Skocz do zawartości

HSM

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    607
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez HSM

  1. Są jak najbardziej tekstowe i można je łączyć w notatniku, ale to pewne uproszczenie, bo mogą mieć dosyć złożoną strukturę (bo są tekstowe, ale XML) i proste łączenie na zasadzie ctrl+c ctrl+v bywa zawodne. Na przykład jeśli chcemy połączyć dwa ślady w jeden, a nie mieć dwóch osobnych śladów w jednym pliku. Więc notatnik tak, ale zazwyczaj z odrobiną sensownej edycji... https://wiki.openstreetmap.org/wiki/GPX
  2. Jak ma być u nas dobrze, jak nawet klasyczny victim blaming w wykonaniu policji przechodzi bez żadnego zażenowania i jest bezrefleksyjnie powielany na wszystkich stronach, które piszą o tym wypadku 😞 Do wypadku doszło w Kargowej na ul. Sulechowskiej w ciągu drogi krajowej 32. Ze skąpych zdjęć dostępnych z miejsca zdarzenia, na jednym można zobaczyć samochód, którym potrącono te kobiety (Punto). Co istotne, na tym zdjęciu stoi on na jezdni oznaczonej jako powierzchnia wyłączona z ruchu. Jedynym miejscem w całej Kargowej, gdzie wymalowano powierzchnie wyłączone z ruchu, wydaje się być fragment drogi już na skraju miejscowości, gdzie użyto tych znaków do oznaczenia początku i końca wydzielonego z jednojezdniowej drogi o przekroju 1+1 dodatkowego pasa do skrętu w lewo - https://www.google.com/maps/@52.0696793,15.8455083,172m/data=!3m1!1e3?entry=ttu Tam tez jest stacja, o której mowa w notatce wyżej. W pikietaż drogi nr 32 nie chce mi się bawić, ale mam 99,99% , że to jest właśnie ten wspomniany 87. kilometr... Skoro samochód uczestniczący w wypadku stoi w tym miejscu, to należy założyć, że samo zdarzenie też miało miejsce gdzieś tam... To ja się k... pytam jakim prawem buce z policji mają czelność opowiadać, a za nimi powtarzać ta cała pseudo dziennikarska hałastra, że te kobiety przechodziły w miejscu niedozwolonym!? Tam nie ma przejścia dla pieszych... Najbliższe jest 450-600 metrów dalej (w zależności, czy kobiety przechodziły przy początku pasa do skrętu, czy na końcu - przypuszczam, że przechodziły bliżej centrum miejscowości, idąc od strony boiska). Droga jest jednojezdniowa... Więc k... o co chodzi z tym "miejscem niedozwolonym". Jak w ogóle można opowiadać takie bzdety, przed ustaleniem faktów? Żeby chociaż jaśnie oświecona policja fantazjowała coś w rodzaju: "nie zachowały szczególnej ostrożności", "spowodowały zagrożenie bezpieczeństwa", czy "spowolniły ruch pojazdów"... Wszystko, tylko nie "w niedozwolonym miejscu", bo to miejsce jest jak najbardziej dozwolone. Poza kretyńskim victim blamingiem nie widzę żadengo innego uzasadnienia dla tych określeń, no chyba że założymy, że policja nie zna treści art. 13 ust 2-3 i 5 PoRD, a dziennikarzyny powtarzające te brednie swoje prawo jazdy mają z paczki chipsów... Wkurzył mnie ten tekst - to jest gniew rowerzysty!
  3. Tam najprawdopodobniej jest jakaś bardzo prosta piasta w stylu 3-biegowego Stumrey Archer lub Sachs (SRAM przejął kiedyś Sachsa i powoli zlikwidował niemal całą jego ofertę - stąd tam była nabita marka SRAMa na tej zębatce - i to co się ostało widuje się pod marką SRAMa np. w mieszczuchach, choć te nieliczne wyjątki dawno już wypadły z katalogu SRAMa). Potrzebujesz dowolnej zębatki z mocowaniem na trzy wypusty, najlepiej z takim offsetem jak oryginał, żeby zachować w miarę linię łańcucha). Jak nie znajdziesz oryginału - https://hollandbikeshop.com/pl-pl/bicycle-parts-city-bike/bicycle-sprockets/rear-sprocket-sram/sram-rear-sprocket-24-teeth-flat-threadless-black-630598/ to zobacz podobne produkty innych producentów. Wydaje się, że tu mogłaby pasować nawet 3-wypustowa zębatka od Shimano (alfine/nexus). EDYTOWANE: Ponieważ wspominasz o miejskim elektryku, to może to być też zębatka do SRAMowskiego napędu e-matic (czyli silnika w tylnej piaście z automatycznym przełączaniem między 2 biegami - kiedyś wypuścili takie połączenie hub drive'a z ich automatixem). Oryginalne zestawy zębatek (zębatka, sprężynujący pierścień mocujący oraz osłony) są dostępne na bikeinn https://www.tradeinn.com/bikeinn/pl/sram-e-matic-sprocket-accessory-kit-kaseta/137778863/p?utm_source=google_products&utm_medium=merchant&id_producte=11740370&country=pl&gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMI6N2wkMWthgMVgBiiAx3yNwFmEAQYASABEgIo9_D_BwE&gclsrc=aw.ds ale nie ma tam wersji 24T. Inna sprawa, że to nadal są standardowe zębatki do piast 3-wypustowych SA/Sachcsa/SRAMa, więc możesz użyć dowolnego zamiennika...
  4. Tu https://www.falt2rad.com/ersatzteile/verschluesse/28369/tern-rahmenverschluss-set-fbl-2-generation-1-ohne-hebel-passend-for-link-b7/c3i/c7i/c7-mod.13-15 masz jeszcze niemiecki sklep z częściami m.in. do Terna (https://www.falt2rad.com/ersatzteile/verschluesse/). Wydaje się, że wysyłają do Polski i taką małą rzecz, to wyślą w zwykłej przesyłce listowej za 5-6 EUR.
  5. drugi wynik w Google po wpisaniu frazy Tern FBL 2 frame latch https://hollandbikeshop.com/pl-pl/czesci-rowerowe-rower-miejski/tern-rower-skladany-czesci/tern-fbl-2-rama-zatrzask-link-b7-c3i-c7i-c7-srebrny-542184/ Dochodzi koszt wysyłki - dla tak drobnego zakupu będzie to pewnie 1/3 wartości zamówienia, ale jak człowiek jest zdesperowany i potrzebuje rzeczy nietypowych to płacze i płaci... Polecam wkłądać więcej wysiłku i życzę miłego dnia.
  6. HSM

    [Gniazdo steru] zużycie

    A jesteś pewien wymiarów tych łożysk i czy są one oryginalne - tak jak producent sobie pomyślał - i nie były zmieniane w trakcie eksploatacji na coś, co niby pasuje, ale jednak nie do końca... Nic nie wiem o tym rowerze, ale tu: https://ambike.pl/stery-dartmoor-blink-intro-is42-is52.html masz stery Dartmoor Blink Intro z opisem, że pasują do ram m.in. Shine 2019-2022 i rozmiar dolenego łożyska wcale nie jest 51,75 ale 52 (pod główkę o śr. wewn. 52.1.
  7. Dlatego sugeruję kontakt z PZU, bo reklamowe teksty na stronie są nic nie warte. Rozstrzygające jest OWU z klauzulami dodatkowymi i uzupełnieniami. To, co Ci zacytowałem, to jest właśnie postanowienie dodatkowe PZU (dostępne na stronie zarówno CUK jak i pewnienarower.pl)... Tylko rzeczywiście o przydatności ubezpieczenia (i to w sumie każdego) człowiek przekonuje się nie w momencie opłacania składki, ale likwidacji szkody... Możesz też zobaczyć https://cachet.me/pl/ubezpieczenie-roweru - to jest taki specyficzny agent, sprzedający ubezp., który do roweru zaoferuje Ci ubezpieczenie Allianza. Też musisz wczytać się w OWU.
  8. @Piottro1 Obawiam się, że to był kontakt poprzez jakiś formularz na stronie Treka, którego w tej chwili może już w ogóle nie być (ach te cięcia kosztów w korporacjach 🙂). Odpowiedź dostałem z imiennego maila pracownika, który może nawet już nie pracować, - w każdym razie wówczas to był Mariusz_Gadziemski[małpa]trekbikes.com...
  9. A pytałeś w samym PZU, bo Twoja interpretacja jest tylko jedną z możliwych. Postanowienia dodatkowe do OWU są precyzyjne: 4) w § 3 dodaje się ust. 4 w brzmieniu: „4. W razie kradzieży z włamaniem PZU SA ponosi odpowiedzialność gdy rower: 1) został przypięty w stabilny sposób do nieruchomego obiektu np. stojaka rowerowego, za pomocą zabezpieczenia przeciwkradzieżowego określonego w Tabeli nr 1 (zabezpieczeń przeciwkradzieżowych określonych w zależności od wartości roweru) albo 2) jest przechowywany w: a) domu jednorodzinnym, lokalu mieszkalnym, którego drzwi zewnętrzne są zamykane co najmniej na jeden zamek wielozastawkowy albo b) budynku niemieszkalnym przeznaczonym do wyłącznego użytku ubezpieczonego tj: w pomieszczeniu gospodarczym, pomieszczeniu garażowym, którego drzwi zewnętrzne są zamykane co najmniej na jedną kłódkę wielozastawkową; za równorzędne zamknięcie uznaje się także elektroniczny system zamykania; c) pomieszczeniu gospodarczym ogólnie dostępnym np. wózkarni, jeżeli to pomieszczenie jest zamykane co najmniej na jedną kłódkę wielozastawkową, a rower był przytwierdzony na stałe do trwałego elementu np. ściany, wieszaka rowerowego; d) pojeździe samochodowym lub bagażniku przymocowanym do pojazdu samochodowego”. Kluczowy jest spójnik albo . Moim zdaniem rower pozostawiony np. w hali garażu wielostanowiskowego, gdzie są stojaki na rowery, które pozwalają na trwałe przypięcie roweru, jest chroniony tym ubezpieczeniem. Zwróć też uwagę, że użycie spójnika albo powoduje, że w sytuacji z podpunktu 1. rower musi być przypięty zabezpieczeniem antykradzieżowym określonym przez PZU, a w sytuacjach z podpunktu 2. nie musi (w zamykanym domu, mieszkaniu i pomieszczeniach niemieszkalnych, do których masz dostęp tylko Ty - w ogóle nie musi być przypięty, a w zamykanych pomieszczeniach, do których mają dostęp też inne osoby musi być przypięty, tylko już nie ma wymogu zabezpieczenia zgodnego z tabelą PZU. To zresztą wydaje się mieć sens, bo czym się różni Twój garaż wielostanowiskowy, od np. garażu podziemnego w centrum handlowym, do którego pojechałeś rowerem i przypiąłeś go do stojaka w tym garażu... To ubezpieczenie (PZU) poza CUK sprzedaje także https://pewnienarower.pl/ Inna sprawa, że to ubezpieczenie ma inne, fatalne zapisy o utracie wartości. Dla roweru starszego niż rok kwota gwarancyjna to 80% deklarowanej wartości roweru (od której płacisz składkę), starszego niż dwa lata już tylko 65%, a trzy lata 50%. Jeżeli rower jest starszy niż 4 lata, to w ogóle nie wykupisz tego ubezpieczenia.
  10. W październiku 2019 miałem nieprzyjemność/przyjemność (zależy jak się na to spojrzy, bo lampka się zepsuła, ale ją bezproblemowo wymieniono na nową) reklamować Ion Pro RT, która po miesiącu użytkowania przestała się włączać, a wszelkie próby przywrócenia jej do życia (resetowanie, ładowanie) nie powiodły się. Pamiętam (a nawet sprawdziłem maile), że lampkę reklamowałem przez sklep, w którym była kupiona i to była wyraźna sugestia obsługi klienta Treka (z którym się na samym początku skontaktowałem).Tylko, że u mnie sklep nie robił problemów... EDIT: Znalazłem oryginalną odpowiedź od Treka... Zadałem 2 pytania: 1. Czy lampkę do naprawy gwarancyjnej mogę zwrócić poprzez dowolnego autoryzowanego sprzedawcę Treka/Bontragera, czy tylko przez sklep, w którym została kupiona...? 2. Czy do naprawy gwarancyjnej muszę dostarczyć lampkę z kompletem: uchwyt montażowy, kabel... w oryginalnym opakowaniu, czy wystarczy samo urządzenie? Odpowiedź brzmiała: Produkt powinien być reklamowany w miejscu zakupu. Firma Trek zajmie się tym niezależnie, gdzie produkt będzie reklamowany, ale musi Pan porozmawiać ze sprzedawcą, czy zajmie się tym roszczeniem. Do roszczenie potrzebny jest lampka i dowód zakupu. Przy takim typie roszczenia nie jest wymagany opakowanie, kabel ani uchwyt. Czyli wynika z tego. że teoretycznie możesz próbować reklamować te lampki u dowolnego autoryzowanego sprzedawcy Treka, ale nie musi on mieć ochoty się tym zająć. Zmusić (na zasadach ogólnych odpowiedzialności za sprzedany towar) możesz w sumie jedynie tego, u którego je kupiłeś. Tak to rozumiem...
  11. Ale to jest zdaje się taka szosa sprzed lat... z oponami 23 i miejscem pod max 25 mm. Jak nawet wsadzisz tam jakieś "grawelowe" koła, to opony nadal będą baardzo szosowe..., bo nic większego nie wejdzie. Zresztą to u Ciebie stoi ten rower, więc sama zobacz, ile ma miejsca na oponę...
  12. A te koła to z jakim przebiegiem...? Bo wiesz, że nowe z gwarancją producenta to jest na teraz chyba 4799?
  13. Bo pokazujesz ramę bez haka przerzutki. W te małe otwory przykręcasz hak przerzutki, który ma odpowiedni nagwintowany otwór do przykręcenia samej przerzutki. I rzeczywiście jako napinacza możesz użyć starej przerzutki, nawet jak jest niesprawna (byle miała nieuszkodzony wózek). Tylko z tego, co pokazujesz i Twoich szczątkowych informacji, czuję, że tu nie bez powodu była zmiana z napędu 7-rzędowego na single speeda. Czy tam czasem po drodze nie połamałeś tej przerzutki i przy okazji nie urwałeś haka…? Widzisz o co chodzi?
  14. A jak był napinany łańcuch z poprzednią piastą? Przecież zmiana Piasty sama nic nie zmienia, A jak dodatkowo zmieniłeś zębatkę z tyłu na inną i może jeszcze blat na korbie, to po prostu dostosuj długość łańcucha do nowych zębatek i napnij go w ten sam sposób co poprzednio.
  15. Jak kolega wyżej napisał... szukaj u dostawców komponentów dla budowniczych ram. Poniżej przykład z USA: https://framebuildersupply.com/collections/housing-braze-ons
  16. @chudzinki od samego początku 😕
  17. Riverside Touring 520 900 i 920 wydają się być na tej samej ciekawej ramie, która sama w sobie warta jest zainteresowania. Choć sam Dec tutaj nieco się plącze, bo możesz kupić samą ramę - w sklepie są: 900 https://www.decathlon.pl/p/rama-do-roweru-riverside-touring-900/_/R-p-333366?mc=8646324 i widelec do niej https://www.decathlon.pl/p/widelec-28-do-roweru-riverside-touring-900/_/R-p-333367?mc=8646330 oraz 920 https://www.decathlon.pl/p/rama-do-roweru-riverside-touring-920-v2/_/R-p-339397?mc=8739315 i widelec do niej https://www.decathlon.pl/p/widelec-do-roweru-riverside-touring-920-v2/_/R-p-339482?mc=8739333. Ale jak spojrzysz w opisy (geometrię, wagę, specyfikację), to wszystko tam jest takie samo... Więc wygląda jakby to była ta sama rama... Różnią się wyposażeniem i osprzętem: 520 ma microshifty, no-name'ową korbę (a nie przepraszam, marki Btwin), nijakie siodło i nijaki kokpit; 900 ma komponenty XT (choć w wersji trekking) , skórzanego brooksa i ładniejszy kokpit z gripami pod to siodło; a 920 będzie w ogóle pod baranek z pełnym Rivalem. W kwestii hamulców - jest dokładnie, jak piszesz: 520 ma hydrauliczne Tektro T275 (ale są to Btwin by Tektro), a 900 mechaniczne TRP Spyre. Czy to lepiej, czy gorzej...? Zależy, co wolisz... Mechaniczne uchodzą za łatwiejsze w naprawie na zadupiu..., ale już w najdroższym z nich Riversidzie Touringu 920 są grupowe hydrauliki od Rivala 🙂 Z wyposażenia turystycznego łatwo dostrzeżesz, że 900 jest sprzedawana z dwoma bagażnikami a 520 z jednym, choć już 920 bez żadnego 🙂 To o tyle ważne, że bagażniki są dopasowane do ramy, a ten na tył w ogóle nietypowy (mocowany na 6 śrub do seatstay'ów). Z mniej widocznych, to 900 i 920 mają system ładowania elektroniki z dynama (USB 5V) a w 520 ma samo dynamo i takie akcesorium trzeba by doinstalować... Generalnie z uwagi na ciekawą ramę (udźwig , wiele punktów montażowych, możliwość włożenia szerokich opon, no i dożywotnia gwarancja na ramę i to w sieci, która raczej jest znana z proklienckiego podejścia... - tego już nie uświadczysz w każdej marce) - gdybym był rowerzystą turystycznym i mógł liczyć na jakieś upusty w Decu, to bym chyba wybrał najtańszego 520, ale do dalszej rozbudowy i zabawy w dopieszczanie szczegółów (z planami wymiany napędu, być może także kokpitu - coś w stronę 920). Jak różne rowery na tej ramie można zbudować, pokazuje sama oferta Deca: 520, 900, 920 to są rowery o różnych charakterystykach....
  18. @kipcior bardzo słuszne uwagi. To jest wykonalne, choć rzeczywiście wymaga duuużego samozaparcia. Po roku takiej jazdy autor (jak dotrwa 🙂) będzie nie do zajechania i wtedy to już powinno być z górki... Sam jeżdżę do pracy i choć jest to dystans mniejszy (z połowę z założeń @PiastPolski), to podpisuję się po wszystkimi uwagami @kipcior. Jakby nie liczyć - jak to jest zwykła praca pon-pt, to rzeczywiście wychodzi 40-50 jazd w miesiącu - nawet uwzględniając różne święta, urlopy nie zejdzie się poniżej 450 jazd w roku. Mniej byłoby, gdybyśmy mieli do czynienia z pracą pozwalającą np. na regularne dni zdalne, więcej dni wolnych. Ale nawet mi w specyficznych warunkach nie udaje się zejść poniżej tych 350 jazd w roku. Te 450 na kilometry to będzie hmmm... 6750 km (przy trasie 15 km w jedną stronę). To jest duużo kilometrów... Moje doświadczenie podpowiada mi, że problemem będzie nawet nie tyle pogoda (w sumie przeszkadza tylko deszcz i śnieg, ale kiedy pada, a to wcale nie jest częste, bo musi padać akurat jak się jedzie 🙂), co właśnie nastawienie autora. To musi pociągnąć głowa... A ze strony sprzętowej, to rzeczywiście jak najlżejszy, jak najprostszy i jak najszybszy... Na 100% z pełnymi błotnikami i bagażnikiem (jak pisałem wyżej pod mała sakwę lub sakwo-plecak). Na bieżąca trzeba pilnować, czy jest w zapasie to, co się zużywa (opony, łańcuch, zębatk, tarcze, klocki hamulcowe). No i ciuchy - i to nawet nie jakieś fancy modne i wyszukane, tylko po prostu musisz wszystko kupić w większej ilości niż normalnie... Jazda do pracy, to nie trening, czy okazjonalny wypad - wtedy, kiedy masz wszystko wyprane i suche, czekające na wyjęcie z szafy, ale taka codzienna orka, więc rozmaitej bielizny, potówek tyle ile dni jazdy w tygodniu, gaci analogicznie - żeby nie musieć prać codziennie, a np. raz w tygodniu. Ale to chyba oczywistości. Choć może nie dla kogoś, kto dopiero to rozważa, nie do końca.. @Galvatron Rower się sprawdza nawet zimą, a o pogodzie napisałem wyżej. Choć przyznaję rację, że te 2x15 km czy 2x20 km, to jest raczej graniczna odległość, gdzie można, to rozważać. Po prostu codzienna jazda rowerem więcej niż godzinę w jedną stronę przestaje się spinać... Tu problemem będzie niestety rowerzysta... Autor mógłby zacząć to robić wiosną-latem, w wybrane dni, żeby zobaczyć, jak mu to idzie, ale niestety sprawa jest postawiona raczej zero-jedynkowo (albo samochód , albo rower), co nie nastraja optymizmem. A w chorobie, to się jest na zwolnieniu , a nie w pracy.
  19. @Theartem nie obraź się, ale propozycja mtb (specjalizowanego roweru do jazdy w ciężkim terenie tak, by czerpać z tego przyjemność) na codzienne dojazdy do pracy 15 km w jedną stronę, jest dla mnie tak niedorzeczna, że muszę głośno zaprotestować, Hipotetyczne możliwości takiego mtb są nic nie warte, jeśli musisz na niego codziennie wsiadać i się męczyć na asfalcie tę godzinę w jedną i godzinę w drugą stronę - bo nie uwierzę, że ktoś będzie dzień w dzień utrzymywał na opasłych oponach i śmiesznej z punktu widzenia asfaltu zębatce 32-34 taką średnią, żeby zejść poniżej tej godziny. I co z tego, że tym mtb możesz "po robocie" wyskoczyć przejechać się dla przyjemności po lasach, singlach itp., jak gwarantuję Ci, że w takiej sytuacji nie będzie w ogóle Ci się chciało spojrzeć na ten rower... Dojazdy do pracy (zwłaszcza dłuższe) uważam za najbardziej wymagającą od sprzętu i samego rowerzysty aktywność na jednośladzie. Tu nie ma miejsca na niedobrany rower, bo po prostu skończy się to frustracją i porzuceniem całego pomysłu w diabły. Ja rozumiem, że w teorii to fajnie wygląda - jedziemy sobie, jest przygoda i hop już jesteśmy w pracy... W rzeczywistości to niestety sprowadza się do pilnowania czasu - na którą masz dotrzeć - i robienia tego tak, by się nie zmęczyć ani nie wkurzyć po drodze.
  20. Jak to mają być asfalty, to moim zdaniem najlepszy byłby jakiś fitness... - (uwaga dla PiastPolski - w miarę lekki rower na niezbyt grubych oponach (choć szerszych niż klasyczne szosowe), z nieamortyzowanym widelcem i najczęściej szosowym napędem - taka trochę szosa dla tych, co nie chcą kierownicy baranek). Przykładowo - coś takiego: https://www.centrumrowerowe.pl/rower-fitness-felt-verza-speed-20-pd38838/ (do niedawna miał chyba korzystniejszą cenę, albo już mi się coś w pamięci plącze... w każdym razie te Felty z CR były tu wielokrotnie proponowane do takich zastosowań.) Tylko nie wiem, jak w tym Felcie z dopuszczalną masą całkowitą, bo jak kiepsko, to trzeba by się zastanowić nad czymś, co Ciebie udźwignie... Jak to ma być na dojazdy do pracy - zwłaszcza codziennie, bez względu na pogodę, to musisz pomyśleć o takim wyposażonym w błotniki, albo takim, gdzie się da zainstalować sensowne błotniki bez kombinowania (musi mieć otwory montażowe, a sensowne błotniki to np. coś w tym stylu https://www.centrumrowerowe.pl/komplet-blotnikow-rowerowych-sks-bluemels-basic-pd29772/?v_Id=173616 ) i ewentualnie minimalistyczny bagażnik pod małą sakwę/sakwo-plecak... Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że te 15 km w jedną stronę, przynajmniej na początku będzie stanowiło pewne wyzwanie (strzelam, że tak 40-50 min jazdy). Po pewnym czasie pewnie zejdziesz do 30-40 min. To jest ten element, o którym piszą z uznaniem koledzy. Bo w ładną pogodę to jest jak najbardziej wykonalne. W kiepską też, tylko trzeba być trochę zawziętym., bo jazda niemal godzinę w nawet małym deszczu wcale przyjemna nie jest.
  21. Nie załamywałbym rąk nad tym przypadkiem 🙂 Producent chyba nigdzie nie podaje oczekiwanej żywotności pasków, a to co lata po internetach, to raczej mieszanina doswiadczeń użytkowników, obiegowych opinii i mitów. Prawidłowo użytkowany CDX (a te recenzje obieżyświatów to może nawet dotyczą wersji CDX:EXP) może i dociągać do tych przebiegów równych długości równika... Ale to wcale nie znaczy, że każdy inny (jak CDN) i w każdych warunkach będzie równie niedościgniony. Wszak producent zestawiając te systemy podaje: DESIGNED FOR... CDN Seasonal, recreational cyclists looking for their first belt-driven bike Seasonal, recreational cyclists who commute occasionally CDX Cyclists who ride pavement or dirt throughout the entire year LIFE/MILEAGE CDN ** CDX **** DEBRIS-SHEDDING RATING CDN Pavement Sand Snow - ale te dwa ostatnie tak "na pół gwizdka"" CDX Pavement Sand Snow Mud Więc nawet jak to wytrzyma te 3-4 lata i kilka tys. kilometrów, to warto... Ten CDN to jest 50-60 EUR. Dla spokoju i czystości, warto tyle wydać na kilka lat.
  22. @niebieskiczerwony bez względu na to, jakie wyciąga się wnioski w związku lub bez związku z narzuconym tematem tego wątku zdajesz sobie sprawę, że dane anegdotyczne, albo obarczone osobistym skrzywieniem poznawczym słabo nadają się do formułowania jakichś teorii wyższego rzędu. To, że chaos wietnamskiej ulicy wygląda jak żywy organizm, który jednak działa i to bez ofiar, wcale nie znaczy, że taka jest prawda. To tylko wrażenie... Między połową lat 2000 a 2020 ilość zarejestrowanych tylko samochodów osobowych w Wietnamie wzrosłą z ok. 0,5 mln. do ok. 2,5 mln. (w zależności od źródła),co wcale nie jest porażającą liczbą jak na stumilionowy kraj, ale ilość zabitych w wypadkach na drodze to 8-9 tys. rocznie (mniej 5-6 tys. tylko w okresie pandemii). Żeby mieć skalę porównawczą, takie Niemcy (ponad 80 mln.) ze swoimi 43-48 mln. samochodów w tym okresie zeszły z 5 tys. do 3 tys. ofiar śmiertelnych rocznie (obecnie nawet poniżej 3 tys.). W tej sytuacji wolę funkcjonować w ruchu drogowym w Niemczech niż w Wietnamie. Po prostu masowa motoryzacja i zagęszczenie ruchu bez egzekwowanej regulacji musi prowadzić w złym kierunku. Inżynieria ruchu w oparciu o chaos to się może sprawdza przy lekkich pojazdach, nierozwijających zawrotnych prędkości - o np. przy rowerach... Ten Wietnam, jeśli nie będzie porządkował ruchu, to idąc drogą krajów zachodnich z masową motoryzacją (a jest to nieuchronne, bo te społeczeństwa mają aspiracje i będą je realizować) zwyczajnie się zapcha i pozabija. Mogę się natomiast zgodzić, że odczuwalny poziom agresji (także na drodze) w tym społeczeństwie jest stosunkowo niski, bo mówimy o krajach o mniejszym niż u nas poczuciu egoizmu, zapatrzenia tylko w siebie i swoje potrzeby.
  23. Bo to jest trwałe, ale przy zachowaniu wysokiej kultury technicznej w trakcie użytkowania (nie żebym miał coś do Twojej kultury - 🙂), czyli przy idealnym napięciu paska i zapewnieniu idealnej linii łańcucha... znaczy się paska. Odstępstwa niestety skracają "resurs", a przecież nawet po zdjęciu koła do zmiany dętki może się zdarzyć, że już ten pasek nie naciągnie się tak idealnie, albo nie tak równo... Ci z reddita dobrze kombinują. Takie ciemne strony paska, choć i tak uważam, że warto...
  24. Bez względu na to, czy Twoje koła są tubless ready czy nie, jak jeździsz z dętką, jeśli już miałoby to być GP 5000, to wybrałbym w zwykłej wersji a nie TR S. Chociażby z uwagi na różnicę w cenie.
  25. @spidelli W kwestii continentali - jeżeli dopuszczasz jazdę z dętką, to zamiast wersji S TR warto rozważyć zwykłe Grand Prix 5000 Folding Tyre. Są zdecydowanie tańsze a w sumie to to samo co S TR, tyle że pod dętkę. Dla porównania: https://www.bike-discount.de/en/continental-grand-prix-5000-folding-tyre https://www.bike-discount.de/en/continental-grand-prix-5000-s-tr-28-folding-tyre a w kompletach są jeszcze tańsze (choć akurat ten sklep obecnie nie sprzedaje kompletów 30 mm)... Dodatkowo - jeśli jesteś maniakiem zrzucania wagi - to spodoba Ci się, że są lżejsze (jak się da dętki tpu, to mogą zostać lżejsze niż tubless z mlekiem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...