Jeśli to będzie dodatkowa opcja, czyli będzie XT zwykły i elektryczny, to niech sobie będzie, dla prosów i ekscentryków jak w sam raz. Jeśli jednak Shimano i Sram mają w zamyśle za kilka lat robić najwyższe grupy tylko elektryczne to zdecydowanie zła droga. Główną zaletą roweru, jako pojazdu, jest jego prostota. Wprawdzie współczesny full jest maszyną o wiele bardziej skomplikowaną niż prekursor sztywniak na canti, ale wciąż wystarczy dbać o napęd, czyścić, smarować łańcuch i jeździć. Serwis amortyzacji raz/dwa na sezon, full serwis raz na sezon i wsio, o nic więcej nie trzeba się martwić. Rower który trzeba ładować? nNeee, to nie dla mnie.