Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

Ja okresowo cierpię na brak czasu, mam okresy, że daję radę z czasem na sport. Kiedy się nie ruszam, mniej jem, ale przybieram kilka kilogramów. Jak się ruszam, zwłaszcza intensywnie, do tego stopnia, że regeneracja zabiera mi dużo kalorii, tracę te kilka kg i wracam do jak mi się zdaje mojego optimum. Charakterystyczne jest to, że na rowerze tracę wagę niemal wszędzie poza obręczą biodrową i udami. Jak pływam sporo - z kolei przybieram wagę i to mniej więcej proporcjonalnie na całości, z akcentem na klatkę, barki i najszersze grzbietu. A najbardziej ogólnie na całym ciele tracę, kiedy dużo biegam. Zresztą żadne okrycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam forumowiczów w dziale "Trening rowerowy".Chciałem zadać pytanie,ale z góry przepraszam jeżeli ten temat przewinął się przez forum,bo nie przeczytałem całej dyskusji.Pisałem już gdzieś na forum że okres odchudzania mam w zasadzie już za sobą,moja aktualna waga odbiega od prawidłowej około 1 do 2 kg,i staram się utrzymać w tym limicie.Ale ostatnio zaciekawiło mnie ile wagi ubywa mi po codziennym treningu,no treningu to może zbyt dużo powiedziane ,bo nie mam ani planu treningowego,ani jakiegoś założonego celu,jedynie utrzymanie wagi,i po zważeniu się przed treningiem i po wyszło mi że tracę prawie 1 kg wagi(dokładnie 900 gr.)Powiem szczerze że trochę się zdumiałem bo nie sądziłem że tyle można stracić wagi.Proszę doświadczonych bikerów o podpowiedż czy to normalne .Podam tylko że kręcę ponad godzinę w tempie 75 do 85 % mojego HR max.Niestety nie mogę określić mocy mojego wysiłku,bo jeżdżę na sprzęcie który tylko trochę przypomina trenażer,opór ustawiony na max,a kadencję wykręcam 75 obrotów na min. max.Oczywiście waga wraca,i tu uwaga do dyskusji ,gdybym nie trzymał diety,prawdopodobnie nici z mojego wysiłku.I jeszcze jedno,proszę o przybliżenie tematu kadencji.Otórz w materiałach o treningu podaje się że właściwa kadencja to około 90 obr/min.Dla mnie jest to wielkość nieosiągalna,bo by mi chyba serce wyskoczyło ,gdybym próbował przez godzinę tak pedałować.A więc jeżeli 90 obr.to przy jakim ewentualnie obciążeniu,mocy.Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

utrata wagi podczas treningu to normalna rzecz, jak jest cieplo i dlugi trening, to bywa, ze i 2,5kg ubywa, poza tym waga ma tez swoja dokladnosc, wiekszosc do ok 200zl jest na tyle niedoskonala, ze nawet wychylenia ciala skutkuja wskazaniami roznymi o 0,5kg a nawet wiecej, zatem...

 

kadencja 75 to trening silowy, jesli nie masz dobrej techniki pedalowania i ustawionej pozycji, to zwiekszasz ryzyko kontuzji, wiec zmniejsz opor i jezdzij 85-95

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Hej

w kwestii wagi - 75% to stracona woda niestety, czyli jak sam widzisz za mało pijesz w trakcie jazdy ;

w kwestii kadencji - kwestia wyuczenia się. Przyznam że mi też kiedyś niezbyt szło z tą kadencją ale dosłownie się zmuszałem bo wszyscy wokół mówili że jeżdżę siłowo i rozwalę sobie stawy itd

Myślę że obecnie korzystniejszym zakupem dla Ciebie będzie zakup pulsometru i nauczyc się jeździc z wysoką kadencją z odpowiednim pulsem. I schudniesz szybciej i trening stanie się inteligentniejszy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez okres zimy nastawiłem się na poprawę techniki pedałowania .Powiem szczerze że kręcenie według zasad jakie nakreślają podręczniki lepiej mi wychodzi przy większym obciążeniu a tym samym trochę mniejszej kadencji.Łatwiej mi jest kontrolować ruchy stóp ,niż kiedy rozbójam się do wysokiej kadencji.Co do odchudzania ,to tak jak już napisałem ,nie walczę już z wagą a raczej z jej utrzymaniem.Bardziej mnie martwi to że nie potrafię ułożyć sobie menu ,dobre do codziennej pracy (fizyczna),i równocześnie do utrzymania właściwej kondycji.Dzięki za wszystkie rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z tego co widzę spośród moich znajomych nie ma zasady - jeździsz na rowerze to tracisz kilogramy. U każdego z nich jest inaczej. To zależy ile jeździ, jak jeździ, jak je, co poza tym robi. To oczywiste.

Np. ja tracę kilogramy jeżdżąc bardzo intensywnie, a jeśli dodatkowo dużo jeżdżę to mimo wilczego apetytu i to zaspokajanego tracę na wadze. Oczywiście do jakiegoś optimum ustalonego naturalnie dla mojej konstrukcji i wysiłku, jakiemu jestem poddawana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wzrost 173cm

1 październik 2012 - 96kg

1 kwietnia 2013 - 78kg

 

do celu ~70kg jeszcze daleko, od 2 mc waga spada powoli

bez diety, 4 posiłki dziennie o stałej porze ( nie jem padliny), pieczywo żytnie, makaron, jajka, sery, warzywa, owoce, standard, żadnych suplementów

5x w tygodniu po 20-40km ( 10% w terenie)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wzrost 173cm

1 październik 2012 - 96kg

1 kwietnia 2013 - 78kg

 

do celu ~70kg jeszcze daleko, od 2 mc waga spada powoli

bez diety, 4 posiłki dziennie o stałej porze ( nie jem padliny), pieczywo żytnie, makaron, jajka, sery, warzywa, owoce, standard, żadnych suplementów

5x w tygodniu po 20-40km ( 10% w terenie)

Gratulacje. Ja nie staram się stracić, bo nie mam potrzeby, ale mam kilku kolegów, którzy chcieliby mieć takie efekty, ale brak konsekwencji. Zawsze wymyślają wymówki do regularnego treningu, czy po prostu ruszania się i śmiesznie bo sądzą wbrew logice, że ta rekreacja nie przynosi efektów. A przynosi pod warunkiem, że nie wygląda tak, że 3 dni słomianego zapału, 3 tyg, przerwy i kolejny taki cykl. Wystarczy konsekwencja. Oczywiście, gdy nie wchodzą jakieś szczególne przypadłości zdrowotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje. Ja nie staram się stracić, bo nie mam potrzeby, ale mam kilku kolegów, którzy chcieliby mieć takie efekty, ale brak konsekwencji. Zawsze wymyślają wymówki do regularnego treningu, czy po prostu ruszania się i śmiesznie bo sądzą wbrew logice, że ta rekreacja nie przynosi efektów. A przynosi pod warunkiem, że nie wygląda tak, że 3 dni słomianego zapału, 3 tyg, przerwy i kolejny taki cykl. Wystarczy konsekwencja. Oczywiście, gdy nie wchodzą jakieś szczególne przypadłości zdrowotne.

 

 

Ja wskoczyłem regularnie na rower ze wzgledu na ceny paliwa a chudnięcie "zrobiło się" samo. Wcześniej żadne próby nie przynosiły efektu, łącznie z "korytem do góry". Po kilku dniach miałem napady głodu i jadłem jeszcze więcej. A po "jednorazowych" wycieczkach 60-70km zdychałem 2 dni i opychałem się jeszcze bardziej. Te 20-30km dziennie to nie jazda "w trupa" ale i nie rekreacja. Nie mam pulsometru ( trzeba będzie go w końcu zakupić), ale staram się na ile pozwala to droga robić taki zestaw:

 

-2km rozgrzewka na wysokiej kadencji ~18km/h

-5min ~25km/h

-5-8 interwałów 1min:20km/h + 20s:35km/h

-5min ~25km/h

-5-8 interwałów 1min:20km/h + 20s:35km/h

-5min ~25km/h

-2km rozjazd

 

I zgadza się, konsekwentnie, nie ma że pada, śniezy, mróz, jedzie się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower zdecydowanie działa świetnie na chudnięcie, bo jest to z reguły wysiłek aerobowy/interwałowy, a w takich tłuszcz spala się najefektywniej. Wiadomo, bardzo ważne jest też odżywianie, ale jak ktoś nie zmieni swojej codziennej diety, a wrzuci do swojego dnia taki trening rowerowy to raczej waga będzie spadać (jeśli nie je codziennie pizzy, hamburgerów itd)

Edytowane przez adhed
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja coś dodam od siebie od 1 stycznia 2013 150kg(wiem, straszne) do aktualnie 125kg przy 188cm. Zmiana stylu żywieniowego, lekkie ćwiczenia w domu i od miesiąca rower.

Do wszystkich tych którzy piszą że jedzą "mało", nie ważne ile, ale co się je. Nie trzymam się żadnej diety, ważne jest uświadomienie sobie ile czego jest w danych potrawach, uświadamiając to sobie i sprawdzając co dany produkt w sobie zawiera człowiek łapię się za głowę jakie świństwa w siebie wkładał, kiedy dojdę już do odpowiedniej dla siebie wagi nie mam zamiaru wracać do dawnych przyzwyczajeń.

Edytowane przez Yoschi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie, trzeba przede wszystkim zmienić swoje odżywianie na lepsze i wprowadzić trochę ruchu do swojego życia :) Sto razy lepsze do jakichś wymyślnych i sztywnych diet.

 

Zdrowe bardzo często znaczy smaczne - tylko trzeba wiedzieć czego używać, a najlepiej samemu przygotowywać posiłki, unikać przetworzonych gotowych produktów i będzie dobrze i smacznie.

 

Ja nie ukrywam, że rower uwielbiam między innymi dlatego, że można sobie po takiej długiej wycieczce pozwolić na "małe" co nie, bo i tak wszystko spalimy, zresztą jak w każdym innym sporcie. 

Edytowane przez adhed
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! Jestem tu nowa, przeczytałam jakieś 11 stron wątku i dowiedziałam się sporo nowych rzeczy jednak pomimo tego mam kilka pytań.

 

Mam 156cm wzrostu i ważę 63kg. Mam troszkę nadwagi, chciałabym ważyć jakieś 57-54kg, ale oczywiście wszystko powoli. :) Mam motywację oraz dobre chęci, chcę zrzucić parę kilogramów dla siebie oraz własnego zdrowia i lepszego samopoczucia, o wygląd także troszkę chodzi, logiczne jest to, że każdy chce wyglądać jak najlepiej... :laugh:

 

Nie mogę powiedzieć, że nic w tym kierunku nie robię. Od 1 stycznia codziennie, regularnie kręcę hula hop (takim specjalnym z wypustkami) po 30 minut. Odmówiłam sobie także słodyczy oraz słodkich napojów, a przede wszystkim tych gazowanych (pije głównie wodę niegazowaną). Czasami zdarzy mi się podjeść jakiegoś wafelka lub kostkę czekolady, jednak myślę, że czasami trzeba... Przecież nie można popadać w jakąś manie, słodycze także dostarczają potrzebnych dla organizmu składników. :) Dzięki temu zgubiłam od tamtego czasu aż do teraz jakieś 2,5kg. Efekty widać jednak bardziej po centymetrach - 2 rozmiary mniej! 

 

Chciałabym jednak do końca tego sezonu osiągnąć swój cel, a następnie tylko utrzymywać swoją wagę i udoskonalać swoje ciało. Od początku marca planowałam zacząć jazdę na rowerze, w końcu kilka dni temu pogoda zaczęła na to pozwalać. Tutaj moje pytanie.

 

Jestem osobą młodą, ucze się w technikum i niestety mój czas na 'treningi' jest ograniczony. Z domu wychodzę zazwyczaj przed godziną 8-9 i wracam ok. godziny 16-17. Czas na jazdę znajduję ok. godziny 19 i poświęcam na niego 1-1,5 godziny. (+ do tego pół godzinki hulania!). Mieszkam w mieście, raczej na płaskich terenach i nie pozostaje mi chyba nic innego niż jazda po, jak to nazwaliście, asfalcie... Jeżdżę dość szybkim tempem - szybkim dla mnie, nie za wolnym, ale jednak także nie takim żeby mieć zadyszkę.

Gorzej jest z posiłkami. Przed wyjściem do szkoły chwytam zazwyczaj tylko po jakiś jogurt, do szkoły biorę kanapki i sięgam po nie jak odczuwam głód czyli zazwyczaj jakoś co 3 godziny. Do domu wracam i jem obiad jest wtedy godzina 17:00-17:30, więc kolacji zazwyczaj nie jem, ponieważ po prostu nie odczuwam głodu. Czasami zdarzy się, że po godzinie 19 zjem jakiś owoc, ale tak to nic poza tym. Nie jadam często rzeczy smażonych. Pizza... Maksymalnie raz na miesiąc i to zazwyczaj własnej roboty. Nie jadam także w miejscach typu McDonald, czy też KFC, więc fastfoody nie są moim problemem.

 

Pytanie do Was, co mogę zmienić i co zrobić aby efekty przychodziły łatwiej. Widzę, że wypowiadają się tu osoby dorosłe, dojrzałe i wiedzące o tym co piszą, dlatego twierdzę, że ktoś z Was może mi pomóc i podpowiedzieć coś. Chęci są, wyznaczony cel jest, rower jest, tylko co zrobić żeby jeszcze pomóc utracie tego zbędnego tłuszczyku i kilogramów? :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hula hop fajna sprawa, ale na rowerze łatwiej raczej zrzucisz tłuszczyk - wysiłek aerobowy to podstawa przy paleniu zbędnych kilogramów :)

 

Jeździj w miarę równym, spokojnym tempem, minimum te 30-40 minut (z czasem wydłużaj) i efekty przyjdą.

 

ALE najważniejsze jest odżywianie, wiadomo, jesteś kobietą i wiele z Was jada naprawdę niewiele, ale przy takiej diecie możesz trochę się osłabić. Nie każdy lubi bawić się w układanie pełnej diety, ale warto czasami przeliczyć ile tych kcal się dziennie zjadać żeby wyciągnąć wnioski i nieco dołożyć/odjąć posiłków.

 

Przede wszystkim za małe śniadanko, co to taki jogurt, jak przekąska, brak białka i węglowodanów. Ogólnie jeż na pewno za mało i po jakimś czasie organizm może Ci się zbuntować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hula hop fajna sprawa, ale na rowerze łatwiej raczej zrzucisz tłuszczyk - wysiłek aerobowy to podstawa przy paleniu zbędnych kilogramów :)

 

Przede wszystkim za małe śniadanko, co to taki jogurt, jak przekąska, brak białka i węglowodanów. Ogólnie jeż na pewno za mało i po jakimś czasie organizm może Ci się zbuntować. 

 

Hula hop daje bardzo dużo na ukształtowanie talii. To jest chyba jego największy plus. :)

 

Co do śniadania to jogurt jem przed wyjściem, zazwyczaj po wejściu do szkoły już biorę kanapkę, bo zaczynam odczuwać głód. Każdy mi mówi, że powinnam zjeść przed wyjściem coś porządnego jednak wstawanie jeszcze wcześniejsze mnie zniechęcia. :( Już muszę wstawać dość wcześnie, ponieważ droga do szkoły zajmuje mi jakieś 35 minut idąc w miarę spokojnym krokiem, a co dopiero jakbym miała znaleźć czas na przygotowanie i zjedzenie porządnego śniadania... ^^ Jednak jeśli chcę coś osiągnąć to chyba czas zmienić troszkę tryb życia, a przede wszystkim to w jakich godzinach jadam.

 

Myślę, że to co jem nie jest złe. Staram się urozmaicać posiłki. A to kanapka z serem, a to z szynką na to jakiś ogórek, rzodkiewka, a to jakiś twarożek, jogurt... :) Na obiady zazwyczaj jadam to co reszta rodziny. Jednak myślę, że jemy zdrowo, unikamy tłustych oraz smażonych potraw. Jadam też dużo surówek, co także chyba jest plusem. Tym, co jest złe to chyba to, że jem białe pieczywo, chyba czas to zmienić. :D

 

Yoschi strona godna uwagi, myślę, że mi się przyda.

 

Dziękuję za odpowiedzi! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przeczytałem temamt i wiele osób pisze tu nieprawdę lub powiela mity.

 

Rower idealnie nadaje się do odchudzania.

Jeżeli ktoś ma zamiar się odchudzać polecam na forum sfd, znaleźć odpowiedni dział i poczytać jak to działa. Sama jazda na rowerze może nic nie dać gdy dużo jemy. 

Każdy człowiek ma odpowiednie zapotrzebowanie na kalorie, które można w przybliżeniu obliczyć z specjalnego wzoru. Dajmy na to mój przykład to ok 3000kcal, jeżeli w ciągu dnia dostarczę organizmowi 2700kcal to chudnę jeżeli wiecej niż 3000 to przybieram na wadze.

Jazda na rowerze na pewno jest najprzyjemniejsza, można jeździć długo i nie wymaga ogromnej kondycji jak przy bieganiu, kilka osób pisało że lepiej biegać łatwiej zrzucić wagę, może i tak ale czy na początku osoba ważąca 120kg da radę biegać przez chociaż 30minut? czy będzie miała z tego jakąś przyjemność? do tego dojdzie uszkodzenie stawów kolanowych, ogromny ból nóg i po tygodniu koniec przygody z bieganiem - sam tego doświadczyłem, waga robi swoje i niema co się oszukiwać.

2 lata temu ważyłem 140kg (195cm wzrostu), po ok 6 miesiącach spadłem na 108kg, obecnie 112kg i znów zamierzam walczyć dalej(by wkońcu zejść poniżej 100kg a wymażona waga ok 90kg), nie miałem specjalnej diety - poprostu jadłem zdrowiej i starałem się mniej więcej liczyć kalorie i do tego rowerek stacjonarny, teraz mam już zwykły rower więc trening jest dużo przyjemniejszy.

 

Jazda na rowerze na pewno pomoże w odchudzaniu, gdy do tego postaramy się zdrowiej odżywiać(brak słodyczy ,śmieciowego jedzenia, słodkich napoi) to efekt gwarantowany. Od siebie jeszcze dodam, że warto się postarać i zmobilizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

weź pod uwagę jeszcze jedno - nie patrz tylko na to co pokazuje waga,  żeby obserwować efekty spalania tłuszczu rób poglądowe fotki co tydzień, wtedy możesz zobaczyć różnicę w wyglądzie , pomimo tego że waga nie drgnie przez 2 miesiące ....  na pierwszy ognień zaczną rozrastać się mięśnie nóg i one będą podtrzymywać wagę - więc nie zniechęcaj się i obserwuj wygląd , po osiągnięciu jakiegoś niższego poziomu tłuszczu w organizmie (przyjmijmy że stanie się to jak zniknie opona i częściowo brzuch)  zacznie też spadać waga - to co jesz i pijesz też jest ważne, ważne żeby nawadniać organizm ale też żeby wody w organizmie nie zatrzymywać (np za dużo soli)

 

a co do samego pedałowania i jego tempa - ogólnie podczas ćwiczeń aerobowych tłuszcz zaczyna się spalać po ok 20 minutach  wysiłku  przy utrzymaniu ok 60-70% maksymalnego tętna  -  na początek polecam Ci poczytać o wyznaczaniu stref tętna i być może uzbroić się w pulsometr , szczególnie właśnie w początkowych etapach ćwiczeń może być przydatny, bo pokaże Ci że właśnie przekraczasz optymalne tętno i należy wyrównać, nieco zwolnić. Jeśli nie chcesz bawić się w pulsometr to pewnym wyznacznikiem może być to, że podczas ćwiczeń aerobowych przy zachowaniu tych 60-70% pulsu max powinieneś móc swobodnie rozmawiać, nie łapać zadyszki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie waga po paru tygodniach jeżdżenia i nie jedzenia kolacji nie spadła ale za to 4 dziurki w pasie mniej i to jest wyraźnie odczuwalne.. do tego dzisiaj rano ubierając rorweowe szorty kupione w dekatlonie stwierdziłem że kupiłem mesiąc temu za duże bo bez paska spadną z tyłka bez rozpinania.. trasy niedługie, po południami po godzince półtorej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie po prawie 2 miesiacach intensywniejszego krecenia waga 6 kg w dul dół , a o samopoczuciu i wzrastajacej kondycji nie wspomne . Trasy robie rozne zalezne od czasu . A diety jakiejs specjalnej tez nie mam poprostu ograniczylem tluste jem czesciej a mniej

Edytowane przez durnykot
Ortografia i interpunkcja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Aby zacząć mysleć o odchudzaniu należy skonsultować się z trzema specjalistami:

1. lekarzem

2. dietetykiem

3. trenerem, instruktorem, kogoś po AWFie (nie po kursach)

po kosultacji w w/w osobami można zacząć "dbać o ciało", ale co jakiś czas konsultować wyniki diete itp.

Mogę wypowiedzieć sie tylko w "kwesti nr 3".

Aby zrozumieć jak się efektywnie odchudzać nalezy zrozumieć fizjologie organizmu. Energia w naszym organiźmie wytwarzana jest na poziomie komórkowym (uogólniam) w tzw. mitochondrium, które jest odpowiedzialne za procesy energetyczne. Trening/odchudzanie polega na zwiekszeniu ilości mitochondriów w komórkach.. im więcej tym więcej spalają. ...................... i tu powinno pojawić się pytanie: Jak zwiększyć ilość mitochondriów? odpowiedz jest prosta.. musimy zmusić organizm aby miał większe zapotrzebowanie na energie - wysiłek fizyczny. Przy wysiłku fizycznym "namnażają" się mitochondria.

Doskonale wiecie co to są "zakwasy" a wiecie kiedy mijają? - gdy mitochondria "spalą" kwas mlekowy... im wiecej mitochondriów tym "zakwasy są mniej odczuwalne. Krótko podsumowując trening polega na zwiekszęniu mitochondriów w komórkach. Przestajemy trenować ilość mitochondriów sie zmniejsza.

 

Nasz organizm zaczyna spalać tłuszcz dopiero po 30 min intensywnego wysiłku fizycznego, który mozemy dozowac na podstawie tętna.

Osoba wytrenowana może np. biec bez przerwy z pulsem ok 170 uderzeń na min a nie wytrenowana 120..... dlaczego?

Ponieważ po przekroczeniu pulsu 170... dochodzi do zakwaszenia organizmu i taki zawodnik musi wtedy zwolnić aby mitochondria spaliły naprodukowany kwas mlekowy.. po czym można znów przyspieszyć... tak samo będzie z osobą nie trenującą.. poprostu "spompujemy sie" i musimy się zatrzymać lub zwolnić.

Jak obliczyć jakie tętno jest optymalne? - na podstawie specjalistycznych badań lub okreslić to samemu - pulsometrem metodą prób i błędów.

fachowo... taki próg zakwaszenia ogranizmu nazywa się progiem mleczanowym,-  VO2max.

próg mleczanowy jest inny dla każdego organizmu, ale można ten próg podnieść... jak... podpowiem... mitochondrium!

 

podsumowująć.... nalezy skonsultować się lekarza lub chociaż badać się regularnie podczas odchudzania, ustalić i zmieniać dietę do potrzeb po konsultacji z dietetykiem, oraz ustalić plan wysiłku fizycznego w czym mogę pomóc.

Zalecam 5 lub 6 dni jazdy rowerem 60 min z tętnem poniżej progu mleczanowego np 130... po wysiłku rozciagamy sie

1 dzień regeneracja organizmu - relaks wodny z sauną ( aby efekt sauny był zachowany to potrzebny jest kolejny temat na 20 stron - tu tez moge pomóc) sauna to też trening dla serca i regeneracja organizmu - ale to nalezy skonsultować z lekarzem. Ten ostatni 1 dzień to moze byc poprostu aktywny wypoczynek z rodzinką :) spacer jazda na rowerze ale coś trzeba robić.

To tyle bo stron braknie :P  mam nadzieje że komuś to się przyda. Powodzenia w zrzucaniu kilogramów :)

Edytowane przez plewan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ernesto - dół pisze się przez ó. 

Ja dodatkowo do swojej diety dołączyłem suplementacje. Odżywką białkową wyeliminowałem "podjadanie" - najgorszy wróg odchudzania. 

I podłaczę się do tych co im z kilogramów nie znika ale z pasa owszem. Mam taką teorię, że może istnieje pewna "równowaga" pomiędzy spadkiem wagi a "nabiciem" mięśni (które jak wiadomo ważą wiecej niż tłuszcz). Ciekawe czy ktoś to może potwierdzić ? Czy możliwe że tylko ja tak mam przez tą suplementację...
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...