Skocz do zawartości

spidelli

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 073
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    102

Zawartość dodana przez spidelli

  1. Ja wrzuciłem tak bardziej poglądowo bo ten namiot awaryjny nie spełnia warunku związanego z rowerami. Ale może komuś patent się przyda, ja na temat tarpów i bivi przeznaczyłem mnóstwo czasu, może ktoś będzie miał łatwiej Oczywiście nie musi być ten z linka, bardziej chodzi o ideę. Chociaż zdarza mi się króciutkie piesze wypady w góry robić, może sam taki namiocik kupię
  2. Gdyby nie rowery, to proponowałbym rzucić okiem: Namiot awaryjny Lifesystems Survival Shelter 2 | 8a.pl Zaleta - powinno ochronić przed wiatrem
  3. Wczoraj właśnie taką refleksję miałem, że taki nowy nettop czy minipc za 1,8 koła peelenów to za dużo, ale za 500 - 800 można wyszarpnąć jakiś leżak na co najmniej i3 i 12 - 16 GB RAM - to już R uciągnie. Zacznę jednak od telefonu - jak się będzie grzał i dostawał czkawki to mogę: a) wymienić go na nowszy - to też mnie czeka niebawem więc będzie okazja; b) pójść w tablet; c) minipc z leżaków/zwrotów.
  4. TV po kablu działa, jest nawet dźwięk ale mam wrażenie, że telefon się ciepły zrobił. Moja Xperia ma ponad 3 lata ale to wciąż 8 GB RAM... No nic, będzie zagadka do rozwiązania jesienią
  5. Nie zdążyłem TV włączyć a mam w ten hub HDMI podpięte (i zasilanie) więc jak to pójdzie a równolegle licznik Polara po BT to znaczy, że ten świat i tak zginie ale ja mam szanse na przetrwanie
  6. Tak na szybko, pomiędzy poranną kawą a kupą: Dwie czy trzy usługi ANT+, dongiel w hub USB, telefon do huba.... Może nawet bez tabletu się obejdzie
  7. To stary smartfon S, on się generalnie nadaje dla cierpliwych ludzi Trochę naiwnie zakładam, że może w R jest wbudowana obsługa ANT+, bo do Windowsa nic nie dociągałem, nie pamiętam bynajmniej, po prostu dongiel w huba i za chwilę Rouvy widzi ANT... Ja mam w zasadzie trzy komputery na Windzie - dużego blaszaka, laptopa pod Rouvy i starego Surface Go, którego noszę przy sobie do internetu, bo wygląda fajniej niż okulary i widać więcej niż w smartfonie. Teraz ten mocny laptop ma iść do zony a ja mogę dokupić tego nettopa na Windzie i mieć dalej 3 kompy na tym systemie, ale już 2 stacjonarne albo Surface wymienić na tablet z Androidem i mieć już tylko blaszaka na Windzie Tak problem egzystencjalny A to oznaka, że projekt "Renia" wchodzi w fazę finalną i nie dostarcza już podniet
  8. Mam starego Samsunga i on ogarnia (pewnie te sterowniki ściągałem) ale za słaby na R.
  9. Mam dongla z ANT+. Hardware to nie problem.
  10. Hm, obstawiam raczej BT. W sumie to spróbuję na własnej komórce i dam znać.
  11. @ernorator Dziękuję 👍 Upewniam się - transmisja ANT+?
  12. Odświeżam wątek. Nie, nie kręcę na chomiku, chociaż mógłbym, bo ciągle stoi wpięty a pogoda, no cóż,.... Generalnie żona robi zakusy na mojego laptopa, którego używam do Rouvy. Niespecjalnie się bronię, bo laptop się nieco męczy, zwłaszcza na TP Virtual. Zastanawiam się nad wymianą na inny sprzęt, warianty są 3: 1) kombinować coś z komórką, Smart TV mam dość stary ale chyba chromecast załatwi sprawę; 2) tablet z Androidem - chromecast ew. HUB na USB C i HDMI do TV - tak mam to teraz z laptopa; Pytanie do osób, które korzystają z komórki/tableta - ponieważ chyba obecnie nikt nie wspiera ANT (może Samsung) czy potrzebne są jakieś dodatkowe sterowniki czy po prostu Royuvy ma wbudowane? Bluetooth z trenażera chcę puszczać na licznik Polara, nie chcę tu rewolucji. 3) MiniPC z Windowsem - wszystko do ogarnięcia ale jak mam wybierać między drugim stacjonarnym komputerem z Windowsem* a tabletem to chyba wolę tablet. * moim głównym komputerem jest blaszak na piętrze ale trenażer używam gdzie indziej i nie ma opcji przenoszenia.
  13. Ja tam wolę ten trzeci świat, serio. Może dlatego, że nie jeżdżę z dziećmi, sam do emerytury jeszcze mam kawałek ale jakoś takie Passau - Wiedeń czy Goerlitz - Ahlbeck nie są u mnie na szczycie rowerowych wspomnień Owszem - infrastruktura świetna, widoki - przednie ale zabrakło.... przygody Poza tym Passau - Wiedeń to potwornie zatłoczona trasa, zapchana starymi Niemcami na elektrykach Nasze R-10 w miejscowościach wypoczynkowych to też dramat - nawet piesi nam tak nie dopiekli, jak ludzie bez wyobraźni na rowerach z wypożyczalni... Nie chciałbym, żeby Mazury zmieniły się w nadmorski deptak....
  14. Kolejny schwytany baran w drodze do zagrody:
  15. No właśnie, to co @burz piszesz o piachach to taka ciekawostka, umknęło mi to wcześniej - są odcinki, gdzie piach jest plażowy i d. zbita - pchanko. Ale są też takie gdzie wiele zależy od pogody - w czasie innej wycieczki nad Notecią - w jedną stronę było w miarę ok, piach był mokry, ubity. Za 3 dni, przy powrocie - wszystko wyschło, piach luźny = pchanie @Martinus_vm - rozważ rozszerzenie trasy mazurskiej o Suwalszczyznę - Wigry i okolice 👍 Nam się tak spodobało, że będąc w czerwcu 2024 nad Wigrami w czasie trasy Mazurskiej zostaliśmy dodatkowy dzień i jeszcze zarezerwowaliśmy sobie kwaterę na urlop sierpniowy, tzw. długi A w tym roku znowu Wigry w sierpniu, z orientacją na trójstyk - m.in. Wiżajny.
  16. @Martinus_vm sprostowanie - ja nie przejechałem MPR. Objechałem Mazury ale po trasie wcześniej wyrysowanej samemu w brouterze, a i to nie zawsze bo nie było opcji np. wjechać na poligon w Orzyszu, a brouter mnie nie ostrzegł, mnie też się kulki nie zderzyły. Trasa była więc trochę improwizowana, np. czasami po prostu nadganialiśmy asfaltem, jak byliśmy w niedoczasie. Fragmenty MPR zaliczyłem sporadycznie (może kilkadziesiąt kilometrów maksymalnie zupełnie losowo) więc moja opinia jest niemiarodajna, ja akurat jak trafiałem na piaszczyste odcinki z problematyczną przejezdnością to akurat było poza MPR. Ja zrobiłem trasę na oponach 40 mm, żona - 38. Na piaskach szerokość opony chyba niewiele by zmieniła, po prostu trzeba było prowadzić. Rower obciążony sakwami jednak bardzo "pływał" w kopnym piachu. Dlatego potem musieliśmy gonić asfaltem Czasami trafiał się dziurawy asfalt albo kocie łby, myślę że dacie radę na takich oponach ale szersze pewnie byłyby lepsze. Mnie trochę te dziury męczą, to się kumuluje przez parę dni, zmieniłem rower na taki, do którego weszły mi balony 2" My zawsze ruszamy z jakimś planem, z listą potencjalnych noclegów ale nie trzymamy się tego ściśle - noclegi zawsze wydzwaniamy z trasy mając już jakąś część dystansu w nogach, a więc z prawdopodobieństwem, że dotrzemy tam, gdzie nocleg zaklepaliśmy. Myślę, że to dobra opcja - 100% planu albo 100% spontanu to nie moja melodia Powodzenia!
  17. Przyszedł bagażnik ale tylko wrzuciłem go... do bagażnika Wymieniłem dziś akumulator i kupiłem dwa średnio pasujące gniazda zapalniczki (za lutowanie się nie biorę, więc zamówiłem trzecie z wtyczką jak należy). Doprałem parownicą pół fotela kierowcy, bo burza mnie wygoniła Rowerów nie dotykałem, chyba że przypadkiem
  18. Uwielbiam motoryzację sprzed zielonego bezładu i totalniactwa ełrokołchozu.... Nic mi nie piszczy, nic mnie nie strofuje, że jadę na złym biegu, nic mi nie gasi silnika na światłach, nic mi nie hamuje awaryjnie HGW czemu, nic mi nie wyświetla komunikatu, że silnik pracuje - wiem urwał, że pracuje (to skutek przyjęcia Traktatu Lizbońskiego i oddania kołchoźnikom prawa decydowania o wszystkim - jak ktoś jest w temacie to niech sobie zweryfikuje jak bardzo zmalała liczba dyrektyw a wzrosła rozporządzeń - jak ktoś ciekaw, to chętnie wyjaśnię)... Patrzę na podłokietnik - jest zaślepka od strony drugiego rzędu. Pewnie w opcji było gniazdo zapalniczki. Ponieważ auto zaszczurzone i tak chcę zrzucić osłonę tunelu, bo wk.. mnie jakieś orzeszki pod dźwignią ręcznego. Zrzucam tunel - jest wiązka do gniazda, tylko kupić wtyczkę i zakładać, do tego jakaś tajemnicza kostka z przekaźnikiem - grzanie zydli albo jeszcze cuś.... Trochę szperania po forach, kilka peelenów i robi się wersja wyposażenia Premium+ A żeby było w temacie to zamówiłem bagażnik rowerowy do środka. Szukałem kombinowałem - Skoda miała coś takiego wieki temu, było Peruzzi Genova, jest szwajcarski Veloboy.... Tylko albo "archiwum Allegro" albo becalen pincet ojro. Tymczasem Francuziki po cichutku, pomalutku i wynalazły w końcu koło na nowo i to lepsze od oryginału: Jeszcze trochę żółci - byłem w salonie Renault odebrać część do sanek silnika, czekając na swoją kolej oglądałem nowe Clio - nawet fajne, do tego z LPG tylko cena z kosmosu - 80 koła PLN - w ciągu jakichś 5 lat cena mieszczuchów się podwoiła - efekt kowida, zielonego nieładu - normy emisji - i pakowania czujników - bzdurników. Mocy silnik się nie doszukałem, ważniejsze było ile emituje co2 i jaką ma klasę energetyczną....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...