Skocz do zawartości

abdesign

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 037
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez abdesign

  1. Oj sporo (i nie do końca o pieniądze chodzi) Cię te V-ki kosztują...
  2. E tam od razu zapomniałem czasem po prostu (co często wytykam innym) nie potrafię wyjść ze swoich butów... z mojej perspektywy nabicie bieżni jest równie uciążliwe co wiązanie butów.
  3. Chłopie... nawet jak nic nie masz w domu... to brzeszczot do metalu z rączką i najtańszy pilnik dostaniesz w castoramie za 10zł. Zmierz, okręć taśmą zostawiając między dwoma nawinięciami pusty ślad - żeby było widać gdzie masz cięć i po 5-ciu minutach machania ręką będziesz zwycięzcą. A do nabicia gwiazdki to Ci jedna śruba i młotek wystarczą.
  4. @Dibua Możesz być spokojny o zestaw który sobie wybrałeś.
  5. @clavdivs to jest i niemierzalne i subiektywne... . Zakończę więc tą część dyskursu porównawczego bo przecież absolutnie żaden z nas nie chciałby się znaleźć się na serio po stronie rozpatrującego kto "lepszy-gorszy" w kontekście oceny użytkownika roweru. Za to z drugą częścią "...co zrobisz na crossie robisz na gravelu..." się nie zgodzę i to też paradoksalnie też przez pryzmat użytkownika. Akurat to zależy od umiejętności i doświadczenia a także preferencji konkretnego użytkownika... Osobiście to... myślę że są rzeczy na które bym się poważył na crossie (nie mam takiego roweru i mieć nie będę - mam XC) na które nie poważyłbym się na gravelu (nie mam takiego roweru i mieć nie będę - mam CX'a) Dodatkowo poza wymyślaniem incydentalnych ekstremalnych sytuacji dla siebie... to tak umiem sobie wyobrazić normalne sytuacje/użytkowników przemawiające za crossem. Chociażby moja żona na leśnej mocno korzennej ścieżce - dość częsty dla mnie widok. Świetnie sobie na crossie poradzi (bo sobie radzi - jeździmy czasem wspólnie na wypadach na roztoczańską wieś przez właśnie taki las) a z wąskim barankiem i zerową amortyzacją idzie Jej gorzej i to wyraźnie. Od razu odpowiem - umie na rowerze z barankiem.
  6. Z trzech ostatnio (kwestia roku) przebitych szytek "zakleiła" się tylko Pirelli P zero, Corsa Control po ukłuciu minimalnym - śmieć a próbował ją ratować były mistrz Polski w kolarstwie przełajowym, w Challange'a (Ta z dziś) którą właśnie zalałem nie wierzę. Puszcza, pierdzi i sika... daję jej 5% szans. Szytki kleisz czasem 3 dni, dobre kosztują po 300 - 400 zł. Są (powinny być) tylko na zawody. Dziś sobie pojechałem do pracy... Ostatnia ze zdjecia to opona - gp5000 - Ta z jetflay'ów - standard dziura po czymś z boku.
  7. Komentarz zbędny... I może bym się w ogóle nie wkurzył... Ale zdjęcie poniżej ma jakieś 10 dni
  8. Ale to zupełnie nijak ma się do mojej wypowiedzi... Ja tylko zareagowałem na moim zdaniem nietrafiony/niezrozumiały przykład jak mam poznać, że gravel w bliżej niesprecyzowanym terenie jest lepszy od crossa a nie to czy jest lepszy...
  9. Prawda o tych Czechach... chociaż teraz jak się byczyłem na urlopie (główna baza Kudowa) to trafił mi się w Czechach się jeden czeski "gazeciarz" i jeden czeski "trębacz". Po Polskiej stronie nie było wcale dużo gorzej, może ze 3-4 razy trafił się adekwatny pajac - na cały urlop - bardzo pozytywne wrażenia z trasy i też przecież jeździłem dwupasmówką np. pomiędzy Polanicą a Kudową - wszyscy grzeczni. Fajnie.
  10. Znaczy chcesz jakiś konkretnych rowerzystów porównać? czy rowery? Równie dobrze można napisać - złap grawelem jadąc po szutrze koło szosowcowi, który jeździ zimą przełaje i staraj się to koło utrzymać dłużej niż minutę... daruje Ci 80km. Tylko wiesz wybierz takiego szosowca z mocną nogą, który ma dobry skill zrobiony na wyścigach CX A tak przeciętny vs przeciętny? Oj... boję się że przeciętny posiadacz gravela może dostać łomot... i to nie o rower chodzi a o posiadacza.
  11. Z mojego doświadczenia wynika że: - jedziesz "po linii" - "durnyś", bo niektórzy kierowcy nie zmienią o jotę toru jazdy i miną na gazetę. Wręcz "prowokujesz" niektórych do tego. A jak kilka samochodów jedzie blisko i któryś Cię minie bez kierunkowskazu to kolejny który Cię nie widział jest już skrajnym zagrożeniem. - jedziesz niemal "środkiem" niby durny nie jesteś ale narażasz się na częste otrąbienia i generalnie różne "niemiliaki" ale nie, raczej nikt nie będzie jako pierwszy "gazety" testował. Za to jak już Cię wyprzedzi... to znowu ten kolejny, ten co będzie robił to "na trzeciego" może być w tym wypadku zagrożeniem. - jedziesz wyraźnie zaznaczając fakt po którym pasie jedziesz ale robisz to stosunkowo blisko krawędzi (te "pół metra ") to wtedy masz najmniej przekichane.
  12. Wróciłem po dwóch tygodniach wśród polskich i czeskich pagórków, górek i gór do domu... windą se teraz trochę po podjeżdżam.
  13. Będzie pasował każdy łańcuch 8s. A ten konkretny (seria Z od KMC) jest słabym łańcuchem. Chcesz mieć przyzwoity i ma to być KMC? To poszukaj wersji X8.
  14. Zgubiłem multitoola... drugiego dnia wyjazdu. Szlak by to trafił.
  15. Krypto? Nie tam, oficjalnie sobie czasem coś namaluję albo wyrzeźbię. Ale żeby tak zahaczyc malarsko z pędzelkiem o rower? To trzeba sięgnąć po Monty Python'a - obejrzyj "wyścig kolarski" A żeby nie było "beztemacie" to jeszcze po zapasowe bloki zdążyłem wpaść.
  16. Mała podpowiedź do czego służą pędzelki:
  17. Z nieoczywistych.... Wyjazd do Polanicy sponsorują pędzelki za 5 zł będzie wersja ze skracaniem czasu bo jadę jutro raniuuuutko.
  18. Bo pogwałcę zasady... Ale muszę na raz dwa.
  19. Bo skarpetki i pogodę trzeba umieć sobie dobrać...
  20. Niejaki Mariusz - kolega ze szkolnej ławki (z owego technikum) mi to zrobi - On akurat zasmakował w zawodzie i ma ponad 25-cio letnie doświadczenie. Ale dziękuję - naprawdę doceniam chęć pomocy.
  21. Wiesz ja w swojej przedziwnej drodze edukacyjnej skończyłem technikum "opto-elektroniczno-mechaniczne" ze specjalizacją "mechanika precyzyjna" (tu pominę fakt, że pięciu sekund nie pracowałem w zawodzie - no poza praktykami - tylko polazłem na zupełnie inne studia). No ale "wykształcenie" mam więc teoretycznie jestem i precyzyjny i elektroniczny i lutownicę umiem obsługiwać i stację... ale jednak się nie poważę
  22. tak @TheJW zrestartowałem ale złamany pin nie odrósł
  23. Garmin mi się przestał ładować...
  24. Ooo, ale o ile dobrze sprawdziłem (nie bardzo znam się na trekingach) to ta kopia unibajka jest jednak sporo tańsza...
  25. Dobra tam "chłopaki" weźcie już zluzujcie bo zaraz wyjdzie że najbardziej "na rowerze" to mnie ten temat wkur...za. Cała ta wymiana zdań to się wpisuje w taki termin "asymetria pozytywno-negatywna" - wyszukiwanie i skupianie się tylko na negatywach - czy są prawdziwe czy nie... Intencjonalnie nikt nie wali po asfalcie między samochodami jak ma obok szeroką pustą asfaltową ścieżkę. No chyba, że ma problemy psychiczne i jakieś autodestrukcyjne potrzeby (zakładam, że nikt jak już zdobędzie się na refleksję to tu nikogo z obecnych o to nie podejrzewa?). Tak na marginesie - zdjęcie z gugla robione 3 lata temu o 5-tej rano to też sobie można w buty wsadzić, bo zazwyczaj dziś tam jest krater i stoi 17-ście dostawczaków... 95% ludzi na rowerach które mają opony z zakresu 23-28 nie jest w stanie wszędzie i zawsze jechać ścieżką choćby była obok (a czasem zwyczajnie po prostu jak jest pusto i bezpiecznie to sobie skróci, normalnie jak to w życiu...) No nie da się być świętym, ja też łamie ten przepis CODZIENNIE chociażby (chociaż wcześniej z Gocławia do ul. Gołkowskiej jadę ścieżką - głównie o kiepskiej nawierzchni) dojeżdżając na róg Vogla i Ruczaj a skręcając na rondzie z Sytej (miejscowi wiedzą gdzie to) Łamię przepisy ZAWSZE bo ścieżka chociaż asfaltowa i lokalnie nawet szeroka jest po drugiej stronie mojego toru jazdy a i wjazd na nią jest karkołomny - po zjeździe z ronda trzeba przebić się przez pasy z zawrotką o 180 stopni na szerokości 180cm...odbić znowu o 120..., natychmiast potem jest stacja veturilów za chwilę (tak po środku niej) jest przystanek i stoją se ludzi i tu i przy veturilach, bo to nie ścieżka tylko ścieżko-chodnik etc. Formalnie pomimo gładkiego asfaltu - gówno, prawnie - mam tam jechać chociaż to w mojej trasie debilny odcinek 200 metrów który łączy ulicę po której mi wolno... z ulicą po której mi wolno. Nawet nie będę próbował opowiadać powrotu Powsińską bo tak, tam też częściowo jadę ulicą i nie jara mnie piękna ścieżka meandrującą w kółko między lewą i prawą stroną ulicy zahaczającą o przystanki i wyjścia ze sklepów i poparkowane samochody tych co se Wilanów przyjechali oglądać - pierdzielę wolę ewentualny mandat.... Ale jak ścieżka jest z kostki, jest nierówna, wali przez szuter ale jest BEZKOLIZYJNA i nie spotkam na niej pieska i 4-ro latka to nią Jadę. PS. Oczywiście na 100% ktoś mnie widział po takich 10 minutach jazdy szutrem jak sobie gdzieś kawałek skróciłem obok ścieżki i pomyślał: "żebyś sie tak geju z golonymi nogami pod samochód władował". Tylko po co my między sobą tu na tym forum mamy się z takimi emocjami mierzyć?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...