiskiem jest rozkraczenie się w takich warunkach:) szczególnie jeśli rama ma nowoczesne rozwiązania w stylu zintegrowanych suportów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam karbona i nie mam z tym stresu ani za grosz...tyle że kupiłem porządnej firmy z porządną gwarancją a nie jakieś 2 lata hahhahah

 

To się pochwal o jaką markę chodzi i ile to kosztowało ?

Z ta bez stresowością bym nie przesadzał, uderzysz w coś (dla producenta wada z twojej winy i reklamacja nie uznana)

 

A co do zmian, to w moim przypadku co roku jest zmiana minimum na osprzęcie

A na ramie nie jeździłem dłużej niż 2 lata maks 3.

 

Z moich dośiadczeń wiem że Trek pod tym względem dba o klientów, ale papiery muszą być na pierwszą osobę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam karbona i nie mam z tym stresu ani za grosz...tyle że kupiłem porządnej firmy z porządną gwarancją a nie jakieś 2 lata hahhahah
 

Taka pozadna jak Spec, czy Giant? Czytajac przejscia z polskimi reklamacjami, to szczerze mowiac, wolalby chinska rame.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 lata na karbon hahaha w życiu bym tego g... nie kupił

 

 

Mam karbona i nie mam z tym stresu ani za grosz...tyle że kupiłem porządnej firmy z porządną gwarancją a nie jakieś 2 lata hahhahah

 

Santa Cruz dopiero w tym roku przeszła z 2 lat na 5.  Rozumiem, że wcześniej była gównem, teraz już nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się pochwal o jaką markę chodzi i ile to kosztowało ?

Z ta bez stresowością bym nie przesadzał, uderzysz w coś (dla producenta wada z twojej winy i reklamacja nie uznana)

 

A co do zmian, to w moim przypadku co roku jest zmiana minimum na osprzęcie

A na ramie nie jeździłem dłużej niż 2 lata maks 3.

 

Z moich dośiadczeń wiem że Trek pod tym względem dba o klientów, ale papiery muszą być na pierwszą osobę

 

 

Mam Treka w carbonie, kosztował mnie mniej bo miałem mega rabat ale nawet gdybym go nie miał też bym raczej kupił.  

Trek bardzo dobrze dba o klientów i nie są to żadne bajki...znam osobiście kilka ciekawych wymian gwarancyjnych :)

 

 

 

Santa Cruz dopiero w tym roku przeszła z 2 lat na 5.  Rozumiem, że wcześniej była gównem, teraz już nie?

 

no i dobrze , że przeszła bo 2 lata to nie jest żadna rewelacja (tyle to się ma rękojmi).  

Nie sam czas stanowi problem a to jak producent podchodzi to kwesti rozpatrywania reklamacji. Słyszałem też dobrą opinię o Scott. Wymieniają także bez problemu...nie wiem jak z Santa 

 

 

 

Taka pozadna jak Spec, czy Giant? Czytajac przejscia z polskimi reklamacjami, to szczerze mowiac, wolalby chinska rame.

 

 

 

O Specu nie wiem natomiast Giant ma swoją złą renomę w kwesti reklamacji i nie bardzo rozumię ludzi , którzy decydują się na kupno roweru w karbonie tej firmy...przecież to jest jednorazowa przygoda :] ... i nawet Majka nic tu nie wskura, tego się nie tyka

Edytowane przez RufusBiker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ciekawi mnie ile wypowiadających się osób używało danej ramy powiedzmy 5 lat w sposób intensywny (powiedzmy 5-6 tysięcy km) zgodnie z jej przeznaczeniem. 

 

Po trzech sezonach to ja już boję się na starym aluminiaku jeździć :). Tym bardziej że najczęściej ma już jakieś wgnioty od kamieni i jak zaczynam czuć się niekomfortowo to wymieniam. Z tym że u mnie trzy sezony to jakieś 10-12 tyś km i 60-70 startów, ogólnie się ze sprzętem za bardzo nie pieszczę.

Ale łatwiej mi zmienić ramę alu za 1500zł niż karbonową za 4 tysiące, tym bardziej że pewnie już po sezonie bałbym się na nią usiąść. A pół kilo wagi na ramie zupełnie mi nie robi różnicy, nie na moim poziomie i poziomie mojego body fat ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam Treka w carbonie, kosztował mnie mniej bo miałem mega rabat ale nawet gdybym go nie miał też bym raczej kupił.   Trek bardzo dobrze dba o klientów i nie są to żadne bajki...znam osobiście kilka ciekawych wymian gwarancyjnych

Jak mi powiesz co to za model to powiem w przybliżeniu co i kiedy ma szansę się rozkraczyć :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tobo

 

mój model to  Superfly Comp z 2013, czyli  dobra sprawdzona rama...nowe na 2014  są ciut odchudzone ale czy mocne nie wiadomo...wyjdzie w praktyce

 

Mniej więcej wiem jakie miały usterki,  pęknięcia w gnieździe sterów, pęknięcia dolnej rury , oraz wyrobienie gniazd press fit , tyle że to wszystko wymieniane jest na gwarancji

 

Aha i kolejna zasadnicza zaleta reklamacji w Treka to szybkoiść...tu sie ram nie wysyła do producenta tylko robi zdjęcia i opis i wysyła dokumenty a po rozpatrzeniu pozytywnym  czekamy na nową ramę ...znacznie to skraca czas oczekiwania

 

 

Edytowane przez RufusBiker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzech sezonach to ja już boję się na starym aluminiaku jeździć :). Tym bardziej że najczęściej ma już jakieś wgnioty od kamieni i jak zaczynam czuć się niekomfortowo to wymieniam. Z tym że u mnie trzy sezony to jakieś 10-12 tyś km i 60-70 startów, ogólnie się ze sprzętem za bardzo nie pieszczę.

 

 

A te obawy są poparte złymi doświadczeniami czy tylko dmuchanie na zimno? Albo racjonalizacja zakupu nowego roweru? ;):P

 

Mój aluminiak XTC odsłużył 19.000 w 4 lata, bynajmniej nie po bułki do sklepu, tylko zgodnie z przeznaczeniem. Woził 85-93 kg ridera+do 5kg bagażu czyli znacznie powyżej limitu wagi muszej, z jaką kojarzeni są ściganci, którym dedykuje się ten rower.

 

Jedyne alu, które mi padło zmęczeniowo to obręcz DT Swiss XR400. Po ok 12000km w tylnym kole pojawiło się pęknięcie pomiędzy otworami na szprychy (pod opaską). Żadnego niebezpieczeństwa dla mnie nie było. Koło wyglądało na scentrowane i dopiero po zdjęciu opaski wyszło, że obręcz do śmieci idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam Treka w carbonie, kosztował mnie mniej bo miałem mega rabat ale nawet gdybym go nie miał też bym raczej kupił.

 

I wszystko jasne, rama treka kosztuje prawie tyle co cały rower cuba złożony na carbonie

trrek superfly 9.8 5k cube gtc pro 6k

 

Trek na porównywalnym osprzęcie kosztuje minimum 3k drożej

A co do treka to miałem dwie ramy, obie kupione od osób które dostały je z wymian gwarancyjnych a chodziło o model 6500 a potem 8500. n rower

Niestety przy 29'tce trek przekombinował z rozmiarami i w 19,5" podsiodłówka ma 47cm

Ale to już poza dyskusją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rama odbiega wagowo od podanego limitu jednak potwierdza że statystyczny karbon ze względu na nowoczesne rozwiązania nie jest ramą na wiele lat bezstresowego użytkowania. 

Najważniejsze ryzyko to nie niespodziewane pęknięcia a gwałt na tym materiale, stosowanie rozwiązań technologicznych które gryzą się z jego właściwościami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wszystko jasne, rama treka kosztuje prawie tyle co cały rower cuba złożony na carbonie

trrek superfly 9.8 5k cube gtc pro 6k

 

Trek na porównywalnym osprzęcie kosztuje minimum 3k drożej

A co do treka to miałem dwie ramy, obie kupione od osób które dostały je z wymian gwarancyjnych a chodziło o model 6500 a potem 8500. n rower

Niestety przy 29'tce trek przekombinował z rozmiarami i w 19,5" podsiodłówka ma 47cm

Ale to już poza dyskusją

 

 

Przymierzałeś ramę 19 na żywo ?

Moim zdaniemn to jedna z lepszych geo...przekrok w 19 jest mały a przymierzałem też inne wynalazki w podobnym rozmiarze...nie wspominając o długiej górnej rurze...podobną do treka geo ma cannondale, też fajna

Wcześniej miałem 8500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te obawy są poparte złymi doświadczeniami czy tylko dmuchanie na zimno? Albo racjonalizacja zakupu nowego roweru? ;):P

 

Mój aluminiak XTC odsłużył 19.000 w 4 lata, bynajmniej nie po bułki do sklepu, tylko zgodnie z przeznaczeniem. Woził 85-93 kg ridera+do 5kg bagażu czyli znacznie powyżej limitu wagi muszej, z jaką kojarzeni są ściganci, którym dedykuje się ten rower.

 

Jedyne alu, które mi padło zmęczeniowo to obręcz DT Swiss XR400. Po ok 12000km w tylnym kole pojawiło się pęknięcie pomiędzy otworami na szprychy (pod opaską). Żadnego niebezpieczeństwa dla mnie nie było. Koło wyglądało na scentrowane i dopiero po zdjęciu opaski wyszło, że obręcz do śmieci idzie.

 

 

Powiedziałbym że to ekonomia :). Po trzech latach najczęściej osprzęt jest już raz wymieniony, amor i koła zajechane, i taniej oraz mniej kłopotliwie mi wychodzi opchnąć gdzieś rower za grosze, a kupić cały nowy niż bawić się w kupowanie wszystkiego nowego na części, co wychodzi często cenowo podobnie, jak nówka sztuka.

Zresztą nie chcę jadąc np zjazd z Klimczoka do Brennej zastanawiać się, czy trzyletnia rama wytrzyma, czy się nagle złoży na kamieniach, wolę dla higieny psychicznej co jakiś czas zmienić :).

Ale dlatego pewnie te lekkie karbonowe ramy budzą mój sprzeciw - mimo że kilka razy droższe, wydają się też kilka razy mniej trwałe. To nie są jak dla mnie ramy do intensywnej górskiej jazdy.

W poprzednim XtC miałem na dolnej rurze kilka sporych wgniot od kamieni wyrzuconych przez przednie koło na zjeździe. Nie chcę myśleć jak bardzo lekka karbonowa wydmuszka zniosłaby takie punktowe udary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przymierzałeś ramę 19 na żywo ?

 

Nie przymierzałem, 47cm podsiodłówki dla mnie to zdecydowanie za mało, potrzebuje 49,5cm jak było w treku 8500 w rozmiarze 19,5" (od razu napisze że sztyca 450mm mnie nie interesuje)

A trek potem ma rozmiar 21,5", a to już jest smok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...