Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, w Wasze problemy z hormonami czy metabolizmem to ja nie wnikam. Każdy opisuje własne doświadczenia. Nie wiem co wkładacie do garnka i jakie ilości są dla Was dużo a jaki mało. Ja mam 37 lat i i w ciągu ostatnich 2 lat schudłem z 85 do 77 przy wzroście 176. Ile mam tłuszczu? Pojęcia nie mam, ale do tego ćwiczę siłowo i mięśnie widać. 

Jeśli robiąc intensywny trening spalę 3000-5000 kcal, to muszę potem tyle zjeść aby nie być na ujemnym bilansie kalorycznym. A 5000 kcal to dużo żarcia. I mam tu na myśli zdrowe, dobre, czyste jedzenie a nie jakieś śmieciowe żarcie.

Znam ludzi, którzy robią 40 000 km rocznie i faktycznie nie są chudzi, ale robią te kilometry w wycieczkowym tempie, jeżdżąc do pracy czy w weekendy robiąc sobie 60-80 km w ciągu całego dnia. Pisząc o poważnym traktowaniu, miałem na myśli własnie treningi a nie wycieczki. Sorry, za nieprecyzyjny zwrot.

 

 

 

Oczywiście jest to bzdura kompletna. Można jeździć całymi dniami i grubnąć. Można chudnąć nie jeżdżąc. Obie możliwości testowałem na własnym organizmie.
 

Jane, że można ale tak nie robi osoba, która której zależy na utrzymaniu zdrowia i dobrej formy.

 

 

 

I mam ogromne problemy ze schudnięciem poniżej 20% BF, jest to ściśle uzależnione od tego, ile węglowodanów, a szczególnie cukrów zjadam.

Jeśli zjadasz ogromne ilości cukrów (nie wiem czy masz na myśli węglowodany proste, złożone czy cukier w postaci słodyczy) to ja się nie dziwie, że masz problem ze schudnięciem. Co za dużo to i świnia nie zeżre. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pisząc o poważnym traktowaniu, miałem na myśli własnie treningi a nie wycieczki. Sorry, za nieprecyzyjny zwrot.

 

Można trenować, jeść za dużo i grubnąć.

 

Twoje twierdzenie będzie trafne przy założeniu, że "poważne traktowanie kolarstwa" oznacza:

1. przykładanie się do treningów

2. przykładanie się do diety

 

W takim przypadku otrzymujemy truizm, że żaden solidny sportowiec dyscypliny wytrzymałościowej nie ma nadwagi. Bo jak ma nadwagę, to znaczy że niepoważnie podchodzi do sprawy.

 

Ale nie znaczy że można "poważnie traktować kolarstwo", jeść cokolwiek i chudnąć. Głupotę napisałeś i jak byś nie reinterpretował swojej wypowiedzi - ten fakt się nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam piszesz głupoty i czytasz bez zrozumienia. A ilu widziałeś otyłych sportowców wytrzymałościowych (pomijając okres poza startowy).

Nie pisałem, że można jeść cokolwiek. Napisałem, że trzeba jeść dużo i zdrowo. Zwłaszcza, kiedy się intensywnie trenuje. Nie wiem jak trenujesz i jak jeździsz, ale skoro narzekasz, to może robisz coś źle. Ja jeżdżę, startuje i jem świadomie i pomimo wieku czuje się świetnie i nawet mam czas aby go marnować na takie bezproduktywne dyskusje z kimś, kto myśli że wie za dużo ;)

 

Wystarczy mieć świadomość tego co się je i jaki ma to wpływ na nasz organizm aby móc cieszyć się wybornymi posiłkami bez ograniczeń. 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, w Wasze problemy z hormonami czy metabolizmem to ja nie wnikam. Każdy opisuje własne doświadczenia. Nie wiem co wkładacie do garnka i jakie ilości są dla Was dużo a jaki mało. Ja mam 37 lat i i w ciągu ostatnich 2 lat schudłem z 85 do 77 przy wzroście 176. Ile mam tłuszczu? Pojęcia nie mam, ale do tego ćwiczę siłowo i mięśnie widać.

Jeśli robiąc intensywny trening spalę 3000-5000 kcal, to muszę potem tyle zjeść aby nie być na ujemnym bilansie kalorycznym. A 5000 kcal to dużo żarcia. I mam tu na myśli zdrowe, dobre, czyste jedzenie a nie jakieś śmieciowe żarcie.

Znam ludzi, którzy robią 40 000 km rocznie i faktycznie nie są chudzi, ale robią te kilometry w wycieczkowym tempie, jeżdżąc do pracy czy w weekendy robiąc sobie 60-80 km w ciągu całego dnia. Pisząc o poważnym traktowaniu, miałem na myśli własnie treningi a nie wycieczki. Sorry, za nieprecyzyjny zwrot.

 

Jeśli chcesz być traktowany poważnie to trzy rady się zastanów zanim napiszesz bzdury.

1. 40000km/rok to 110km na dzień to około 5 a może nawet 6 godzin dziennie.

2. 5000kcal na dobę to ponad 6 godzin w siodelku

 

A kiedy żyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii tycia i chudnięcia. Generalnie każdy, kto wypowiadał się przez ostatnie kilka stron ma rację, ale czynników wpływających na zmiany wagi jest duużo więcej. Są to choćby waga rowerzysty, rodzaj roweru, czy napompowanie kół.

1) Jakoś nie mogę przypomnieć sobie kolarza (szosowego, czy górskiego) który waży ponad 100kg. Sam widzę po sobie, że ważąc prawie 110kg dużo szybciej się męczę od szczypiora o wadze 70kg. Niestety, żeby wprawić w ruch większą masę, trzeba więcej pracy w to włożyć.Generalnie przy wysokich wagach ciężko o dobrą wytrzymałość aerobową, a każdy wysiłek tlenowy wymaga więcej energii - więc i fat spala się szybciej.

2) Moja dziewczyna ma  trekkinga, typową damkę z wygiętą kierownicą - i jedzie mi się na nim dużo ciężej niż na moim crossie. Nie wspominając już o stareńkim fullu Krossa, na szerokiej oponie i obręczach 26'',  

3) Napompowanie opon, Pamiętam jak odbieraliśmy z moją wybranką nowe rowerki prosto ze sklepu i potem pierwsze kilometry na nich. Wiedziałem, że mam kiepską wytrzymałość tlenową (niestety lata siłowni i wysiłku beztlenowego na matach judo i bjj zrobiły swoje), ale nie wiedziałem, że aż tak. Po 15 km spacerowego tempa siadały nogi. Aż pewnego pięknego dnia postanowiłem dopompować sobie kółka w rowerze... okazało się, że od początku jeździłem na ciśnieniu 2,2 bara, po czym dopompowałem koła do 4,6 bara i...rewolucja. Zrobiłem całe 15 km bez zadyszki :) 

 

A tym co nie mogą zjechać poniżej pewnego poziomu BF, mimo dobrze dobranej diety polecam zrobić sobie tabatę półprzysiady-półwyskoki zaraz po jeździe na rowerku i nie ma bata, żeby fat nie leciał dalej. Ew zamiast tabaty - skakankę 5 serii po minucie, najlepiej w słabo wentylowanym pomieszczeniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie pisałem, że można jeść cokolwiek. Napisałem, że trzeba jeść dużo i zdrowo.
 

Czyżby?

 

 

 

Jeśli ktoś poważnie traktuje jazdę na rowerze to niezależnie od tego ile zje to i tak schudnie.

 

Nie widzę tu wymogu ani żeby było zdrowo. Nie widzę też ograniczeń ilościowych. Wręcz przeciwnie: twierdzisz, że można jeść (cokolwiek) bez ograniczeń i chudnąć.

 

 

 

Sam piszesz głupoty i czytasz bez zrozumienia.
 

 

Wychodzi na to, że bardzo dobrze rozumiem, co czytam. Za to Ty albo masz problemy z precyzją tego co piszesz, albo po prostu piszesz głupoty.

 

 

 

Nie wiem jak trenujesz i jak jeździsz, ale skoro narzekasz, to może robisz coś źle.
 

 

Ja narzekam? Czytaj ze zrozumieniem...

 

Robiłem wiele rzeczy źle i wtedy potrafiłem tyć mimo treningów. Stąd moja wiedza, że się da. Doświadczyłem tego. Teraz jestem w miarę zadowolony, choć na pewno dietę mógłbym jeszcze poprawić i bardziej "wysuszyć się" z tłuszczu. W głębi sezonu pewnie zwiększę reżim dietetyczny i będę chudszy - jak w zeszłym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

jeżdżę prawie codziennie ok 35km w terenie górzystym w tym ok.6km nie pod górkę,ale pod górę :sweat: .

Moje pytanie brzmi ile muszę przejechać na prostej aby spalić podobną ilość kalorii co w moim terenie górzystym,pytam ponieważ wybieramy się na urlop rowerowy w tereny nizinne,a nie chcę stracić formy  :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie mogę przypomnieć sobie kolarza (szosowego, czy górskiego) który waży ponad 100kg. Sam widzę po sobie, że ważąc prawie 110kg dużo szybciej się męczę od szczypiora o wadze 70kg. Niestety, żeby wprawić w ruch większą masę, trzeba więcej pracy w to włożyć.Generalnie przy wysokich wagach ciężko o dobrą wytrzymałość aerobową, a każdy wysiłek tlenowy wymaga więcej energii - więc i fat spala się szybciej...

 

http://www.sportowiec.org/gigantyczne-uda-torowca

Może nie 100 kg. a "tylko" 90 kg. przy wzroście 174 cm. Nie wygląda także jakby nie miał nic wspólnego z siłownią, a i wydolność "zapewne" też niczego sobie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, niby tak. Tak samo jak biegacze w sprincie mają częściej sporą muskulaturę. Na kolarstwie torowym nie znam się ni chu chu, ale zgaduję, że raczej nie jeżdżą bez przerwy po kilka godzin?:)  A do odnośnie wagi, tzn: duża waga = większy wysiłek  podtrzymuję dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

jeżdżę prawie codziennie ok 35km w terenie górzystym w tym ok.6km nie pod górkę,ale pod górę :sweat: .

Moje pytanie brzmi ile muszę przejechać na prostej aby spalić podobną ilość kalorii co w moim terenie górzystym,pytam ponieważ wybieramy się na urlop rowerowy w tereny nizinne,a nie chcę stracić formy  :no:

 

Po pierwsze ilość spalonych kalorii nie zależy od rodzaju terenu, tylko od poziomu wysiłku. Na płaskiej trasie można spalić więcej niż w górach. Po drugie ilość spalonych kalorii nie przekłada się na wzrost lub utrzymanie formy.

Krótko mówiąc, jeździj i ciesz się urlopem, bo jeszcze nikt nie stracił formy bo na tydzień czy dwa przeniósł się z gór na niziny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeśli chcesz być traktowany poważnie to trzy rady się zastanów zanim napiszesz bzdury. 1. 40000km/rok to 110km na dzień to około 5 a może nawet 6 godzin dziennie. 2. 5000kcal na dobę to ponad 6 godzin w siodelku A kiedy ży

 

100 km w terenie to poniżej 4 godzin, na szosie to jakieś 3. Na góralu wyskakuję na trening szosowy 50 km i zajmuje mi to 1:40g. Dla kolarza szosowego zrobić 100 km dziennie to żaden wyczyn, 2,5 godziny i po treningu. Widać kolego, że jesteś albo początkującym albo mało świadomym rowerzystą i jeszcze wiele Cię dziwi. Ja sam miałem długa przerwę i dopiero od 3 lat zacząłem od zeszłego roku zacząłem robić dzienne przebiegi rzędu 200 km a nawet ponad 300 km i zacząłem startować w zawodach i poznałem ludzi, którzy naprawdę zadziwili mnie swoja siłą i szybkością jak i czasem poświęconym na trening. I to co dla Ciebie jest oderwane od rzeczywistości, to dla wielu 6 godzin dziennie w siodle to chleb powszedni. I to już nie mówie nawet o kurierach rowerowych, bo mam tu na myśli kolegów dojeżdżajacych do mojej pracy 30 km na rowerze w jedna stronę a potem jeszcze wieczorem godzinkę czy dwie kręcą po okolicy tempówki. I sa  to ludzie, którzy jedzą dwa obiady dziennie i ważą po 65-70 kg.

 

 

 

ie widzę tu wymogu ani żeby było zdrowo. Nie widzę też ograniczeń ilościowych. Wręcz przeciwnie: twierdzisz, że można jeść (cokolwiek) bez ograniczeń i chudnąć.  

To, że zdrowo i "czysto" to się rozumie samo przez się, uznałem że nie ma potrzeby tego pisać. Czepiasz się słówek a sam nie przytaczasz rzeczowych argumentów odnośnie żywienia, może powinieneś odłożyć chipsy na bok i spędzić trochę czasy w kuchni aby przy garach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Cię proszę myśl zanim napisz.

Napisałeś że grubasyy robią w spacerowym tempie 40000km/rok. W spacerowym to założyłem ~20km/h. Do tego twierdzisz że pracują. Hmm... 2h do pracy, 8 w pracy i 4 po pracy. To wiele im życia domowego nie zostaje. I twierdzisz że oni to grubasy?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Widać kolego, że jesteś albo początkującym albo mało świadomym rowerzystą i jeszcze wiele Cię dziwi.

 

Ja tak sobie myślę, że ten kolega nie jest kretynem aby kupować to co tutaj sprzedajesz. Nigdzie o Tobie nie słychać bo to co robisz to bardzo ale to bardzo wysoki poziom. Jak są dużo lepsi od ciebie to z przelotem rzędu 40 kkm chłopaki w peletonie profi powinni robić w portki ze strachu.

 

Tak do przemyślenia to podam Ci moje cyferki. Bardzo dawno temu odwaliło mi kompletnie i nastukałem przez wakacje (niecałe 3 miesiące) 5 kkm. W tym przez niecałe 3 tyg  blisko 2 kkm w górach na wczasach z rodziną. Przez ten czas praktycznie tylko jazda, odpoczynek i spanie. Nawet deszcz mnie nie powstrzymywał. Złóż to sobie do kupy i policz a wyjdzie Ci realnie ile można zrobić w sezonie km. Dla ułatwienia do zawodowcy robią rocznie między 30 a 40 kkm. Bez urazy ale Ty i ci Twoi koledzy jesteście za cienkie bolki aby nawet dobić do połowy tego dystansu więc z łaski swojej przestać pitolić głodne kawałki.

 

Edytowane przez beskid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100 km w terenie to poniżej 4 godzin, na szosie to jakieś 3. Na góralu wyskakuję na trening szosowy 50 km i zajmuje mi to 1:40g. Dla kolarza szosowego zrobić 100 km dziennie to żaden wyczyn, 2,5 godziny i po treningu. 

 

Kolego niesympatyczny. Widzę, że z bajkopisarzem mam do czynienia, więc skrótowo.

 

Dla kolarza szosowego 100km w 2,5h to wyczyn. Setka w 3 godziny to już "nie w kij dmuchał". Przypomnę, żę TdF trzymał średnią 42 km/h w czasach największego rozpasania dopingowego, a tam jeździ się w grupie. Solo średnią ponad 40 km/h robi się na czasówce. Nawet prosi nie robią długich treningów z taką średnią.

 

40.000km/rok to przeloty zarezerwowane dla prosów z pro/world touru (czy jak to się teraz nazywa).

 

Jak latasz 100 km w 2g30min to znaczy tylko jedno - powinieneś wreszcie skalibrować licznik.

 

 

To, że zdrowo i "czysto" to się rozumie samo przez się, uznałem że nie ma potrzeby tego pisać. Czepiasz się słówek a sam nie przytaczasz rzeczowych argumentów odnośnie żywienia, może powinieneś odłożyć chipsy na bok i spędzić trochę czasy w kuchni aby przy garach.

 

Nie. Nie rozumie się samo przez się. Źle uznałeś. Wracamy do punktu wyjścia: albo nie umiesz pisać albo piszesz głupoty.

 

Co do tematu moje zdanie jest proste: aktywność pomaga utrzymać właściwą masę ciała, ale podstawą jest dobra dieta - tego nic nie zastąpi. Zwiększona aktywność pozwala tylko (aż) nie nosić wielkiego brzucha mimo błędów żywieniowych. Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czasówce, do tego jednej z najszybszych w zeszłorocznym TdF Tony Martin uzyskał na dystansie 33 km średnią blisko 55km/h. Pokonanie tego dystansu zresztą bardzo łatwego technicznie zajęło mu blisko 37 minut. Łatwo obliczyć przy założeniu jednak słabnięcia ile zajęło by pokonanie 100 km. A tu czytamy, że statystyczny kolarz szosowy pyknie sobie stówę w 2,5 godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie wkleić link do zaprzyjaźnionego forum:

http://forum.retromtb.pl/viewtopic.php?p=75580#75580

 

http://forum.retromtb.pl/viewtopic.php?t=188&postdays=0&postorder=asc&start=1140

 

Dla kolesia pod czterdziesktę, który nie jest "prosem" zrobienie 80 km w niespełna dwie godziny to coś normalnego, więc 100 spokojnie robi w 2,5h. A lecieć ostatnie 20 km lekuchno 4 dyszki też potrafi. 

 

 

 

 


 

 

Może napiszesz coś więcej w jakich to zawodach startujesz, jakieś wyniki, bo skoro uważasz że średnia 40 km/h z treningu szosowego to żaden wyczyn to nawet nie pytam jaka średnia to wyczyn. W protourze średnia 40 kilka km/h to szybki wyścig, no ale papier przyjmie wszystko...

 

Zacząłem startować w ŚLR, a w zeszłym roku jakieś lokalne xc. Bez żadnych wybitnych rezultatów, nie jestem chyba typem ściganta, nie umiem mocno wystartować, sporo nauki jeszcze przede mną. Ale ja to robię dla przyjemności poznawania nowych tras i bo nasze lokalne już sa objeżdżone do bólu. 

 

 

 

Ja Cię proszę myśl zanim napisz. Napisałeś że grubasyy robią w spacerowym tempie 40000km/rok. W spacerowym to założyłem ~20km/h. Do tego twierdzisz że pracują. Hmm... 2h do pracy, 8 w pracy i 4 po pracy. To wiele im życia domowego nie zostaje. I twierdzisz że oni to grubasy?

 

Masz jakąś masochistyczną przyjemność w tym, że udało Ci się wyrwać z kontekstu kilka słów i zlepić w tą niezdarną, pozbawioną sensu całość?

 

 


 

 

Tak do przemyślenia to podam Ci moje cyferki. Bardzo dawno temu odwaliło mi kompletnie i nastukałem przez wakacje (niecałe 3 miesiące) 5 kkm. W tym przez niecałe 3 tyg  blisko 2 kkm w górach na wczasach z rodziną. Przez ten czas praktycznie tylko jazda, odpoczynek i spanie. Nawet deszcz mnie nie powstrzymywał. Złóż to sobie do kupy i policz a wyjdzie Ci realnie ile można zrobić w sezonie km. Dla ułatwienia do zawodowcy robią rocznie między 30 a 40 kkm. Bez urazy ale Ty i ci Twoi koledzy jesteście za cienkie bolki aby nawet dobić do połowy tego dystansu więc z łaski swojej przestać pitolić głodne kawałki.  

 

No to Ci wyszło zaledwie 50 km dziennie. Dla kogoś kto regularnie jeździ na i nie jest nawet ścigającym się amatorem to jest rok roczna codzienność. Zdaję sobię sprawę, że jest to forum rowerowe niewyczynowe i pojęcie oraz doświadczenie userów jest naprawdę różne. Tylko nie można wszystkich sądzić swoja miarą. Skoro twierdzisz, że dla Ciebie 5kkm w 90 dni to wielki wyczyn to super, gratulacje, bo na pewno niejeden nie dałby rady. Natomiast ja Ci mówię, znam ludzi którzy codziennie w drodze dom-praca-dom pokonują 60 km i jeszcze dokręcają do tego w wolnej chwili czy w dniu wolnym. Policz sobie ilo to km w roku wychodzi - 15kkm same dojazdy i spokojnie można doliczyć 5kkm luźnych kilometrów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dla kolesia pod czterdziesktę, który nie jest "prosem" zrobienie 80 km w niespełna dwie godziny to coś normalnego, więc 100 spokojnie robi w 2,5h. A lecieć ostatnie 20 km lekuchno 4 dyszki też potrafi. 
 

 

Na wyścigu. W grupie. W bezwietrzną pogodę.

 

Jeśli nie wiesz, że to ma znaczenie, to znaczy że kolarstwo szosowe znasz co najwyżej z relacji TdP w TVP.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lukas co Ty chcesz udowodnic? Ze 80km ze średnią 40km/h to nie jest wyczyn? No to nie wiem w jakim kręgu Ty sie obracasz, ale musi byc to prawdziwa elita. Poza tym ciezko tez porownac jazdę samemu a jazdę w grupie gdzie opory powietrza nie będą tak dokuczliwe.

 

Poza tym mówisz ze 50km codziennie to malo. Z tym tez ciezko sie zgodzic. Za dużo niewiadomych - po czym, na czym, w jakich warunkach pogodowych, jakim rowerem, co sie podczas tego treningu robili...

 

Sent from my RM-821_eu_poland_324 using Tapatalk

Edytowane przez adhed
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wrzesnia 2013r.

Zlecialem 32kg. 120-32=88kg

Wrzesien pazdziernik listopad - rower dieta( jadlem co chcialem tylko z umiarem i na zdrowo)

Listopad grudzien styczen - bieganie basen silownia diet

Styczen luty marzec kwiecien - rower bieganie basen silownia dieta

Ppwopowjd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Od początku czerwca wziąłem się za siebie. Mam 180 cm wzrostu i ważę 88 kg. Kupiłem sobie rower MTB aby trochę się poruszać. Jeżdżę prawie codziennie od 1h do 2h głównie po górkach (o ile pogoda pozwala). Ograniczyłem słodkie, gazowane wody - tylko mineralka. Jem częściej ale mniejsze ilości, nie jem po 17, piję więcej wody a waga przez cały miesiąc ani drgnęła. Po jeździe zazwyczaj jestem cały mokry więc coś chyba się spala. Dodatkowo staram się ruszać szybciej w codziennych pracach aby przyśpieszyć metabolizm ale powoli się załamuje. Liczyłem chociaż na 1kg mniej.

Co robię źle? Wmawiam sobie, że mój organizm musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji bo chyba wzrost masy mięśniowej nie równoważy spadku masy tłuszczowej w tak krótkim czasie? 

Diety jakoś nie ograniczałem strasznie aby mieć energię na jazdę. Rano zazwyczaj jem musli, owsiankę lub płatki. Do pracy kanapki z chleba żytniego lub pełnoziarnistego z serem, szynką i jakąś trawą, w domu obiad normalnie ale staram się jeść mniejsze porcje. Do tego czasem jabłka winogrona lub orzechy ale to w niewielkich ilościach.

Dodam, że przed rozpoczęciem jazdy waga była na jednym poziomie. Może moja dieta jest zbyt uboga w białko? Sam nie wiem co myśleć.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...