trupek Napisano 28 Sierpnia 2012 Napisano 28 Sierpnia 2012 Witam. Jak wiadomo zmiana łańcuchów po przejechaniu 600km +/- przyczynia się do przedłużenia żywotności napędu. Niedawno zakupiłem nową maszynę i dlatego postanowiłem jak najlepiej eksploatować sprzęcik. Co prawda pierwszej zmiany dokonałem troszkę z opóźnieniem bo około po przejechaniu 1500km (rower mam około 2 miesiące). Zakupiłem nowy łańcuch (ten sam model), wybiłem sworzeń, łańcuch skróciłem do odpowiedniego rozmiaru tzn.108 ogniw (tak jak był fabrycznie skrócony), ładnie nasmarowałem odpowiednim smarem i skułem go ponownie tym sworzniem i stąd moje pytanie tzn. po podmiance pojawiło się trzeszczenie nowego łańcucha dlatego chciałbym dowiedzieć się czym może być ono spowodowane? (myślę ,że łańcuch musi się "zaprzyjaźnić" z zębatkami i wtedy będzie w porządku) niemniej jednak chciałbym się upewnić czy tak właśnie ma przebiegać proces przemiany łańcucha metodą na 3 łańcuchy czy może macie jakieś inne doświadczenia związane z podmianą łańcucha?. Chciałbym jak najlepiej zadbać o sprzęt dlatego od samego początku napęd jest dobrze smarowany i czyszczony dlatego chcę rozwiać moje wątpliwości związane z tym trzeszczeniem. (Szperałem po necie i wiele wyczytałem na temat metody "na 3 łańcuchy" jednak nigdzie nie pisało jakie objawy mogą być z tym związane dlatego chciałbym poznać wasze opinie na temat metody jak również czy opcja "zaprzyjaźnienia" się nowego łańcucha z starymi zębami jest normalnością). Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam.
lyndowss Napisano 28 Sierpnia 2012 Napisano 28 Sierpnia 2012 Spinkę użyj w tym sworzniu co go skuwałeś i obstawiam, że łańcuch jest trochę za długi, bo zawsze składają rower, żeby był zapas lekki. W ogóle czy Ty poważny jesteś i jeździć na trzy łańcuchy skuwając je za każdym razem? Łańcuch może się trochę układać. Sprawdź czy masz dobrze wyregulowane przerzutki, bo jak są nowe linki to się rozciągają i trzeba doregulować.
Schwefel Napisano 28 Sierpnia 2012 Napisano 28 Sierpnia 2012 Nie widzę nic w tym dziwnego, że chce skuwać łańcuchy. Metoda na 3 łańcuchy jest znana od lat, spinki trochę krócej więc jak sobie mieli radzić z tym kiedyś? Jak na mój gust to jest po prostu za późno na nowy łańcuch. 1500km przy miękkim łańcuchu to wystarczający dystans żeby wyrobić kasetę w taki sposób, że nie przyjmie nowego. Jak po 150-200km nowy łańcuch się nie ułoży to znaczy, że nie ułoży się nigdy = zakładaj stary i jeździj do końca.
lyndowss Napisano 28 Sierpnia 2012 Napisano 28 Sierpnia 2012 Nie widzę nic w tym dziwnego, że chce skuwać łańcuchy. Metoda na 3 łańcuchy jest znana od lat, spinki trochę krócej więc jak sobie mieli radzić z tym kiedyś? Tak, ale teraz nie jest kiedyś i są spinki, więc nie rozumiem skąd pomysł skuwania.
trupek Napisano 28 Sierpnia 2012 Autor Napisano 28 Sierpnia 2012 Przerzutki są dobrze wyregulowane bo niespełna 3 dni temu regulowałem wszystko ze względu na maraton [(jeszcze na starym łańcuchu) obecnie na nowym który założyłem wczoraj każda przerzutka wskakuje poprawienie]. Przy kolejnej podmianie użyję spinki - teraz już nie jestem wstanie znaleźć sworznia który zakułem. Czyli wnioskuje ,że dopasowanie się nowego łańcucha do starej kasety jest sprawą normalną i może przez pewny czas towarzyszyć temu procederowi trzeszczenie?. Ps: skucie sworzniem zajmuje mi z 5min ,a z pewnością jest znacznie wytrzymalsze niż spinka. Stary łańcuch działał poprawnie dlatego myślałem ,że jego długość jest odpowiednia.
lyndowss Napisano 28 Sierpnia 2012 Napisano 28 Sierpnia 2012 Sprawdź jeszcze czy sworzeń, który zakułeś nie rusza się z oporem. Wtedy znajdziesz go i może to być problemem. Trzeszczenie? Raczej jeżeli już to powinno być takie tykanie jakby metal o metal, ale trzeszcze to chyba nie. Ps: skucie sworzniem zajmuje mi z 5min ,a z pewnością jest znacznie wytrzymalsze niż spinka. Bzdura! Spinka jest tak samo wytrzymała, a nawet bardziej. Łańcuch zerwałem, a spinki nigdy i mam cały czas tą samą, a łańcuch już któryś z kolei.
beardman Napisano 28 Sierpnia 2012 Napisano 28 Sierpnia 2012 Tak, ale teraz nie jest kiedyś i są spinki, więc nie rozumiem skąd pomysł skuwania. Kwestia wygody. Odkąd zacząłem serwisować rower sam (jakieś 7-8 lat) zawsze używam skuwacza (mimo posiadanych spinek). Tak się po prostu nauczyłem, jest mi wygodniej i wbrew pozorom szybciej. Jeszcze mi się ani razu nie zdarzyło zerwać łańcucha czy też źle skuć. Pozdrawiam
trupek Napisano 28 Sierpnia 2012 Autor Napisano 28 Sierpnia 2012 Dobrze wiedzieć ,dlatego następnym razem użyję spinki. Mam niestety teraz dylemat czy zostawić nowy łańcuch i poczekać aż się dopasuje - czy może nigdy to nie nastąpi?. Więc może lepszą opcją będzie założenie starego łańcucha jak napisał Schwefel lecz ta opcja z pewnością skróci żywotność napędu. (Łańcuch rozciągnął się o jakieś 1/3 ogniwa)
kamfan Napisano 28 Sierpnia 2012 Napisano 28 Sierpnia 2012 Jeżeli chodzi o spinki to zdecydowanie łatwiej i bezpieczniej ich używać niż skuwać i rozkuwać łańcuch. Jeżeli drugi raz rozkujesz łańcuch na tym samym sworzniu to daję Ci gwarancję (z 95% pewnością), że wcześniej czy później ten łańcuch Ci strzeli jeżeli jeździsz w wymagającym terenie. Ewentualnie jakbyś upierał się przy skuwaczu to mogę Ci za grosze odsprzedać specjalne sworznie (5 sztuk) do skuwania z łańcucha XTR. Odnośnie łańcucha. Dziwne, że ten łańcuch Ci "trzeszczy", a nie "strzela" (przeskakuje na zębatkach), bo właśnie takie "strzelanie" jest objawem "dopasowywania" się łańcucha do mocniej zużytej kasety. Sprawdź jeszcze czy dobrze skułeś łańcuch, może ma mocno ścisnąłeś sworzeń i sąsiadujące ogniwa nie mają możliwości swobodnego obrotu i stąd bierze się to "trzeszczenie". Rozciągniecie o 1/3 ogniwa to już dużo, ale max. po 500 km łańcuch się ułoży o ile wytrzymasz ewentualne przeskakiwanie łańcucha
trupek Napisano 28 Sierpnia 2012 Autor Napisano 28 Sierpnia 2012 Myślałem ,że zakucie sworzniem będzie lepsze lecz skoro bezpieczniejsze i wygodniejsze jest użycie spinki to tak uczynię następnym razem. Roweru używam głównie w terenie gdyż taka jazda sprawia mi najwięcej przyjemności lecz po asfalcie również hasam. Łańcuch nie przeskakuje nawet gdy z całej siły pedałuje tylko dziwnie trzeszczy (na pewno jest to spowodowane łańcuchem bo wcześniej nic nie było słychać). Dlatego nie wiem co teraz zrobić tzn. jestem ciekaw czy nowy łańcuch może popsuć kasetę czy może się do niej dopasuje. Rozważam teraz też opcję założenia starego łańcucha kosztem żywotności napędu wtedy też nie będę musiał bawić się w podmianę łańcuchów. Ehhh nie wiem jaka opcja będzie w mojej sytuacji najlepsza...
Schwefel Napisano 28 Sierpnia 2012 Napisano 28 Sierpnia 2012 że wcześniej czy później ten łańcuch Ci strzeli jeżeli jeździsz w wymagającym terenie Widać góry w jakich jeździłem nie można nazwać wymagającym terenem skoro łańcuch mam jeszcze cały Nie masz co się sugerować wypowiedziami wyżej, bo mówią tylko o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Każdy jeździ jak mu pasuje, a że później nawraca innych to jest już inna sprawa. Ja przez wiele lat skuwałem i rozkuwałem łańcuch wielokrotnie do mycia i nigdy mi nie pękł. Ostatni łańcuch masz ze spinką i ani mi się nie rozpięła ani nie przeskakuje także dla mnie obie metody są równie skuteczne.
mklos1 Napisano 29 Sierpnia 2012 Napisano 29 Sierpnia 2012 może macie jakieś inne doświadczenia związane z podmianą łańcucha?. W trekingowym zmieniłem łańcuch z seryjnego KMC na dwa łańcuchy HG-40. Napęd połknął nowy łańcuch jak młody bocian. Zmiana została dokonana przy około 1500-1600 km. Problemy pojawiają się teraz, przy przebiegu ~5500 km. Łańcuchy zaczęły chrupać na przełożeniach, które są mało zużyte, przy nieco gorszej linii (na przełożeniach 2-1, 2-2, 2-3). Chrupanie jest podobne do tego, które występuje przy brudnym napędzie, ale to jednak coś innego. Na MTB jeździłem od początku na dwóch łańcuchach. Przebieg około 1400 km. Napęd raczej nie przyjąłby nowych, gdyż zużycie jest już wyraźne (spłaszczenie zębów).
tobo Napisano 29 Sierpnia 2012 Napisano 29 Sierpnia 2012 Na początku zabawy z rowerem wielokrotnie skuwałem i rozkuwałem łańcuch, za każdym razem w innym miejscu (do mycia). Nigdy z tego powodu nie miałem problemu. Nie zmienia to faktu że ze spinką będzie szybciej, łatwiej i prościej. Przy odrobinie pecha lub z braku umiejętności manualnych przy skuwaniu łańcucha możesz zdeformować ogniwo (kiepskie skuwacze czasami uszkadzają to łączone) i wtedy nie jest to bezpieczne. Spinek używam od 2005 roku.
kamfan Napisano 29 Sierpnia 2012 Napisano 29 Sierpnia 2012 Myślałem ,że zakucie sworzniem będzie lepsze lecz skoro bezpieczniejsze i wygodniejsze jest użycie spinki to tak uczynię następnym razem. Nie zawsze należy słuchać tego co mówią producenci, ale w tym wypadku mają rację, że łańcuchy należy spinać specjalnymi pinami. Spinki to nie jest idealne wyjście, bo mają ograniczoną żywotność (ja swoją wymieniam co 6000 km, dlatego, że dwa razy zerwały mi się po 8000 km), ale jest ono najbardziej sensowe przy metodzie 3 łańcuchów. Ja w metodzie 3 łańcuchów danego łańcucha używam ok. 10 razy, więc jakbym używał skuwacza to powstałoby 10 miejsc, w których łańcuch jest osłabiony. Jeżeli rozpinałbyś łańcuch w różnych miejscach możliwe, że nie miałbyś z nim problemów, ale czy masz 100% pewność, że za każdym razem rozpinałeś go w innym miejscu? Poza tym przy 10 próbach można założyć, że przynajmniej raz, niezbyt dokładnie skułeś łańcuch. Przy spince zawsze jest jedno najbardziej prawdopodobne miejsce zerwania łańcucha i bardzo łatwa naprawa - wymiana spinki. Widać góry w jakich jeździłem nie można nazwać wymagającym terenem skoro łańcuch mam jeszcze cał Jak nie miałem spinek to zdarzało mi się spinać łańcuch w tych samych miejscach tym samym pinem (myślę, że maksymalnie 2 razy), bo ciężko zauważyć miejsce wcześniejszego skucia i takie łańcuchy w terenie, gdzie łańcuch był katowany pękały (zdarzyło mi się to chyba z trzy razy), a jestem pewien, że dobrze skuwałem. Moje ostrzeżenie jest subiektywne (zależne od łańcuchów, sposobu skuwania), ale oparte na doświadczeniach. Raz łańcuch strzelił mi na Uphillu na Śnieżkę i to zdecydowało o przejściu na spinki.
trupek Napisano 29 Sierpnia 2012 Autor Napisano 29 Sierpnia 2012 Usterka usunięta. Dziękuję za wypowiedzi. Problemem była niewielka ilość piasku znajdująca się w śrubie mocującej zębatkę przerzutki co powodowało ,że łańcuch w tym miejscu trzeszczał. Znalazłem sworzeń który wcześniej zakułem - łatwo nie było ale z łatwością wyszedł w porównaniu do pierwszego razu ,wszystko jeszcze raz rozkręciłem ,wyczyściłem ,skułem spinką bo znacznie mniej zabawy i wszystko działa jak powinno. Pozdrawiam.
lyndowss Napisano 29 Sierpnia 2012 Napisano 29 Sierpnia 2012 Nie zawsze należy słuchać tego co mówią producenci, ale w tym wypadku mają rację, że łańcuchy należy spinać specjalnymi pinami. Spinki to nie jest idealne wyjście, bo mają ograniczoną żywotność (ja swoją wymieniam co 6000 km, dlatego, że dwa razy zerwały mi się po 8000 km) Chcesz powiedzieć, że zerwałeś spinkę? W sensie, że łańcuch się rozłączył i to właśnie przez spinkę i to ona uległa uszkodzeniu? Poza tym spinką nie można czegoś zepsuć. Albo zapniemy łańcuch, albo nie. Za to skuwając możemy za źle zakuć, krzywo, posiadać narzędzie do tego jakim jest skuwacz i dla większość jest to więcej roboty. Poza tym zawsze trzeba go mieć podczas czyszczenia. Ze spinką robi się to palcami. Spinka jest lepsza, bo prostsza, łatwiejsza w użyciu, a jedyne co może się jej stać to zużyć, ale na pewno nie szybciej niż łańcuch. Ja już swoją mam ho ho ho czasu i faktycznie jest styrana, ale dalej chodzi i działa. Nie ma z nią problemu. Już przejechała na pewno więcej niż 10 tyś kilometrów. Kosztowała mnie 4zł.
kamfan Napisano 30 Sierpnia 2012 Napisano 30 Sierpnia 2012 tak, jeżdżę na spinkach Wippermanna, dwie pierwsze używałem do momentu zerwania się spinki czyli w obu przypadkach było to mniej więcej po 8000 km (ostatnia zerwana podczas jednodniowego pokonywania pieszego Szlaku Orlich Gniazd), później zacząłem profilaktycznie spinki wymieniać co 6000 km, bo lubię swoje zęby i nie chciałem, żeby moje kolano je polubiło bardziej niż ja spinki które się zerwały miały wyrwany sworzeń z jednej strony i było widać już na nich zużycie - wytarcie przez łańcuch ale w spinkach to jest fajne, że jak już łańcuch ma się zerwać to w 95% zerwie się na spince, więc do naprawy wystarczy wozić tylko zapasową i można zapomnieć o skuwaczu
lyndowss Napisano 30 Sierpnia 2012 Napisano 30 Sierpnia 2012 No ja się tutaj z Tobą w ogóle nie zgodzę. Nie wiem jak się zapinają spinki Wippermann'a, ale może dlatego, że podobno się je łatwo ściąga to musiała się rozpiąć, ale z jednej strony przytrzymać i wyrwało ją. U mnie spinka już ma poważne ślady zużycia,a się nie rozpina i jestem zdania, i to nie tylko moje zdanie, że: łańcuch może się zerwać wszędzie, ale nie na spince. Mam poczciwą spinkę KMC za 4zł jak już wspomniałem, ale działa tak jak ta SRAM'owska. Jakbym kiedyś miał do czynienia z tymi spinkami to może zmienię zdanie, ale swoją polecę. Wydaje mi się, że spinki Wippermann'a może są luźniejsze, bo mają ten taki system zabezpieczający cofaniu się spinki, czyli rozpięciu. Podnosi się w gorę i potem znów w dół. Dlatego Ci się rozpięła z jednej strony i wyrwało ją. To tylko takie założenie, ale może faktycznie tak jest.
Lumperator Napisano 30 Sierpnia 2012 Napisano 30 Sierpnia 2012 Kwestia wygody. Odkąd zacząłem serwisować rower sam (jakieś 7-8 lat) zawsze używam skuwacza (mimo posiadanych spinek). Tak się po prostu nauczyłem, jest mi wygodniej i wbrew pozorom szybciej. Jeszcze mi się ani razu nie zdarzyło zerwać łańcucha czy też źle skuć. Nie no, tutaj to przesadziłeś. Spinka to kilka sekund roboty. Nawet skuwacza nie zdążyłbyś wyjąć, kiedy ja miałbym już nowy łańcuch założony Spinki wippermana rozpięły mi sie samoczynnie 2 sztuki (prawidłowo założone, a łańcuchu connex 908). Sramowska żadna. Tak dla informacji.
lukas85 Napisano 30 Sierpnia 2012 Napisano 30 Sierpnia 2012 Spinki też pękają, mi się to przydarzyło w drodze do pracy. Fart, że miałem zapasową.
rainier Napisano 30 Sierpnia 2012 Napisano 30 Sierpnia 2012 na jednym łańcuchu miałem 3 spinki wippermana, pracowały z łańcuchem tego samego producenta, nigdny żandna sie nie rozpieła ani nie pękła,
wojtas7 Napisano 30 Sierpnia 2012 Napisano 30 Sierpnia 2012 ja tez jezdze na 3 lancuchach HG93 i kasecie shimano XT, uzywam jednej spinki Wipermana za 10zl i polecam. Lancuchy zmieniam co kilka maratonow w gorach albo przy okazji szejkowania. Shimano daje do lancuchow specjalny pin ale z tego co zrozumialem jest to jednorazowa operacja. Z drugiej strony Shimano krzyczy zeby nie uzywac spinek ;-) Ale spinki to jest jedyne sensowne rozwiazanie jesli lancuch sie sciaga od czasu do czasu!
kamfan Napisano 30 Sierpnia 2012 Napisano 30 Sierpnia 2012 No ja się tutaj z Tobą w ogóle nie zgodzę. Nie wiem jak się zapinają spinki Wippermann'a, ale może dlatego, że podobno się je łatwo ściąga to musiała się rozpiąć, ale z jednej strony przytrzymać i wyrwało ją. Nie ma się tutaj z czym zgadzać lub nie zgadzać po prostu napisałem co mi się przytrafiło, takie są fakty Spinki Wippermanna nigdy mi się nie rozpięły, to że je zerwałem to na 100% było zmęczenie materiału, bo wcześniej zaczynały już trzeszczeć. Niestety nic nie jest wieczne, a u mnie te spinki są mocno katowane, więc pewnie dlatego mają krótszą żywotność
beardman Napisano 30 Sierpnia 2012 Napisano 30 Sierpnia 2012 Nie no, tutaj to przesadziłeś. Spinka to kilka sekund roboty. Nawet skuwacza nie zdążyłbyś wyjąć, kiedy ja miałbym już nowy łańcuch założony Być moze troche się zagalopowałem z tym stwierdzeniem, przyznaję. W lecie, gdy mam czysty napęd to spinka jest dobrym rozwiązaniem. W zimie natomiast miewam takie ilości smaru, błota i lodu na łańcuchu, że zlokalizowanie spinki i rozpięcie jej jest kłopotliwe. Wygodniej jest mi użyć skuwacza. Ot, taka moja fanaberia... P.S. Nie wiem czy wszystkie spinki srama są takie, czy tylko ja jestem farciarzem ale mojej bez kombinerek nie rozepniesz. Pozdrawiam
Jaca911 Napisano 31 Sierpnia 2012 Napisano 31 Sierpnia 2012 Zaciekawiony metodą na 3 łańcuchu postanowiłem z tym powalczyć. Poprzedni napęd po około 5kkm padł. Był lichy: korba Altus m310, kaset HG-30-8I i łańcuch HG40. Dlatego zainwestowałem w klasę wyżej: korba Alivio m430, kaseta Sram PG-950, łańcuch HG73. BTW Czy taki zestaw kwalifikuje się do metody na 3 łańcuchy? Od zmiany napędu pyknąłem około 700km to postanowiłem nabyć nowy łańcuch jako, że źródło z HG73 za 61zł wyschło (teraz 74zł) to kupiłem HG53 za 47zł i zonk. Ktoś kiedyś pisał, że nie warto kupować HG73 bo HG53 spokojnie daje radę. Ale moje wrażenia są o najmniej sprzeczne z ta opinią. Napęd z HG73 chodził, cicho, miękko i precyzyjnie. Teraz z HG53 chodzi głośno, topornie i często nieprecyzyjnie - wrzuca ze sporym opóźnieniem, albo z trzaskiem, albo z wyczuwalnym szarpnięciem. Czy to tylko efekt placebo i przy ślepym teście nie rozróżniłbym tych dwóch łańcuchów czy faktycznie jest różnica w pracy napędu. Jeśli różnica istnieje to jak zachowuje się HG93? Pytam bo mniej więcej za tydzień będę musiał kupić trzeci łańcuch do "metody na 3 łańcuchy". W "zaprzyjaźnionym" serwisie polecają jako alternatywę łańcuch jakże tajemniczej firmy TAYA. Od razu pisze, że niechętnie pójdę w łańcuch 9-rzędowy Conneksa Miałem przyjemności przewieść kumpla po Jurze który przez 3 dni zabił na śmierć nowy łańcuch Connex 904. 6 ogniw było pogiętych a siódme ogniwo trzeciego dnia puściło, ja w tamtym czasie jeździłem na zajeżdżonym HG40 i przeżył. A jak sprawują się łańcuchy SRAM'a? Jaki trzeci łańcuch nabyć drogą kupna?
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.