tak, jest jeszcze marka rowerów GT która upadła - i są na wyprzedaży.
bierz GT sensora, za 6000 zł carbon. 140 to trail, 150 to all-moutain.
Flip-chipa nie użyłem ani razu.
Sram jest bardziej trwały podobno od shimano, ja po prostu mam dwa rowery z shimano i mi to ułatwia zarządzenie częściami zapasowymi. Kupuje jeden łańcuch, jedną kasetę i mam w razie czego co podmienić z drugiego roweru. Dwa nie miałem nigdy srama i mu nie ufam, no i nie da się palcem zrzucać przerzutek. Magura jw. w sumie wszędzie mam shimano, a magury mają opinie cieknących (ale i mocniejszych), za to brak servowave. W shimano póki co wymieniłem jeden łancuch w rowerze w ciągu dwóch lat, ale ja nie jeźdzę nigdzie do pracy. Dodatkowo np. GT ma gorsze hamulce, bo trailowe - nastawione na wagę, a nie siłę. Rower jest poprawnie skonfigurowany pod względem podjazdów, ale cierpi na zjazdach.
Sensor ma 13.5kg, to nie wiem o jakich 2kg piszemy zerknij dobrze na wagi, chyba, że ja coś pomyliłem. Giant jako jedyny ma serwis bezproblemowy i sieć w PL, reszta to internetowe marki.
Mam cube, to po prostu chyba najtańsza marka rowerów. GT czy giant mają dożwotnią gwarancję na ramę. Uważam po prostu, że ten cube jak na rower trailowy jest drogi, trailowy masz skeen, GT czy scotta 960 - które kosztuja 2-3k mniej https://www.biker-boarder.de/gt/3112427.html
"
Mam 130/120 skoku na mazowszu i mi nie starcza na niektorych dropach. 150/140 idealnie by mi sie sprawdzilo.
Wiec na enduro bralbym 170/170, zbyt latwo o kontuzje przy dobiciu"
Tylko dostajesz przy 170mm zjazdą geometrię ramy, bo to rowery enduro. To zależy od oczekiwań.