Skocz do zawartości

[basen] Zbawienny wpływ na utrzymanie formy?


Marix

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

to o czym chce napisać w zasadzie odkryłem już na wakacjach a dzisiaj doświadczyłem tego ponownie.

Trzymając się jednak chronologii napiszę o tym pierwszym doświadczeniu.

 

Co roku jestemz rowerem w Ustroniu (pod górami, beskidy) na wakacjach.

Tak bylo tez w 2005. Śmigałem jakieś 10 dni z rzędu codziennie równica + śmiganie na super jak dla mnie szutrowo-kamienistej ścieżce rowerowej ustron-wisła. razem wychodzilo paredziesiąt km (bliżej 100) dziennie.

Choć czulem sie tam jak w raju, domek campingowy z widokiem na rowerek aż sie prosilo zeby w kolko jezdzic to po tych 10 dniach juz się troszke wyczerpałem :P.

 

Pod koniec pobytu postanowilismy z kuzynem iśc nad rzeke (Wisła), która była blisko ale jakoś niewiedzieć czemu ostatnie 2 lata nam się nie chcialo nad nią chodzić. Poszlismy nad tą rzekę (pod wieczor, woda zimniutka). Poplywalismy troche i powiem Wam że po wyjsciu, juz przy powrocie poczulem sie jak nowo narodzony. Jakbym przez 2 tygodnie nie jeździł. Odzyskalem w pelni sily i śmigalem na fula do konca pobytu.

 

W sumie to chyba kwestia zakwasów aczkolwiek jakoś nie czulem wtedy zakwasów tylko takie ogolne oslabienie nog. Jednak jak się okazało musiałybyć to jednak zakwasy:)

 

Powiedzialem sobie ze nastepnym razem smigam nad rzeke co dzien-2dni.

 

 

Nastepnym przykładem jest dzień wczorajszy.

Ostatni tydzien dośc dużo śmigałem jak na początek sezonu. piątek 100 km sobota 70 poniedzialek 30. W sumie nie sa to zabojcze dystanse ale tamtą stówe mialem w zabojczym tempie bo czas mnie gogniłi wtedy sie chyba rozładowałem:) Te wczorajsze 30 km juz jechalo mi sie fatalnie ogolne zmeczenie i niechęc do jazdy.

 

Jednak bylo dosc gorąco (23 c) postanowilem isc na basen.

Doswiadczenie takie samo jak wczesniejsze. Ustapily wszystkie bóle karku (od jazdy) no i odzyskałem powera:) Dziś wlasnie wrocilem z krotkiej trasy 20 km każdy podjazd ( a mialem solidne po drodze) forsowałem na blacie około 20 kmh, na prostej cisnalem przez 8 km caly czas 36 na szerokich oponach i chcialo sie żyć:P

 

Gdyby nie to że jutro egzamin gimnazjalny i mimo że ryć nie zamierzam to wolalbym juz spokojnie do niego dotrwać, napisać i jutro gdzieś pognać zaraz po to wolałem już dalej nigdzie nie nie jechac mimo ze ochota była ogromna;)

 

 

Powiedzcie czy macie takie same dosiwadczenia z basenem?

 

do znawców, myslicie ze to ogolne dzialanie zimnej wody czy tez ogolnego relaksu poczas plywania?

 

bo jak kwestia samego zimna to moze wystarczy lodowata wanna? :P

 

Temat sie moze wydawać absurdalny ale naprawe jestem przekonany tego co mowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm co do zimnej wody w rzece się zgodzę -raz byłem na Roztoczu w rezerwacie "Szumy'", są tam takie fajne kaskady. ;) Woda ma ok 2-4 stopni Celsjusza, zanurzyłem się w niej calutki na kilka sekund, aż mi tak fajnie płuca skurczyło. :D I jak wyszedłem to też czułem się jak nowo narodzony. :) Więc to może być sposób. :)

 

A basen też fajny żeby się zrelaksować. Ale jak dla mnie zawsze jest za ciepła woda do pływania. :035:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda ma ok 2-4 stopni Celsjusza, zanurzyłem się w niej calutki na kilka sekund, aż mi tak fajnie płuca skurczyło. :D I jak wyszedłem to też czułem się jak nowo narodzony.

Ja kapalem sie pare lat temu w zylicy :) - rzece plynacej przez szczyrk - w okolicach maja pomagalem przy budowie domu niedaleko gon'u - a ze nie bylo wody to poszlismy sie kapac do rzeczki - myslalem ze zawalu dostane :) tak bylo zimno - po wyjsciu ciezko bylo zginac nogi w kolanach i rece w lokciach :lol: - ale co dziwne - zmeczenie i bol miesni po ciezkiej pracy przeszedl jak reka odjal.

Co do basenu - fakt ze to moze byc sposob na relaksik - ale wedlug mnie to najlepsze cwiczenie ogolno rozwojowe - lepsze niz silownia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, generalnie pływanie ma duże właściwości relaksujące i ogólnowzmacniające, basenik po dużym wysiłku to sama rozkosz :P Jeśli chodzi kąpiel w zimnej wodzie (0 - 5 st. C), to jest bardzo zdrowa z tego względu, że organizm uruchamia mechanizmy obronne, przyspiesza krążenie i metabolizm. Sam się regularnie kąpię zimą w morzu, to doświadczam tego na sobie. Taka kąpiel może tylko czasem wzmacniać zakwasy, jeśli przedtem zażyło się więcej ruchu, ale do tego trzeba siedzieć w wodzie trochę dłużej (no i mieć przedtem te zakwasy). Nad morze na miejsce kąpieli mam 7 km i zwykle dojeżdżam tam rowerkiem, ale jak wracam zaraz po kąpieli, to nie jadę szybciej, niż nad morze, ale za to czuję się rześko, że ho ho :) Myslę, że kąpiel w ciepłej wodzie jest najlepsza po wysiłku i wieczorem, a w zimnej rano, na rozpoczęcie aktywnego dnia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marix sam odkryles cos co stosuje sie poniekad w odnowie biologicznej. Tam tez na zmeczone miesnie polecane jest naprzemienny natrysk zimna i ciepla woda. Ty po prostu zrobiles to sam wchodzac do zimnej rzeki a potem wygrzewajac miesnie na sloncu :)

 

Basen ma jak najbardziej pozytywny wplyw na nasz caly organizm. Jesli chodzi natomiast o same miesnie to dziala on rozluzniajaca, rozciagajaca, poprawia ich sprezystosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

"Cóż, generalnie pływanie ma duże właściwości relaksujące i ogólnowzmacniające, basenik po dużym wysiłku to sama rozkosz"

Tak, tak ja również mogę to potwierdzić kojące właściwości h20 z mieszaniną różnych części zamiennych B)

W te wakacje niestety nie udało mi dużo jeździc na rowerze, kondycja niezbyt, za to psycha zacięta :)

W przed dzień urodzin wyrwałam się w podróż do Torunia, żeby się... odhamic :D, dzień upalny gdzieś koło 30 stopni a na pokładzie jedynym wspomagaczem była mineralka (i z trzy bułki z pomidem, serem ale szybko ślad po nich zaginął :P)... Było tak upalnie, że przy ostatnich 30 km do domu jedynym marzeniem było wjechanie wraz rowerem do jeziora hihihi :mrgreen: z tą myślą dojechałam do domu, marząc o relaxie...Godzinę później wybraliśmy się samochodem nad jezioro... Pamiętam, że nie mogłam się napływać tak było wspaniale, czułam się jak po odnowie biologicznej :) Na drugi dzień poszłam do pracy bez najmniejszego bólu, gdybym nie miała opalonych pleców od topu, i kilku fotek z Torunia nikt nie chciał wierzyć w moją samotną wycieczkę :) Przecież powinnam wrócić obolała co nie ;)

W przygotowaniach do sezonu 2007 bez basenu się nie obejdzie :)

Pozdrawiam bikerów i bikerki :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda na rowerze wymusza pozycję pochyloną do przodu, a choćby popularna żabka zmusza kregosłup do ruchu w przeciwną stronę. Poza tym wzmocnienie ramion też nie jest bez znaczenia dla rowerzysty.

Wzorem ubiegłego roku w moim planie na tegoroczną jesień i zimę basen w każdą niedzielę jest obowiązkowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm co do zimnej wody w rzece się zgodzę -raz byłem na Roztoczu w rezerwacie "Szumy'", są tam takie fajne kaskady.

Też tam byłem(kapitalne miejsce na wypad rowerowy-chociaż nie wiem czy można tam jeździć rowerem :P ) No i tez nie wytrzymałem i musiałem zanurzyć nogi w wodzie(i potem pomimo tego że przeszedłem już ok 20km zrobiłem jeszcze kolejne 10 i miałem jeszcze jako tako siłę żeby wieczorkiem pograć w piłkę... Taka zimna woda dobrze robi na krążenie i ból...) Podobne praktyki zacząłem stosować w górach :D jak bolą odnóża to postój przy jakimś zimnym strumyku i minuta w lodowatej wodzie

 

Ogólnie jak mawiał pewien filozof woda jest źródłem życia i lekarstwem na wszystkie choroby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swego czasu popelnilem artykulik dotyczacy wodnych zabiegow regeneracyjnych, przedstawiam go ponizej:

 

Natryski należą do grupy zabiegów wodnych, w których efekty są wynikiem działania temperatury i ciśnienia strumienia wody. Do tej grupy zabiegów zaliczamy natrysk deszczowy o stosunkowo słabym oddziaływaniu, bardziej bodźcowy natrysk płaszczowy oraz o bardzo silnym działaniu różnego rodzaju bicze.

 

Natrysk deszczowy

 

Natrysk deszczowy charakteryzuje się stosunkowo niewielkimi bodźcami mechanicznymi, podstawowym bodźcem w tym wypadku jest temperatura wody. Natrysk tego rodzaju jest stosowany po zakończeniu jednostki treningowej przeważnie w celach higienicznych, może być także wykorzystany we wspomaganiu procesów wypoczynkowych. Natrysk ten wykonujemy 20-30 minut po zakończeniu ćwiczeń fizycznych, temperatura wody w początkowym okresie powinna być odczuwana przez zawodnika jako ciepła lub neutralna, w tym czasie wykonujemy czynności higieniczne. Następnie obniża się temperaturę wody w celu zmniejszenia pobudzenia układów funkcjonalnych. Ciśnienie strumienia powinno być niewielkie, nie przekraczające 1 atmosfery. Pomocne w uspokojeniu czynności wszystkich układów będzie oddziaływanie strumienia wody na górną cześć grzbietu czy okolice szyi. Dodatkowo na zakończenie natrysku polewamy zimną wodą przez 10-30 sekund zmęczone grupy mięśni.

 

Po upływie około 8-12 godzin od jednostki treningowej, kiedy większość układów odzyskało równowagę spoczynkową, natryski zimne o temperaturze około 15 st C, trwające 90 sekund, będą bodźcem silnie pobudzającym większość procesów metabolicznych w ustroju, poza tym posiadają one działanie hartujące. Natrysk taki można wykonać około 40 minut przed rozpoczęciem rozgrzewki w celu pobudzenia zawodnika w przypadku, kiedy obserwujemy u niego apatię przedstartową. Kilkuminutowe natryski deszczowe (temp. Wody ok. 40 st C) stosować będziemy przede wszystkim na wybrane części ciała w celu zmniejszenia dolegliwości bólowych spowodowanych zmianami zmęczeniowymi lub w celu przyspieszenia resorpcji krwiaków pourazowych. W tym drugim wypadku gorący natrysk możemy wykonać dopiero wtedy, kiedy ustąpią ostre objawy zapalne. Kilkuminutowy gorący natrysk na całe ciało wykonamy w okresie potreningowym (około 10 godzin od zakończenia jednostki treningowej) ma działanie uspokajające, usypia, obniża przebieg większości procesów metabolicznych. Zabieg stosuje się w sytuacji, gdy zawodnik ma problemy ze snem, np. kiedy znajduje się w nowym miejscu lub jest zdenerwowany przed czekającym go startem. Natrysk ten będzie korzystny przy pierwszych dolegliwościach przemęczenia charakteryzującego się nadmiernym pobudzeniem części współczulnej autonomicznego układu nerwowego. Kilkuminutowe natryski w wodzie o temperaturze neutralnej lub ciepłej posiadają minimalny wpływ na przebieg odnowy powysiłkowej, stosuje się je przede wszystkim w celach higienicznych. Stosunkowo silne oddziaływanie na przebieg procesów wypoczynkowych będzie miało połączenie natrysku ciepłego czy gorącego trwającego około 60 sekund z 10-15 sekundowym natryskiem w wodzie zimnej, powtarzane 3-4 razy. Skuteczność takiego postępowania będzie znacznie większa, wtedy gdy będzie to natrysk płaszczowy w połączeniu z natryskiem deszczowym. Ze względu na silne działanie pobudzające zabiegu tego nie powinno stosować się bezpośrednio po wysiłku fizycznym, najlepiej po upływie 5-6 godzin od zakończenia treningu. Jeżeli zmienimy proporcję poszczególnych części zabiegu na korzyść zimnej wody, wydłużając czas tej części i skracając natrysk gorący lub obniżając temperaturę wody z gorącej do ciepłej czy neutralnej, wtedy zabieg ten może być stosowany szybciej po zakończeniu treningu.

 

Natrysk płaszczowy

 

Inną odmianą natrysków jest natrysk płaszczowy, w którym obok temperatury wody czynnikiem terapeutycznym jest ciśnienie jej strumienia (ok. 0,5-1,5 atm.) działające prostopadle na ciało osoby poddanej zabiegowi. 3-5 minutowy natrysk z coraz niższą temperaturą wody (od ok. 33 st do 15 st) po wysiłku (ok. 30 min) obok działania analogicznego do natrysku deszczowego powoduje delikatny rozluźniający masaż tkanek, usprawniający transport produktów przemiany materii ze zmęczonych mięśni (szczególnie, gdy zmęczenie to dotyczy mięśni grzbietu, brzucha czy kończyn górnych). Natomiast zimny natrysk płaszczowy o temperaturze około 16 st C trwający około minutę, wykonany przed bardzo intensywnym stosunkowo krótkim wysiłkiem, podobnie jak nacieranie lodem może być wykorzystany w celu ograniczenia szybkości narastania zmęczenia - zakwaszenia tkanek. Gorący natrysk płaszczowy w wyniku połączenia bodźców termicznych z mechanicznym oddziaływaniem na ciało strumienia wody będzie charakteryzował się głębszym w porównaniu do natrysku deszczowego rozluźnieniem mięśni. Ze względu na te właściwości rozluźniające zabieg ten może być stosowany na około 20-30 minut przed przystąpieniem do treningu regeneracyjnego, podczas którego wykonujemy ćwiczenia kompensacyjno-rozciągające.

 

Bicze wodne

 

Podczas biczy wodnych na ciało osoby poddanej zabiegowi oddziałuje strumień wody pod stosunkowo dużym ciśnieniem (ok. 1,5-3 atm.). Okresowo strumień ten może być przerywany lub nie kierowany w stronę ciała, przez co uzyskuje się efekt uderzenia (tzw. bicze). W zależności od użytej końcówki węża natryskowego można uzyskać strumień nitkowaty o bardzo silnym działaniu bodźcowym, strumień wachlarzowy lub strumień biczowy, który w wyniku zakrycia części otworu wylotowego ulega rozbiciu; określany jest wtedy jako deszczowy. Temperatura wody podczas tego zabiegu może być stała, przeważnie jest to woda o neutralnej temperaturze, lub zmienna od bardzo ciepłej do zimnej. W tym ostatnim przypadku mówimy o tzw. biczach szkockich, kiedy na zmianę przez około 60-90 sek stosujemy wodę ciepłą lub gorącą (temp. ok. 40 st C), a następnie przez 10-30 sek wodę zimną (temp. ok. 12 st C) Zabieg ten kończymy chłodnym strumieniem deszczowym trwającym około 1-3 minut (temp. ok. 20 st C). Bicze wykonujemy przeważnie za pomocą specjalnej katedry naciskowej, przed którą w odległości 6-7 m staje osoba poddawana zabiegowi. Początkowo strumień wody powinien być łagodny (deszczowy), następnie przechodzi się do mocniejszych bodźców i na zakończenie ponownie można zastosować strumień deszczowy. Wykonując bicze wodne należy bezwzględnie przestrzegać dosercowego kierunku oddziaływania na tkanki. Zmiany w ustroju wywołane biczami zależą przede wszystkim od siły, jaka działa na tkanki strumień wody oraz jej temperatury i czasu zabiegu. Najbardziej bodźcowe są natryski wykonywane strumieniem nitkowatym oraz bicze wykonywane z dużym ciśnieniem; najłagodniejszy jest strumień deszczowy. Najbardziej silnie działającym zabiegiem z tej grupy są bicze szkockie, podczas których duże oddziaływanie mechaniczne jest połączone z silnie bodźcowym działaniem termicznym. Zabiegu tego nie wykonujemy bezpośrednio po treningu, najszybciej około 6 godzin po skończonym wysiłku. Zabiegu tego nie można wykonywać także w przypadku świeżych urazów mechanicznych czy przeciążeniowych. W wyniku stosowania biczy szkockich następuje szybszy przepływ krwi, pobudzeniu ulega usuwanie metabolitów wysiłkowych ze zmęczonych mięśni, ich utylizacja w innych tkankach. Zwiększona częstość oddechów pod wpływem tego zabiegu przyspiesza usuwanie dwutlenku węgla, dzięki czemu przyspiesza się normalizację pH krwi po intensywnych ćwiczeniach powodujących kwasicę. Silne bodźce mechaniczne odpowiedzialne są za wydzielanie substancji rozszerzających naczynia, dzięki czemu uzyskujemy zmniejszenie dolegliwości bólowych, natomiast stosunkowo duże napięcie mięśni po zabiegu powoduje, że podczas kolejnego treningu nie dochodzi do zaburzeń czucia mięśniowego, a co się z tym wiąże - można wykonywać precyzyjne, szybkie i silne ruchy.

 

Prostym zabiegiem wodnym charakteryzującym się stosunkowo silnym działaniem, gdzie bodźcem jest jedynie temperatura wody są polewania. Zabiegi te do wodolecznictwa zaadaptował i opisał pod koniec XIX wieku ks. Sebastian Kneipp. Różnica pomiędzy natryskami a polewaniem wynika z braku bodźcowego działania na ciało strumieniem wody w tym drugim zabiegu. Polewania wykonujemy najczęściej za pomocą węża, z którego wypływa woda pod tyle niewielkim ciśnieniem, że strumień wody wydostający się z poziomo ustawionego węża w momencie wylotu ulega załamaniu. O uzyskanych efektach zabiegu decyduje temperatura wody, w odnowie powysiłkowej stosuje się przede wszystkim polewania zimną wodą o temperaturze około 10-20 st C. Polewania mogą być wykonywane miejscowo oraz na całe ciało, zmiany funkcjonalne w tkankach po zabiegach lokalnych mogą być miejscowe i ogólnoustrojowe.

 

Polewania zimną wodą całego ciała możemy stosować w następujących sytuacjach:

 

* w pierwszej fazie wypoczynku, na zakończenie kąpieli lub natrysku higienicznego; zabieg ten wykonujemy przez około 1-2 minuty, obniżając stopniowo temperaturę wody do granic wytrzymałości;

* jako cześć kąpieli w saunie, w celu wychłodzenia ciała;

* bezpośrednio przed wysiłkiem (ok. 10-15min), gdy zawody odbywają się w warunkach wysokiej temperatury otoczenia;

* kiedy zawodnik jest senny, znużony, zmęczenie po poprzednim treningu wywołuje u niego zwiększone pobudzenie części przywspółczulnej autonomicznego układu nerwowego (np. wysiłki długotrwałe) - polewanie wykonujemy wtedy około 30 minut przed planowanymi kolejnymi ćwiczeniami.

 

Polewania częściowe zimną wodą wybranych grup mięśniowych czy części ciała będziemy stosować w sytuacji:

 

* na mięsnie i stawy, które doznały urazu przeciążeniowego lub mechanicznego (uderzenia, skręcenia, naciągnięcia);

* przy apatii, senności spowodowanych zmęczeniem fizycznym polewamy kończyny górne i grzbiet;

* przy zmęczeniu psychicznym polewamy ramiona i klatkę piersiową, łagodniejszym bodźcem będzie polewanie twarzy.

 

W celu uzyskania efektów pobudzających powyższe zabiegi należy wykonywać nie wcześniej, jak cztery godziny po wysiłku, polewanie wykonujemy przez około 2-4 minuty. Natomiast zabiegi w celu ograniczenia zmian pourazowych stosujemy możliwie najszybciej od momentu zaistnienia urazu i powtarzamy seriami cztery razy dziennie co około 2 godziny, przez kolejne 2-3 dni. Czas polewania w zależności od tolerancji zawodnika może potrwać znacznie dłużej.

 

Polewania wodą ciepła czy o temperaturze neutralnej nie powodują istotnych reakcji ustroju ze względu na stosunkowo słabe bodźce, z tego względu nie stosuje się ich we wspomaganiu wypoczynku. Natomiast polewania gorącą wodą (o temperaturze przekraczającej 38 st C) możemy stosować w następujących sytuacjach:

 

* polewania całego ciała przez około 2-3 minuty w celu zmniejszenia napięcia nerwowego czy pobudzenia emocjonalnego;

* gdy obserwujemy u zawodnika odznaki przemęczenia charakteryzującego się nadmiernym pobudzeniem części współczulnej układu nerwowego;

* zabiegów częściowych w celu przyspieszenia likwidacji zmian pourazowych mięśni i stawów (po ustąpieniu objawów ostrych mniej więcej piątego dnia od wystąpienia urazu)

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swego czasu popelnilem artykulik dotyczacy wodnych zabiegow regeneracyjnych, przedstawiam go ponizej:

No to dzisiaj idę na basen. Mimo szczerych chęci, szerokiej wiedzy zawartej w artykule nie opanowałem, a z kartką w basenie ... trochę głupio :)

Pozdrawiam

PS. qsy fajne opracowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Ja jestem w klasie pływackiej i mam 5 basenów tygodniowo + 2 normlane wf. Powiem tak nic tak chyba poprawia kondycja jak basen, pływamy wszytkim na plecach, żabką, delfinem, kraulem, czesto styl zmienny. Serdecznie polecam chodzenie na basen <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

basen to doskonałe rozwiązanie dla całego organizmu bo nie dość że polepsza ogólną wydolność i wytrzymałość organizmu to jeszcze kompleksowo działa na nasz układ mięśniowy-równomiernie wzmacnia wszystkie partie mięśni szczególnie obręczy barkowej tak często zaniedbywanej przez kolarzy. a działanie zimnem na zmęczony organizm to norma ,szereg zabiegów jak wyżej napisano działa w ramach odnowy biologicznej ot chociażby krioterapia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!A ja często po jeździe w Karkonoszach(tam mieszkam) zajeżdżam rowerkiem na wodospad Podgórnej w Przesiece.Tam sie parę razy zanurzę w lodowatej wodzie (jest taka przez cały rok).A czuję się potem rzeczywiście jak nowo narodzony. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pływanie w wodzie ma kilka form:

Jedni pływają dla relaksu

Inni aby mieć coraz lepsze osiągi

Inni chcą się tylko nauczyć pływać

Można pływać po to by mieć dobrą kondycję, podczas pływania działa wiele mięśni które na siłowni czy innych sportach są w ogóle nie używane :)

 

Jestem wielką zwolenniczką pływania czy w basenie czy w jeziorze :) Sprawność człowieka się powiększa do tego jak się już zmęczy można troszkę się zrelaksować :D organizmowi potrzebny jest zdrowy wycisk ale tak samo relaks a pływanie zapewnia obie funkcje :D I plusem jest to że można cały rok pływać :) na basenie niezależnie od pogody :)

 

Jeśli chodzi o temperaturę wody w basenie że za zimna czy za ciepła to hmm moim zdaniem krzywej baletnicy nawet spódnica przeszkadza :P jeśli się chce pływać to się nie wydziwia czy woda za zima czy za ciepła :) pływać można zarówno w ciepłej wodzie jak i chłodnawej :) ehmm nie mówię o wrzątku czy arktycznej temperaturze....

 

kondycja jest o wiele lepsza gdy chodzi się na basen

 

Pozdrawiam i polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Hmm sugerując się tytułem tematu (rozbieżnym z treścią :D) skojarzyłem to z zimowym treningiem - no utrzymanie formy, co bywa trudne...

Stąd pytanie - często pływacie zimą? Efekty uważacie za równie "zbawienne"?

Swoją drogą taka sprzeczność: niby to polecane choćby i na zimę jako ogólnorozwojówka, ale z 2 strony zimą zaleca się spokojniuki wysiłek tlenowy, nieprzemęczanie, a np. Friel poleca pływać interwałowo, bo trudno inaczej, nie będąc dobrym pływakiem, bo szybko to męczy i raczej kilkugodzinnej tlenówki się zrobić nie da ;)

Osobiście tak kiepski ze mnie pływak, że po dłuższej przerwie to wolę z deską pływać :P :P Więc jest to dla mnie fajny wycisk. A zimą za umiarkowaną cenę można się pomęczyć bez żadnych przeszkód atmosferycznych, sprzętowych itp... Więc właśnie się zastanawiam, czy takie intensywne, krótkie treningi się na zimę nadają, jako przygotowanie do mtb...

No więc jak Wam na kondycję wiosenną, oraz długi i owocny sezon robi pływanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Według mnie zimą pływanie jest doskonałym zastępstwem. Może nie aż w takim stopniu żeby było to rozwojowe, ale pozwala zachować formę i w nowym sezonie wsiąść na rower i nie mieć "wiosennej zadyszki" i innych tego typu problemów. Polecam także ze względu na ilość mięśni jakie pracują podczas pływania.

A tak poza tym to nie można też zapomnieć o basenie w sezonie, rzeczywiście wpływa wtedy relaksująco, pozwala mieć dużo więcej energii na kolejnym wypadzie w porównaniu do ciągłej jazdy bez przerw na basen :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w jakim stopniu przez zime powinno się uczęszczać na basen? 2 razy w tygodniu? jednorazowo po godzince? Lepiej spokojnym tempem i więcej długości czy na maxa i zrobić jedno-dwa okrążonka? I tak przez np. godzine non stop pływać bez odpoczynku czy np. 10 minut pływać, 3 minuty odpoczynku ^^ ? Z góry mówie, że totalny lajk jestem ;D Do tej pory to przez zimę, chipsy, cola i TV xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory to przez zimę, chipsy, cola i TV xD

 

To tak jak ja, pora wreszcie zimę ostro przepracować :D , i tez jestem ciekaw jak z tym basenem, zastanawiam się też nad siłownią, ewentualnie ćwiczenia w domu, co prawda to nie to co siłownia ale jak na początek też powinno być ok, byle dobrze trening rozpisać, niestety nie jest to łatwe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dokładnie taka sama sytuacja :) Wszyscy mówią, że formę się buduje przez zime xD Z rozpisaniem problemu nie będzie, ale z wykonaniem tego. Na basen może każdy iść, a ja np. głupio bym się czuł w obecności koksów na siłowni xD Dlatego basen + proste ćwiczenia w domu, bieganie, rower i powinno być dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja np. głupio bym się czuł w obecności koksów na siłowni xD Dlatego basen + proste ćwiczenia w domu, bieganie, rower i powinno być dobrze...

 

Dokładnie takie same mam odczucia co do siłowni, więc też raczej pozostaną ćwiczenia w domu, do tego basen i trenażer kupiony jeszcze zeszłej zimy. Niestety w moim przypadku czytam i czytam jak powinien wyglądać trening ale z rozpisaniem tego to mam kłopoty, na razie jakiś szkic zrobiony na podstawie biblii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie Biblie planuje kupić i może mi coś pomoże.... na razie przeczytałem trening kolarze części 1-4 z strony bB i troche mi to przybliżyło jak to ma wszystko wyglądać... no ale czy taki basen + bieganie i np. rower dwa razy w tygodniu po poltorej - dwie godzinki starczy na przyszły sezon :) Dość mam już oglądania pleców kolegów z którymi zdarza mi sę jeździć... i to dość dużo mi do nich brakuje ^^ Ja trenażera niestety nie posiadam więc pozostają treningi na dworze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...