Skocz do zawartości

[zrób to sam] Survival rowerowy


QWEY564

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Macie jakieś patenty na flaka, centra koła, pęknięty amor??? Piszcie!!!

 

Ja np słyszałem jak na pewnej zbiorowej wycieczce komuś uszło powietrze z koła. Nie mieli dętki o takim rozmiarze. Ziomek wpadł na pomysł aby wyjąć dętkę napchać do opony siana i aby takim wrakiem dojechać do jakiegoś wulkanizatora(czyt. najbliższej wsi)....

 

Było ciężko ale dojechali

Napisano

Ja słyszałem, że jak komuś się połamie kilka szprych obok siebie, to można wziąć zrobić mini pętelkę na obu końcach i je zahaczyć o siebie. Oczywiście ten patent działa wtedy tylko, gdy szprychy są ułamane na długościach umożliwiających ich zaczepienie się ;)

Napisano

ja po prostu zawsze z soba zabieram zapas detka lub latki

wiem co to znaczy isc z rowerem a wiec przezorny zawsze zaopatrzony

Napisano

Co do tego napychania trawą oponki, to patent jest znany, ale po pewnym czasie jazdy - nawet niedługim - robi się z tego straszna zupa i ciężko to doczyścić :D Lepiej łatki :D

Napisano

Słyszałam kiedyś o patencie "zimowym" :D : ktoś, komu poszła dętka, napchał w oponę śniegu i tak się dokaraskał do miejsca przeznaczenia :P .

Osobiście nie próbowałam, więc nie wiem, jak to naprawdę działa - ale podobno, jak dowodzi powyższe doświadczenie, na krótką metę działa :P .

Pozdrówko na czasie :D .

Napisano

Ale jak wspomniałem(chyba) to była wycieczka zbiorowa(czyt. spontanicznie dobrana grupa ludu; większość na makrokeszach/decathlonach no i bez przygotowania pojechaliśmy do sąsiedniego miasteczka)

 

Dętki do takiego koła nie było a dziura była za wielka żeby ładać(10cm)

Napisano

ja tam jak mam tylko dojazd to zawsze jadę na flaku jak z tyłu jest kapeć to się do przodu przechylam żeby odciążyć koło i na odwrót.A zapasowa dętka waży może z 200g i zawsze ją woże na dalsze wypady :)

Napisano

Ta, ja kiedys zabralem zapasowa detke, a nie wzialem pompki :P Na szczescie nie byla potrzebna. Moje przeoczenie zauwazylem dopiero jak wrocilem do domu.

 

W sytuacjach ekstremalnych jak komus pojdzie przerzutka, znaczy hak sie urwie, to mozna tez skrocic lancuch i zrobic z roweru jednobiegowiec.

 

Na dluzsze wyprawy trzeba rowniez brac gruba nić itp. Gdy rozwali sie opona, a nie mamy zapasowej mozna sobie zszyc i jakos dojechac gdzies gdzie potrzeba.

 

Podstawa jest rowniez mocna tasma klejaca, izolacyjna etc. W przypadku roznych zlaman (sprzetu oczywiscie :) ) czasami da sie to jakos tymczasowo poskladac.

Napisano

Ja słyszałem o patencie endurowców motocyklowych że miejsce krzyżowania się szprych (to bardziej "zewnętrzne") spinają "zipami", wtedy jak jedna szprycha pójdzie to częściowo wspomaga ją ta druga. ;)

Napisano

Ja słyszałem o takiej histori ze dla jakiegoś kolesia pękła rama jak jeździł po lesie a miał troszku kilometrów do domu to podciągnoł rower do pierwszego lepszego domu i porzyczył taśme, owiną nią rame i jakoś se dotoczył się asfaltem do domciu :)

Napisano

Przypomniało mi się coś. :)

Jechaliśmy z kumplem (on na makrokeszu marki "TREX" :lol:) traskę ok 60km w 2 strony.

 

Po 20 rozwaliło mu się mocowanie siodła - odchylało się do tyłu. Kupiliśmy w kiosku zwykłą taśmę klejącą - działa. ALe tylko przez 5km. Potem taśma się rozciągnęła i kupa. Kupiliśmy izolację, zużyliśmy całą rolkę przyklejając nos siodła do ramy i jakoś dojechał do domu... :)

  • 3 tygodnie później...
Napisano

czytałam kiedyś jak złapie się gumę, miejsce w którym mamy pekniętą dętkę związujemy mocno wytrzymałym sznurkiem. Tylko jak takie cudo później założyć na obręcz tego chyba autor przepisu nie dodał.

Napisano

czytałem , słyszałem :blink:

 

a ja zastosowałem

super glue i prezerwatywe

bo tyle moglem kupić w kiosku 40 km od domu w niedziele

teraz woże łatki ale super glue pozostał

jeszcze dwukrotnie mnie ratował

w drodze do pracy klejenie kiszki trwało 15minut

a drugi raz

pozyczyłem z rowerowni rower zastepczy

kiedy przyszlo wracac po limuzynke - kiszka

detka pękła na dlugości 8 - 10 cm

nie miałem detki 28 cali więc stara dętke przykleiłem superglutem na całej długości pękniecia

 

a o super glue pierwszy raz na forum napisał Marix

Napisano

A ja znam taki sposób na flaka. Bierzemy jakiś młody elastyczny kijek. Zawieszamy na nim dętkę tak, aby dziura znalazła się nad patykiem, poczym obracamy patyk z 2 razy, aby skręcić gumę. Umieszczamy dętkę z patykiem w oponie i pompujemy. Dętka przez to ze została skręcona przez patyk odcięła powietrzu dostęp do dziury a sam patyk troszkę profiluje oponę w miejscu gdzie jest dziura. Patent jest dobry ale nie na długą jazdę :)

Napisano

Kumpel mi kiedyś gadał że inny kumpel przez ogniwa łańcucha wsunał kołkó na których klucze od zamków, domów itd. przeważnie mamy zawieszone, a potem jechał trochę wolno bo musiał machać w przód, i potem w tył aby tym kółkiem w korbe się nie wkręcić ;)

Napisano

super glue naprawdę moze utrzymac detke 'w jednym kawalku' ?

 

ja NIGDY nie zlapalem gumy. moj kuzyn zlapaz po 2 minutach kiedy dalem mu sie przejechac na moim rowerze komunijnym :P . a ja nigdy nie przebilem kola :D kto mi to wytlumaczy? inni jezdza mniej ode mnie i maja kapcia co chwile ;]

 

ale od tego roku bede ze soba zawsze wozil detke, tak na wszelki wypadek :)

Napisano

patenty z wpychaniem czegoś do opon to można stosować tylko w drutowych wersjach. W zwijanej oponie nic nie pomoże :P tylko klejenie/zapasowa dętka. A łańcuch - najlepiej wozic skuwacz;) Jeśli nie, a jedzie się w grupie, to zawsze można 'pchać' kolegę. Ale patent sprawdza się tylko raczej na asfalcie. Jedna ręka na kierwonicy, druga na plecach kolegi ( bez skojarzeń :D :D ) i tak można do domu dojechać. Ja ratowałem się w ten sposób przed spacerkiem 7kilometrowym z kolegą, któremu sie korba w makro urwała :):D

Napisano

Zamiast pchać można też holować. Mi kiedyś w starym wagancie pękła ośka w tylnim kole, a do domciu było ok. 25 km. Na szczęście jechałem z bratem, znalazłem kawałek sznurka, który posłużył jako lina holownicza i tak dokulaliśmu się do domu.

  • 3 tygodnie później...
Napisano

Wypad w góry 25km od cywilizacji kumpel zaliczył glebe ...wszytsko spoko tylko tylna przezutka sie rozsypała......nie miałem skuwacza....ale znalezismy wszystkie czesci opocz koleczka.....no to nożyk do ręki kawałek drewna i 30 minut rzeźbienia :) po czym wszystko zlozylem i grało kupmel do domu dojechał a koleczko trzyma jako breloczek przy kluczach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...