Skocz do zawartości

uzurpator

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 821
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez uzurpator

  1. 9 godzin temu, Chleje24na7 napisał:

    Niezależnie od preferencji, Ci co wątpią w wyższość napędów 1x to wdychają copium.

    Nie. Po prostu dyskusja jest o niczym. Pozwól, że zrobię mały piwot.

    9 godzin temu, Chleje24na7 napisał:

    Można sobie rypać o wyższości 2x nad 1x, ale prawda jest taka, że rynek zweryfikował wszyskto.

    Można sobie rypać o wyższości błotników i bagażników, ale prawda jest taka, że rynek zweryfikował wszystko. Większość nie chce bagażnika czy błotników, więc ta mniejszość co używa musi się dostosować.

    Widzisz problem?

    Zaś problem szerszy polega na tym, że w inżynierii nie ma rozwiązań "najlepszych", są tylko kompromisy. I gdyby ten antropomorfizowany 'Rynek' podejmował decyzje na podstawie inżynierskiej rozkminy to tej dyskusji by nie było. Podobnie jak dziesięciu standardów osi, piętnastu suportu i ośmiu sterów. Elektroniczne grupy byłyby tańsze od mechanicznych i krzyżowo kompatybilne pomiędzy markami.

    Jako, że tak nie jest, to nie możesz pominąć czynnika ludzkiego. Zaś ludzie to banda debili. Ty, ja oraz reszta tego foruma nie są wyjątkami. Ci debile zaś są tkanką tworzącą ten "rynek" który decyduje. Nie tak dawno rynek decydował, że "górale" są de best, i w PL kupienie czegoś poza tym było niemożliwe. Przez lata "de best" opony do szosówek to było 23mm i nawet nie szło wstawić większej do wielu rowerów. Podobnie - tryple były "de best". Rowery ęduro były "de best". Teraz gravele są "de best".

    To co "rynek" decyduje to superpozycja uprzedzeń idiotów którzy go tworzą oraz biznesowych optymalizacji producentów osprzętu na temat tego jak te uprzedzenia wypełnić i może nawet kształtować.

    ENYŁEJ.

    Jedną, niezaprzeczalną i potężną cechą każdego napędu 1xX jest intuicyjność ( nie "ergonomia", Panie @pecio ). Jest jedna wajcha. Kropka. Tylko dlatego i moja córa i żona mają 1x11 w swoich rowerach. Tyle, że ta intuicyjność przychodzi w pewnym koszcie. Chociażby takim, że zejście o połowę zakresu wymaga sporo kliknięć i jest wolniejsze. Dla większości "rynku" nie jest to problem. Świadomie lub i nie. Ale to nie powoduje, że to znika. To jest po prostu cecha tego rozwiązania. Kompromis na który siłą rzeczy idziemy. Takich kompromisów jest więcej.

    Ostatecznie, z mojego punktu widzenia, sprawa rozbija się o to, że w szale jednego blatu wszędzie gros współczesnych rowerów "górskich" nie ma możliwości zamocowania przedniej przerzutki ( vide : bo nie potrzeba, bo rynek ). Mocowania które sprowadza się do uwzględnienia dwóch dziurek S3 w ramie. Gdyby rynkiem rządziła inżynierska rozkmina, to doszlibyśmy do jednego/dwóch standardów przedniej przerzutki ( np fajnym jest side-swing shimano - mało miejsca zajmuje, obsługuje co trzeba ) i jako standardowe akcesorium w rowerach gdzie się da to zrobić mielibyśmy te dwie przeklęte dziurki.

    Ale na razie "rynek" jest rządzony przez zealotów słusznej sprawy, więc jest jak jest.

    Swoją drogą, jeżeli miałbym w promieniu 50km wokół mnie jeździć z kasetą 10-51 to bym nawet nie myślał o zębatce mniejszej niż 38T. Ale taka to do współczesnego roweru XC nie wejdzie. Kiedy widzę zaś ludzi piłujących 30T z 700gramowymi kasetami wszędzie tylko nie w górach to mnie pusty śmiech ogarnia.

    • +1 pomógł 1
  2. @Rumcajs. Aha, czyli rzeczy które się nie wydarzyły.

    @pecio Popraw mnie, ale te manetki to XT/XTR tudzież XX1. Chociaż sram spod kciuka to tylko o jeden bez względu na grupę. Poza tym - to przejście przez 6-8 zębatek to jednak zajmuje temu łańcuchu trochu czasu. Mówię z doświadzczenia. Mam dwa rowery 12 rzędowe, miałem i 13 rzędów. Jak przychodzi potrzeba przelecenia przez biegi to jednak trochę czasu to zajmuje. Problem jakiś to może nie jest - ale ergonomia jest taka sobie.

  3. 25 minut temu, itr napisał:

    Kiedyś prawie wjechałem na Przełęcz Karkonoską z korbą 39 a kasetą 23  czy 24 i kląłem przed końcem samym gdy mi RĘCE nie wytrzymały urywania kierownicy, a  kilka lat po tym mtb młynek 22 kaseta 36 i było ciężko olaboga. :) wszystko się zmienia…  29 powodował mniej więcej na kasecie że zamiast 28 zakładałem 32. Co nie przeszkodziło mi w czasach 8s pierwsze MTBTrophy pchać się z kasetą 11-28  w błoto.

    Jeżeli jesteśmy w stanie kręcić, to jesteśmy w stanie jechać. To powszechne, ale zbyt skrótowe myślenie, że niższe przełożenia ułatwiają podjeżdżanie.

  4. @Chociemir Bo przy rozmiarach do 28-30mm kiedy szerokość osadzenia jest porównywalna z szerokością opony to mamy większe ryzyko łapania snejków / dzur. Tam gdzie drogi są kładzione żelazkiem to może nie problem, ale w PL to potrafi ugryźć.

    Czy to akurat 40 czy 35 na 25 czy 30 to nie wiem. Ale sam miałem problemy z oponami 28mm na obręczy 26mm.

  5. Kupiłem następnego gruza z OLX. Tym razem jest to stareńka rama DH - Omen Vigo. Mam plana co do niej. Wiadomo - "projekt" :>

    Ale.

    Nie mam ochoty kupować korby 83mm. Mam swoje :P. Jak byście podeszli do tematu zeskrowania ~5mm z każdej strony suportu. Narzędzia do planowania kupować nie będę, bo to drogie. Mam tokarę, frezarkę CNC ( kiepską, ale mam ) oraz wiertarkę stołową.

  6. Chińskie karbony za ~600zł sztuka - 1200zł

    Chińskie piasty na ratchetach czy tam 120 zazębień - 300zł.

    Szprychy Przód - 16x revo + 16x Race

    Szprychy Tył - 16x race + 16xLeader

    Szprychy ok 250zł

    Łącznie poniżej 2000zł, wagowo ok 1500g i spokojnie 100 kilowy prosiak pojeździ.

    • +1 pomógł 2
  7. 2 godziny temu, PawelW84 napisał:

    Nikt się nie wypowie na temat tych producentów i oferowanych kół do zastosowan grawelowych?

    "Nikt" się pewno nie wypowie bo, jak zauważył @itr , gros tego foruma to już dziadki są, które okres fascynacji wypasami mają za sobą. Ja, po przewalaniu fury kasy na ęduro wypasy przez 10 lat aktualnie bujam się na trupach i gruzach z olx.

    Jeździ się tak samo fajnie, a zostaje na wódkę i śledzika.

    • +1 pomógł 1
  8. "...no nie do końca jedyną, bo jednak cechują się większą upierdliwością przy montażu "żeby nie ocierało" "

    Porada mechanika:

    1. Postaw rower na kołach.
    2. Zluzuj QR
    3. Rower osiada w hakach w jednej, tej samej, pozycji
    4. Zamknij QR
    Włala. Nic nie ociera. 10zł przelać na konto.

  9. Jest zima, nudzę się, mam głupie pomysły. Np, stwierdziłem, że zrobię sobie "oldskulowy" rower enduro. Tak z okresu 2008-2011. Bo mam sentyment. I tak szukam po olxach, ebayach i innych takich i się zastanawiam.

    Gdzie się podziały te wszystkie wypasy z tego okresu?

    O ile widelce jeszcze się czasem pokazują, najczęściej zajeżdżone przez młodzież, ale jednak. Rowery to pojedyncze sztuki. Ram nie ma praktycznie w ogóle. Nie ma problemu z kupnem karbonowych cudów MY2023, ale archeologia kończy się w okolicach 2012-2015. Nie mówię już nawet o starszych komponentach - np dartmoora czy NSa. Starsze DT się trafia. Czasem. Ale ogólnie - 10 lat wstecz mamy czarną dziurę.

    Sam przerobiłem furę sprzętu przez ten czas, ale do śmietnika wyrzucałem głównie rzeczy pokroju ogumienia czy kaset. Większość poszła na sprzedaż. Więc pytanie - gdzie to jest? Gnije po szafach, czy mam wierzyć, że wszystkie Commancale czy Santy z tego okresu skończyły już na wysypiskach.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...