Komentarze

Hej!

Na początku roku sprzedałem poprzedni rower z myślą o zmianie sprzętu - niedługo później przyszła pandemia, zmieniły się priorytety, kasa gdzieś się rozeszła i cały sezon pomykałem na szosie nie mając xc.. Niedawno zacząłem szukać mtb, ale większość rowerów albo nie miała sztywnych osi, albo napęd 2x10, albo były zajechane.. Trafiły się dwa nad którymi się zastanawiałem i nie mogłem się zdecydować. Z opresji wybawił mnie znajomy, który miał do sprzedania Accenta, prawie nówka, przejechane 500km, na gwarancji. Pojechałem do niego i wróciłem z rowerem.  

Seryjny Accent Peak Carbon 2019, rozmiar M, Reba, GX Eagle, sztywne osie, katalogowo 10.3kg

Dzisiaj objazd, 40km, niecały 1000 w pionie i banan na twarzy.  W tym momencie wszystko seryjne, w najbliższej przyszłości muszę wyrzucić dętki i zalać koła mlekiem, pokombinować z wrzuceniem hamulca i manetki na jedną obejmę i ustawić sobie trochę lepiej pozycję.

Rower fajnie jeździ, jest sztywny, chociaż trochę narowisty i nerwowy. Może to też kwestia pracy z ustawieniem i dopasowaniem.  

Jedyną rzeczą która mnie smuci jest sama zmiana roweru i porównanie go z poprzednim - miałem xc alu 27.5” bez sztywnych osi, na Rebie i XT M8000 2x11 który z małym przebiegiem sprzedałem za mniej niż połowę ceny Peaka, a różnica w jeździe nie jest tak zauważalna jak sądziłem, że będzie po zmianie na lżejsze 29”, z napędem 1x12 i sztywnymi osiami..

Rower wczoraj nabyty, dzisiaj objeżdżony i po prawie roku bez roweru górskiego (nie licząc jakichś małych epizodów) dał mnóstwo frajdy 

 

 

       

Hej,

Bianka to rower, w którego posiadaniu jestem ponad dwa lata (przesiadka z Btwina Ultra 940AF na Ultegrze Di2. Niestety, w tamtym rowerze totalnie nie leżał mi rozmiar i szybko się pożegnaliśmy). Full carbon z 2016/2017 roku na 105, rozmiar 55cm. W momencie kupna wymagał trochę pieszczot (między innymi nowego lakieru), sezon był coraz bliżej i zawsze chciałem mieć rower w kameleonie. Efekt widać poniżej (na zdjęciach nie wygląda tak fajnie jak na żywo. z jednej strony był mega fioletowy, zmieniając kąt patrzenia robił się głęboko zielony).

Poza lakierem wrzuciłem koła Bontrager RL (1500g) z oponkami Continental GrandPrix 5000, owijkę Supacaz Super Sticky Kush. Nowe linki, klocki, reszta roweru była w oryginalnej konfiguracji. Na początku tego roku zaszło kilka zmian:

Frameset dostał nowy lakier. Długo się biłem z pomysłami na malowanie (najpierw wpadła mi w oko różowa Specialissima:

  później customowy XR2:

Kusiła mnie jedna i druga opcja, jednak nie mogąc się zdecydować postanowiłem na klasyczny celeste z dodatkiem czerni. W międzyczasie wjechały kółka carbon, stożek 50mm pod szytkę (1400g) na szytkach Challenge Elite Pro z beżowym bokiem, klocki SwissStop Flash Pro Black Prince. Fotki z przymiarki i składania:

Sezon przejeżdżony w takiej konfiguracji.

Niestety, szytki pomimo że świetnie wyglądające - okazały się wpadką. Mega śliskie na mokrym, łapały kapcia za kapciem. Zirytowany pozbyłem się kół, chociaż fajnie niosły (kiedy akurat nie miały dziurki). Rower wylądował znowu na bontragerach - ale nowe kółka już są w drodze (tym razem pod oponkę). Na dniach będzie jeszcze kilka zmian i nowości ;>

W tym momencie osprzęt to 105 5800, korba rs500 z kompaktowymi blatami 50-34 (kaseta 11-28). Sztyca, mostek, kierownica i hamulce to Reparto Corse (wewnętrzny brand Bianchi od dodatków). Koła Bontrager, ale na dniach będą wymienione. Czekam oprócz nich na jeszcze dwie paczki, ale to na razie tajemnica  Mam też kilka planów na dłuższą metę, ale zobaczymy w którym kierunku się zdecyduję. Dajcie znać co uważacie, może jakieś sugestie co do zmian? Konstruktywna krytyka mile widziana. 

Pozdrowionka

Bartek

Jedna ze zmian, kolejne już odebrane (kolejna, ale można powiedzieć, że dwie )

Oto kolejny element układanki 

Wracam do oponek, ale w tym momencie raczej przełożę GP5000. Gdybym miał kupić nowe to pewnie wjechałoby coś z beżowym rantem (jestem chory..). Naklejki celeste rozważam za to na obręcze. W tym momencie będą białe, zobaczymy - wcześniejsze złote też mi się podobały.

Co do Di2, działa świetnie, ale co do samego roweru przez za duży rozmiar mam mieszane uczucia i to pewnie trochę wpływa na obiektywizm. Niemniej - 105 działa (ostatnio w rowerze zastępczym miałem nawet okazję sporo pojeździć na nowej Sorze z tarczami - naprawdę dawał radę. Wiadomo, że to nie sprzęt do walczenia o sekundy, ale byłem zaskoczony, pozytywnie). Myślę, że powoli będę robił upgrade, ale samej 105 nic nie brakuje.

dzisiaj kilka zabiegów chirurgicznych i blaty już na korbie, tak prezentuje się całość 

Lecę testować, blaty założone, korba z pomiarem w rowerze (w biegu zmieniałem klocki hamulcowe ) i chwilę się poszarpię z chłopakami, chociaż już jestem spóźniony..

 

Hej!

Powoli wpadają nowe graty. Korba kręci się fajnie, ciężko mi się ustosunkować do jazdy na owalnych blatach.. Niby trochę inaczej, ale bez jakichś wodotrysków. pomiar śmiga.  dojechały nowe koła (postaram się zrobić szerszy opis kół). Zapomniałem napisać do majfrenda, żeby wysłał UD Mat, ale 3k mat też jest spoko.  

 

      

Koła już na furze, obydwa rowery dostały nowe łańcuchy (Bianka dostała czarny KMC, bo złotego nie mogłem nigdzie znaleźć dostępnego.. Ale czarny dobrze pasuje ). Wpadły też nowe kółeczka przerzutki. Klocki wrzuciłem SwissStop’a, oponki GP5000. Dzisiaj chwilę pokręcone, ale zimno, mokro i błoto, więc kolejne czyszczenie i wjeżdża trenażer. 

Muszę jeszcze kupić niższą pokrywkę sterów i przyciąć sterówkę. Zastanawiam się czy zostawić białe koszyki na bidony, czy zmienić na czarne.. 

Mam go 5 lat. Można na nim robić krótkie trasy po okolicy, dłuższe gdziekolwiek dalej. Lubię pojeździć po bezdrożach, po terenach poza ścieżkami. Przejedzie.....czasami trzeba go przeprowadzić. Wiadomo, że MTB XC będzie sobie radził nieporównywalnie lepiej w terenie. Na piaskach i grząskich błotach jednak wąska opona nie spełni oczekiwań. to takie w zasadzie klasyczne uwagi co do crossa w ogóle. Jeżeli chodzi o mnie to z całą stanowczością mogłem kupić ramę o rozmiar większą, ale cóż jest jaki jest.

Co do napędu, osprzętu uwag brak. Po roku czasu poluzowały się gripy. Obracały się do okoła na kierownicy i lekko zsuwały. Brak wyczucia w terenie i sporej ulewie spowodował poślizg na zjeździe, upadek i uszkodzony koszyk na bidon. kiedy dokręcałem śrubę zerwałem gwint w otworze ramy. Po kilku drobniejszych upadkach rower jest cały i zdrowy. Fabryczne siodełko dosyć twarde na dłuższe wyprawy. Chociaż wiem, że są twardsze na rynku to spodenki rowerowe w zasadzie rozwiązują problem.

Do jakiego wzrostu i przekroku dobrałeś XL?

Piękny klasyk! <3