Skocz do zawartości

Sear14

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Sear14

  1. Hej, rozglądam się za rowerem miejskim i zastanawiam się pomiędzy dwoma rowerami Commuterem od Canyona i Presidio od Marina. Wszystko przemawia za Canyonem jednak ma on mniejsze koła (27,5), a Presidio ma już klasyczne 700C. Czy jest to odczuwalna różnica na długich i w miarę płaskich trasach i na jaką korzyść? Czemu producenci tacy jak Canyon, Spec i Trek zmniejszają koła do rowerów hybrydowych?
  2. Hej, Decathlon oferuje w granicach 6 tyś zł trzy rowery, które w mojej opinii nadają się na dłuższe weekendowe wycieczki: -Tournig 520 -Riverside 920 - Elops 900 W teorii Touring jest najbardziej "podróżnym" rowerem z tych trzech jednak jest to już rower bardziej przystosowany do srogiego bikepackingu niż zwykłych całodniowych wycieczek, przez co funkcjonalności dla mnie zupełnie niepotrzebne podwyższają cenę roweru oraz skutkują gorszym napędem niż w pozostałych rowerach. Riverside i Elops są rowerami nad którymi się zastanawiam najbardziej. Za 300 zł więcej w stosunku do Elopsa w Riverside mamy lepszy napęd oraz powietrzny amortyzator z blokadą na kierownicy, w Elopsie mamy imitacje amortyzacji w postaci headshocka. Elops za to ma przydatne dodatki w postaci oświetlenia dynamo oraz bagażnika - co również skutkuje aż (lub tylko w zależności od perspektywy) 2 kg różnicy między rowerami na korzyść Riverside. Całkiem niezły wynik biorąc pod uwagę fakt, że Riverside ma pełnoprawny amortyzator i szersze opony. Wiem, że porównuje rower miejski do trekkinga, jednak te definicje się zazębiają zwłaszcza w przypadku tych rowerów. Czy w ogóle na rynku mamy jakąś alternatywę? Co polecilibyście na całodniowe przejazdy z punktu A do punktu B w okolicach 70 - 110 km? Z alternatyw, które przychodzą mi do głowy: -Marin Muirwoods - mimo bardzo silnej promocji w internecie przez rowerowych celebrytów oraz portale rowerowe jest to rower dość wybrakowany w mojej opinii. -Specialized Sirrus X3 lub X4 - jak to w Specialized i w Treku, wyposażenie roweru w stosunku do ceny budzi niemałe kontrowersje -Treki Dual Sport - jak wyżej plus mniejsze koła -Giant Toughroad 2 - rozpisywałem się na ten temat już nie raz, nawet kilka razy na tym forum. Jestem fanem Gianta, ale to rower za prawie 6000 zł, w którym mamy korbę na kwadrat, brak sztywnych osi i bardzo średnie przerzutki, które występują w rowerach za kilka tysięcy mniej. Same oszczędności i co w zamian za to dostajemy? Tutaj mamy po prostu fajny pomysł na rower, przez który producenci byli pewni, że będzie się sprzedawał więc dokręcili na maksa zysk z tego roweru oszczędzając na wszystkim czym się dało. Płacimy tu za pomysł czym ma być ten rower, a nie za to czym rzeczywiście jest. -Giant Roam 0/1 - największa konkurencja dla Decathlona jeżeli chodzi o stosunek ceny do tego co otrzymujemy, jednak wydają się one bardziej skierowane w lekki teren niż w lekkość na asfalcie oraz bardzo duży minus w mojej opinii za brak blokady amortyzatora na manetce -Unibike Atlantis/Globetrotter - świetne rowery z tragiczną dostępnością, dla mnie pozycja na tym rowerze niestety go eliminuje - siedzimy jak na krześle, poza tym super wyposażenie zarówno jeśli chodzi o napęd jak i dodatki takie jak oświetlenie. Rowery na pasku: Chyba najlepsze rozwiązanie jeżeli chodzi o rowery do jeżdżenia bez większego przejmowania się o serwisy oraz to co mnie najbardziej irytuje czyli głośną prace napędu. Niestety jeszcze bardziej może irytować wyższa cena w stosunku do napędów łańcuchowych - za to pasek odpłaca nam się kilkukrotnie większą żywotnością. Ze znanych mi rowerów które obecnie rozważam: -Canyon Commuter 5 -Marin Presidio 3 Największy minus tych rowerów to chyba właśnie ten napęd, mimo tego, że w mojej opinii pasek góruje nad łańcuchem - w tym przedziale cenowym nie znajdziemy innego napędu niż Shimano Nexus 8 lub przy odrobinie szczęścia dużo lepszego Alfine 8 - w obu napędach mamy zakres przełożeń wynoszący 307%, troche mało. Alfine 11 zdecydowanie poprawia ten wynik jednak nie spotkałem się z rowerem z tym napędem nie przekraczającym ceny 7000 zł. Wracając do mojego pytania, który rower według was najlepiej spiszę się na wyjazdy na kilkadziesiąt kilometrów z możliwością w miarę żwawego ich pokonywania z pozycją wygodną czyli nie sportową, ale też nie sprawiającą, że siedzimy jak na krześle. Jednocześnie z zachowaniem odrobiny uniwersalności, tzn. szutry lub gorsze asfaltowe nawierzchnie nie będą dla nas powodem do skrajnego przekleństw pod nosem. Tak, wiem - szukamy tu roweru, który będzie do wszystkiego
  3. Jeśli chodzi o DSX 2 to z tego co pamiętam ma on ogromne problemy z dostępnością. Jeśli chodzi o gravele to większość z nich ma bardzo fajny napęd pod twoje wymagania zarówno dystansowe jak i terenowe jednak jest to GRX z dwoma blatami z przodu. Ja bym jeszcze polecił jakiegoś XC, jeśli będziesz miał na trasach mało szos to wydaje mi się, że dużo nie stracisz na prędkości, a komfort będzie znacznie lepszy. Od siebie bym polecił Gianta XTC SLR 2.
  4. Hej, szukam roweru dla swojej kobiety, który będzie służył głównie do wycieczek ok. 50 km z nadzieją, że kiedyś zgodzi się na więcej Naczytałem się o napędzie opartym na pasku, który wydaje sie dla niej idealny ze względu na kulturę pracy oraz dużo mniejsze wymagania co do obsługi/konserwacji. Zastanawia mnie jednak to że wszystkie takie rowery na rynku, to głównie rowery miejskie. Nie udało mi się znaleźć rowerów na większe dystanse z takim napędem, czy to wynika z jakichś ograniczeń, które towarzyszą takim rozwiązaniom? Na ten moment na celowniku jest Marin Presidio 3 ale to jest chyba taki typowy rower miejski z jedynie 8 przełożeniami co za tym idzie na górki czy jakieś szybsze płaskie trasy wydaje się być on niewystarczający. Macie może jakieś inne propozycje? Dodam, że głównie będzie to asfalt ewentualnie jakieś dobrze utwardzone drogi.
  5. Właśnie podobno mają być spore zniżki u Speca w marcu, ale bardziej potraktowałem to jako plotkę. Merida wychodzi najtaniej z całej tej trójki i chyba będę w jej stronę spoglądał, głównie też ze względu na dostępność Marinów, a raczej jej brak.
  6. Właśnie już jestem pewien, że idę w XC. Moje top 3 na ten moment to wspomniany Chisel, Team Marin 1 i Merida big nine 500 lite. Najbardziej się skłaniam ku Meridzie bo pasuje mi napęd z dwoma blatami, ale ktoś tam pisał, że to jest tleniona rama, a ja po zimach gdzie siłownia jest moją jedyną aktywnością potrafię i ponad 100 kilogramów ważyć, a ponoć ta rama średnio radzi sobie z takimi ciężarami no i podobno Marin jak i Chisel oferują dużo lepsze ramy, cokolwiek to znaczy
  7. Hej, od jakiegoś czasu planuje przejażdżki z psem. Mój futrzak jest średnich/małych wymiarów (ok. 8 kg) i do tej pory fajnie gonił za rowerem, ale mam problem z dojazdem do tras gdzie czuje się pewnie żeby go puścić lub przypiąć na smyczy do roweru. Na ten moment wyglądało to tak, że jechałem samochodem do polnej drogi i tam się dopiero pakowałem na rower. Od dłuższego czasu zastanawiam się czy nie spróbować plecaka/torby na rower dla psa, przyczepka raczej odpada. Zależy mi na tym żeby było mu w miarę komfortowo. Ma ktoś z was doświadczenie w tym temacie? Byłbym też wdzięczny za polecenie sprzętu do jazdy z psem, tzn. jakichś fajnych smyczy/szelek.
  8. @keltu właśnie widzę, jest tylko jedna oferta sprzedaży "za zamówienie" cokolwiek to znaczy, a nawet na stronie Meridy nie ma już tych graveli, tylko crossówki/mtb
  9. @keltu bardzo ciekawy rower, GRX czyli w sumie napęd, który dla moich potrzeb sprawdzi się idealnie, są tu jakieś haczyki? Wychodzi 1500 zł taniej niż Merida. Co do XC, to dziś prawie kupiłem Specialized Chisel, tylko znajomy mi namieszał w głowie stwierdzając, że w tych cenach są już fajne rowery mtb w karbonie. Mariny i tym podobne popularne XC są niestety bardzo ciężko dostępne..
  10. Specialized Sirrus z dopiskiem X, z tego co przeglądałem sklepy, to są teraz na nie nawet fajne promki i też spełnia wskazane wymagania, no i według mnie wygląda troche lepiej od Marinów. Jeśli chodzi o tłumienie drgań, to też nie przesadzałbym z tymi odczuciami jakie daje stal, może i jest różnica między ramą aluminiową, a tą wykonaną ze stali, ale nie uważam żeby była ona tak bardzo zauważalna żeby na to zwracać dużą uwagę przy zakupie. Stal bardziej charakteryzuje się większą wytrzymałością i niezawodnością niż pozostałe ramy, dlatego tak dużo rowerów wyprawowych jest w nią wyposażona. Na twoim miejscu zwróciłbym uwagę na opony i widelec, który powinien być karbonowy - tu w mojej opinii jest to dużo bardziej odczuwalne niż materiał, z którego wykonana jest rama, no chyba że przerzucilibyśmy się z ramy aluminiowej na karbonową.
  11. @nossy próbowałem kupić Anyroada 2-3 lata temu, nie było szans go nigdzie znaleźć, a wydawał się wtedy idealny na moje potrzeby. Nowe Revolty już dużo gorzej wypadają zarówno pod względem geometrii jak i osprzętu w porównaniu do Anyroada. Czasem mi się wydaje, że dodanie do nazwy roweru "gravel" sprawia, że producent wraz z tym dodaje tysiaka/dwa do ceny katalogowej.
  12. @chrismel nawet nie wiedziałem o istnieniu tego roweru, jeśli chodzi o Beyonda 2, to nie mam przyjemnych doświadczeń z Apexem, ale jedynka wydaje się być mega ciekawa, taki w sumie Marin Four Corners tylko w lepszej wersji, niestety wizualnie też podobny do Marina Będę musiał się do niego przymierzyć, ale to może być problemem bo raczej niewiele komisów ma te rowery w ofercie, tak czy inaczej wielkie dzięki za ciekawą propozycje. Kolejny problem to bariera mentalna na granicy 10 000 zł, ja to jakoś przełknę, ale nie wiem czy mnie narzeczona do domu wpuści z tym rowerem 😅 @MikeSkywalker Bobcat też wydaje się fajny choć bardziej kojarzy mi się z taką dużo bardziej terenową maszyną niż Team Marin, pewnie tak jak przy Bombtracku, wszystko się wyjaśni jak się do niego przymierzę, dzięki.
  13. Właśnie sam się zastanawiam chyba zależy od roweru, bo w takiej Meridzie Silex jestem w stanie go przełknąć
  14. Hej, przepraszam, że ostatnio zalewam forum pytaniami, ale czytając pojawiające się tutaj posty moje podejście do tematu zdaje się ciągle ewoluować. Szukam roweru, którego można by określić rowerem crossowym czyli takiego, który w 70/80 procentach będzie spędzał czas na asfaltach lub szutrach. Zależy mi jednak na tym aby ten rower miał potencjał do tego żeby wyjechać na nim w przyszłości na jakiś maraton przygodowy lub coś w tym stylu, ogólnie interesuje mnie tematyka długodystansowa. Niestety rowery pokroju DSX 2 czy Toughroad do mnie nie do końca przemawiają ze względu na wygląd, stosunek ceny do jakości dużo gorszy niż mają crossy czy mtb oraz słabe tłumienie drgań na sztywnym widelcu - jechałem już na gravelach po terenach takich jak wały Wisły i nie należało to do zbyt przyjemnych doświadczeń, bardziej myślałem żeby iść w ślad youtubera, który przejechał Wisłę 1200 na Team Marinie czyli szybki i lekki XC z węższymi oponami. Wiadomo gravel byłby prawie idealny, ale ze względu na kontuzje karku przy dłuższych dystansach daje on o sobie mocno znać przy takich pozycjach, dlatego też z graveli myślałem jedynie o Meridzie Silex, która ma bardziej komfortową pozycje zbliżoną do tej w MTB. Jak na ten moment właśnie dyskomfort z powodu pozycji, a nie brak siły sprawiał, że odpadałem przy dłuższych dystansach, jednak też musze przyznać, że będąc na pograniczu rozmiarów (179/180 cm) wybrałem w gravelu mniejszą ramę co też wydaje się być błędem. Na ten moment zastanawiam się nad kilkoma rowerami, a są to: Merida Silex 400, Team Marin 1, nowy Riverside 920 (tu najbardziej odrzuca brak potencjału w ramie, ale cena zacna), Trek Procaliber 9.5, może jakimś tanim MTB z karbonową ramą - np. Kross Level 10, ale nigdy nie miałem doświadczenia z karbonem i nie wiem czy się polubimy. Budżet też jest w miarę elastyczny, byle rower był na FV.
  15. @girek widziałem, ale to już są przypadki ekstremalne
  16. @girek Trochę tu zaskoczę, bo zastanawiam się między team marin 1, a nowym Riverside 920. Uznałem, że na moje trasy czyli max 120 km jest wystarczający. Amortyzator powietrzy (taki sam jak w Roam 1), napęd shimano XT czyli osprzęt top, waga coś koło 12,5 kg, hydrauliczne hamulce tarczowe, zmieści dużo większe opony no i ta cena 4300 zł (katalogowa) Patrząc na tą cenę, to Alivio i Acera w Giantcie to jakiś nieśmieszny żart. Myślę, że nie będzie mnie ograniczał przez bardzo długi czas, a gdy będę już konkretnie wiedział co chce czyli np. szosę endurance albo jakiegoś mtbka, to koniec końców nie wydam wiele. Wydaje mi się, że będzie dużo bardziej komfortowy zarówno na asfalt jak i szuter niż toughroad, jedyne co mi nie siedzi to ta rama 😕 No i może trochę fakt, że nie wezmę go na żaden maratonik czy inny tego typu wyścig, który mi się marzy w przyszłości, a rama z Marina ma dużo większy potencjał.
  17. @girek jest też opcja karbonu w mtb, np. na greenbike masz krossa level 10, napęd SLX/Deore i rama karbonowa - on już będzie lżejszy. Napęd 2x10 więc pod turystykę będzie git. Zdaje sobie sprawę, że to zupełnie inna bajka i znowu ktoś się na mnie rzuci, że co ja porównuje, ale próbuje tylko pokazać, że Gianty Toughroad mają skandalicznie wysokie ceny w porównaniu do tego co oferują. https://www.greenbike.pl/rower-gorski-kross-level-100-29-carbon-p-2967.html Co do twojego pytania odnośnie Alivio i Acery to pewnie nie będziesz czuł dużej różnicy w kulturze pracy napędu, może gdzieś w terenie, ale raczej nie będziesz miał dynamicznego zrzucania biegów itd ale tak jak wyżej napisałem, ten rower nie jest wart swojej ceny.
  18. Chodziło mi o 1, wydaje mi się, że udało mi się to poprawić przed twoją odpowiedzią. Team Marin 1 katalogowo kosztuje 6 999, a było kilka promocji gdzie kosztował dużo poniżej 6 tysięcy. Przyznaje racje, że porównanie może być nietrafne bo rowery mają zupełnie inne zastosowania, ale uważam, że Marin może być lepszą opcją nawet w przypadku tras takich jak na Toughroad za sprawą dużo większego komfortu na trasach poza asfaltowych, małej lub żadnej straty na asfalcie gdy zmienimy kapcie oraz dużo lepszym osprzęcie. Mogę się mylić bo nie jestem ekspertem, ale jedyne co w mojej opinii może zaoferować Toughroad, to geometria ramy, która pewnie bardziej się sprawdza w wspomnianym przeznaczeniu, choć u Marina też nie mamy pozycji typowo XC. Koniec końców Toughroad ma się legitymować uniwersalnością, a w mojej opinii lekkie i tańsze XC z lepszym osprzętem i tą samą lub mniejszą wagą będzie dużo bardziej uniwersalne. Poprawcie mnie proszę jeśli się mylę bo mam właśnie taki zamiar zakupowy
  19. Też się przymierzałem do Toughroadów, rower jest ciekawy, ale wydaje mi się, że marketing odgrywa tutaj dużą role. Napęd w dwójce jest spotykany w rowerach w okolicach 2000 - 3000 tysięcy więc to jest słaby deal. Nawet wewnątrz swojej oferty mają Roama 1 i 0 które są tańsze, a osprzęt mają o kilka poziomów wyższy. Zastanowiłbym się na twoim miejscu nad zakupem takiego roweru i ewentualną wymianą amortyzatora na sztywny widelec. Tougroad na sucho jest lżejszy od Roama jedynie o 900 gram. Zobacz sobie również rowery specialized sirrus z dopiskiem X - jeśli nie przeszkadza Ci brak przerzutki z przodu, to wydają się one być bardzo ciekawą opcją. Ogólnie, to mam podobne wymagania co do roweru co ty, budżet również i coraz bardziej zaczynam się zastanawiać nad lekkim XC, w którym będę blokował amortyzator, np. Team Marin 1 na cieńszych oponach wydaje się niewiele tracić i co najlepsze może być nawet minimalnie lżejszy od Tougroada co przy jego osprzęcie i fajnym amortyzatorze wydaje się kłaść rowery Gianta na łopatki.
  20. Hej, właśnie w jednym z innych tematów dowiedziałem się o nowym Riverside 920, który będzie na napędzie Shimano XT. Jak dla mnie stosunek wyposażenia do ceny jest naprawdę super. Martwi mnie jedynie uniwersalność napędu bez przedniej przerzutki. Obecnie jeżdżę na Boreasie 1 z 2019 roku i napęd w tym rowerze jest moim największym problemem. Czy w przypadku tak zestrojonego Shimano XT mogę oczekiwać uniwersalności na dłuższych trasach 75 - 120 km? W Boreasie każda większa górka lub wyższa prędkość była dla mnie dość problematyczna. Macie może do polecenia jakieś alternatywy dla trekkingu z decathlona?
  21. @Mihau_ nie popatrzyłem na to w ten sposób, dzięki Jeśli chodzi o Riverside 920 to mam uraz do rowerów z jednym blatem z przodu, mojemu Boreasowi 1 z 2019 bardzo daleko do uniwersalności z tego właśnie powodu, za twardy na górki i za małe przełożenie na szybsze trasy. Również z tego powodu odpuściłem sobie Team Marin 1, którego chciałem używać jako takiego pseudo gravela xD
  22. Hej, mam drobną zagwozdkę z ofertą Gianta dla rowerów uniwersalnych, nastawionych na bardziej utwardzoną turystykę. W ofercie są dwa rowery, które mnie interesują i tańszy z nich wydaje się mieć najlepszy osprzęt, byłbym wdzięczny gdybyście mi powiedzieli czy ja coś pominąłem. Giant Roam 1: Shimano Deore, powietrzny amortyzator Giant Toughroad SLR 2 Shimano Alivio/Acera, carbonowy widelec Napęd jest mocno po stronie Roama 1, cena również (tańszy o niecałe 1000 zł), mamy tu dobrej jakości amortyzator, a nie jakąś chamską sprężynę, więc o co chodzi? Gdzie Toughroad nadrabia tak mocno tracąc przy napędzie? Wagowo sztywniak jest tylko 900 g lżejszy, co w tej klasie rowerów nie ma żadnego znaczenia, wychodzi na to że ten widelec karbonowy musiał być z 2000 zł droższy od powietrznego amortyzatora żeby ta cena miała sens.
  23. @epon @stpman @keltu Boreas 1 kupiony, wielkie dzięki za pomoc Panowie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...