Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Odwiedziłem ten temat i........zbytnio nie pojmuję "o co chodzi ;).

Od zawsze miałem niedowagę, badania krwii ok, jem - ogólnie co chcę i kiedy chcę (czasem "śmietnikowo") i.......NIC.

187cm

60kg

Na dodatek praca zmianowa i to w zakładzie produkującym słodycze i.......NIC.

Rower jeszcze nie posiadam (ale w planach, bo kiedyś często-gęsto to wycieczki piesze i rowerowe) i mam nadzieję, że się kiedyś uda coś dodać do wagi.

Może kontrola energetyki jadła lub większa ilość - albo genetyka (ponieważ wszyscy w najbliższej rodzinie do grubasków nie należeli).

 

PS. Jedni chcą schudnąć, inni zgrubnąć - jednak "jeszcze się taki nie narodził co by każdemu dogodził". Trzeba siebie akceptować i coś działać, a nie biadolić i siedzieć "na dupie", czy "ciąć się" bo za dużo, mało na wadze.

 

Więc ja chętnie wezmę od kogoś kilka kg - tylko jak to zrobić - nie mam pojęcia :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja chętnie oddam dychę albo i 15ke

170 cm/82 kg

w zeszlym roku ok 5.5 tys km na rowerze i... minus 6kg

w zimie +6 :( mimo co najmniej 3x1.5h tygodniowo na orbitreku

w tym 1,5 tys - na razie i -3kg

(target to co najmniej 4000 km) ale na kg to przestaję się łudzić

 

nie obżeram się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisywałam w tym wątku, jak ok 27kg zrzuciłam w zeszłym sezonie na rowerze - wówczas szło sprawnie i widać było efekty.

Obecnie staram się zrzucić 10kg które nabyłam przez zimę, święta jedne, potem drugie i tak dzisiaj mam jeszcze z tych zimowych naleciałości jakieś 3 kg do zgubienia.

Ćwiczę od połowy kwietnia, na początku był tylko rower ale później zachciało mi się biegania i po niecałym miesiącu złapałam kontuzję kolana, która nie pozwala mi teraz jeździć na rowerze ani tym bardziej biegać. Ratuję się w domu orbitrekiem i na malutkim oporze kręce ok 2h dziennie, żeby nie zapuścić się znowu i zaznaczam że nie objadam się i zwracam uwagę na to co jem. Ciężko się wraca do wagi którą miałam kilka miesięcy temu, a już nie wspominam o tym że wolałabym zrzucić jeszcze następne 10kg- no ale trzeba myśleć realnie.

Już nie mogę się doczekać kiedy wsiądę na rower i znowu zacznę kręcić. Tyle czasu jeździłam siłowo na rowerze i to z większą wagą niż w tym sezonie i nie było kontuzji, a tu zaczęłam biegać (człapać pomalutku) i już problem. Ale o powrocie do biegania też myślę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po latach nic nie robie w ramach zdrowego trybu życia dokładnie w połowie maja wziąłem się za jazdę na rowerze. Nie wdawając się w szczegóły w sumie dwa i pół miecha (ok. 2 tygodnie urlopowałem i wtedy nie jeździłem) jeżdżę regularnie 20-30 km dziennie. Zrzuciłem prawie 15 kg, w pasie 12 cm. Kondycja powróciła  i ogólnie samopoczucie się poprawiło. :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Killed. A jak ty wogole jezdzisz? I czy do tego dorzuciles diete?

Ja mniej wiecej od czerwca regularnie jezdze. Tak ok 20-25 prawie codziennoe. Do tego staram sie trzymac diete ok 1700 kcal ale mi tak nie polecialo.....podziel sie swoim sekretem bo wynik super

 

Wysłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 4

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z dużej wagi leci jak z górki, startowałem w styczniu od wagi "tirowej" i do dzisiaj udało się 43kg;p

Zgadzam siet ja po ostatnim wazeniu wyszlo 13 kg miej zeszlem ze 122 na 109 . Wykrecilem o konca kwietnia 3000 km . Tygodniowo robie roznie od 150 do 250 km niewiem czy to duzo dla mnie tak i nie mam zamiaru przestac q.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem wiem ze z duzej wagi leci szybciej. Co prawda nie musze korzystac z wagi "tirowej" ;-) ale tez jestem duzy, bardzo duzy.Yoschi tez mozesz zdradzic swoj sekret.

 

Chyba musze dokladniej przejrzec diete i zaczac wiecej krecic jeszcze.

 

Wysłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 4

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Killed. A jak ty wogole jezdzisz? I czy do tego dorzuciles diete?

Ja mniej wiecej od czerwca regularnie jezdze. Tak ok 20-25 prawie codziennoe. Do tego staram sie trzymac diete ok 1700 kcal ale mi tak nie polecialo.....podziel sie swoim sekretem bo wynik super

 

Wysłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 4

 

 

Przede wszystkim jak jadę to zawsze pedałuje (choć nie wiem czy to w ogóle coś daje :woot: ), w sensie ciąglę kręcę i przestaje tylko w trakcie postojów za napicie się wody.

Ponadto planuję trasy tak, by były zróżnicowane. Ogólnie jeżdżę tak by mieć po drodzę jakieś podjazdy, trudne drogi polne. Chcę czuć w nogach to co przejechałem.

 

Dieta? Nie mam w sumie. Po prostu jem to co jadłem wcześniej, tylko co najważniejsze jem w mniejszych ilościach. Jem średnio 2/3 mniej niż wcześniej, a mało nie jadłem, więc racje wysokości 1/3 są w sam raz. Wprodziłem do swojej diety więcej warzyw (teraz jest sezon, więc wcinam warzywa z własnego ogródka = samo zdrowie), a wyprowadziłem to co niepotrzebne (słodycze i popularne napoje gazowane). Teraz jako przękąskę zjadam marchewkę zamiast ciastka czy cukierków.

 

 

I ogólnie to wszystko. I cierpliwości. Na początku chciałem jak najszybciej mieć efekty, ale niepotrzebnie się demottywowałem. Wszystko przyszło samo z czasem.

 

A i schodziłem z wagi ok. 88 kg. Przy przy moim wzroście to zbyło ciutek za dużo i sie wziąłem za siebie. Obecene 73 to i tak dużo, więc idę w dół ciągle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie zgadzam sie z metodą Killed'a. Jakiś czas temu bardzo intensywnie się odchudzałam stosując różne diety. Efekt był co prawda lecz krótkotrwały gdyż niedługo po osiągnięciu upragnionej wagi powracał efekt yoyo. Dopiero od jakiegoś czasu (dwóch lat) zaczęłam uprawiać sport zumba, rower do tego ograniczyłam spożywanie słodyczy oraz tłuściochów. Zmiejszyłam porcje spożywanych posilków oraz zwiekszyłam czestotliwość tych posiłków do 5 na dobę (lepiej częściej ale niewielkie porcje) Wprowadziłam do jadłospisu więcej warzyw oraz owoców. Źelazna zasada: wieczorem nie spożywamy dużej ilości owoców oraz ostatni posiłek maksymalnie trzy godziny przed snem. Racjonalne żywienie oraz aktywność fizyczna czynią cuda;)

 

Wysłane z mojego GT-N8010 za pomocą Tapatalk 4

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może też podzielę się swoją przygodą z odchudzaniem. Generalnie w tej chwili ważę około 90 kilo, chcę zejść do 80 kg. Od 2 miesięcy jeżdżę regularnie rowerem, 3 razy w tygodniu po około 30 km tempem 25km/h + oczywiście do tego odpowiednio dobrana dieta (zero słodyczy, z napojów tylko woda, lekkie kolacje). Waga poleciała ... 1.5 kg. Nie jestem do końca zadowolony, zobaczymy co będzie dalej, ważne że samopoczucie jest świetne ;)

 

Jakieś 2 lata temu również się odchudzałem z tym że regularnie biegałem. Ilość treningów podobna, jakieś 3 razy w tygodniu. Wtedy udało mi się w 2 miesiące schudnąć około 12 kg, waga zatrzymała się na 80 kg ;) Niestety uraz stawu skokowego spowodował, że przestałem biegać. Teraz myślę o dorzuceniu jednego dodatkowego treningu w tygodniu oprócz pedałowania, być może to będzie najlepszym rozwiązaniem. Nie wiem tylko na co się zdecydować bo do nudnego i kontuzjogennego biegania raczej nie chciałbym już wracać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie z odchudzaniem na rowerze wygląda to dziwnie. Zacząłem więcej jeździć w kwietniu, bo dopiero wtedy śnieg stopniał. Do późnego czerwca nie spadało nic poza obwode w pasie. Spodnie zaczęły być wręcz luźne. W lipcu dorzuciłem do roweru i basenu bieganie. Rower trochę odłożyłem, bo robiłem na przemian jedno i drugie. Po 3 tygodniach nagle waga ruszyła i jest 5kg mniej. Teraz mam złamaną łąpę i waga dalej spada, a podczas braku ruchu piję więcej piwa i jem słodycze. Organizm złapał dobry rytm, zmniejszył się apetyt przez regularne mniejsze posiłki 5 razy dziennie i waga leci nawet bez ruchu. Za kilka dni jak ręka będzie sprawna planuję inaczej podejść do treningu, bo nie chcę, żeby spadła ilość km na rowerze przez bieganie. Po bieganiu planuję robić trasy 35km na rowerze, bo biegam około 8km/40min. Na drugi dzień będę jeździł większe trasy 50km+. Powinny być solidne efekty, bo chcę zejść 10kg do 85. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że sprawia mi to ogromną przyjemność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz na moje 5 minut. Nie będę jednak zanudzał szczegółami mojej historii, w skrócie 34 lata, 173 cm,  waga bazowa 116 kg, od dawna jeżdżę  na rowerze i o dziwo mam dość dobrą wydajność. Do redukcji masy zmusiły mnie kiepskie (tragiczne?) wyniki  choleterolu i cukru. Start 28-06-2013, kompletna zmiana nawyków żywieniowych: 5 posiłków co 3 godziny, mniejsze porcje, otreby owisiane, zero alkoholu, słodyczy, napojów słodkich, dużo wody, zwiekszona aktywność fizyczna (rower minimum 5 razy w tygodniu po min 90 minut). Dodatkowo wspomagam się suplementami diety: chrom, błonnik oraz oemga 3. Dzięki chromowi nie mam apetytu na słodycze, błonnik powoduje, że nie jestem głowdny, podobnie otreby owsiane. Również 5 posiłków co 3 godziny czynią cuda - nie mam napadów wilczego apetytu.

 

Na chwilę obecną ważę 106 kg czyli w 1,5 miesiąca 10 kg - przy czym absolutnie nie czuję się jakbym był na jakiejś diecie czy coś. Mam dużo energii i czuję się jak nigdy dotąd :thumbsup:

 

Chciałem się odnieśc do treningu cardio - wiele osób w tym wątku pisało, że 60-70% max tętna czyli optimum spalania tłuszczu sprowadza się do niesamowicie wolnego kręcenia. Kupiłem pulsometr i sprawdziłem...dla mnie 220-34 = 186 HRMax z tego wynika, że tętno treningowe dla "fat burn"to jakieś 110 - 130.  I faktycznie, w praktyce aby nie przekraczać 130 musiałem często jezdzić poniżej 20 km na godzinę (zwykle pościeżkach rowerowych jeźdżę moim MTB 22-26 bez zadyszki, po równej prostej nawet ponad 30 bez jakiejś zadyszki). Coś tu nie gra....dla mnie taka wolna jazda jest bez sensu, zero przyjemności. Takie tempo jest dla rencistów, emerytów, dzieci i kobiet w ciąży :) nie bardzo widzę, jak taka jazda ma spalac cokolwiek.

 

Poszukałem w sieci i znalazłem...ten algorytm 60-70% z (220-wiek) to niestety niezbyt dokładna metoda. Nie uwzględnia ona kondycji konkretnej osoby i może powodowac przekłamania do 15% nawet. Skąd się wziął ten mit? 220 to przeciętne tętno niemowlęcia, które z wiekiem maleje :) :) :)

 

Najlepszą metodą wydaje sie być Formuła Karvonena....uwzględnia ona tzw tętno spoczynkowe, które jest różne dla każdego z nas.

Więcej na ten temat możecie poczytać tutaj: http://m.sfd.pl/220_-_wiek__Tak,_ale_........._;-_-t134387.html

 

Anyway - zgodnie z tą metodą w moim przypadku te 60-70% HRMax oznacza tetno 140-150, co już pozwa robić większe prędkości i czerpać wiekszą przyjemność z jazdy. Jutro jadę na rower z moim pulsometrem - bede testował ile mogę jechać by tępo było w strefie 140-150.

 

 

PS: stronka z kalkulatorem stworzonym w oparciu Formułę Karvonena: http://www.pella.pl/Kalkulatory/Glowna/Kalkulator-Stref-Treningowych.html

Edytowane przez MikeU
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wcale nie musicie jzdzic w wolnym tempie by spalać tłuszcz! To jeden z największych mitów krazacych w internecie! Owszem, tłuszcz spala sie wydajniej w tej strefie (tzn organizm korzysta wtedy głównie z tłuszczu a mniej z glikogenu), ale gdy podkrecimy tempo i tetno, to tłuszcz nadal się spala! Procentowo będzie go mniej niż glikogenu, ale jeśli to przeliczymy na faktyczna stratę energii (kcal) to wyjdzie nam więcej niż jakbysmy spalili w słabszym tempie z większą procentową przewagą spalania tłuszczy.

 

Dzieje się tak, bo przy ostrzejszym tempie oczywiście spalamy znacznie więcej i choć udział procentowy tłuszcz jest niższy to ostatecznie i tak energii spalamy więcej.

 

Wyklepane z Nexus 7

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. ja zawsze w zimę grubnę do 86 kilo a w lato przez jazdę na rowerze spadam nawet do 74 k. Nie najlepiej na tym wychodzę. Na początku sezonu jestem ociężały i zanim dojde do optymalnej wagi jest już połowa sezonu.. Muszę sobie na zimę jakiś trenażer załatwić i utrzymywać przez cały rok optymalną wagę. Już nie wspominając że jak chudniesz tracisz moc :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Prawda jest taka, że nic nie działa lepiej niż kłódka na lodówkę. Regularne posiłki, jedzenie do momentu najedzenia się, a nie ile wlezie, bo coś jest dobre. Do tego regularnie rower dłużej niż 1h (sam jeżdżę lekko ponad h dziennie, ale szybkim tempem) i efekty się pojawiają. Zauważyłem, że waga lubi spadać podczas dni odpoczynku. W trakcie tygodnia ćwiczeń zazwyczaj stoi w miejscu, natomiast robiąc 1-2 dni przerwy widzę spadki o około 0,5kg dziennie.

 

Najważniejsze to być konsekwentnym i nie skupiać się na odchudzaniu za bardzo tylko czerpać frajdę z jazdy. Sam zszedłem ze 100kg do 92kg i dalej waga spada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

archie4 --> a wiesz dlaczego? Bo jesz za dużo węglowodanów. O ile latem przez więcej ruchu przepala się je na bieżąco, to zimą, gdy nie wyczerpuje się tak zapasów glikogenu węglowodany nadmiernie podnoszą poziom insuliny i w konsekwencji się tyje. Na jesieni ogranicz wszelkie (albo chociaż większość) przetworzone węgle, zostaw tylko owoce i warzywa, a resztę kalorii pobieraj z białka i tłuszczu. Na pewno wtedy nie utyjesz.

Bo takie wahania wagi o ponad 10kg nie są ani korzystne, ani zdrowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno pisałem tu o moim chudnięciu i chciałbym przedstawić najnowsze wyniki.

Wczoraj równo 20 kg i 15,5 cm w mięśniu piwnym zrzuciłem. Obecnie ważę 68 kg (cel -> ok. 60) przy wzroście 167cm i w pasie mam 93 cm (cel -> ok. 80). Został mi tylko malutki brzuszek, po jego zgubieniu chciałem go wyrzeźbić, ale zauważyłem, że sam się rzeźbi w miarę ubywania tkanki tłuszczowej. Cele mam, ale zobaczę jak zejdę niżej, czy będzie warto do nich schodzić.  :laugh:  Ogólnie trwa to od 3,5 miecha z czego 3 m-ce właściwej jazdy na rowerze i racjonalnego odżywiania, choć nie odmawiam sobie piwka i jakiegoś niezbyt pozbawionego tłuszczyku żarcia w barze. :teehee:

Jeśli chodzi o wyniki nieliczbowe, kondycja wzrosła znacznie, co bym nie robił to w ogóle się nie męczę i jak za młodu zakwasy mnie nie dopadają. I samopoczucie jest na bardzo wysokim poziomie. Dziś się trochę ochłodziło i chciałem ubrać długie spodnie... I wszystkie są o wiele za duże, więc przepasałem się sznurkiem i poszedłem najpierw kupić pasek. :icon_lol:

 

A i cała ta historia miała swój początek w bardzo błahym i być może śmiesznym dla niektórych postanowieniu - chciałem zgubić kilogramy, nabrać kondycji, by w przyszłym roku wygrać miejscowy bieg - lat mi przybyło i teraz tylko kategoria open mi została, a tam trzeba 3km przebiec... A jak ostatnio, tj. 10 lat temu startowałem to był 1km. Od jeżdżenia na rowerze do biegania jest długa droga, a za młody mi nawet nieźle w bieganiu szło... Oczywiście dla chcącego nic trudnego, cierpliwość i silna wola to moi sprzymierzeńcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uwazaj i pilnuj sie, bo cos za szybko to poszlo, niemniej gratulacje

 

mimo wszystko dziwi mnie, ze piszesz o 93cm w pasie przy twoim wzroscie i wadze, a zarazem o widocznym rzezbieniu brzucha, ktory juz jest maly...utylem ostatnio 8kg, mam po 20kg i 20cm wiecej, w pasie tyle samo, co ty i brzuch mi wyraznie odstaje...jak to mozliwe? :)

 

obawiam sie, ze w duzej mierze zeszla z ciebie woda i miesnie, a opona zostala - rezultat zbyt wysokiego tempa gubienia kg

Edytowane przez nabial
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uwazaj i pilnuj sie, bo cos za szybko to poszlo, niemniej gratulacje

 

mimo wszystko dziwi mnie, ze piszesz o 93cm w pasie przy twoim wzroscie i wadze, a zarazem o widocznym rzezbieniu brzucha, ktory juz jest maly...utylem ostatnio 8kg, mam po 20kg i 20cm wiecej, w pasie tyle samo, co ty i brzuch mi wyraznie odstaje...jak to mozliwe? :)

 

obawiam sie, ze w duzej mierze zeszla z ciebie woda i miesnie, a opona zostala - rezultat zbyt wysokiego tempa gubienia kg

 

 

Na co uważać i czemu się pilnować? NIe robię nic niezdrowego czy niebezpiecznego dla zdrowia.

 

W sumie "rzeźbienie" to był skrót myślowy niezbyt fortunnie użyty. :P Rzeźbienie w tym przypadku to widoczny "lekki zarys" mięśni brzucha po jego wciągnięciu. :) Nie widziałeś nigdy małego brzuszka? Normalny człowiek ma taki, gdy się troszkę zapuści. A może mam ci wysłać na PW fotki mojego małego brzuszka? :huh: Jak ważyłem 88kg to miałem wielki brzuszek i w ogólnie nie był aż tak bardzo widoczny. Kwestia budowy ciała i innych czynników.

 

Gdybym nienaturalnie gubił kilogramy to by mi został nadmiar skóry, czyż nie? Widziałem taki przypadek. U mnie równomiernie wszystko schodzi oprócz mięśni, bo one się "wyrabiają".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w wciagu 4miesiecy zgubilem 13 kilo i niewiem czy to szybko i duzo w tym czasie ale jestem zadowolony i z kondycji i z wyniku ze. 122 na 109 wzrost 194cm A brzuch mam mniejszy i to duzo ale i tak jest dosyc spory jeszcze taka budowa ciala ale to nic

Edytowane przez ernesto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym zapytać czy może ktoś stosuje jakąś dietę na utrzymanie masy ciała ?

Mam 180 cm i ważę ok 69-70 kg jednak gdy przychodzi lato i zaczynam częściej niż w zimie trenować to waga spada nawet do 63-64 kg.

Badani krwi - wszystko ok, odżywiam się raczej zdrowo warzywa, owoce, chude mięso, ryby, ser biały itp. - nie jestem w stanie więcej jeść :) po prostu mój żołądek nie przyjmuje większych porcji

 

 

Moze po prostu wiecej białka w diecie, badź zastoswanie jakiś suplementów osłonowych - jest tego mnóstwo. Jak tak miałem z ćwiczeniami siłowymi - chudłem zamiast przybierac na masie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uwazac na efekt jojo i wyniszczenie organizmu, rekompozycje ciała, która przyniesie final w postaci utraty tkanki tluszczowej i miesniowej w niekorzystnej proporcji

 

owe wyrabianie miesni to w duzej mierze odkrywanie ich poprzez ubytek wody i tkanki tluszczowej, co nie zmienia faktu, ze na 99% redukcji, szczegolnie amatorskich odnotowywany jest istotny spadek masy miesniowej

 

nadmiar wiszacej skory to nie oznaka nienaturalnego tempa chudniecia, a wynik dystansu, jaki byl do przebycia z fat do fit, jak ktos ma 120kg i zlatuje do 60kg, to nawet rozlozenie tego na 6lat za wiele nie pomoze, choc tu pozniej dochodza kwestie osobniczych wlasnosci skory

 

fotek meskich brzuchow ogladac nie chce :)

 

jak slysze, ze ktos je, ile moze, jest szczuply i dalej traci mase (slysze to b. czesto), to opcje sa 2 - jemu sie wydaje, ze duzo je, albo jest powaznie chory i trzeba isc do lekarza...zoladek trzeba powoli rozpychac i tyle...rozpisz dzienne spozycie i wyjdzie, jak to jest naprawde

Edytowane przez nabial
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...