Skocz do zawartości

Killed

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Pomorze

Osiągnięcia użytkownika Killed

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. Oprócz jeżdżenia i zracjonalizowania obecnej diety, nie trzeba robić nic więcej, by schudnąć. Wiem to z doświadczenia, gdyż w zeszłym roku zrzuciłem tak ponad 20 kg. Przydaje się jedynie licznik (prędkość/dystans) przy rowerze.
  2. Łażenie z kijami działa. Znam jednego niezbyt chudego, co tylko chodzi z kijami i obciążonym plecakiem. Od maja schudł niecałe 10 kg, w sumie mało, ale wyrobił kondycję i mimo swojego obecnego 130 kg/175 cm, poprawił samopoczucie i będzie chodzić nawet w śniegu. Mi się udało w cztery miechy zejść z 88 do 67 przy wzroście 167 cm. Wystarczyło zracjonalizować żywienie i jeździć na rowerze. A i rowerowanie wciągnęło mnie. Staram się robić do 30 km dziennie. Tobie życzę silnej woli i cierpliwości, bo bez tego ani rusz.
  3. Na co uważać i czemu się pilnować? NIe robię nic niezdrowego czy niebezpiecznego dla zdrowia. W sumie "rzeźbienie" to był skrót myślowy niezbyt fortunnie użyty. Rzeźbienie w tym przypadku to widoczny "lekki zarys" mięśni brzucha po jego wciągnięciu. Nie widziałeś nigdy małego brzuszka? Normalny człowiek ma taki, gdy się troszkę zapuści. A może mam ci wysłać na PW fotki mojego małego brzuszka? Jak ważyłem 88kg to miałem wielki brzuszek i w ogólnie nie był aż tak bardzo widoczny. Kwestia budowy ciała i innych czynników. Gdybym nienaturalnie gubił kilogramy to by mi został nadmiar skóry, czyż nie? Widziałem taki przypadek. U mnie równomiernie wszystko schodzi oprócz mięśni, bo one się "wyrabiają".
  4. Niedawno pisałem tu o moim chudnięciu i chciałbym przedstawić najnowsze wyniki. Wczoraj równo 20 kg i 15,5 cm w mięśniu piwnym zrzuciłem. Obecnie ważę 68 kg (cel -> ok. 60) przy wzroście 167cm i w pasie mam 93 cm (cel -> ok. 80). Został mi tylko malutki brzuszek, po jego zgubieniu chciałem go wyrzeźbić, ale zauważyłem, że sam się rzeźbi w miarę ubywania tkanki tłuszczowej. Cele mam, ale zobaczę jak zejdę niżej, czy będzie warto do nich schodzić. Ogólnie trwa to od 3,5 miecha z czego 3 m-ce właściwej jazdy na rowerze i racjonalnego odżywiania, choć nie odmawiam sobie piwka i jakiegoś niezbyt pozbawionego tłuszczyku żarcia w barze. Jeśli chodzi o wyniki nieliczbowe, kondycja wzrosła znacznie, co bym nie robił to w ogóle się nie męczę i jak za młodu zakwasy mnie nie dopadają. I samopoczucie jest na bardzo wysokim poziomie. Dziś się trochę ochłodziło i chciałem ubrać długie spodnie... I wszystkie są o wiele za duże, więc przepasałem się sznurkiem i poszedłem najpierw kupić pasek. A i cała ta historia miała swój początek w bardzo błahym i być może śmiesznym dla niektórych postanowieniu - chciałem zgubić kilogramy, nabrać kondycji, by w przyszłym roku wygrać miejscowy bieg - lat mi przybyło i teraz tylko kategoria open mi została, a tam trzeba 3km przebiec... A jak ostatnio, tj. 10 lat temu startowałem to był 1km. Od jeżdżenia na rowerze do biegania jest długa droga, a za młody mi nawet nieźle w bieganiu szło... Oczywiście dla chcącego nic trudnego, cierpliwość i silna wola to moi sprzymierzeńcy.
  5. W starym rowerze miałem zardzewialy łańcuch, po latach używania nie był konserwowany i kilka lat siedział w garażu. Przy opmocy WD-40 odrdzewiłem go całkowicie i śmiga jak nowy. Obecnie mam już nowy rower, na łańcuchu jest jeszcze smar fabryczny i tak sobie pomyślałem, by regularnie go konserwować właśnie przy używiuc WD. WD-40 nadaje się do tego? Jest to środek o bardzo szerokim działaniu.
  6. Kawałek z gry DARK http://www.youtube.com/watch?v=yschCXt0Zt4
  7. Mam kilka małych żabek na sumieniu... Staram się je wymijać, ale cóż. Widać je dopiero z bliska i nie zawsze dam radę zrobić unik.
  8. Przede wszystkim jak jadę to zawsze pedałuje (choć nie wiem czy to w ogóle coś daje ), w sensie ciąglę kręcę i przestaje tylko w trakcie postojów za napicie się wody. Ponadto planuję trasy tak, by były zróżnicowane. Ogólnie jeżdżę tak by mieć po drodzę jakieś podjazdy, trudne drogi polne. Chcę czuć w nogach to co przejechałem. Dieta? Nie mam w sumie. Po prostu jem to co jadłem wcześniej, tylko co najważniejsze jem w mniejszych ilościach. Jem średnio 2/3 mniej niż wcześniej, a mało nie jadłem, więc racje wysokości 1/3 są w sam raz. Wprodziłem do swojej diety więcej warzyw (teraz jest sezon, więc wcinam warzywa z własnego ogródka = samo zdrowie), a wyprowadziłem to co niepotrzebne (słodycze i popularne napoje gazowane). Teraz jako przękąskę zjadam marchewkę zamiast ciastka czy cukierków. I ogólnie to wszystko. I cierpliwości. Na początku chciałem jak najszybciej mieć efekty, ale niepotrzebnie się demottywowałem. Wszystko przyszło samo z czasem. A i schodziłem z wagi ok. 88 kg. Przy przy moim wzroście to zbyło ciutek za dużo i sie wziąłem za siebie. Obecene 73 to i tak dużo, więc idę w dół ciągle.
  9. Po latach nic nie robie w ramach zdrowego trybu życia dokładnie w połowie maja wziąłem się za jazdę na rowerze. Nie wdawając się w szczegóły w sumie dwa i pół miecha (ok. 2 tygodnie urlopowałem i wtedy nie jeździłem) jeżdżę regularnie 20-30 km dziennie. Zrzuciłem prawie 15 kg, w pasie 12 cm. Kondycja powróciła i ogólnie samopoczucie się poprawiło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...