Skocz do zawartości

cervandes

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 727
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez cervandes

  1. Owszem, jestem w zdecydowanej mniejszości. Bo szejkuję, do czysta, czasem i trzy razy, potem smaruję perfekcyjnie dobrym olejem, czekam do rana, wycieram. Dbam o napęd bardzo. I zgadzam się, że jestem w zdecydowanej mniejszości. Bo większość rowerzystów wcale nie smaruje, całkowicie nie dba. Czasem jakimś karcherem przemyją rower i na tym się ich dbanie kończy. Jesteśmy elitą napędowych onanistów. Co drugi rower na mieście wyje niemiłosiernie, słyszę takowych kilkadziesiąt dziennie podczas jednej, 50km przejażdżki. Ciekawe ilu z mijanych co 500km a czasem i co 200km rozpina napęd i pół godziny poświęca na jego pielęgnację.
  2. Nie chodziło o świadomych uzytkowników tylko o laików, że byle kto sobie może spinkę kupić. Sam mam kilka, nie marudź. A co do szorowania to nadal gdybania. Wasze zdanie, moje zdanie, zero porównań, testów. Czy producent pisze w manualu aby łańcuch zdejmować, rozpuszczać zawartość w benzynie i ponownie smarować po wysuszeniu?
  3. Nie wiem, używam dry. 200km to żaden wyczyn, kompromis między brudzeniem a jakością smarowania idealny. Cisza, spory przebieg, no i produkt producenta osprzętu, dla mnie najlepszy jaki miałem.
  4. Masz rację, maź. Maź która ma własności smarujące, bo rozdrobniony syf jest związany fabrycznym smarem. Nic nowego z zewnątrz tam nie wnika. To są wyłącznie gdybania, zrób test jaki ja planuję. Nowy napęd, 2000km w jednym smarując po szejkach, szorowanie ile się da a drugi zestaw zajedź tylko przecierając z zewnątrz szmatką i dosmarowywując.
  5. Fabryczny smar jest gęsty, w środku siedzi. Fajnie mieć wyszorowany napęd, lubię glamour niklowanych ogniw. Ale moim zdaniem to nie jest najwłaściwsza droga eksploatacji. Ja rozumiem maraton, taplanie w błocie czy przejazd po piasty w kałuży. Wtedy może i trzeba szejka zrobić, ale szczerze? Zrobiła się teraz moda i byle pokrak może sobie kupić spinkę, wrzucić łańcuch do butli, zalać i wstrząsnąć. Ale poza wzwodem na widok czystego łańcucha w wydłużonym okresie używania mu to nie pomaga. Kusi od zawsze mnie zakupienie łańcucha i śmiganie wyłącznie szmatką przecierając i dosmarowywując, ale jakoś po 500km nie mam już serca patrzeć na brudną kasetę i rozpinam napęd, szoruję korbę i kasetę... Moim zdaniem nie wydłuża to trwałości napędu pod warunkiem, że nie jest on eksploatowany w skandalicznych warunkach. To tylko moda, fanaberia i strata czasu.
  6. Niebywałe. Dwa dni czytałem internety, 4 dni temu kupiłem smart samy 2.25x26 bo niby najlepsze a tu nagle najgorsze, 300km i się ścierają. A gdzieś nawet przeczytałem, że ktoś do 10000km na nich nabił. Mi się marzy 8000 albo chociaż 4000 żeby jeden sezon wytrzymały bo tyle robię. A tu co?!!!! Dużo jeżdżę, 95% asfalt. Aktualnie 150km i jestem zachwycony. Buczą, wyją, na zakrętach przerażają przechodniów i wyprzedzanych rowerzystów, ale pod względem toczenia... są takie same jak np Double Fighter 1,9 Conti. Tylko balon wielkości 200W żarówki więc nierówności wybierają bajecznie.
  7. Tak, eksperymenty się zdarzają, ale wszystko to co jest dostępne i popularne ma regulowaną moc przez PWM.
  8. To chyba oczywiste, że w diodach mocy regulacja jasności realizowana jest przez PWM. Odpowiednio szybki procek i można wysterować tryby 0,015% bez migotania. Żaden z moich na attiny25v nie piszczy. Cisza jak makiem zasiał. Sterowniki 3,04A
  9. Smart Samy 2.25x26. Ale ja głupi byłem przez lata, że jeździłem na jakichś semi wynalazkach...
  10. Koszmarna przesłona moim zdaniem. Aluminium z puszki nie przepuszcza światła a pozwala części odciętego strumienia się odbić i wrócić na ziemię. Idealne byłoby lustro ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się nie lubi...
  11. Żeby to jeszcze xm-l2 było a to stare xm-l z podchwytliwie umieszczoną dwójką w tytule aukcji 2xT6... Jak to mówią: koty chodzą własnymi drogami. Ja bym takiego chińczyka nie kupił, bo to ani nie ma 2000lm ani 7200mAh ani jakości, montażu... Z tego to się tylko obudowa nadaje pod kompletnego moda.
  12. Taaa, światła miedzy 2.1 a 2,8A tyle samo. Możesz czymś swoją arcyciekawą tezę poprzeć?
  13. W kwestii oślepiania latarek...
  14. Ja mam pod ręką kreta do rur, też może być? WD-40 nie jest olejem do łańcucha. Ileż tu razy była taka dyskusja prowadzona bo się jakiś oszołom znalazł...
  15. O smarowaniu łańcucha masz pojęcie podobne jak o zasadach ortografii.
  16. Top-kett jest beznadziejny. Preferencjom. I również polecam PTFE, najlepszy jaki miałem. Napęd dość długo pozostaje czysty a na jednym smarowaniu spokojnie robię 200km za każdym razem i smaruję bo wypada a nie dlatego, że muszę.
  17. Nie wolno na rowerze jeździć z czołówką.
  18. Właśnie w faktach tvn pojawił się materiał o tym góralu z wielkim blatem. Padła tam kwota 40.000pln. 40 tysięcy złotych za to coś. I znów brednie o 12 latach pracy. Ale gość ma jazdę...
  19. Jak to na ramie od składaka zrobisz, to będziesz miał składaną markizę!
  20. http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,127406,18236025,Skradziono_superszybki_rower__Trop_prowadzi_do_Gdanska.html Korba - ok, rozumiem, 72T. Ale gdzie ty te tysiące złotych, customowe części i modyfikacje wykonywane od 12 lat?!
  21. Sorry, ale te fotki wykazują wyłącznie nieumiejętne smarowanie. Grubo olejem to się leje pod schabowe a nie na łańcuch. Mój po 500km i 3 smarowaniach może tak wygląda a nie po 30km.
  22. wystarczy kółka na odwrót zamontować i będzie tarło, bo generalnie one nie są symetryczne...
  23. To prawda, nic lepszego niż wytarcie oleju po smarowaniu szmatką nasączoną benzyną czy innym odplamiaczem.
  24. Ty tak poważnie?! To hamulce starego typu NIE HAMOWAŁY?! To jest system uruchamiający hamulce starego typu na pivotach v-brake. Dawniej potrzebne było oczko pod hamulec cantilever i do szczęk schodziła tylko linka. Obecnie mamy najczęściej v-brake, w którym pancerz kończy się na fajce, ma więc oparcie. A tutaj nie ma v-brake, tylko stare zaciski, a żeby to hamowało - jakoś trzeba było to ożenić... No i się udało, działa. A co do druciarstwa, to aż człowiek ma ochotę sobie widelec w oko wbić i przekręcić jak czyta takie kwiatki jak: "wykożystania" czy "leprze".
  25. Pierwszy raz PTFE dostał ode mnie straszny wycisk. Teren nadmorski, pas, piach, szuter, ulewa, błoto, koszmar. Odcinek między Białogórą a Dębkami. Tak zapiaszczonego roweru jeszcze w życiu nie widziałem, bo mimo ulewy gnaliśmy >30km/h żeby jakiś dach znaleźć. Jak przestało padać a piach się zmielił, to łańcuch może i troszkę był słyszalny, ale kolejne 50km zrobiłem bez większego problemu. Łącznie stówa, w tym ostatnie 60 w warunkach koszmarnych i mimo tego, że PTFE jest na warunki suche, to zadowolony jestem bardzo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...