Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach


mklos1

Rekomendowane odpowiedzi

Obiecane zdjęcia. Miejsce, gdzie zostały poczynione zdjęcia: http://goo.gl/maps/Nvq1s

Pomijając fakt, że ścieżka rowerowa leci po obu stronach Aleji Jerozolimskich, jak widać padał deszcz, a rowerzysta według zeznań kolegi naparł wiaduktem, gdzie podobno nawet autobusy ZTM nie przestrzegają ograniczenia prędkości (jak wieść gminna niesie). Zdjęcia zostały zrobione w 05.11.2012. Z tego co kojarzę to kolega "po kole" jest chyba tam częstym gościem, bo kolega, który jest autorem zdjęć minął już go trzeci raz. Ja też kojarzę parę razy rowerzystę, który jechał alejami przeciskając się przez korek.

 

2012-11-05-410.jpg

 

2012-11-05-411-1.jpg

 

Potem ludzie się dziwią dlaczego kierowcy nie lubią rowerzystów. Nawet jeżeli dzięki jakiemuś kruczkowi prawnemu (nie chce mi się tego analizować) mógł jechać ulicą... Jeżeli prawo na coś pozwala, to utrudnianie życia innym, tylko dlatego że można to robić, to... Cóż. Ręce opadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hardkor z gościa niezły w deszczu na takiej trasie, co za głupota z jego strony :wallbash:

 

Pogoda, jak pogoda ... I byś się zdziwił, bo sam często wole pocisnąć ulicą niż chodnikiem/ścieżką w taką pogodę, bo szybciej chociaż jest i mniej syfu na rowerze. A zakazy ? Są po to, aby je łamać ( czasami ).

 

Zaczniesz Filip jeździć codziennie, to zmienisz zdanie, bo może i dużo jeździsz, ale nie w trudniejszych warunkach,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając fakt, że ścieżka rowerowa leci po obu stronach Aleji Jerozolimskich, jak widać padał deszcz, a rowerzysta według zeznań kolegi naparł wiaduktem, gdzie podobno nawet autobusy ZTM nie przestrzegają ograniczenia prędkości (jak wieść gminna niesie).

Oj tam, czepiasz się, w końcu nawet największy ekoterrorysta z czasem zauważy, że autobus jest szybszy niż rower, więc musi pocisnąć ulicą, żeby go trochę spowolnić :teehee:

A że ścieżka po obu stronach, no cóż na pewno jechał w innym kierunku niż owe ddr'y prowadziły, przecież one się kończą za 3km, a on na pewno aż do Pruszkowa jechał, więc nie musiał z nich korzystać :teehee: :teehee: :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając fakt, że ścieżka rowerowa leci po obu stronach Aleji Jerozolimskich

Tu leci ale wcześniej kończy się w "polu" i zaczyna po drugiej stronie ronda, więc wcale mu się nie dziwię, że nie chciało mu się objeżdżać całego ronda i znosić roweru po schodach. Dodatkowo jest poprzecinana tyloma wjazdami/wyjazdami ze stacji, garażu BC, CH Reduty, że prawdopodobieństwo zostania trafionym przez samochód jest podobne jak przy jeździe ulicą.

 

Z resztą całe to skrzyżowanie to jeden wielki bubel komunikacyjny, bo modernizując je nikomu nie zrobiono "dobrze". Kierowcy stoją w korkach na wjazd do tunelu/prawoskręt od strony Zachodniego, TIRy nie mieszczą się w tunelu (a takie było założenie) i blokują rondo, autobusy wyjeżdżając z przystanku grzęzną w korku na skręt choć jadą prosto, rowerzyści dymają po schodach z rowerami, do tego jadąc od centrum muszą przejechać na drugą stronę, piesi to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, ja nie rozumiem fascynacji tymi ścieżkami. W Łodzi, nie dość, że jest ich mało to jeszcze są zbudowane bezmyślnie i wbrew jakimokolwiek regułom. Oczywiście jest kilka kilometrów ścieżki, po ktorej jeździ się bardzo dobrze i ewentualnie można z niej korzystać. Ale jednak doświadczony rowerysta może czuć sie bezpieczniej na jezdni niz na ściżce, na której czycha wiele niebezpieczeńst. I nie pisze tutaj wyłącznie o sobie ale wielu kolarzy, których widuje poruszjących się z prędkościami powyżej 40km/h, na ścieżce nie mieli by szansy tyke pojechać. I nie jest to bezczelność tylko ich wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu leci ale wcześniej kończy się w "polu" i zaczyna po drugiej stronie ronda, więc wcale mu się nie dziwię, że nie chciało mu się objeżdżać całego ronda i znosić roweru po schodach.

 

Zawsze znajdzie się pretekst, aby sobie życie ułatwić, a komuś utrudnić. Wszystko zależy od tego jak to podchodzi do tematu i czy swoją wygodę ceni wyżej niż bezpieczeństwo innych.

 

Z resztą całe to skrzyżowanie to jeden wielki bubel komunikacyjny,

 

Co do skrzyżowania to obserwuję je dość dokładnie od dłuższego czasu (właściwie codziennie). Duże korki powstają głównie dlatego, że wszyscy kierowcy osobówek chcący z Jerozolimskich skręcić w kierunku Woli pchają się do tunelu (nie wiedzieć czemu), mimo że spokojnie mogą pojechać górą (dwa pasy do skrętu), gdzie jest luźno... Pięknie to widać w godzinach szczytu, gdy ten odcinek bywa zupełnie pusty! a przed wjazdem do tunelu odgrywane są dantejskie sceny. Dla mnie jest to fenomen... Rozumiem... Przyjezdni, nie wiedzą o tym. Ale w kolejce ustawiają się głównie warszawskie rejestracje...

 

I nie pisze tutaj wyłącznie o sobie ale wielu kolarzy, których widuje poruszjących się z prędkościami powyżej 40km/h, na ścieżce nie mieli by szansy tyke pojechać. I nie jest to bezczelność tylko ich wybór.

 

Uważam, że miejski ruch (wielkomiejski) nie jest miejscem do przeprowadzania treningów. Jak ktoś chce trenować, powinien pojechać za miasto - nie jest to trudne. Wydaje mi się jednak, że pewnej grupie osób oprócz czystego treningu potrzebne też jest nuta adrenaliny, łamania zakazów... Coś na kształt nielegalnych wyścigów ulicznych, na których ludzie nie spotykają się po to, żeby się ścigać, tylko po to, aby poczuć tą adrenalinę związaną z łamaniem prawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek byłem świadkiem potrącenia rowerzystki na przejeździe rowerowym. Pan w Corsie wymusił pierwszeństwo na rowerzystce i doszło do kontaktu. Ja i sprawca pomogliśmy jej wstać, a na moje pytanie czy wzywać policje posypały się na mnie gromy; że jeszcze ona będzie musiała gościowi płacić za porysowany zderzak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymuszanie pierwszeństwa na śluzach rowerowych jest nagminne ,wielu kierowców nawet nie ma pojęcia o jego istnieniu ,wiele razy hamowałem przed baranem który nawet nie śmiał zwolnić . Wiele razy myślałem o tym aby nie hamować ,lecz szkoda roweru i zdrowia bo nie wiadomo jakie mogą być tego następstwa ,zazwyczaj po wyminięciu takiego kolesia leci wiązanka "łaciny" lub piącha na maskę ,mina kierowcy bezcenna :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Wymuszanie pierwszeństwa na śluzach rowerowych jest nagminne ,wielu kierowców nawet nie ma pojęcia o jego istnieniu

I tutaj kłania się zasada ograniczonego zaufania. To nie tak jak Pawlak mówił: "sąd sądem ale racja musi być po naszej stronie". Zdrowie jest najważniejsze,co z tego że masz pierwszeństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jak będę miał rower do kasacji i kask na głowie to poczekam na jelenia i jeszcze na starym gruchocie może zarobię.

Kask Ci głowę uratuje, ale możesz mieć np. takie złamanie że do końca życia nie odzyskasz pełnej sprawności w kończynie. Albo co gorsze kręgosłup i wózek do końca dni. Brr.

 

Tu leci ale wcześniej kończy się w "polu" i zaczyna po drugiej stronie ronda, więc wcale mu się nie dziwię, że nie chciało mu się objeżdżać całego ronda i znosić roweru po schodach. Zawsze znajdzie się pretekst, aby sobie życie ułatwić, a komuś utrudnić. Wszystko zależy od tego jak to podchodzi do tematu i czy swoją wygodę ceni wyżej niż bezpieczeństwo innych.

 

Uważam że jak już każą na jeździć po ścieżkach rowerowych to powinne być one sensownie zaprojektowane, a straż miejska powinna dbać żeby były przejezdne, a nie non stop zablokowane zaparkowanymi tam autami. Tymczasem u nas ścieżki robi się żeby robić, bo tak teraz przepisy wymagają. Podobnie z windami dla niepełnosprawnych na schodach dworców, są bo przepisy mówią że mają być, ale co z tego jak zakryte jakąś płachtą i nie działają?

W naszym kraju infrastrukturę drogową robi sie tak żeby zrobić dobrze kierowcom. Ścieżek rowerowych nie robi się po to żeby rowerzyści mogli się szybko i bezpiecznie przemieszczać, tylko po to żeby wynieśli się z dróg i nie "przeszkadzali". I zapewne wielu by tak zrobiło, ale gdyby na ścieżkach było bezpiecznie i przejezdne. Miejskie ulice nie są miejscem na treningi, tu się zgodzę, ale jadąc ulicą można spokojnie utrzymywać tą średnią 25-30km/h. Na ścieżkach z niespodziankami typu przechodnie, zaparkowane auta czy wyjazdy z podwórek/posesji itp, gdzie bardzo często kierowcy wyjeżdżają wprost przed rowerzystę, mając w d że powinni ustąpić pierwszeństwa, średnia drastycznie maleje, trzeba jechać wolniej i dużo ostrożniej. Tak więc wymagają od rowerzystów jazdy ścieżkami? Ok, ale niech najpierw zrobią na nich porządek i stworzą warunki do bezstresowej jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem na rowerze do sklepu. Jadąc DDR widzę z daleka, że 2 moherowe babcie gonią środkiem ścieżki. Podjechałem powoli i zapytałem się "Nie mogą panie iść 2 razy szerszym chodnikiem, a nie ścieżką rowerową?" (byłem ubrany cały na czarno). Odpowiedź jaką dostałem zadziwiła mnie całkowicie "Szatanisto byś się nie wpie*****ł w nie swoje sprawy, a na chodniku niewygodnie i nierówno".

Pomijając komentarz nt wyznania to byłem zdziwiony. Na ścieżce jest wylany asfalt, cały w dziurach i łatach; a obok, za trawniczkiem jest chodnik wyłożony równiutką kostką. Może mi to ktoś wytłumaczyć, bo ja już nic nie rozumiem.

 

@sznib

Z tymi złamaniami to masz rację. Raz miałem pęknięty nadgarstek i po 6 latach dalej mam trochę mniejszy zakres ruchu niż w zdrowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ulicy bardzo dobrze widać, że wszędzie panuje zasada - mam pierwszeństwo - więc po trupie (cudzym, bądź własnym), byle by wyszło, że to ja miałem rację... Zamiast podawać przykłady ze środowiska kierowców, lepiej popatrzeć na swoje. Ile osób zwalnia przed przejazdem dla rowerów widząc zielone światło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejskie ulice nie są miejscem na treningi, tu się zgodzę, ale jadąc ulicą można spokojnie utrzymywać tą średnią 25-30km/h.

 

Podałem akurat konkretny przykład. Na tej ulicy nie uświadczysz pojazdów jadących z przepisową prędkością, chyba że jest korek. Do tego deszcz, śliska nawierzchnia, różnica w prędkości 2-3, a jak się znajdzie kozak (o którego nie jest trudno) to i 4-krotna. Jest to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie.

 

Co do ścieżek... Jest jak jest i lepiej nie będzie, bo nie ma na to pieniędzy. Dodrukować, nie dodrukują. Podstawowym problemem jest ich brak a nie, że są poprowadzone tak jak są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje ,, grzechy '' to przejezdy po pasach, choc wciaz nie rozumie dlaczego tak robic nie wolno. jade wolno, rozgladam sie dookola. panuje nad rowerem... czerwone swiatla tez zdarza sie mi bagatelizowac, ale tylko wtedy , gdy nikomu nie przeszkadzam na skrzyzowaniu, czyli wowczas gdy krzyzowka jest pusta. chodnik tez sie mi zdarza.

poniewż przejście dla pieszych jest chodnikiem przecinającym jezdnie, a przejazd dla rowerów ścieżką - po chodniku nie wolno jeździć za wyjątkiem kilku przypadków, które nie dotczą pzejścia bo równolegle do przejścia drogi być nie może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za ciągnięcie OT, ale muszę napisać.

Co do ścieżek... Jest jak jest i lepiej nie będzie, bo nie ma na to pieniędzy. Dodrukować, nie dodrukują. Podstawowym problemem jest ich brak a nie, że są poprowadzone tak jak są.

Totalna bzdura. Przede wszystkim kasa jest, tylko idzie nie tam gdzie trzeba lub projekt jest do d... Właśnie cały kłopot nie z ilością, a sposobem poprowadzenia, bardzo pokręconym, bez celu i nie tworzącym spójnej sieci. Problemem jest jakość rozwiązań dla rowerów i robienie byle było, bez realnego spojrzenia na ergonomię i potrzeby.

Patrząc na realizowane projekty rowerowe kasa na nie jest. Problem siedzi w głowach projektantów i urzędników, którzy zatwierdzają te projekty i pilnują realizacji. Brak pieniędzy to prosta wymówka, a nie realna przeszkoda w rozbudowie infrastruktury dla rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, problemem nie jest kasa tylko jej bezmyślne marnotrawienie. Tą kasę wręcz oddajemy UE, bo nie wyrabiamy się z inwestycjami. Jak się taką drogę dla rowerów projektuje zza biurka to później wychodzą takie kwiatki jak na Zachodnim, bo to ciężko było zrobić wjazd na nią za skrzyżowaniem wprost z ulicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie w jednym miejscu jest wlasnie tak glupie i zle rozwiazanie, ze nikt nie uzywa tego kawalka DDR. jedzie sie z gory ulica i nagle kawalek przed rondem jest B9 a wiec zakaz dla rowerow i trzeba wjechac pod kraweznik...

 

zjazd.png

 

final jest taki, ze nikt tam nie wjezdza, wszyscy lamia przepisy a policja widzac ten bezsens nie reaguje co mozna pochwalic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim kasa jest, tylko idzie nie tam gdzie trzeba lub projekt jest do d...

 

Niestety prawda leży gdzieś po środku. Żeby być sprawiedliwym i stwierdzić, czy projekt jest do ... to trzeba zobaczyć jego dokumentację i dopiero wypowiedzieć się co do konkretnego przypadku bubla. Po takiej lekturze może się okazać, że ze względu na różne uwarunkowania może wyjść na to, że ścieżka może przebiegać w tym kształcie, albo w żadnym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...