Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Mi czały czas chodzi o to, że dobry ulock + gps to jakieś kosmiczne pieniądze dla przeciętnego Polaka. Chyba, że znajdą się klienci, którzy postąpią w absurdalny sposób i kupią gps plus linkę za 50, bo na więcej nie będzie ich stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale rower nie jest do trzymana w blkowisku tylko do używania i jak pójdzie na handel to tracker poda lokalizację.

O ile będzie świeżo po ładowaniu ;]

 

Jeśli będzie już dłuższy czas na czuwaniu, a nagle zostanie wsadzony do piwnicy i uzbrojony, to bateria padnie baaaardzo szybko, gdy ten zacznie usilnie próbować złapać fixa.

 

Z resztą było napisane już tyle wad, a autor tematu na połowę problemów ma wy... no w nosie je ma i nie ma zamiaru wyjaśniać sposobów ich rozwiązania, więc nie wiem w sumie po co dalsza dyskusja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do autora wątku - zrób w końcu ten lokalizator i zacznij go sprzedawać, bo ktoś inny to zrobi i zarobi na tym hajs. Dalsza dyskusja sprowadza się do tego, że jest milion możliwości unieszkodliwienia lokalizatora i cała sprawa nie ma sensu. Pewnie jest w tym trochę racji, ale nikt nie oczekuje doskonałego zabezpieczenia. Autor chce zbudować kilka gpsów i zarobić na tym kasę - to wszystko.

Idąc tropem tej dyskusji dochodzę do wniosku, że wszelkie ULocki i łańcuchy też nie mają sensu, bo w takim Krakowie pod rower podjeżdża ekipa w dostawczaku, wyjmuje szlifierke albo inny przecinak, pakuje rower i odjezdza.
Po co to produkować? Gdzie policja? Kto to kupi? A no jakoś ludzie kupują, żyją a producent zarabia, więc dajmy już spokój z szukaniem wad na siłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porządny u-lock za 100 PLN :) 

 

Witam,

 

Ostatnio szukałem w internecie jakiegoś dobrego zabezpieczenia roweru. Wg. mnie chyba najlepszym rozwiązaniem jest lokalizator GPS, ukryty w sztycy siodełka lub kierownicy. Dzięki temu urządzeniu zawsze wiesz gdzie Twój rower się znajduje i w razie kradzieży możesz zalogować się na dedykowaną stronę internetową i namierzyć rower. Wtedy tylko dzwonisz na Policję i z nimi jedziesz po swoją "zgubę".

 

Niestety takie urządzenia są dosyć drogie...  500 zł raczej nie wystarczy. W dodatku w Polsce takiego urządzenia się nie kupi, nie ma żadnej firmy oferującej tracking rowerów.

 

Chciałbym wiedzieć co myślicie na ten temat. Ile byście byli w stanie zapłacić za tego typu urządzenie gdyby w Polsce była firma oferująca taką usługę? Czy może wolelibyście nie płacić za urządzenie tylko abonament?

 

Urządzenie posiadałoby kilka innych przydatnych funkcji, np. rejestrowanie przejechanych ścieżek (historia) i wyświetlanie ich np. na mapach Google. Do tego liczba zrobionych kilometrów, prędkość średnia, maksymalna, czas podróży itp. W trybie alarmu powiadamianie sms'em w razie poruszenia roweru (próba kradzieży). Urządzenie byłoby konfigurowane przez interfejs WWW lub smartfon.

 

 

Pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale rower nie jest do trzymana w blkowisku tylko do używania i jak pójdzie na handel to tracker poda lokalizację.

O ile będzie świeżo po ładowaniu ;]

 

czyli tak do roku od ostatniego ładowania ;) trakery rowerowe to nie samochodowe namierzajki które się podłącza do instalacji, energooszczędność mają jako ficzer.

 

Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz powiedziec, ze na jednym ladowaniu wytrzyma to rok czuwania, a poznien jezzcze bedzie w stanie sie uzbroic i wysylac dane?

 

Ten który mam tak działa. Działa tylko zegar (zegarek ręczny na kilaset razy mniej pojemnej bateryjce ciągnie rok do dwóch lat) wybudza się w odstępach czasu by się zalogować do gsm odebrać wiadomość i się wyłącza, a dodatkowo raz na tydzień wysyła wiadomość z lokalizacją i stanem baterii, żebym wiedział, że wciąż działa i czy muszę doładować. Uzbrojony działa tylko gdy ktoś rusza rowerem (w domyśle jedzie/kradnie), wysyłanie pozycji też nie jest non stop, tylko w odstępach czasu, w pozostałym czasie działa jak normalnie, tyle, że dodatkowo ma włączony akclerometr. Pewnie, że można tak go skonfigurować by po tygodniu padł, np. gdy będzie non stop uzbrojony, ale uzbroić go można również przez SMS, więc nie ma co prewencyjnie, jak by się zapomniało, mieć go uzbrojonego.

 

Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiajcie!

 

Przebrnąłem jakoś przez wątek i mam tylko jedno zdanie na temat:

- Nawet jeśli urządzenie idealnie wyznaczałoby współrzędne i to nawet w piwnicach i działało na bateriach 1 rok to nie kupiłbym go z dwóch  powodów:

1. zniszczyć je jest bardzo łatwo

2. nawet gdyby było trudne do zniszczenia to i tak nie zostawiłbym moich dwóch kółek bez opieki na odległość większą  niż 5m. Złapanie złodzieja, nawet z wytyczoną przez urządzenie ścieżką, byłoby wręcz niemożliwe. Piechotą miałbym go gonić? Taksówką? Co zrobić? Iść na policję? 

A czas płynie....rower jedzie, złodziej się śmieje a mnie k....ca  trafia. Nie, dziękuję. Postoję... przy rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na youtubie masz filmy z takich akcji, tylko akurat tam stosowany był chiński traker pakowany pod/do siodełka. W ruchu miejskim rower taki szybki nie jest jak w parku. Światła, korki, skrzyżowania i w centrum wszędzie blisko, więc częste stopy, parkowanie w stojakach, a tak jak już wcześnie powiedziałem, jeżeli jest namierzona baza, to tylko pozostaje czekać aż rower przyjedzie. Każde urządzenie łatwo zniszczyć, tylko czy złodziej o nim będzie wiedział. Jak na razie jest to krok przed lepkimi rękoma. Gdy się zrobi wysyp takich urządzeń, to wtedy ratuje nas tylko rejestracja pojazdów. Zauważ, że obecnie kradzionych samochodów się nie kupuje, bo nic się z nimi nie zrobi. Nawet na złom, to tylko pocięte i nieoznakowane, bo się od razu pytają o dokumenty.

 

Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie takie nowe, ale wciąż brakuje systemowego rozwiązania. Powiązanie z samochodową siecią wifi może dać niezłe rezultaty, ale mimo, ze temat wałkowany od kilku lat i w zasadzie prosty do realizacji, to jakoś nikomu się nie śpieszy, zeby polączyć ze sobą siecią internetową wszyskie poruszające się samochody.

 

Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...