Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

Glikogen w mięsniach to podobno 1-1,5% normalnej a nie "suchej" masy, przy ładowaniu można wpakować do 3% ale że różnie to podają to można przyjąć że średnio glikogenu w mięśniach jest od ok. 300 do nawet 800 gramów. Oczywiście ten mięsniowy glikogen nie ma możliwości przemieszczania się i napędzania np z tricepsa do dwugłowego itd. ale wątrobowy napędza już całość. Tego jest średnio jest też wg. badań ok 70 gramów, ale może być i 50 i 90 w zależności od osoby. Stąd też to maksymalne dawkowanie węgli w czasie moooocnego treningu czyli do 90 gramów na godzinę jeśli to glukoza i fruktoza w stosunku 2:1. To wchodzi najszybciej, a wiecej nie ma co ładować w siebie. Co do krwi to łatwo też bo, skoro glukometr podaje pewną wartość, to też wystarczy policzyć ile krwi jest w obiegu i mamy wynik. W każdym razie jest to też kilkanaście gramów, może kilkadziesiąt, co by nie było - mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wyjaśnienia, już zaczynam, więcej rozumieć o co w tym biega :)
Jednakże dzisiaj zważyłem się i co widzę? 85.1kg. A w tygodniu nie zasuwałem na rowerze nie wiadomo ile, zrobiłem raptem może z ~27 kg. Skąd więc taki spadek wagi? Nie jest to odwodnienie... Więc organizm przez jakiś czas po tak wielkim wysiłku spala to co ma w sobie czy jak?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, storm00 napisał:

Skąd więc taki spadek wagi? Nie jest to odwodnienie... Więc organizm przez jakiś czas po tak wielkim wysiłku spala to co ma w sobie czy jak?

Jest ciepło wiec może być lekko wody mniej, natomiast co do samego chudnięcia to w czasie wysiłku na cuda nie licz. Wchodzisz na beztlen, ryj w pąsach czerwony, godzinę orki... a spaliłeś w 90% glikogen. Smalec jak był tak jest albo ubyło go... tyle co podczas lekkiego albo nawet bardzo lekkiego wysiłku czyli jakieś 20 kilka do 30 gramów czystego tłuszczu. U mnie np są to okolice poniżej 120 uderzeń i wtedy jest najlepiej czyli jest niecałe właśnie 30 gramów jak robiłem kiedyś test z maską. Zatem teoretycznie przez cały miesiąc jeździsz codziennie po 1,5 godziny luźną nóżką a schudniesz w najlepszym razie kilogram z groszem jeśli oczywiście jesteś też na zero z kaloriami. Pójdziesz kilka razy do maka, kilka piw i patrzysz po miesiącu a tam mooooże pół kg. Mało optymistyczne ale tak to wyglada. Dopiero dodatkowe odcięcie 500- 1000 nie wiem ile chcesz tak naprawdę,ile możesz i jak bardzo jestes otyły to stracone dodatkowe kilogramy. Można dodać jeszcze interwały które powodują że tłuszcz jest palony kilka czy nawet kilkanascie godzin po treningu, mozna trenować na czczo ale to też śliska sprawa, bo jednak glukogeneza zrobi swoje z mięsniami po jakimś czasie, a można też zapędzić farmakologie do roboty itd. A generalnie jest tak że jak jest się otyłym człowiekiem z 30 kg nadbagażem smalcu to wystarczy lekka zmiana w żywieniu, troche ruchu i voila. Masz 10 kg tłuszczu i mniej - tu już zaczynają się schody i nie ma szans aby zrzucić np 5 kg tłuszczu w miesiac tak jak to jest z otyłymi. Niestety ale tyje się łatwo, a chudnie wiadomo... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@siwydym

W maku byłem ostatni raz ze 2 tygodnie temu i tak jak zazwyczaj mi smakował (zestaw bigmac) tak tym razem myślałem że spawiuję. Fe. :D

"Czerwony ryj" ;) Dobre, ale nie. Nie no, staram się lecieć obecnie w zasadzie grzecznie tylko na 1-2 strefie, momentami tylko wchodząc "niechcący" n 3 jak jakiś podjazd się zrobi. Celuję w 2 rzeczy:

  • wyrabianie wytrzymałości - baza
  • spalanie tłuszczu

Nie zarzynam się na maksa, no chyba że długi dystans jak ostatnio to wiadomo, przekroczyłem swój próg zarżnięcia się. Unikam spalania się - mięśni. Nie po to je rozwijam i wzmacniam, aby za moment je tracić.
Pytanie: czy po 2 miesiącach i 1 tygodniu warto/trzeba wprowadzać już interwały?

Jeśli chodzi o mnie - zakładając, ze mam 85kg to chcę zejść do 65kg. A nie wiem czy i 60 nie byłoby lepsze, zwłaszcza jeśli wezmę pod uwagę ewentualne pójście później w kolejne maratony (nie dla wyników, ile dla siebie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwony ryj to taka metafora po "ugotowaniu" kogoś :) Baza i spalanie tłuszczu to mniej wiecej to samo, ale formy życia to na tym się nie zrobi. Teraz powiedzmy palisz 400 kcal przez godzinę ale za rok będzie to np tylko 250 kcal. Teraz zużywasz tłuszcz zapasowy, ale później ciało w miarę wytrenowania zużywa tzn tłuszcz brunatny, który akurat jest pożądany w ciele tyle że... jego pozbywanie się nie oznacza "chudnięcia".

Interwały - jak dasz radę jechać np minutę na maxa, potem minutę odpoczynku i tak z 10 razy to dasz radę. Są rożne protokoły typu Tabata gdzie jest to 20/10 sekund ale na rowerze to słabo wychodzi, są takie i 3 minutowe itd. itd

Mieśnie same się nie palą. Cialo nie ma żadnego celu zabijać samego siebie, to nasz silnik przecież. Możesz kilka dni nie jesc i nie stracisz tkanki mięsniowej, ale zaczniesz trenować intensywnie w stanie głodu a wtedy trochę sie już popalisz. 

Jesli ważysz 85 kg i możesz czy też chcesz zejsc do 60 kg to sorry ale nie tędy droga. Trochę za mało mięsni jest teraz w takim razie, warto dorzucić normalny trening oporowy ale nie jakieś wyzwania typu 1000 pompek w tydzień tylko normalna siłownia, sztanga na plecy i jedziesz. Tym samym w rok trochę masy zbudujesz, trochę spalisz tłuszczu, moooże waga tak nie poleci ale będzie to lepsze i dla wygladu i dla zdrowia niż bycie tzw. skinny fatem, gdzie pomimo niskiej wagi kilka kg smalcu będzie siedzieć w ciele.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, storm00 napisał:

Pytanie: czy po 2 miesiącach i 1 tygodniu warto/trzeba wprowadzać już interwały?

Interwały można wprowadzać od pierwszego tygodnia. Zależy tylko jakie interwały i pod co je wprowadzasz. Jeżeli chcesz się skupić na wyścigach po 300, 400 km, to zysk z interwałów będzie raczej znikomy, szczególnie tych na wysokiej intensywności. Na twoim poziomie nie będziesz zabierał się w ucieczkach, nie będziesz likwidował prób ucieczek, tylko będziesz walczył o przetrwanie w drugiej strefie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, sivydym napisał:

A generalnie jest tak że jak jest się otyłym człowiekiem z 30 kg nadbagażem smalcu to wystarczy lekka zmiana w żywieniu, troche ruchu i voila. Masz 10 kg tłuszczu i mniej - tu już zaczynają się schody i nie ma szans aby zrzucić np 5 kg tłuszczu w miesiac tak jak to jest z otyłymi.

Dokładnie, najpierw poleci wypocona woda podskórna, trochę tłuszczu i mamy stop. Wszyscy gratulujemy otyłym, że w 3 miesiące treningów przy 175cm wzrostu zeszli ze 110kg do 80 będąc na deficycie -500kcal. Super, czekamy zatem dalej, na 70. Ile będzie potrzeba tym razem, 3 lata?

 

21 godzin temu, sivydym napisał:

Możesz kilka dni nie jesc i nie stracisz tkanki mięsniowej, ale zaczniesz trenować intensywnie w stanie głodu a wtedy trochę sie już popalisz. 

Może nie tyle popalisz co organizm nie odnowi tej zniszczonej tkanki mięśniowej z powodu braku budulca. Z czasem ubytki będą coraz większe, białek mało i mamy właśnie taki efekt co napisałeś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arni220 - rok to na 100% jak dobrze pójdzie, a jak źle to faktycznie, może i ze 3 zająć takie odchudzanie.

Dużo skracam to co piszę stąd takie niepełne są te zdania. Dokładnie jest jest piszesz, ciało podbierze sobie trochę aminokwasów a potem jak nie dostarczysz to tak jest. Co ciekawe ostatnio jest lansowana teoria aby darować sobie BCAA i brać "pełne" aminikwasy, bo BCAA aby zostać wbudowane... ciało wykorzystuje swoje aminokwasy z mięśni.

W każdym razie lepiej dla odchudzania, zdrowia itd lepiej jeździć krócej a częsciej, mniejszy wyrzut kortyzolu, efekt interwałów, mniejsze ssanie po takim np 2 godzinnym wysiłku niż taki 5 godzin. 

btw jeździsz coś wiecej tzn ścigasz się itd czy rower tylko jako dodatek do np siłowni bo też coś od czasu do czasu o tym piszesz.

  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 4.06.2018 o 12:39, sthEn napisał:

Dodam też coś od siebie.

Niestety co roku od roweru chudnę, potem przez zimę tyję i tak w kółko (nie chodzi o jojo, ale po prostu w zimę nie jeżdżę i paradoksalnie więcej jem).

Początek 2016 ~104kg

 Sierpień 2016 ~92kg

Początek 2018 ~99kg

Aktualnie ~93.5kg

Wzrost - 180cm

W tym sezonie na razie ~1500km. Minimum 3x w tygodniu dojazd do pracy ~21km w jedną stronę, więc 42km dziennie + w weekend jedna trasa 60-100km (więcej jak sił starczy).

(...)

 

Nie zamierzam na razie diety wprowadzać, bo na razie waga spada, i będzie spadać. Około 5kg już poszło, plan na 85kg w tym roku. "Dietę" wprowadzę, jak waga zacznie stać w miejscu.

Jedyna różnica - tym razem chcę to utrzymać przez zimę, trenażer już czeka :D

No i już 89.2 z dzisiaj waga. % tłuszczu też niby według wagi z pomiarem leci, nie sama woda i mięśnie :) Jeździć, i samo zejdzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

% pomiar na Tanicie to takie wróżenie z fusów. Widziałem gości pociętych okrutnie, a Tanita pokazywała 11% a widziałem i jednocyfrowy wynik gdzie na brzuchu wciaż była widoczna fałda. Bez diety waga leci ale często jest to blisko 50 na 50 tłuszcz i mięśnie. A mięsnie to przecież w 3/4 woda a nie stricte "białko". W każdym razie lepiej mierzyć obwody typu udo, biodra, talia, klata i ramię. Wtedy na oko widać co leci, czy smalec czy jednak i mięcho. Jak spada 1 kilogram na 1 cm. w talii to faktycznie "chudnie" się z tego najgorszego trzewiowego tłuszczu, ale jak spadło np 6 kg a w obwodzie np tylko 2 cm to dieta szwankuje, a to ona w 70% odpowiada za redukcje. Ćwiczenia, regeneracja to "tylko" lub aż 30%. Bez ułożonej miski, dobrego makro, odpowiednich kalorii, finalnie też można zredukować, ale co najwyżej do postaci skinny fat a nie kraty na brzuchu. Tu kobiety własnie czesto popełniają ten błąd żywiąc się sałatą i jednym serkiem wiejskim w czasie "odchudzania". Kilogramy lecą, ale tłuszcz na nogach i biodrach jak był tak jest, a nawet gorzej bo zmieniają się proporcje i ciało wyglda czesto gorzej pomimo mniejszej wagi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego napisałem "niby". Absolutnie jej nie ufam, ale zawsze dodatkowa motywacja, jak się wykresik zmienia :)

Odżywiam się racjonalnie, nie zajeżdżam się na rowerze (kiedy mogę jadę w 2 strefie), boczki też gdzieś trochę uciekają, raczej mi waga akurat zdrowo spada na szczęście :) 

Edytowane przez sthEn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

A może po jakiejś bibie i odwodnieniu nabrałeś nagle wody ?
Sorry za posądzanie o niecne czyny, ale ja mimo masy w okolicach 70 kg potrafiłem tracić do 2 kg - właśnie niezamierzenie i "niechcący" odwadniając się...
Dokładność wagi też ma znaczenie - u mnie waga za bodajże 150 zł pokazuje różne wartości w zależności od miejsca i stopnia nierówności podłogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmmmmmmm  4 -5 razy w tygodniu po 25 km  sobota przerwa w niedziele 40 do 50km. Czy jem za dużo? Hmmmm śniadanie 4 kromki chleba żytniego-razowego różnie z ser, wędlina,pomidor itp. Obiad zupa + drugie danie mięso z surówka lub kasza albo ryż. Kolacja płatki na mleku lub 3 kromki chleba -godz.16:30 pózniej już nic nie jem.I nie czuję głodu.KrissDeValnor-bibe to ja miałem ostanio ze 4lata temu i nie wiem co to kac i alkohol.:).Co do nierówności podłogi to siezgadzam .

Edytowane przez jarek74
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jarek74 napisał:

Hmmmmmmmmm  4 -5 razy w tygodniu po 25 km  sobota przerwa w niedziele 40 do 50km. Czy jem za dużo? Hmmmm śniadanie 4 kromki chleba żytniego-razowego różnie z ser, wędlina,pomidor itp. Obiad zupa + drugie danie mięso z surówka lub kasza albo ryż. Kolacja płatki na mleku lub 3 kromki chleba -godz.16:30 pózniej już nic nie jem.I nie czuję głodu.KrissDeValnor-bibe to ja miałem ostanio ze 4lata temu i nie wiem co to kac i alkohol.:).Co do nierówności podłogi to siezgadzam .

Wyeliminuj cukier między innymi z płatków. Jedz regularnie w małych ilościach żeby pobudzić metabolizm. Kończenie jedzenia o 16.30 i głodówka to niezbyt dobry pomysł, bo organizm po tylu godzinach nie jedzenia, następny posiłek będzie odkładał w tłuszcz, gdyż dostaje wskazówki żeby magazynować energię, bo odstępy między posiłkami są za duże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jarek74 napisał:

Czy te płatki mają cukier? Kukurydziane lub owsiane? Kupuje lubella i takie nestle fitnes czy coś podobnego  . To będę jadł kolacje o 17ej bo pózniej robię rundkę 25km na rowerze. 

Oczywiście, że mają. Lepiej zwykłe płatki owsiane, orkiszowe na mleku pasteryzowanym (nie UHT). Ale ogólnie węglowodany to musisz ciąć jak chcesz schudnąć. Musisz sobie podliczyć kalorie i osiągnąć ujemny bilans kaloryczny, ale kalorie muszą pochodzić ze zdrowej żywności. Bo kaloria kalorii nie równa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...