Nie bierzecie pod uwagę, że tutaj otwierają się drzwi dla osób, dla których do tej pory grupy bez przedniej przerzutki były za wąskie w zakresie. Mam tutaj na myśli amatorów albo osoby jeżdżące po górach. Dla prosa to i 11-42 obleci, stopniowanie będzie lepsze. Dla gościa robiącego beskidy na fullu stopniowanie będzie mniej ważne, podobnie jak waga. Za to zakres pozwoli w końcu pomyśleć o jednym blacie. Z resztą ta waga zniweluje się brakiem blatów i przerzutki z manetką. Dla mnie przy 29 erze 11-42 było za mało pod górkę albo za mało w dół. 10-42 za drogie, 11-46 od shimano pozwalało zacząć się zastanawiać czy może jednak warto, a 11-50 w pełni już zasługuje na pomysł, żeby jednak to zrobić. Co kto lubi. W fullu dodatkowo robi się miejsce po lewej manetce i otwiera się opcja np. dla sztycy z windą. Waga to nie wszystko.