Skocz do zawartości

[bezpieczeństwo] Kamizelka


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Pamiętam jak kilka lat temu parkowanie na drodze rowerowej czy trawniku było czymś częstym, teraz jest to znacznie rzadziej spotykane. A czy bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów drastycznie spadło, nie powiedział bym. Skąd taka teoria?

 

Stąd taka teoria że coraz więcej kierowców jeździ brawurowo, łamie przepisy, a stanie w korkach pogłębia stres, który potem kierowcy wyładowują na innych uczestnikach ruchu. Nie są to żadne wymysły, obserwuję to codziennie na drogach

Twierdzenie, że nie warto nosić kamizelki, bo to i tak kierowca samochodu powinien uważać jest mało rozsądne..

Podobnie mało rozsądne jest twierdzenie że rowerzyści maja nosic kamizelki, co ma zwalniać kierowców z ostrożnej jazdy.

 

Przerzucanie się odpowiedzialnością za bezpieczeństwo do niczego nie doprowadzi. Co najwyżej będziemy stać w martwym punkcie, a w najlepszym razie będziemy się cofać.

 

Tu się zgodzę w 100%, odpowiedzialność za bezpieczna jazdę to podstawa dla każdego uczestnika ruchu. Dlatego tak bulwersują takie sprawy jak wcześniej wspomniane potrącenie rowerzysty, gdzie policja wytyka mu brak kamizelki, a ani słowa potępiającego kierowcę, który to przecież był sprawcą wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arg. 9) Odblaski na ubraniach są różnej jakości, często uszkadzają się podczas prania. Odblaski na oponach są widoczne jedynie gdy rowerzysta porusza się w kierunku prostopadłym do pojazdu. Nie ma innego odblasku, który świeciłby tak dużą powierzchnią jak kamizelka.

Warto jednak dodać, że opaski odblaskowe zakładane na nogi, mimo że mają mniejszą powierzchnię niż kamizelka, są widoczne z większej odległości oświetlone przez światła mijania (prawidłowo ustawione światła świecą im dalej tym niżej). W końcu przecież chodzi o to żeby zwiększyć swoją widoczność gdy coś oślepia z przeciwka, a nie na pustej drodze, kiedy lampka jest lepiej widoczna przez brak oślepiania, a kierowca pewnie jedzie na "długich" i i tak wszystko widzi. Ale autor artykułu woli bić pianę niż spowodować, że choć jedna osoba, która przeczyta te wypociny, założy takie opaski na kostki...

 

Arg. 11) WIelki ból. Kamizelka daje -10 punktów do lansu. Najwyraźniej możliwość lansowania się w pełnym rynsztunku powinna być zapisana ustawowo.

Dodałbym jeszcze od siebie, że cały ten "bike/cycle chic" jest chyba wymysłem stworzonym na potrzeby odrzucania konieczności oświetlenia się w dowolny sposób. Wystarczy rozejrzeć się po ulicach: rowerzyści w codziennych ciuchach ochlapani błotem bo na błotniki (tak jak na lampki) było szkoda kasy, "ekoterroryści" z długą brodą i tłustymi włosami, kurierzy w ciuchach wygodnych, ale jednak mało wyjściowych oraz ludzie, którzy ubiorem pogłębiają stereotyp, że rower jest dla biednych... Na drugim biegunie hipsterzy i od czasu do czasu pani lub pan w eleganckim płaszczyku. Tylko nasuwa się pytanie czy elegancki płaszczyk zakłada się na rower czy może na co dzień niezależnie od środka transportu i czy dla hipstera ważniejszy jest ogólny styl czy rower, bo jednak bez rowerów hipsterzy wyglądają tak samo :whistling: "Chic" argument nawet wyżej niż z kosmosu, zwłaszcza że nikt nie każe jeździć w dzień w kamizelce w dzień, za to chce zwrócić uwagę na to jak słabo widoczni potrafią być rowerzyści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie mało rozsądne jest twierdzenie że rowerzyści maja nosic kamizelki, co ma zwalniać kierowców z ostrożnej jazdy.

Co mi z tego że jadę spokojnie, jak nie widzę rowerzysty !!!!! Kamizelka = widoczność, innymi słowy, omijam jak widzę (stąd sensowność jej użytku), do wróżki mi daleko...

Generalnie znowu zaczyna dominować jakiś dziwny problem egzystencjalny między "rowerzystą" & "automobilistą"....

Po co nam kamizelka powiadamy.., skoro generalizujemy, to po co nam ograniczenia prędkości, pasy, systemy, strefy zgniotu,swiatła...ludzieeee, przecież to dla naszego bezpieczeństwa....

Ehhhh, idę legnąć jeszcze po świętach....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się zgodzę w 100%, odpowiedzialność za bezpieczna jazdę to podstawa dla każdego uczestnika ruchu. Dlatego tak bulwersują takie sprawy jak wcześniej wspomniane potrącenie rowerzysty, gdzie policja wytyka mu brak kamizelki, a ani słowa potępiającego kierowcę, który to przecież był sprawcą wypadku.

 

Bardzo wiele osób podchodzi do poruszania się po drodze w sposób, że stąd dotąd jest prawo i tego się trzymamy, a resztę mam w poważaniu... Może to był właśnie dobry moment, aby przypomnieć, że prawo nie chroni przed wypadkiem i warto jest poczynić inne kroki w stronę bezpieczeństwa, nie tylko te wymagane przez PoRD. To, że ludzie nie czynią nic (mimo możliwości) by być bezpiecznym na drodze, zasługuje na takie samo wytknięcie jak ignorowanie przepisów.

 

"Chic" argument nawet wyżej niż z kosmosu, zwłaszcza że nikt nie każe jeździć w dzień w kamizelce w dzień, za to chce zwrócić uwagę na to jak słabo widoczni potrafią być rowerzyści.

 

Argumentem "chic" autor sam zaprzecza swoim wcześniejszym teoriom spiskowym na temat wydatków biednych ludzi i miliardowych zysków Wielkiego Kapitału Kamizelkowego. Moda na lansowanie się w kolorowych strojach sprzyja nikomu innemu tylko producentom tych kolorowych strojów - no bo przecież trzeba być "bike chic", bo sexy bluzka kosztuje te 200 PLN, a kamizelka marne kilkanaście złociszy, po które nie opłaca się schylać jak wypada z kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tenże pan wyciąga wnioski jakby przeprowadził dogłębne, długookresowe badania na podstawie których jest w stanie wypowiadać się tak jak w tym artykule. Ja w bardzo wielu wskazanych przez niego punktach mam zupełnie odmienne zdanie. :) Tenże "specjalista" zapomina używać wyrażeń: "moim zdaniem", "wg mnie", "z moich obserwacji wynika" itd - na mój gust wiele to by zmieniało, a tak odbieram jego wynurzenia jako "prawdę objawioną".

 

Każdy czytelnik o ilorazie inteligencji kwalifikującym go do "normy" może wyciągnąć własne wnioski i zadecydować czy kamizelka jest mu potrzebna czy nie, czy przyniesie mu ujmę, ograniczy itd.

Jestem w tej dobrej sytuacji że całość dróg po których poruszam się rowerem to obecnie trasy rowerowe. W niektórych miejscach łączą się z "osiedlowymi" drogami dla samochodów, w tym przypadku kierowcy są naprawdę świadomi kogo w takich miejscach mogą się spodziewać i prędkość poruszania się samochodów często nie przekracza prędkości truchtającego pieszego. W ruchu ulicznym praktycznie nie uczestniczę, chyba że zechcę. Mimo że poruszam się po ścieżkach rowerowych zawsze mam włączone światła i bez tego raczej nie wyobrażam sobie jazdy. Jako rowerzysta jestem wdzięczny pieszym (nie wszystkim) że posiadają ruchliwe wersje odblasków - w kiepskich warunkach pogodowych ułatwia mi to życie - sytuacja jest analogiczna jak na normalnej ulicy między samochodem a rowerzystą.

W moim przypadku - gdybym poruszał się po ulicach razem z samochodami - korzystanie z kamizelki miałoby ograniczoną skuteczność, ponieważ praktycznie zawsze mam plecak i zakrywa on obszar od szyi do siodła.

Posiadam mocną lampę z tyłu i zwracam uwagę na wyczerpujące się baterie. Taki jest mój osobisty wkład we własne bezpieczeństwo i ułatwianie życia innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Bardzo wiele osób podchodzi do poruszania się po drodze w sposób, że stąd dotąd jest prawo i tego się trzymamy, a resztę mam w poważaniu... Może to był właśnie dobry moment, aby przypomnieć, że prawo nie chroni przed wypadkiem i warto jest poczynić inne kroki w stronę bezpieczeństwa, nie tylko te wymagane przez PoRD. To, że ludzie nie czynią nic (mimo możliwości) by być bezpiecznym na drodze, zasługuje na takie samo wytknięcie jak ignorowanie przepisów.

 

Czyli wg. Ciebie wszyscy rowerzyści i piesi powinni bezwzględnie nosić kamizelki, nieważne w dzień czy w nocy, nieważne czy słonecznie czy pochmurno, bo inaczej w razie potrącenia przez samochód będą współwinni? :unsure:

Dbanie o widoczność powinno dostosować się do warunków, po zmroku, zła pogoda; piesi odblaski w przypadku poruszania się poboczem drogi gdy nie ma chodnika (po co komu odblaski w mieście?), rowerzyści światła i kamizelka ewentualnie. Jeśli pieszy/rowerzysta zostanie potrącony przy dobrej widoczności to naprawdę nie zrobi większej różnicy czy miałby kamizelkę czy nie, a jej brak nie stanowi w żadnym razie o jego współwinie (oczywiście jeśli wypadek był z winy kierowcy).

 

Generalnie znowu zaczyna dominować jakiś dziwny problem egzystencjalny między "rowerzystą" & "automobilistą"....

Po co nam kamizelka powiadamy.., skoro generalizujemy, to po co nam ograniczenia prędkości, pasy, systemy, strefy zgniotu,swiatła...ludzieeee, przecież to dla naszego bezpieczeństwa....

Ehhhh, idę legnąć jeszcze po świętach....

 

Myślę że jednym z największych problemów na polskich drogach jest to że wielu uczestników ruchu ma podejście że "przepisy są po to żeby je łamać". Przecież gdyby wszyscy stosowali sie do przepisów było by bezpiecznie i dużo przyjemniej by się jeździło, nieważne czy na 2 czy 4 kółkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że jednym z największych problemów na polskich drogach jest to że wielu uczestników ruchu ma podejście że "przepisy są po to żeby je łamać". Przecież gdyby wszyscy stosowali sie do przepisów było by bezpiecznie i dużo przyjemniej by się jeździło, nieważne czy na 2 czy 4 kółkach.

To prawda, jest to wręcz bezdyskusyjne. Ale temat nie o tym , tylko o kamizelkach...

Upraszczając, po co nam poduszki i kurtyny powietrzne, skoro mamy pasy. Nie o to chodzi. Chodzi o sensowność stosowania następnych elementów PODNOSZĄCYCH bezpieczeństwo. Innymi słowy jak tam się cieszę że oprócz jakiegoś bżdzidła (lampka) mam kamizelkę (ja akurat szelki) dzięki którym lepiej mnie widać. Mam po prostu świadomość,ze zrobiłem wszystko żeby ktoś nie zrobił z moich 4 liter garażu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wg. Ciebie wszyscy rowerzyści i piesi powinni bezwzględnie nosić kamizelki, nieważne w dzień czy w nocy, nieważne czy słonecznie czy pochmurno, bo inaczej w razie potrącenia przez samochód będą współwinni? :unsure:

 

Pieszych tym razem pomińmy. Jeżeli chodzi o rowerzystę? Powinien być obowiązek posiadania kamizelki po zmroku, bez względu na porę roku i pogodę, co do tego jestem w 100% przekonany. Jakość oświetlenia jest różna, nieunormowana, panuje pełna dowolność, więc kamizelka powinna być bezwzględnym obowiązkiem. Co do dnia - można by tutaj spekulować... Pozostawienie dowolności - być może. Ale od kwietnia do października :icon_confused:

 

Póki co nie ma regulacji dotyczącej kamizelki, więc nie można mówić o winie z prawnego punktu widzenia. Z pozaprawnego punktu widzenia mając tak tani środek poprawy widoczności i nie wykorzystać go - to jest conajmniej naganne. Ale to jest moja opinia, więc nie każdy musi się z nią zgodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kamizelka jest tworzona wg norm? :) Odcień, szerokość pasów odblaskowych?

 

To prawda, jest to wręcz bezdyskusyjne. Ale temat nie o tym , tylko o kamizelkach...

Upraszczając, po co nam poduszki i kurtyny powietrzne, skoro mamy pasy. Nie o to chodzi. Chodzi o sensowność stosowania następnych elementów PODNOSZĄCYCH bezpieczeństwo. Innymi słowy jak tam się cieszę że oprócz jakiegoś bżdzidła (lampka) mam kamizelkę (ja akurat szelki) dzięki którym lepiej mnie widać. Mam po prostu świadomość,ze zrobiłem wszystko żeby ktoś nie zrobił z moich 4 liter garażu...

Nie zrobiłeś wszystkiego - nie masz świecących wentyli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, pytanie czy najtańsza chińska kamizelka tworzona jest wg norm. Pewnie nie. Produkt spełniający normy jest z pewnością droższy - to spowoduje nową falę jęków :)

Wcześniej warto byłoby znormalizować parametry oświetlenia - a to już byłoby naprawdę karkołomne przedsięwzięcie. W Niemczech obowiązywał lub obowiązuje przepis dotyczący mocy oświetlenia, który permanentnie jest olewany przez producentów oświetlenia, nawet tych niemieckich - i już dawno żadna sensownie świecąca lampa rowerowa nie mieściła się w ustalonym limicie, lupine sprzedawało oświetlenie rowerowe jako biwakowe :)

 

To musiałaby być ciekawa sytuacja: na kamizelce musiałaby być zapewne naszywka zawierająca informację na temat norm. Przy chińskich produktach różnie bywa z trzymaniem się standardów, szanowny pan policjant musiałby sprawdzić parametry kamizelki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieszych tym razem pomińmy. Jeżeli chodzi o rowerzystę? Powinien być obowiązek posiadania kamizelki po zmroku, bez względu na porę roku i pogodę, co do tego jestem w 100% przekonany. Jakość oświetlenia jest różna, nieunormowana, panuje pełna dowolność, więc kamizelka powinna być bezwzględnym obowiązkiem. Co do dnia - można by tutaj spekulować... Pozostawienie dowolności - być może. Ale od kwietnia do października :icon_confused:

 

Póki co nie ma regulacji dotyczącej kamizelki, więc nie można mówić o winie z prawnego punktu widzenia. Z pozaprawnego punktu widzenia mając tak tani środek poprawy widoczności i nie wykorzystać go - to jest conajmniej naganne. Ale to jest moja opinia, więc nie każdy musi się z nią zgodzić.

 

 

Ano właśnie. Kłopot polega na tym że uważając kamizelkę za jakąś tam pomoc już rwiesz się do nakazania wszystkim jej noszenia. Masz gdzieś, że ktoś ma dobre lampki, ktoś dużo odblasków, że taka kamizelka jest latem niewygodna, że być może niewiele to zmieni. Masz takie zdanie i wszystkim je musisz narzucić. Bo inni nie potrafią myśleć i trzeba załatwić to za nich :).

Przecież w Polsce nie ma zakazu chodzenia czy jeżdżenia w kamizelce. Jeźdź sobie w niej na zdrowie, ale nie rość sobie pretensji o rację absolutną i nieomylność :).

 

 

A może wystarczy prościej? Normy dotyczące siły oświetlenia, które i tak już jest obowiązkowe?

Widzę że niektórzy tu traktują kamizelki jako remedium na... brak oświetlenia. Nie wiem jak to nazwać :icon_confused:.

Może zamiast optować za mnożeniem bezsensownych przepisów, w czym zresztą jesteśmy mistrzami, zacząć przestrzegać istniejących?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, pytanie czy najtańsza chińska kamizelka tworzona jest wg norm. Pewnie nie. Produkt spełniający normy jest z pewnością droższy - to spowoduje nową falę jęków :)

 

Z tego co kojarzę, to na importerze spoczywa odpowiedzialność, czy produkt, który wprowadza na rynek spełnia odpowiednie normy.

 

Wcześniej warto byłoby znormalizować parametry oświetlenia - a to już byłoby naprawdę karkołomne przedsięwzięcie. W Niemczech obowiązywał lub obowiązuje przepis dotyczący mocy oświetlenia, który permanentnie jest olewany przez producentów oświetlenia, nawet tych niemieckich - i już dawno żadna sensownie świecąca lampa rowerowa nie mieściła się w ustalonym limicie, lupine sprzedawało oświetlenie rowerowe jako biwakowe

 

Wcale nie takie karkołomne. Niemcy poprostu wypuścili ewidentny bubel prawny. Przede wszystkim to rowerzyście powinno zależeć, aby lampka była zgodna z normą, bo jeżeli nie, to wręczany jest kwit. Ot przykład. Jeżeli w lampach homologowanych do żarówek halogenowych, zamontujesz china-xenon, to policja zatrzyma dowód rejestracyjny - producentowi nic do tego. Jeżeli wprowadził Cię w błąd, możesz conajwyżej dochodzić racji na własną rękę - po opłaceniu mandatu.

 

Masz gdzieś, że ktoś ma dobre lampki, ktoś dużo odblasków, że taka kamizelka jest latem niewygodna, że być może niewiele to zmieni. Masz takie zdanie i wszystkim je musisz narzucić. Bo inni nie potrafią myśleć i trzeba załatwić to za nich

 

Dobre lampki powiadasz. A jak zdefiniujesz "dobrą" lampkę. Rozrzut jakości jest przeogromny. Może Ty i ja używamy jakiegoś konkretnego sprzętu, ale świat nie kończy się na forum. Z autopsji... Na przód zakładam 2x 420 lm (lub Roxim RX-5). Jeżdżę z takim oświetleniem od kilku miesięcy. Tylko dwa razy spotkałem kogoś, kto miał równie mocne oświetlenie (przypuszczalnie była to lampa MJ-808, drugi raz latarki podobne do moich). Dwie osoby w ciągu pół roku... Trochę słaby rezultat jak na liczbę spotkanych rowerzystów - no ale powiedzmy, że to "high end". Oczywiście nie będę negował faktu, że sporo ludzi (60-70%) jeździ z oświetleniem, które można zaakceptować. Pozostała część jednak ma oświetlenie, które ogólnie można określić jako chińskie lub nie ma go w ogóle. Dla własnej wygody można zamknąć oczy i uważać, że problemu nie ma lub to jest nie mój problem (bo ja jestem oświetlony), a potem będzie... "No panie Władzo, no wyrósł jak spod ziemi!". W przypadku takich jednostek kamizelka byłaby znaczącym uzupełnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerzyście może zależeć na tym żeby lampa była zgodna z normą - tylko że wtedy ma g... nie oświetlenie.

Można zdefiniować "dobrą lampkę" - przecież też można stworzyć dla niej normę :) Ważne jednak żeby zajął się tym ktoś, kto z doświadczenia będzie potrafił ustalić normy zapewniające użyteczność sprzętu.

Karkołomne, gdyż wg jakiejś tam normy okazałoby się, że 95 procent sprzedawanych (i posiadanych już) lamp nie spełnia norm. Pozbyłbyś się swoich roximów, żeby być legalny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh jak ja lubię ludzi którzy lepiej ode mnie wiedzą co mi jest potrzebne :) Wyjeżdżając w nocy bez oświetlenia jeździ się na własną odpowiedzialność. Kiedyś to się nazywało selekcja naturalna.

Skoro teraz ludzie nie używają lampek rowerowych które można raz przyczepić do roweru i na dość długi czas o nich zapomnieć to trzeba mieć naprawdę dobrą wyobraźnie żeby pomyśleć że będą za każdym razem nosić ze sobą obciachową kamizelkę. A znając życie i naszą ukochaną policję mandat za brak kamizelki nie dostanie batman w ciemnym lesie tylko zwykły oświetlony rowerzysta jadąc po oświetlonej ścieżce w środku miasta, bo jego łatwiej złapać.

 

Żeby być widocznym nie trzeba mieć mega lampy 1000lm, zwykłe markowe oświetlenie w zupełności wystarcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karkołomne, gdyż wg jakiejś tam normy okazałoby się, że 95 procent sprzedawanych (i posiadanych już) lamp nie spełnia norm. Pozbyłbyś się swoich roximów, żeby być legalny?

 

Roxim podobno spełnia wymagania StVZO (niemiecki PoRD). Trzeba by było pilnować, by do takiej normy nie wkradły się "lub czasopisma", bo rynek szeroki i wciąż się rozwija. Oświetlenie (w tym także odblaskowe) powinno być znormalizowane w szczególności od dołu, czyli posiadać minimalny strumień świetlny (czy też procent odbicia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sprawdziłem swoją kamizelkę z Reala za ok.5 zł. Posiada normę EN471 i certyfikat europejski CE. Są dane importera, więc nie sądzę, że nie jest zgodna z tą normą. Wg. mnie każda lampka powinna mieć homologację i CE (wybitą w widocznym miejscu, najlepiej kloszu), w przeciwnym razie policja powinna wystawiać mandaty za brak oświetlenia. Oczywiście normy nie powinny być za bardzo wygórowane, bardziej ważna jest niezawodność, bo jak wcześniej pisałem jak tylna zgaśnie to nawet kierujący się nie zorientuje. Przednie w większości zestawów jest mocniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjeżdżając w nocy bez oświetlenia jeździ się na własną odpowiedzialność. Kiedyś to się nazywało selekcja naturalna.

 

Zgadzam się, dopóki jeździsz za bramą własnej posesji. Wyjeżdżając na drogę publiczną jesteś przede wszystkim odpowiedzialny (w skutkach swojego zachowania) za bezpieczeństwo innych użytkowników drogi.

 

certyfikat europejski CE

 

Swego czasu był problem znaku "China Export", który był łudząco podobny do CE. Nie wiem czy Chiny dalej to uprawiają, bo od jakiegoś czasu nie interesuję się oznakowaniem CE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zeby brzydko nie pisac, napisze "kupa" prawda z tymi kamizelkami.

Nie dalej jak 2 dni temu kierowca samochodu jadacego za mna niegroznie mnie potracil.

Wyjechalem w gory i zabralem ze soba tylko rower do zjazdow. Oswietlenia nie bralem. Jako substytut zabralem z samochodu kamizelke.

Przy skrecaniu w lewo samochod mnie potracil bo nie widzial ze sygnalizuje skret i chcial mnie wyprzedzic. Po fakcie w trakcie rozmowy wystraszony kierowca powiedzial mi, ze kamizelka tak go oslepila, ze nie widzial mojej lewej reki.

Przyjechalem do domu, dalem bratu browara do lapy(inaczej nie chcial brac udzialu w eksperymencie) :) ubralem w kamizelke i postawilem jakies 15 m przed samochodem, nastepnie wlaczylem swiatla - najpierw mijania a poxniej drogowe i zgadnijcie co? Dobrze zgadujecie - i nic, jedno wielkie NIC! Reki nie bylo widac.

Moim zdaniem cale to podniecanie sie kamizelkami nic nie jest warte. Dobre oswietlenie i basta!

 

p.s. przepraszam za brak ogonkow - nie moge grzebac w nieswoim sprzecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, ja świecąc na rowerzystę ubranego w kamizelkę (od przodu, jadąc w jego kierunku) moją lampą włączoną na max (ok 1400 lm) jestem w stanie dobrze rozróżnić elementy jego sylwetki a na pewno nie jestem oślepiony :) Nie kwestionuję twojego doświadczenia ale akurat będąc ślepym człowiekiem powinienem mieć jeszcze bardziej upośledzone wrażenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechalem do domu, dalem bratu browara do lapy(inaczej nie chcial brac udzialu w eksperymencie) :) ubralem w kamizelke i postawilem jakies 15 m przed samochodem, nastepnie wlaczylem swiatla - najpierw mijania a poxniej drogowe i zgadnijcie co? Dobrze zgadujecie - i nic, jedno wielkie NIC! Reki nie bylo widac.

 

A powtórzyliście eksperyment bez kamizelki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mklos1 --> no jeśli uważasz lampkę 2x420lm za wystarczającą, to faktycznie nie dziwię się że niewielu spotykasz tak wyposażonych rowerzystów. W praktyce, bocialarka dająca 320lm wystarcza do jazdy z pełną prędkością w terenie. A przednia lampka dająca połowę z tego jest bardzo dobrze widoczna z auta, bo po prostu oślepia.

A powiedz mi co z rowerzystami którzy wybierają się w nocy do lasu pojeździć? Też powinni mieć kamizelki? A na przykład skaczący na hopkach za miastem, albo jadący turystycznie cały dzień gdzieś po górach?

 

Z tego co widzę jeździsz stosunkowo mało i powoli. Więc mogę zrozumieć to twoje uwielbienie do kamizelek, przy spokojnej jeździe i krótkim dystansie od czasu do czasu niewiele rzeczy przeszkadza bardziej niż auta. Można nosić kamizelkę, nóżkę przy rowerze, mapnik i bagażnik, i dalej jedzie się miło.

Ale spróbuj choć wczuć się w sytuację ludzi jeżdżących dużo, szybko i prawie codziennie, może zrozumiesz, że kamizelka nie dla każdego jest idealna, na przykład gdy się wychodzi na rower dzień w dzień na 60-80km w trzydziestostopniowym upale, a pot leje się nawet przy jednej tylko koszulce :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przednia lampka dająca połowę z tego jest bardzo dobrze widoczna z auta, bo po prostu oślepia.

 

Jak ktoś bez wyobraźni skieruje latarkę prosto przed siebie - to fakt - oślepia.

 

A powiedz mi co z rowerzystami którzy wybierają się w nocy do lasu pojeździć? Też powinni mieć kamizelki? A na przykład skaczący na hopkach za miastem, albo jadący turystycznie cały dzień gdzieś po górach?

 

Z tego co pamiętam, mówimy o drodze publicznej a nie o leśnych ścieżkach.

 

Ale spróbuj choć wczuć się w sytuację ludzi jeżdżących dużo, szybko i prawie codziennie, może zrozumiesz, że kamizelka nie dla każdego jest idealna, na przykład gdy się wychodzi na rower dzień w dzień na 60-80km w trzydziestostopniowym upale, a pot leje się nawet przy jednej tylko koszulce

 

Większość aktywnych ludzi na tym forum jest wyraźnie ponad przeciętną dla średniej społecznej, a Twoja aktywność generalnie jest poza percepcją przeciętnego Kowalskiego-rowerzysty. Tacy rowerzyści stanowią znakomitą większość użytkowników rowerów, więc nie możesz patrzeć na bezpieczeństwo ogółu jedynie przez pryzmat własnej aktywności/potrzeb. Ogólnie przyjęto zasadę, że to jednostki podporządkowują się dla dobra ogółu a nie odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...