Skocz do zawartości

Brombosz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 838
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez Brombosz

  1. https://www.itemfix.com/v?t=13b3fd
  2. Było walenie młotkiem, to jak już przyszło coś uciąć, to suport z walniętymi łożyskami. Korba jest u mnie w garażu taka tylko wolna, a suportów nie brakuje. To ma być rower dla ukochanej co by ją powoli od damki odzwyczajać... więc najlepiej jakby był za darmo. Sami rozumiecie.
  3. Mnie dzisiaj wkurzyło pięciu dziadków na elektrykach z decathlonu. Kręcę sobie jakieś lekkie trzydzieści przed robotą bo fajna pogoda i tak się złożyło, że wyprzedzałem ich na podjeździe pod most. Widocznie silniki 250W mocno podbiły im ego, bo tylko znalazłem się z przodu to usłyszałem jak jeden do drugiego woła "Ty, patrz!" i coś tam jeszcze czego nie dosłyszałem. Jechałem sobie dalej trzymając swoje tempo i jakieś 2-3km dalej miałem zjazd z drogi głównej w lewo na lasy, więc obejrzałem się przez ramię czy nic nie nadjeżdża, aby skręcić i mnie lekko zaskoczyło to, że ci emeryci rzucili się za mną w pogoń. Nawet nie wiedziałem, że im wtedy uciekałem i nic by mnie nie wkurzyło gdyby mi jeden z nich na do widzenia nie wypalił tekstem "I co teraz *e... osłabłeś to skrecasz na wertepy?" Myślałem, że mnie wtedy trafi. Dziad nie dawał rady nogami, to niewyparzoną gębą musiał nadrobić. Przecież nie po to złożyłem XC na kapciu 2,2" żeby trzaskać same asfalty. Początkowo chciałem puścić mu wiązankę ale zrezygnowałem, bo nie warte to było hamowania...
  4. @marvelo Bo to jest trochę tak, że ja tym kwadratom nie ufam i przez to, że przez całe swoje życie trochę ich już obrobiłem i popsułem, to mam w zwyczaju okresowo dociągać im śruby aż trzeszczą. Ja też bym napisał, że nigdy w zamontowanej przeze mnie korbie, się to jeszcze nie przydarzyło... Ale od jakiejś doby już tego napisać nie mogę. I to jeszcze obie strony... Pewnie jest to efekt jazdy zimą i mycia roweru dopiero gdy nie ma go za co złapać żeby się nie ubrudzić. No i suport chiński... To może kwadrat też chiński...
  5. PS2. Swoją drogą, naprawdę polecam ten suport: Wytrzymał 5 lat mojego ciężkiego deptania na rowerze do wszystkiego, który mył się sam podczas deszczu i smarował tym co chlapało z brudnych kałuż... Serio. Mam wrażenie, że gdyby nie zrósł się z korbą, to przejeździłby jeszcze drugie tyle. Siemano czy inne Akcenty w tej cenie są bez szans.
  6. To jest dopiero baran, a nie jakaś popierdółka... https://www.olx.pl/d/oferta/rower-szosowy-kolarzowka-CID767-IDUMPgS.html
  7. Nie było za wiele miejsca żeby nie pokaleczyć ramy w taki sposób. Poza tym akcja była w nocy i nawet pożyczyć takiej cienkiej tarczy by się raczej nie udało. PS. A korba jak najbardziej do odzyskania, tylko już raczej jako jednorazowa, montowana na stałe bo oba gwinty wyrwane. Tylko teraz pozostało wymyślić jak wybić w miarę zgrabnie te kwadraty, biorąc pod uwagę, że ściągacz nie dał rady... Wiercić to?
  8. Amputacja obu kończyn udana, ale kosztowała z litr potu i dwa brzeszczoty. Dawno takiej walki nie miałem na warsztacie... Na ledwości.
  9. A po to rozdmuchiwać? Znając życie to pracownicy odpowiedzialni za pakowanie sprzętu, mieli w głowie obraz tego niezniszczalnego i zasuwali z robotą aby szybciej... Normalna sprawa.
  10. Bo kraj pozwów skonstruowany jest tak, że dopóki nie jeździsz na krysztale i nie wymuszasz pierwszeństwa bronią palną, to w większości przypadków ci się upiecze...
  11. Brombosz

    [Rama] mtb 26

    @TheGie W sumie to kandydat został jeden, bo cro-mo Wheelera postanowiłem sobie zostawić. Jest to szwajcarski Interbike M-7004 w granatowo-czarnym kolorze, ale nie w stanie idealnym. Ma kilka rys. W większości na dole tylnego trójkąta. Rozmiar ramy to na oko 19". Jak zainteresowany to mogę pomierzyć i porobić fotki. Cena będzie atrakcyjna bo mi zbędny. Ten sam model co poniżej tylko w innych kolorach:
  12. Już go respektuję, chociaż go nie ma. Nie wjeżdżam bez zatrzymania się na przejazd, ani nie wchodzę na zebrę, bo nie wiem czy nadjeżdżający samochód raczy mnie przepuścić, czy jednak potrącić. Jako kierowca też się wcale nie denerwuję kiedy jakiś rowerzysta przed przejazdem zahamuje albo pieszy się nad wejściem na przejście długo zastanawia. Po prostu zdaję sobie sprawę dlaczego tak robią. Ja dokładnie tak się czuję jak prowadzę rower po zebrze. Jak zawalidroga, który się wlecze. I tak wczesniej stoję i czekam na możliwość przejścia, a jak już ruszę to zamiast machnąć dwa razy i być po drugiej stronie w 2 sekundy, to odnoszę wrażenie że zamulam cały ruch prowadząc ten rower tylko dlatego bo przepis tego wymaga. Wiem, że to takie tylko moje gdybanie, ale argument o tym ile osób respektowałoby inne przepisy jest trochę chybiony, patrząc na to ile osób respektuje obecne.
  13. Mnie wkurza moment jak stoję przed oznakowanym, czerwonym przejazdem dla rowerów i przejeżdża sznurek samochodów, np. po 14:00 albo po 22:00, bo fajrant na strefie. Stoję sobie wtedy i liczę... Dzisiaj ósmy się zatrzymał... I to nawet obojetnie, bez focha na twarzy jak inni zazwyczaj. Rekordzista był siedemnasty... Ale nagroda publiczności należy się starszej pani, która całkiem zaiście wybroniła boczny poślizg po awaryjnym hamowaniu przed pustym przejściem, do którego brakowało mi dobre 8-10m z zakrętem 90 stopni. Fakt, że prawie stałem tym rowerem w miejscu musiał ma nią zadziałać jak kamuflaż. Za to jeśli chodzi o reakcję tej pani na nagłe zdarzenie, które sama sobie zasymulowała, to chciałbym taką mieć. Nie wiem czy zachowałbym taki balans między hamowaniem, a ratowaniem sytuacji w poślizgu. Od jakiegoś czasu twierdzę, że niekoniecznie. Teoretycznie mam to pierwszeństwo na rowerze i mógłbym coś tam troszkę wymuszać wymuszanie, ale niech trafię na tego jednego ślepego kierowcę... Co wtedy, że on przepisy będzie znał, jak rowerzysty nie zauważy? Nawet mając pierwszeństwo z reguły zwalniam do prawie zera dla własnego bezpieczeństwa. Dlatego uważam, że słaby, nielogiczny i nieprzydatny jest ten przepis o absolutnym prawie rowerzysty na przejazdach i przy okazji ten z chodzeniem obok roweru na przejściach. Nie lepiej i bezpieczniej dać bezwzględny nakaz zatrzymania się każdemu? Rowerzyście, kierowcy i pieszemu, czy to na przejsciu czy na przejeździe, z np. uprzywilejowanymi wyjątkami? Pierwszy rusza ten z ustalonym pierwszenstwem, podobnie jak np. na skrzyżowaniu równorzędnym i tyle... Bez zbędnych kombinacji typu oceniania potencjalnego ryzyka, szukania kontaktu wzrokowego i mentalnego, czy wydłużania całego procesu poprzez prowadzenie roweru obok. Czy jako kierowcy, tylko mi wydaje się, że byłoby bez różnicy w jaki sposób ruszy ktoś, kto już stoi i czeka aż ja zrobię to samo, czyli się zatrzymam? Czy lepiej będzie jednak jadąc rowerem wymuszać czasami swoje teoretyczne pierwszenstwo? Ciężka czasami jest rozkmina jak na tych DDRach się zachować. To też mnie wkurza.
  14. To teraz już rozumiem po co i dlaczego. Myślałem wcześniej, że faktycznie 2,5kg.
  15. Kolega jeździł, ale zawsze w parze z solidnym skokiem. Na sztywnym jak to wygląda to brakuje mi wyobraźni.
  16. No ja tak właśnie przez pryzmat tych momentów gdy jest ciężko. Geometria i offset wskazują, że myk-myk się przydaje... Ale gdyby to nie było sztywne, to można by ciężkimi momentami nazwać te obecnie niewykonalne. @100lar3k Ile to widelczysko waży? Jeśli się tym wcześniej gdzieś na forum chwaliłeś to musiałem przegapić.
  17. Ale myk-myk i ten wideł to jednak jest niezły kontrast.
  18. Trafiony za 180zł w stanie igła. SR Suntour SS-XC-PRO-S-TR
  19. Tak mnie teraz po chwili olśniło, że sztywna albo zawieszona rama może mieć duże znaczenie. W fullu założyłem tą prowadnicę prewencyjnie, bo od początku brakowało tam przedniej przerzutki. No i tam łańcuch nigdy nie spadł. Prędzej ja spadałem z roweru, albo moje stopy z pedałów. Od niedawna mam sztywnego XC z dokładnie tym samym napędem, tylko różnicą w kasecie (XT 11-42, a XT 11-46). Tutaj sprawa miała się inaczej. Pierwsze jazdy to spadający po kilka razy na 50km łańcuch. Kupiłem drugą taką prowadnicę, tylko mocowaną pod suport, ale nie wypowiem się jak to wychodzi w sztywniaku. Jeszcze tego nie zamontowałem bo w międzyczasie obcykałem jak delikatniej biegi zmieniać. Spadało głównie przy agresywnym, szybkim zrzucaniu na najmniejsze zębatki z tyłu (pewnie przez mocny przekos). Z racji tego że na XC tak nie szaleję, to jakieś mocne majtanie wózkiem przy włączonym sprzęgle mnie nie dotyczy... ale jak ktoś lubi na sztywnym mocniej, to pewnie jest to bardziej upierdliwe niż na odłączonym od suportu napędzie... Pojeżdżę, zobaczę, napiszę. Do sztywniaka mam takie: Czeka na montaż. Przy mojej korbie HT2 pewnie wyjdzie lepiej niż u znajomego pod suportem na kwadrat. Tam nie obyło się bez kombinacji z podkładkami i linią łańcucha, bo to przeróbka z 3x na 1x była.,
  20. @cervandes Może miałeś to ustawione za bardzo z przodu na zębatce i łańcuch przy obrocie korbą się na ząbkach wspinał zanim ten plasticzek go strącił na miejsce? U mnie przebieg też solidny. Właściwie to dół kasety do wymiany.
  21. @cervandes No widzisz... A ja mam takie od Mozartta... ... I ani razu mi łańcuch nie spadł. Tłukłem się z tym po naprawdę trudnych miejscach już drugim rowerem i jestem zadowolony. Przerzutka x11 ze sprzęgłem M8000gs, zębatka przednia oval 30z HCC.
  22. Mam takie niewinne pytanie. Ty te projekty swoje gonisz Januszom na bieżąco i oni się regularnie trafiają jako klienci, czy masz już tego spory magazyn? U mnie sprzedaż to zawsze miesiące czekania aż ktoś się w ogóle zainteresuje...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...