Skocz do zawartości

[mandaty] Taryfikator mandatów dla rowerzysty


Rekomendowane odpowiedzi

I tak najważniejszy przepis który się zmienił od tego roku to ten w którym zostało napisane, że rowerzysta nie otrzymuje punktów karnych za łamanie przepisów na rowerze ;) (żeby nie było staram się ich nie popełniać ale np na chodniku zdarza mi się jeździć ;) )

 

 

Jeśli mogę wtrącić co do dzwonka to też bym go nie założyła czemu:

1. jadąc chodnikiem to pieszy ma pierwszeństwo, więc nie będę na niego dzwonić

2. jadąc ulicą samochód nie usłyszy dzwonka choćbym nie wiem jak nim dzwoniła

3. w nagłej sytuacji nie myśli się o dzwonieniu dzwoneczkiem, a o wyhamowaniu lub bezpiecznym ominięciu przeszkody - na dzwonek nie ma czasu (wymaga oderwania ręki od kierownicy)

 

podsumowując: dzwonek jest moim zdaniem niepraktyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, ciekawe czy głos i okrzyk "uwaga" można uznać jako "inny sygnał ostrzegawczy", według mnie lepiej się sprawdza :)

 

a dzwonka też nie założę, bo zgadzam się z tym co piszę iza + nie mam już miejsca na kierownicy (jedynie zostaje mostek, a to jest średnio praktyczne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A że tak spytam , co jest w dzwonku takiego że byś nie założył?

Aaaaaa, pewno nie PRO ;) .......jasne....

Akurat nie chodzi mi tu o to że nie jest Pro :) po prostu mi nie pasuje i wole podjechać powoli za pieszym i w miarę normalnym tonem powiedzieć "przepraszam" niż jechać jak oszalały i z daleka napie.... dzwonkiem. Niektórzy to aż podskakują na dźwięk dzwonka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwonię z daleka - słyszą, schodzą, nie podskakują.... przynajmniej nie zaobserwowałem... a szkoda bo bym sie pośmiał może...

Na dzwonienie na auta nie wpadłem..... mea culpa,

Dzwonek zdecydowanie. Na chodniku ścieżce pieszo-rowerowej używam ostrzegawczo, informacyjnie. Unikam nerwowych, niekontrolowanych zachowań piechurów i innych rowerzystów.

Dokładnie... lepiej bym nie ujął....

Najczęściej jednak dzwonię na ..... rowerzystów. Dzięki temu jest większa szansa, że nie odstawią mi jakiegoś kotła w ostatnim momencie..... Wcześniej zdarzało się nieraz, zwłaszcza w weekendy, kiedy to nieco mniej wkręcony naród dotlenia się i lansuje.....

(wymaga oderwania ręki od kierownicy)

Iza z całym szacunkiem - ciekawa teza, ja nie odrywam w każdym razie.....

Dzwonek się przydaje, kiedy piesi wędrują po ścieżce rowerowej, mało tego dzwonienie na nich sprawia mi jakąś dziką satysfakcję :laugh: .

cosik w tym jest :whistling:

Podsumowując drzeć się na ludzi z daleka nie będę,a dzwonek zdecydowanie spełnia swoje zadanie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak już cytujesz to cytuj całość punktu, chodziło w nim o nagłą sytuację - jak jesteś jednocześnie wcisnąć obie klamki i dzwonić dzwonkiem to szacunek - poważnie u mnie albo dzwonek albo klamki (może przez to, że łapka mniejsza)

 

Swoją drogą, przepis jest i wiadomo, że jak się nie ma dzwonka można dostać mandat ale....... jakoś motor nie ma w wymaganiach sygnału ostrzegawczego.......

 

 

Na ddr omijam ludzi łukiem, bądź zjeżdżam na trawę, na pieszo-rowerowych i tak to ja muszę zgodnie z prawem ustępować pieszemu, a zawsze jest to magiczne słowo przepraszam (ja w roli pieszego nienawidzę jak ktoś na mnie dzwoni i ja nie dzwonię na innych). Zresztą wjeżdżając na pieszo-rowerową/chodnik z założenia widząc ludzi nie nastawiam się na prędkości, wręcz się ślamazarzę jadąc czasem z prędkością piechurów, sprawa się całkowicie zmienia, gdy jestem na ddr.

 

Fakt dzwonek przydałby się nieraz na rowerzystów ale i w tym wypadku nie zawsze byłby czas aby go użyć mi ostatnio np jakiś rowerzysta nagle zmienił tor ruchu prawie doprowadzając do czołówki, nie było nawet chwili aby pomyśleć o dzwonku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak już cytujesz to cytuj całość punktu, chodziło w nim o nagłą sytuację - jak jesteś jednocześnie wcisnąć obie klamki i dzwonić dzwonkiem to szacunek - poważnie u mnie albo dzwonek albo klamki (może przez to, że łapka mniejsza)

Ok, sorry....

Fakt dzwonek przydałby się nieraz na rowerzystów ale i w tym wypadku nie zawsze byłby czas aby go użyć mi ostatnio np jakiś rowerzysta nagle zmienił tor ruchu prawie doprowadzając do czołówki, nie było nawet chwili aby pomyśleć o dzwonku

No właśnie dlatego Iza używam go wcześniej, tym samym wie ze za nim ktoś jedzie i ostrzega, uwierz - działa w większości wypadków.

Na ddr omijam ludzi łukiem

A ja wręcz przeciwnie, dzwonię aż się dzwonek grzeje.. w razie ewentualnych dyskusji nieco "umoralniam". Jak bowiem w inny sposób uświadomić ludzi? sami nie przeczytają i maja to w głębokim poważaniu.

na pieszo-rowerowych i tak to ja muszę zgodnie z prawem ustępować pieszemu

Owszem, ale jak zadzwonisz mimo pierwszeństwa schodzą nieco szybciej. Po ustąpieniu zawsze mówię "dziękuję", nikt się jeszcze za dzwonienie tym samym nie bulwersował, ba - kończy się uśmiechem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie dlatego Iza używam go wcześniej, tym samym wie ze za nim ktoś jedzie i ostrzega, uwierz - działa w większości wypadków.

 

moja sytuacja wyglądała następująco: prosta ddr i 2 rowerzystów jadących naprzeciwko jeden za drugim miało dojść do manewru wyminięcia. Nagle rowerzysta z tyłu wyjeżdża na swój lewy (czyli mój pas) ruchu - nie ma w takiej sytuacji opcji, żeby wcześniej dzwonić

 

 

Owszem, ale jak zadzwonisz mimo pierwszeństwa schodzą nieco szybciej. Po ustąpieniu zawsze mówię "dziękuję", nikt się jeszcze za dzwonienie tym samym nie bulwersował, ba - kończy się uśmiechem...

no tak na mnie jak ktoś podzwoni idąc pieszo też się jawnie nie bulwersuje, za to odczuwam wewnętrzną frustrację :sweat: Zresztą mi osobiście jako rowerzyście jadącemu po chodniku/czy pieszo-rowerowej się nie śpieszy - nigdy nie nastawiam się w takim przypadku na prędkość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja sytuacja wyglądała następująco: prosta ddr i 2 rowerzystów jadących naprzeciwko jeden za drugim miało dojść do manewru wyminięcia. Nagle rowerzysta z tyłu wyjeżdża na swój lewy (czyli mój pas) ruchu - nie ma w takiej sytuacji opcji, żeby wcześniej dzwonić

Ale przyznasz że to incydent jeden na 10.... w pozostałych 9, no dobra 7 dzwonek zadziała. Ja nie twierdzę że dzwonek to lek na całe zło... :thumbsup:

no tak na mnie jak ktoś podzwoni idąc pieszo też się nie jawnie nie bulwersuje, za to odczuwam wewnętrzną frustrację :sweat:

Haaaaa i o to chodzi... znaczy - działa! :whistling:

Zresztą mi osobiście jako rowerzyście jadącemu po chodniku/czy pieszo-rowerowej się nie śpieszy - nigdy nie nastawiam się w takim przypadku na prędkość

Ja również, ale na płynność i bezpieczeństwo a i owszem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Dźwięk dzwonka identyfikuje zagrożenie, okrzyk "uwaga" raczej nie. Iza w sytuacjach kryzysowych czasami nawet na krzyk nie ma czasu, mowa o normalnym dźwięku informacyjno/ostrzegawczym. A żonie kupiłem na Bornholmie taki odjazdowy że każdy jej zazdrości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzwonka nie używam, dlaczego?

 

Odpowiedź jest prosta, nie miałem go w standardzie, a jakoś zbytnio nie odczuwam potrzeby kupowania. Choć przyznam, że czasem by się przydał. Ale to tylko w przypadku ścieżek rowerowych i przechodni które nagminnie na nie wchodzą, w innych przypadkach nie widzę zastosowania.

 

Co do tych większych dzwonków, a raczej klaksonów, niesamowicie wkurza mnie kiedy jadę sobie normalnie przepisowo, a ktoś trąbi na mnie ostrzegawczo, że jedzie, i żebym o tym wiedział. -.- Po prostu coś mi się gotuje, kiedy sobie spokojnie jadę, a ktoś musi zatrąbić 3 razy, zebym wiedział, że mnie wyprzedza, raz tak się przestraszyłem, że mało co z roweru nie spadłem i gwałtownie zjechałem na bok, prawie że do rowu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja kiedyś w moim ukochanym Toruniu się baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo mocno śpieszyłem no i na śmierć zapomniałem, że dwie ulice Starego Miasta (Szeroka i Królowej Jadwigi) są całkowicie wyłączone z ruchu, a więc i rowery nie mają tam prawa bytu. Zatrzymał mnie patrol (strażak miejski+policjant), zostałem spisany i pouczony. Ze swej strony przeprosiłem, poprowadziłem rower do końca ulicy Szerokiej, wsiadłem na niego i pomknąłem dalej:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A własnie co do pasów pytanko. Wiadomo że przejazd na rowerze przez pasy jest karany bo należy z niego zejść i przejść drogę. A jeśli obok pasów przebiega ścieżka rowerowa i jest wytyczony jak by pas ( takie przejście dla rowerzystów) to można przejechać na rowerze czy również trzeba zejść? Jeśli ktoś nie wie o co mi chodzi to na tej stronie pierwsze zdjęcie przedstawia właśnie takie przejście http://www.konstancin24.eu/news.php?extend.987.2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no bo wiesz chodzi mi o to że na przejściach dla pieszych niby nie można przejeżdżać rowerem z powodu szybkiego wkroczenia na jezdnię i że kierowca może nie zdążyć zareagować. W takim przypadku jest podobnie i właśnie dla tego nie jestem tego tak do końca pewny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle ten zakaz jazdy po chodnikach rowerami jest dla mnie nienormalny ! W tym kraju zapominają chyba że mamy drogi w stanie opłakanym, wąskie, z koleinami przy krawężnikach. Nasz rząd chyba myśli że jesteśmy liderem w europie co do ilości DDR haha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...