Skocz do zawartości

[rama] Pęknięta rama a gwarancja-Kross Hexagon X6 2012


Bady

Rekomendowane odpowiedzi

Bezpośrednio do Autora. Jeżeli kolega złamał ramę w miejscu sztycy i jest pewien że to nie jego wina i ma kolegę co umie i jest po kursie na spawanie zrobić własną ekspertyzę nt. spawu i wtedy można bawić się w batalię pt. "kross nie chce uznać mojej reklamacji"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor tematu może walczyć z Krossem bo jego rower jest około 1000zł droższy. Ja raczej pomęczę ich po prostu może coś z tego będzie.

Wydaje mi się że opinia kolegi spawacza nic nie będzie znaczyć i jest tu potrzebna opinia rzeczoznawcy, jeśli nie ma odpowiedniego w pobliżu dochodzą koszty transportu/ wysyłki. Później sąd co się wiąże z dojazdami czyli kasa i nie ma pewności że się uda... ja raczej spasuję i poszukam innej ramy innego producenta :) bo walka z Krossem dla frajdy w moim wypadku bez sensu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UP
Kolega spawacz jak ma papiery, to zna się na rzeczy i umie ocenić z jakiego powodu spaw padł. Poza tym tutaj w sądzie (o boże jak daleko to zaszło) sami mamy przedstawić dowody. Czy tak czy siak, bez opinii kogoś z trzeciej strony kolegi spawacza lub innego fachowca. Pan autor tematu jest w ciemnej dupie. Dział reklamacji przyjął ramę, dał ją do ekspertyzy fachowcowi i fachowiec dał opinię działowi reklamacji, a  dział podjął decyzję na podstawie tej opinii. Jakbyśmy mieli innego fachowca który wyda opinię Pan Autor może coś jeszcze ugrać. Rzeczywistość jest taka, że na słowo nikt nie wierzy, a ludzie z tymi ramami i rowerami też robią niezłe fikołki. 
Reasumując. Nowa rama? Udowodnij, że nie jest kolega autor winny pęknięcia ramy, panie autorze.

@PS. To jest miejsce bardzo wrażliwe na to czy się korzysta z ramy prawidłowo czy nie dlatego są takie problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemy są tylko i wyłącznie z powodu chorego podejścia producenta tej ramy. 

Skoro inne firmy (w tym np ta w sklepie której pracuję) wymienia wszystkie ramy z kominem odłamanym w ten sposób, to znaczy że można sensownie podejść do klienta. Reklamacje rozpatrujemy właściwie my, bo tylko my mamy "w rękach" uszkodzony produkt, dystrybutor dostaje zdjęcia i naszą opinię. NIe pamiętam żeby rozpatrzono roszczenie klienta negatywnie. Dlaczego tak robimy? Dlatego, że klient wraca do nas od 10 lat, wydaje masę pieniędzy na kolejne zakupy i serwis. Jak wypada cena ramy na tle zysku z takiego układu sklep-klient? Jest symboliczna. Ile kosztuje rama takiego hexagona? Kilkanaście złotych? Możliwe że nawet i nie tyle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile razy wałkowane było w jaki segment klienta kross celuje. Klient wymagający niskiej ceny i wysokiej jakości i klasy sprzętu (ostatnio to ładnej ramki a nie klasy). Taki klient prawdopodobnie kupi raz rower i nie będzie ładował więcej w ten rower. W jakim sklepie pracujesz? Pewnie jakiś spory oferujący niemalże wszystko serwis począwszy od regulacji przerzutek kończąc na piastach, amortyzatorach, damperach itp.? Popatrz na sklepy krossa. To są głównie serwisy i małe sklepiki gdzie nawet blatu do korby nie kupisz, a na ścianach wiszą tourneye i może w małej gablotce pedały spd jakiś DEORE czy pokusimy się o SLX. Oni liczą na to że raz człowiek kupi rower i nie wróci po części do ulepszenia (nie upgrade'u żyjemy w Polsce) czy rozwijać maszynę. Kupuje rower ma śmigać i mnie już tam nie będzie, chyba że po nowy rower, a takich po nowy rower co przyjdą jest na pęczki. 

 

Edit: Klient wymagający (twojego sklepu) jak wie, że sklep chce pomóc i współpracować. Pęknie mu rama i zobaczy, że w sklepie potraktowano go fair, owszem wraca. Kupi połowę napędu X9 wyda pół pensji u was i wróci jeszcze kilka razy. 

Tutaj jeszcze dotykamy ważnego problemu. Różnicę między krossem, a rowerem. 

KROSS ma być tani i jeździć jeździć jeździć gotować prasować i być tani. 
Rower ma jeździć być w dobrej cenie, jeździć i być gotowym na ewentualne doinwestowanie w sprzęt. 
Reasumując kupując krossa masz zamkniętą inwestycję, a rower to jest inwestycja otwarta. 

Dealerzy krossa wiedzą to. Firma też to wie. Dlatego taka polityka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O czym świadczy chociażby obecność w ofercie rowerów (w tym szosowych) za kilka-kilkanaście tysięcy i plany wejścia na rynki zagraniczne. Wszystko pięknie, ale piszesz o sytuacji sprzed kilku lat. Kross już nie jest tani, cenowo stoi na poziomie marek ze średniej półki. I aspiruje do bycia marką europejską. Tyle tylko, że za tymi aspiracjami nie idą działania. 

 

A w kwestii sklepów, myślę, że to bardziej kwestia regionu niż marki. W Krakowie małych sklepików, które praktycznie nic nie oferują jest tyle, co kot napłakał. Są oczywiście sklepy małe objętościowo, ale oferta nie odbiega od innych. Pozostaje wyłącznie kwestia ściągnięcia danej części czy roweru w konkretnym rozmiarze od dystrybutora, w końcu jest możliwe posiadanie wszystkiego na małej powierzchni. Jak jest w Łodzi, nie wiem.

 

I jeszcze wracając do kwestii ceny. I znów Kraków. Ostatnio obserwuję wysyp tanich rowerów z Decathlonu, Kandsów, Lazaro. Są tanie marki i ludzie zauważają, że Kross to niekoniecznie jedyna opcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Wlepa na ramie to też lans jest. 
A poza tym sklep aby reklamować się pod szydlem musi dostać pozwolenie, teraz kross daje wszystkim i wszędzie. 


Wysokie modele. I co że kross ma wysokie modele, I tak główny segment ich produkcji to Rowery typu Hexagon i jakieś średniej półki mieszczuchy lub trekkingi. sklepy krossa w większości nie mają nic na stanie powyżej a3 czy a2 reszta na zamówienie. Dystrybucja krossa to małe warsztaciki, w Łodzi jest jeden sklep który posiada większość z tego co oferują, ale słaby serwis. Jednakże jest też sytuacja odwrotna mały sklep, ale właściciel to człowiek orkiestra zrobi wszystko (cykiel).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że w przypadku innych firm jest inaczej? Author, Cube, Giant, GT, Haibike, Kellys, Specialized, Trek... i można tak wymieniać dalej, też posiadają w ofercie rowery drogie i tańsze. A później facet kupujący takiego chociażby Gianta za 1500zł słyszy, że na rowerach tej marki ściga się Maja Włoszczowska. Bo to właśnie tak działa. Marketing robi swoje, a Kowalski się na to łapie. Super, tylko co z tego, jeśli tu mamy 14-15kg kloca, a tam wylajtowaną węglową maszynę?

 

Tylko i wyłącznie butikowe marki mogą pozwolić sobie na oferowanie bardzo drogiego sprzętu bez opierania się na sprzedaży tanizny, więc to żaden argument.

 

Kross stara się pokazać jako marka silna, o wysokich ambicjach. Ale jak każda inna średniawka bez oferty taniego sprzętu nie ma szans na utrzymanie się na rynku. Myślisz, że inaczej jest z dostępem do droższych modeli u innych producentów? Też sporo na zamówienie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kross ma zaledwie 4 modele, które aspirują do wysokiej półki. Spec ma co najmniej z kilkanaście modeli w cenie > niż 3000$. Zatem przysłowiowo - z czym do ludzi. Kross aspiruje na rynek euro, ale wciąż na rynek "Kowalski", a nie na rynek profesjonalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Swoja droga ciekawe, skad wziely sie te wszystkie zarysowania tuz nad dyskusyjnym spawem. To raczej nie jest miejsce, gdzie rama tak sie rysuje.

 

Motylek w tej wersji roweru jest jak by nakładany na rure w którą wchodzi wspornik siodła, jak ukradli mi siodełko, wchodząc do dużych sklepów tj centrum handlowe, z przypiętego roweru ściągałem wszystko co mogło wpaść komuś w oko i się spodobać. Czyli oświetlenie, motylek, i całe siodełko.

 

 

Niestety nie chce mi się toczyć batalii z tą firmą bo nie są tego warci. . .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Na kilometr widać wadę konstrukcyjną, nawet jeśli odchył spowodowany pęknięciem wynosi 0,5mm. to raz.

a dwa, zastanawia mnie kto oddając rower na gwarancję piszę prawdę jak go tak naprawdę używał :-) 3/4 reklamacji to "jechałem asfaltem", "byłem z żoną na niedzielnej wycieczce" wątpie by ktoś napisał prawdę "leciałem 50km/h lasem" :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...