Skocz do zawartości

akkwlsk

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 602
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez akkwlsk

  1. Kolejna edycja LPR tuż tuż, tym razem dla zmylenia przeciwnika w czerwcu, w borze ciao A skoro wyjazd się zbliża, to i zbrojenia trwają! 1. Przemodelowałem nieco swój bagażnik/stelaż podsiodłowy - pierwsza wersja miała w złym miejscu pionowe tyczki, przez co wystawało całkiem sporo platformy bez podparcia i w efekcie jazdy terenowej było to podatne na gięcie się samoczynne. Poniżej wersja 1.1, 100% recyklingu tyczki przelutowane w inne miejsce i pod innym kątem, końcówka skrócona i zaślepiona, a z tego co odciąłem dorobione wzmocnienia wsporników. Już w łapach czuć, że całość jest sporo sztywniejsza, także wróżę sukces. 2. Maćkowy bagol cierpiał na tą samą przypadłość, tu jednak remedium było znacznie łatwiejsze do zaaplikowania - dwa proste zastrzały wzmacniające i włala 3. Braciszek mój dorobił się natomiast modnej podpórki pod torbę na kierownicę, jak widać bezczelnie zerżnięta od Stefana Wooda. Na swoją obronę powiem tylko, że nie czerpię z tej sztuki żadnych korzyści majątkowych, a większej ilość robić nie zamierzam, także może jakoś uchronię się przed pozwem sądowym. 4. Nie samą stalą człowiek, zatem upust artystycznej duszy (czy raczej westchnienia) też dać czasem trzeba w innych formach, toteż formę fizyczną przyprała Salamandra, którą popełniłem już jakiś czas temu - słodziutka naklejeczka niskim nakładem, w temacie Pakowania Roweru:
  2. Wygląda to tak, że po prostu jedziesz. Wolniej bo wolniej, ale średnica koła i "skok" opony wybaczają bardzo dużo. U mnie co prawda nie ma geometrii z Marino, ale ta raczej tylko pomaga w trudniejszym terenie
  3. @nota potrzebujesz sterów ZS44/EC44 Tip na bezobsługowość i wytrzymałość - po zakupie, jak łożyska są jeszcze nowe, warto (delikatnie) zdjąć jedną z uszczelek i napakować jakiegoś dobrego smaru pod korek. Znacząco przedłuża to żywotność łożysk, bo uniemożliwia wodzie zameldowanie się na stałe wewnątrz. Fabrycznie smaru jest tam tyle co kot napłakał niestety, a rdza to jest główny czynnik śmierci łożysk w rowerze.
  4. Jeśli tylko rozmiar podpasuje, to brałbym tego Przystojniaka
  5. Motyla noga, toż to aż się prosi o cięcie i przeróbkę na mniejszy rozmiar! No mam o czym myśleć.... Dzięki! Edit: główka pod 1 cal 😢
  6. A jaką oś tam masz? Jedyne "fabryczne" widelce z rozstawem 150mm to standard fatbike 150x15mm pod sztywną oś. O tu wisi bardzo solidny widelec Surly https://www.olx.pl/d/oferta/widelec-nowy-surly-ice-cream-truck-fork-26-x5-plus-29-x3-CID767-IDQ8IpF.html?isPreviewActive=0&sliderIndex=2
  7. Warsztatowe wieści! Kolejna zapomniana rama doczekała się konwersji na IS Pewien smutny Samurai przyszedł odbył terapię uszczęśliwiającą A inny, również smutny, skoczek z przedmieści czeka w kolejce na uszczęśliwienie
  8. W ogóle te rowery dla ludu to im się udały, u mnie w kręgu znajomych ktokolwiek zadaje nurtujące pytanie "a jaki rower polecasz", to 9/10 przypadków pokrywa oferta Marina w sposób nie tylko zadowalający, ale też w zasadzie bezkonkurencyjny. Ciągle nie mogę za to pojąć dlaczego Muirwoods oferowany jest na tak ograniczających jego potencjał kapciach, to już nawet pseudoszosowy Nicasio ma szerszego lacia. No ale najwyraźniej tak się to księgowym spięło, zatem tak musi być 🤷‍♂️
  9. E no przecież tu nie o bezpieczeństwo chodzi, wiadomo ze taka gruba rura prędko nie przerdzewieje. Ale po co mają się mostek i stery rudą paskudzić? @Roballinho ja nic więcej do powiedzenia w tym temacie nie mam, moimi doświadczeniami się podzieliłem - baw się może być, że silnikowy zagra, ja robiłem to na zimno.
  10. Sprawdź Polecono mi zaolejować, najsamprzód użyłem oleju do zawiechy i ruda mimo to wylazła, więc za drugim razem sięgnąłem po najgęstszy jaki znalazłem, przekładniowy i już było ok, dopiero po paru miesiącach zrobił się bardzo delikatny brązowy nalot, który wystarczyło przetrzeć szmatką żeby przywrócić do stanu pierwotnego. Nie znam się, ale chodzi chyba o to żeby odciąć kontakt z powietrzem, wtedy oksydacja się zatrzymuje - no chłopski rozum, ma to sens
  11. Przetrzyj to jakimś gęstym tłuszczem, żeby zatrzymać oksydację - u mnie sprawdził się olej przekładniowy. Inaczej za parę dni będzie rudo
  12. Beskidy - wszędzie powyżej 1000m leży jeszcze masa śniegu i po takiej zimie poleży pewnie do majówki. Na Koziej w Bielsku podobno trasy naturalne przejezdne, ale nie byłem osobiście więc nie potwierdzę. Na Gaikach i Magurce Wilkowickiej z tego co widziałem też da się już pojeździć, ale to wszystko niższe szczyty i nasłonecznione zbocza. W głębokie góry na razie raczej nie ma sensu się pchać jeśli nie chcesz brodzić w śniegu
  13. Ej jak ktoś w najbliższych miesiącach znajdzie na olx jakiegoś stalowego 29era w XL-u to ja mówię DIBS, żeby potem nie było afery, że nie uprzedzałem!
  14. 1. Wtyczkens w dobrym pieniądzu, oraz nieco tłuszczu 2. 29er w XL nadal poszukiwany
  15. Po czteropaku to dopiero jestem złośliwy! Otóż jest w mej wypowiedzi głębszy sens ukryty, ale pomyślałem sobie, że w Sobkowym temacie nie wypada tak wprost i na temat, toteż dawałem inaczej znać że coś mi w Twojej logice nie pasuje. W jednym narożniku specjalistyczna, ręczna robota u któregoś ze znanych majstrów, jak sam napisałeś, która wykonywana ma być jednostkowo w, bądź co bądź, środkowoeuropejskim kraju i na specjalne zamówienie. W drugim narożniku, masowo produkowany gdzieś daleko w azji widelec niewiadomego pochodzenia, w dodatku zakupiony w jakiejś specjalnej promocji. I zestawiasz jedno z drugim jak gdyby nigdy nic A co do nowego sztućca za 300zł - o ile nie mówimy o jakimś leżaku magazynowym, czy innym retro MTB pod gwintowane stery, to ani przed pandemią, ani 5 lat temu nie dało się kupić współczesnego, sztywnego widelca cro-mo za takie pieniądze. Więc wybacz moje zdziwienie, ale albo zastosowałeś w którymś miejscu jakieś potężne niedopowiedzenie, albo mamy zupełnie inne podejście do pewnych tematów i ja to szanuję, ale pozwolę sobie się z Tobą jednak stanowczo nie zgodzić. Na rozluźnienie widok ze śląskiego wulkanu, pyrsk!
  16. Uuu no taki szpadelek tytanowy to technologia z kategorii astronautycznych, to i ceny z kosmosu, nie ma się co dziwić. U mnie na warsztacie ostatnio monotonia, kolejny uchwyt dla Convoya popełniony. Chińczyk pewnie zrobiłby od razu sztance na dwieście tysięcy i zbił cenę sztuki do kosztu kromki chleba, takiej bez majsła ma się rozumieć, no ale cóż zrobić, takie życie złodzieja prywaciarza i garażowego hobbysty i trzeba z ludzi ciężki piniondz zdzierać. Ale więcej zamówień na razie nie przyjmuję, czas na coś ciekawszego
  17. E no jak smarowanie masła to jest ino to leć do Śwagra, za czteropak harnasia Ci to elektrodą posmaruje i będzie git. A jak nie masz Śwagra, to pożycz od kogoś.
  18. @Kopusleg 300 w znanej firmie? Powiedziałbym, że to spoko cena przy obecnych kosztach wszystkiego.
  19. Przede wszystkim kupiłbym używany. Dzieciaki w tym wieku potrafią urosnąć kilkanaście centymetrów w ciągu sezonu więc to, że Młoda pojeździ na tym co kupisz teraz przez dwa kolejne sezony brzmi mało prawdopodobnie. A tak to kupisz używkę za mniej kasy, odsprzedasz z niewielką stratą, lub nawet bez straty. Druga sprawa - za duża rama potrafi zrazić do rowerowania. Dzieciak Ci nie powie, że coś jest nie tak, bo nie będzie wiedział że coś jest nie tak, po prostu rzuci rowerem i nie będzie chciał jeździć. Trzeba się pozbyć wszelkich przeszkadzajek, które mogą do tego prowadzić, a za duża rama "na zapas" to pierwsza rzecz do wykreślenia z listy. Większe koła ułatwiają też nieco jazdę, my zaczęliśmy robić dystanse dłuższe niż kilka kilometrów właśnie dzięki kołom 24", wcześnie było to dla bajtla zbyt męczące. My mieliśmy Treka MT220 - co prawda koła 24", ale bardzo niski przekrok oraz korba z możliwością skrócenia (po dwa otwory pod pedały na ramię). Ma niestety pseudo uginacz i kilka innych typowych grzechów rowerków dziecięcych, ale rama jest bardzo fajna i można go stosunkowo niewielkim kosztem sporo odchudzić. Wspominamy go bardzo dobrze, a rower można kupić za parę stówek.
  20. Już się zgłaszał, ale albo nie wytrwał w zgłoszeniu, albo miałem zapchaną skrzynkę
  21. @itr Jestem za, a nawet przeciw. Pomiędzy 2,6 a 3,0 jest przepaść, nie ma co porównywać w zasadzie, ale pomiędzy takim 2,4 a 2,6 to już zależy od której strony jednośladu patrzeć. W zasadzie cały annodomini '22 przejeździłem na 2,4 na zadku i 2,6 z przodu i wyciągnąłem z tego co następuje: te nędzne 0,2 cala więcej z przodu robi zauważalną korzyść komfortową, bez większych strat na areło-szpeed faktorze, te nędzne 0,2 cala mniej na zadku niewiele wnosi jeśli chodzi o trakcję, a czuć że kula się taki zestaw nieco żwawiej, za każdym razem jak wracam do pełnego zestawu 3,0 to banan na mordce gości i obiecuję sobie że już tak zostaje, do czasu aż przyjdzie wiosna i chęć na większe dystanse w krótszym czasie po ~sezonie cały cykl powtarzam. Zadługo&nieczytałem - jeśli ramiak pozwala, to należy żonglować rozmiarami wedle kaprysu i korzystać z dobrodziejstw inwentarza nie ma się co sztywno nastawiać która opcja lepsza, a dostosowywać zestaw do kaprysu i okoliczności. Pyrsk!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...